tesciowa umeblowala mi mieszkanie

Teściowa nie miała racji. Moja nawet jak mi szczotkę do mycia kibla chciała kupić nową (bardzo ładną), to przyjechała po mnie, żebym zobaczyła, czy według mnie będzie pasowała. Pasowała, podobała się, jest fajna i dałam jej buziaka. Sama poprosiłam, żeby jechała z nami doradzić, jakie kafelki do łazienki kupić (matki nie mam). Pojechała, doradziła, tłumacząc, dlaczego te (gatunek), a potem pomogła znależć podobne, ale kremowo - beżowe, bo taki kolor wolałam, a ona mi pierw błękitnawe pokazywała. Wszystkim takiej życzę.

miała racje, bo dostała przyzwolenie syna... i to jego wina, nie jej.... to on zachował sie beznadziejnie...

a ja tak jeszcze zapytam, czy te meble ona kupiła za wasze pieniadze, czy za swoje? bo jeśli za wasze, to dochodzi jeszcze do tego rozporządzanie nie swoimi pieniędzmi a męża to Ty musisz od początku nauczyć, że ty jesteś jego żoną, a nie mamusia, jak chce z mamusią, to niech się do niej wprowadzi

jestes niewdzieczna pieniaczka

kobieta robi cos z dobrego serca, ty sie pienisz, a maz niczemu \"niewinny \" przyglada sie rodzinnej scence

Co za wiedźma O_o. Chyba by mnie szlag jasny trafił na Twoim miejscu. A co do Twojej rady, w życiu nie zamieszkałabym z teściami bo mój facet ma tak pokręconą rodzinę że tydzień i bym ich pozabijała... albo ochrypła od wrzeszczenia =P. I napewno najpierw z nim pomieszkam =D. Już raz się przekonałam że aby poznać swojego partnera należy z nim zamieszkać =].

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nienawidze takich bab,ja tez mam tesciowa, byly niezle jazdy jeszcze przed slubem, na razie spokoj, al emaz mi pomaga zwalczac jej nadgorliwosc.ja jak cos mi nie pasuje mowie niby zartobliwie ale serio, pojdzie trzasnie drzwiami niby przypadkiem, naburmuszy sie a ja mam to w dup.... nie dac po sobie popjechac na poczatku--potem jest latwiej--one zawsze probuja decydowac po swojemu-baba jest baba nie wiem tylko dlaczego tesciowym sie wydaje ze maja obowiazek do konca zycia opiekowac sie syneczkiem.przeciez to duze chlopy, no ale nic na to nie poradzimy WALCZYC WALCZYC DO UPADLEGO ALE NIE PODDAWAC SIE!!!!!

Twoja zlosc powinna skoncentrowac sie na mezu a nie na tesciowej. Tesciowe jakie sa kazdy wie- traktowac nalezy je z duza doza wyrozumialosci, bo inaczej bedzie wojna przez cale zycie. Twoj maz nawalil, tak samo jak i Ty. Wy dwoje ponoscicie odpowiedzialnosc za ta wpadke. Wiec sie nie wyzywaj na tesciowej. Kto to widzial, zeby MALZONKOWIE czyli najblizsze sobie osoby na swiecie, byly tak daleko od siiebie, ze nie porozumialy sie w tak waznej kwestii jak umeblowanie mieszkania?! Ja w zyciu nie dopuscilabym do takiej sytuacji, by moj maz pozwolil na kupno mebli do NASZEJ chaty swojej mamie bez mojej wiedzy. Wychodzi na to, ze Twoj maz cie slabo zna... co wy robilisic eprzed slubem? Moze za duzo czasu stracilas na prace?

racja, zachwal sie jak ostatni idiota. Ale Ona poisala z enie mieszkali razem przed slubem.moim zdanie to najwiekszy blad jaki mozma zrobic wychodzac z amaz--nie wiedziec jaki facet jest w przyziemnych sprawach, bo dwa tygodnie na wczasach tego nie pokaza. swoja droga -co za dupek

Jestem z ciebie dumna autorko ze umialas sie tak zachowac i postawic na swoim. I moja dobra rada: nie walcz z tesciowa tylko wez sie za meza. Niech on odpiera jej ataki by tesciowa wiedziala ze maz stoi murem za toba.

jak ostatnia kretynka przesiaduje na kafeterii a przeciez mojego meza trzeba jakos zmienic. problem jednak polega wlasnie na tym, ze jak nie mieszka sie razem przed slubem to duzo umyka. moja znajoma zamieszkala z facetem mimo prostestow rodziny bo jak to tak. miesiac pozniej miala podbite oko i sie wyniosla. teraz kazdy mozi, ze lepiej ze przed slubem niz zeby po subie takie cos mialo byc. a co ja mam teraz zrobic? swojego meza oczywiscie kocham ale to jest jednak mamisynek czego w codziennych spotkanich nie sa die zauwazyc. podejrzewam, ze tesciowa terroryzowala wszytkich w domu bo za jej plecami wszyscy sa tacy samodzielni ze hoho a jak mamusia pojawi sie na horyzoncie to cala trojka jej dzieci zamyka buzie i wszyscy mozia 'tak mamusi, masz racje'. a przeciez to dorosli ludzie. no ale tego jak mowie, nie da sie zauwazyc jesli sie razem nie mieszka. co wiecej, bylam przkonana, ze moj maz jest fantastycznym kandydatem namez wlasnie ze wzgledu na sposob w jaki odnosil sie do swojej matki; zawsze z szacunkiem, uprzejmie. teraz wiem, ze ze strachu. tesciowa nie moze sie wyzywac na mnie bo wie, ze ja bez mrugniecia okiem powiem co mysle. jej dzieci za to beda plakac po katach a slowem mamusi nie powiedza ze im przykro. oj maz jest wlasnie taki ugodowy i podjrzewam, ze to cale zycie ostrej tresury sprawilo, ze woli powiedziec ze juz nie ch bedzie tak jak ona chce ale bez awantur. maz mojej szwagierki tez jest zahukany i boi sie tesciowej jak ognia. najmlodsze dziecko, lat 24(sic!!!!) nigdy nie malo dziewczyny bo tesciowa uwaza ze powinien sie poswiecac nauce i karirze bo jak jedyny konczy SGH. rehularnie jezdzi do warszawy na inspekcje, czy aby czasem zadnej nie zachcialo sie sie poderwac jej synka. to nic, ze synek zamiast znalezc sobie dziewczyne na stale po prostu szuka sobie jednonocnych przygod i ma zryta psychike. to straszne ale ... zaluje, ze nie kupilismy mieszkania na drugim koncu polski. a meble kupowala za swoje.