Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ech zyycie

Zycie z pracoholikiem.

Polecane posty

Gość ech zyycie

Moj facet jest pracoholikiem. Wyjezdza do pracy przed 8, wraca kolo 7. Czesto znajduje sobie dodatkowa robote (pracuje fizycznie) i wtedy wraca jeszcze pozniej :( Prosilam tyle razy, zeby spedzal ze mna wiecej czasu, ale on sie tlumaczy tym, ze przeciez robi to dla mnie, zeby mi niczego nie brakowalo. A mi wlasnie jego brakuje najbardziej :( Ktos tez ma podobny zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .tiku tiku
to moj wychodzi o 8 a wraca o 22-23 tez mowi ze pracuje zebysmy mieli w zyciu dobrze..........zeby niczego nam nie brakowalo a mi ....ciezko sie bylo z tym pogodzic i nieraz plakalam niestety takie zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .tiku tiku
dodam ze przeciez to nie przcohilizm ..to tak zwana walka o dobryt..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech zyycie
Moj wczoraj mi powiedzial, ze lubi swoja prace i cieszy sie, ze moze tyle pracowac i ma tyle roboty, ze wczesniej tak nie bylo, o prace musial walczyc a zarabial marne grosze..... Troche to rozumiem, ale gdzie w tym wszystkim jestem ja? Nawet kwiatka zadnego mi nigdy nie przyniesie, nic mi nie kupi..... :( Smutno mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój eks też był pracoholikiem, to była jedna z jego większych wad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .tiku tiku
hmmmmmmmmmmmmmm. to juz sama niewiem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy, co jest dla kogo ważniejsze czy kasa=praca czy brak kasy=wolny czas na wspólne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne jest jaki jest dla Was partner po pracy....Rozumiem,że po wielogodzinnej pracy jest zmęczony....Ma jednak czas aby z Wami porozmawiac...? Spytac jak minął dzień....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech zyycie
Kocham go ale kurde.....:O Czasami przegina. Zwasze znajdzie powod zeby pracowac dluzej. Zawsze czegos nam trzeba. :O Ewa - dlugo byliscie razem? Jak sobie radzilas z jego pracoholizmem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mam podobny problem godz,.8 wychodzi wraca 21 ja niby rozumiem ze robi to dla nas ze takie sa czasy ale tojednak boli w niedziele gdy mozemy byc razem on odpoczywa straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech zyycie
Moj zawsze pyta jak minal dzien, co robilam, ale fakt faktem, zmeczony jest, zje obiad (pozny:O) [pozniej pogapi sie w tv i o 22 do lozka :O Jest kochany, no i tak sie cieszy, ze duzo zarabia, jest szczesliwy ze moze mi zapewnic dostatnie zycie, ale....:O Czasem mamy dla siebie tylko 2 godziny dziennie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys było inaczej mąz pracował od 8 do16 i było by ok gdyby nie to ze starczało nam na opłaty i nic wiecej i on wtedy zle sie czuł ze nie jest w stanie utrzymac rodziny takze ja niewiem co jest lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech zyycie
abisia - no wlasnie. Jemu sie juz nic nie chce, tylko lezec przed tv i popijac piwko. Smutno mi. CHce go zrozumiec, ale jest mi ciezko. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech zyycie
Mamy rocznego synka. Kiedy chodze z nim sama na spacery to ryczec mi sie chce na widok spacerujacych rodzin. Tatusiow z wozkami... :( Czuje sie jak samotna matka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
japamietam miałam to samo teraz tez jest ciezko mamy synka 3,.5r a drugi 7 lat imprezy w przedszkolu-zawsze ja sama raz pamietam na jasełki przyszedł zrobił sobie przerwe w pracy wpadł ale jakos tak bez zbytniego zainteresowania wiem ze kocha chłopców ze robi to wszystko dla nich ale gdzies po drodze sie zatracił jak wraca wieczorami chłopcy chcą sie z nim pobawic to krzyczy na nich ze jaest juz puzno i powinni dawno spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm
