Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady_in_red21

co daje zdrowe jedzenie ...

Polecane posty

Jem zdrowo od kilku miesiecy. Oczywiscie czasem zdarza sie cos niezdrowego ale rzadko. Wczoraj natomiast zauwazylam rzecz szokujaca. Poszlam na koncert i jedyne dostepne zarcie to byly haburgery, hot dogi i kielbaski. Dodam, ze jestem za granica i tu hamburger to bulka; kotlet smazony w glebokim tluszczu, jaka cebula, tez smazona i majonez lub keczup. Zero warzyw. od samego zapachu zrobilo mi sie niedobrze chociaz rok telu w tym samym miejscu wpieprzylam trzy hamburgery pod rzad. Dlatego wypuktuje co zauwazylam odkad staram sie jesc zdrowo: 1. Mam lepsza cere - zero wypryskow na codzien, jednak pojawiaja sie po zjedzeniu rzeczy typu chipsy 2. Nie ciagnie mnie za grosz do slodkiego, nie jestem w stanie wypic slodkiej herbaty juz od lat, od kilku tygodni nie umiemsie zmusic do picia kawy, nawet nie slodzonej, nie smakuja mi uzywki. Pije codziennie ok. pol litra piwa albo kilka kieliszkow wina, do wodki mam wstret od pewnej imprezy i nie ruszam nawet. 3. Wyostrzyl mi sie wech. Ewidetnie robi mi sie niedobrze, gdy czuje zapach czegos niezdrowego, jak wlasnie wspomniany hamburger. Sklepowa szynka ma dla mnie zapach powodujacy mdlosci, nie dam rady jesc zupek chinskich chociaz kiedys jadlam kilka dziennie. Ze smakiem nastomiast zjadam izze, ktora przewaznie sklada sie z warzywi sera; najchetnie robie w domu albo jem w pizzeri. Gotowych produktow nie kupuje. 4. Jem zdecydowanie mniej. Porcja makaronu z sosem pomidorowym zapycha mnie na pol dnia, nie czuje sie objedzona ale przez 5-6 godzin nie jestem glodna ani troche. To sporo. Poza tym mam wiecej energii i mniej spie, nie mam cieni pod oczami, skora wyglada doskonale. W piatek robilam USG tarczcy i guzy sie zmniejszyly. Ominie mnie operacja ... zyc nie umierac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się uśmiałam
"Pije codziennie ok. pol litra piwa albo kilka kieliszkow wina, do wodki mam wstret od pewnej imprezy i nie ruszam nawet." Dziecko ty alkoholikiem jesteś niestety :O Nie trzeba sie skuć żeby nim być, wystarczy popijanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pije bo lubie i nie uwazam tego za alkoholizm. uwazam ze to normalne, kulturalne picie do kolacji. alkoholizm to jest jak pijesz, zeby zapomniec o problemach a nie jak pijesz dla samej przyjmnosci. zreszta co ja ci sie bede tlumaczyc. przez durna antyalkoholowa propagance mozna z alkoholika zrobic kazdego, nawet osobe, ktora raz do roku na sylwestra wypije kieliszek szampana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się uśmiałam
tak sobie tłumacz znam kilka osób które tez tak mówiły i normalnie kulturalnie piły dla przyjemności :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to dobre..........
lady alkoholiczka ? buhahahahahahaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no u mnie inaczej
Od 2 lat zdrowo się odżywiam. Zmieniłam nawyki żywieniowe. Nie jem na obiad ziemniaków z kotletem, ale warzywa z patelni+kawałek mięsa, ale wciąż mam ochotę na chipsy, hamburgery, frytki itp. Jem zdrowo, ale ciągle myślę o kebabie. Nie potrafiłabym żyć bez Mc Donalda czy bez domowych frytek. Choćbym ważyła 200 kg. Oczywiście schudłam, włosy przestały mi wypadać, mam ładniejszą cerę, ale wszystko to osiągnęłam olbrzymim poświęceniem. Do tej pory jadłam kebaby, hamburgery, pizzę i pierogi praktycznie codziennie, teraz pozwałam sobie na to 2x w tygodniu, ale i tak mnie do tego ciągnie. Chciałabym całkowicie z tego zrezygnować, ale to mi najbardziej smakuje. Nawet najlepiej doprawiona ryba z folii czy warzywa z włoskimi ziołami, nie zastąpią mi smaku bułki z kotletem i dużą ilości sosu.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, zaraz to sie zmni w topik o alkoholizmie. kiedys w szkole kazami nam robic anonimowe testy i wyszlo ze cala klasa to alkoholicy bo rozwiazanie bylo takie, ze jak sie zaznaczylo choc jedna odpowiedz na tak to znaczy, ze ma sie problem. a pytania byly w stylu \' czy lubisz pic w towarzystwie?\'. wszyscy na tak bo wiadomo, ze na imprezie smakuje najlepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dobre lady dobre
zdrowo się żywi a wątrobę alkoholem rozpierdala :D serio - ile dni możesz wytrzymać bez piwa i kielonka wina do obiadu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady
Ja od miesiąca próbuje wcielić w zycie zasady zdrowego odzywiania. Po pierwsze przestałam słodzic.I wiecie co,kiedy wczoraj ktos poczęstowal mnie coca-colą --ona mi nie smakowała--była taka!!słodka!!Po prostu jej nie wypiłam mimo,ze wrzuciłam kilka kostek lodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady
Po drugie przestałam solic np pomidora,ogorka.Zauwazyłam,ze wedliny są teraz dla mnie za słone (wszyscy uwazaja , ze są ok).Mysle , ze dzieki temu przestane jesc szynke,wedliny itp ,bo mi teraz nie smakuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zastanawiam sie nad tym. jak nie mam ochoty to nie pijealkoholu. szczgolnie jak mam okres czycos w ym stylu, lbo boli mnie glowa albo zwyczajnie nie mam smaka. tak samo jak ze szpinakiem. jak mam na niego ochote to sobie robie a jak nie to zadna sila we mnie nie zmusi zeby go zjesc. no u mnie inaczej - widzisz, ja wykluczylam sklepowe jedzenie. pieke chleb sama, sama kupuje mieso, robie marynate i pieke w piekarniku. nie kupuje jogurtow slodzonych, na przekaski jem pestki itd. wole zjesc ziemniaka upieczonego z maslem dobrej jakosci niz chipsy teraz. pozatym zmiany nie nastapily od razu. moim zdaniem najwazniejsze to wykluczyc cukier. od razu sie nie da bo to jak z papierosami. wiekszosc tez musi ograniczac stopniowo az w koncu nie ma juz wiecej ochoty. acukier jest teraz wszedzie. osttnio przezylam ciezko szok. kupila w sklepie salatke krabowa, czytam skald w domu - a tam 10 linijek tekstu, E i E i E i inne szajsy. do tego 3% cukru czego nie wyczuwa a salatka termin waznosci miala do grudnia 2009. wywalilam do smieci. tzw. low fat food i co? szajs jakich malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady
Po trzecie ,kiedys nie lubiłam wytrawnego wina,a teraz nawet półsłodkie wydają mi się za słodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wauwazylam ze alkohole generalnie coraz mniej mi smakuja. piwko lubie, nie przecze ale pol litra to max. pozatym w zdrowym odzywianiu wlasnie o to chodzi. ja tez uzywam malo saoli ale jadnak troche tak bo mam niedoczynnosc tarczycy a sol zawiera jod. natomiast mocno slone rzeczy i nie smakuja. slodzone tym bardziej. kiedys bez mrugniecia okiem jadlam 5 kawalkow ciasta i bylo mi malo. teraz zjem jeden a to potrafie pol zostawic. pod warunkiem, ze nie mam akurat napadu kompulsowego ... znikam na troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hłe hłe hłe
lady_in_red21 została Rzepichą - je zdrowo jak Prasłowianie masz piec chlebowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhmmmmhmm
Rzepichą powiadasz?:D:D Lady Rzepicha:D moze wygląda niezbyt ale jak brzmi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale śmieszne:(Wiele ludzi teraz samemu piecze chleb.Wystarczy zajrzeć na \"gotowanie,dom,ogród\"Wystarczy piekarnik i trochę zaangażowania.A wędliny?Ja prawie w ogóle nie kupuję.Zwłaszcza,że udało się namówić znajomego na wędzarnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja się już od razu,dobrowolnie do AA zapiszę.Bo ja tak ze 2 piwka wieczorem wyżłopię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksperymentka
zgadzam sie ze dzieki zdrowemu odzywianiu ( plus ruch, rozciaganie, joga, cw.oddechowe ) wyglada sie pieknie i ma mnostwo energii najlepsze kosmetyki nie sa w stanie tego zapewnic ale niestety alkohol to czysty cukier i nawet pijac reguralnie male dawki niskoprocentowego alkoholu mozna po jakims czasie popasc w uzaleznienie- a jestem mocno w temacie- mam w rodzinie 2 osoby uzaleznione, w tym jedna z nich jest "porzadna"- pije wieczorami w ukryciu a w dzien funkcjonuje jakos, jest to niezmiernie inteligentna osoba.. wlasnie rytualne winko do obiadokolacji od wielu lat spowodowalo ze teraz ta osoba potrafi wypic 2,3 butelki, a czasami potrafi zrobic przerwe nawet na 2-3 tyg.. co jest niby testem ze nie ma ona