Mam to samo :( A raczej miałam, bo pracoholizm był przyczyną rozpadu naszego małżeństwa. Praca codziennie od 7 do 20, czasami zostawał na całą noc w pracy. Do tego prawie wszystkie soboty i niedziele. Na wakacjach byliśmy tylko raz i to aż 3 dni. Mój syn traktował go niemal jak obcego człowieka. :( Jeżeli już go kiedyś spotkał, to wstydził sie powiedzieć mu coś sam, tylko mówił mi na ucho. Były rozmowy, prosby i groźby. Były obietnice "Wdrożymy ten program, przyjmiemy nową osobę, usuniemy awarię itd, będzie lepiej" Nic nie było lepiej. W pewnym momecnie staliśmy się obcymi ludźmi i powiedziałam "dość". Teraz jestem sama, ale przynajmniej nie muszę prowadzic hotelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile byliscie małzenstwem i czy niemiałas wyzutów sumienia ze przeciez on to robi dla was dla waszego dobra nie zdradza,.nie pije-chce dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm
Bylismy małżeństwem 4 lata. Nie miałam wyrzutów sumienia, bo on tego nie robił dla naszego dobra, tylko dla podbudowania własnego "ja", że taki ważny i niezastąpiony. Ja sama dobrze zarabiam, nie mam wielkich wymagań. Mnóstwo razy prosiłam, aby zmienił pracę na mniej absorbującą, choc gorzej płatną. Co z tego, że mogłam jechać na narty do Włoch czy nad morze do Egiptu, skoro musiałam jechać sama? nie jestem materialistką i wole miec przy sobie człowieka, którego kocham niż pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz u nas jest troszeczke inna sytucja bo gdy on tak nie pracował to naprawde było ciezko.,teraz jest lepiej ale prosze meza aby jakos to poukładał aby wekendy,.wieczore były nasze on niby rozumie a nastepnego dnia musze wydzwaniac aby juz wracał czasami bierze po 2-3 roboty na raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm
Jeżeli ktoś pracuje, bo chce się czegoś dorobić czy nie ma innego wyjścia, to faktycznie jest inna sytuacja. Ale efekty mogą być te same - zupełne oddalenie się od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech zyycie
Ja prawie codziennie mysle o odejsciu. W sumie chyba nie odczulabym wiekszej roznicy bedac bez niego. I tak ciagle jestem sama. Tylko, ze go kocham. I on kocha mnie i syna. Ciagle mam nadzieje, ze kiedys bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak sie dzieje pomimo iz prosze go ciągle o opamietanie sie ja trace z nim kontaktdzieci tez a bardzo mocno go kocham i doceniam i naprawde nie chce aby to skonczyło sie tak jak w twoim przypadku dlatego narazie walcze z jego pracą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmhm
Ja też walczyłam, ale z czasem sie zniechęciłam, bo nie było warto. Staliśmy się obcymi ludźmi :( Życzę wam, aby u was lepiej się to skończyło. Można wyjść z alkoholizmu, może z pracoholizmu też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 lat Z pracoholizmem sobie nie radzilam, bo niby jak mam sobie poradzić z czyimiś nałogami? To nie jest mój problem, tylko tej osoby, która nałóg posiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem ewo tylko jesli kocha sie te osobe to ten problem staje sie równiez twoim problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech zyycie
Dokladnie tak jak mowi abisia. Jesli sie kocha, to chce sie walczyc o ta osobe, o zwiazek. Tylko czemu to wszystko takie trudne? :( Wlasnie dostalam telefon: kochanie, dzis musze troszke dluzej zostac... :( Boze jak mi smutnoooo 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech zycie niestety taki nasz los mój mąz pracuje do 19 potem jedzie i wruci koło północy a rano normalnie do pracy,.bywają związki gdzie zona czekając na meza pije,.inna zdradza go jeszcze innej to pasuje bo przesiaduje u kolezanek a ja jczekam na niego w domu z obiadkiem lub kolacją i staram sie byc idealna zona narazie mi sie to udaje ale jak długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×