problemu, a kazdy alkoholik potrafi robic przerwy jesli tego chce itd generalnie temat rzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lol, taka logika jest pokretna. kiedy zaczyna sie alkoholizm? od ilosci wypitego alkoholu, czestotliwosci czy nie wiem od czego jeszcze. a co z osobami uzaleznionymi od jedzenia. czy kogos kto je duzo bo lubi i mu nie szkodzi nazywa sie nie jedzenioholikiem? to chyba zalezy od powodu dla ktorego sie je. jesli je sie bo jest sie glodnym to nie jest sie jedzenioholikiem. ojciec mojego chlopaka za jednym zasiadem zjada pol bohenka chleba i jest szczuply. je bo lubi, nie szkodzi mu to w zadnym wypadku; ja chociaz jem 2 krpmki to jestem jedzenioholikiem bo jem zeby nie myslec o problemach. moze udalo mi sie to pokonac ale wiec ze zawsze bede musiala uwazac. natomiast z piciem alkoholu nie mam takich problemow. pije jak mi sie chce pic. lubie piwo, lubie wino i nie widze w tym zadnego problemu. nie chce to nie pije a chce to pije i nie mysle o tym. wiem jak rozpoznac uzaleznienie. jestem uzalezniuona od jedzenia. spojrzalam prawdzie w oczy. o alkoholizm sie nie martwcie. a co do cukru w alkoholu - zuje zdrowo i mi to nie szkodzi :D moja prababcia codziennie na czczo pije setke spirytusu czystego, ma 102 lata i przysiegam, ze jest najzdrowsza osoba w rodzinie. sedziwy wiek i wciaz na chodzie a mlodsi od niej choruja na rozne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady
Chciałas dziewczyno pogadac o zdrowym odzywianiu ,a zrobili z ciebie alkoholiczke. Do tych wszystkich czepialskich.Ja rowniez uwazam ,ze mozna całe zycie pic regularnie małe ilosci alkoholu i nie miec z tym problemu.Wypicie lampki wina, czy piwo to nie przestępstwo.Nawet poprawia funkcjonowanie organizmu.NIE POPADAJCIE W PARANOJE!! Alkoholizm to zupełnie inna sprawa--szuka sie pretekstu ,aby sie napić,wszystko inne przestaje być wazne itd.Oczywiscie zgodze się ,ze zdazaja się alkoholicy"kulturalni",ktorzy upijają sie drogimi trunkami i udają przed swiatem , ze nie mają z tym problemu ALE TO JUZ INNA BAJKA . lADY pisz o zdrowym odzywianiu,koniecznosci ruchu itd nie zwracaj uwagi na małolaty, ktore niepotrzebnie się czepiają przeciez nawet księza piją alkohol do mszy,czy to tez alkoholizm???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksperymentka
jak juz wspomnialam alkoholizm to temat rzeka i tak tlumacza sie wlasnie osoby uzaleznione, przeciez w 1 poscie bylo wypunktowane ze codziennie jest stala dawka alkoholu - niektore osoby maja sklonnosci do uzaleznienia a niektore nie- trzeba by glebiej wejsc w temat, kiedys tez nie wierzylam w ten fakt ale teraz uswiadomilam sobie obserwujac alkoholikow czesto bywa ze probujac zwalczyc jedno uzaleznienie ludzie wpadaja niemal natychmiast w nastepne np nikotyniarz zaczyna sie obzerac itp sek w tym zeby nauczyc sie relaksowac i radzic z emocjami w nietoksyczny dla siebie sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazelfr
lady-moj szwagier z Francji tez tlumaczy sie ze on tylko pije aperitif itp dla mnie picie codziennie to alkoholizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah. no faktycznie mam problem. mieszkam w belgii. narodowym napojem belgow jest piwo. maja go ponad 2000 gatunkow wiec jest w czym wybierac. picie jest prawnie dozwolone od 16 roku zycia a w praktyce rodzice pozwalaja dzieciom na mala szklanke piwa nawet wczesniej. apertif to mus i co? tu mieszkaja sami alkoholicy? nie sadze. alkoholizm to nie jest picie codzienne ale picie z przymusu picia i nie moznosc przestania. tak samo jak z jedzeniem czy narkotykami. czy jak ktos raz sprobowal amfetaminy i na tym zakonczyl eksperymenty to znaczy, ze jest narkomanem? a po ilu wypalonych papierosach jest sie nalogowym palaczem? chodzi o to, ze nie ma granicy. ale nie bede sie juz tlumaczyc. w koncu to nie jest temat o alkoholu tylko o zdrowym odzywianiu a ja uwazam ze piwo czy wino czy wodka w malych ilosciach nie szakodza a nawet pomagaja. chcialm jeszcze dodac inne pozytywne skutki zdrowego jedzenia 1. nie mam cellulitu. po prostu nie mam. ze zdziwieniem stwierdzam, ze nawet sciskajac skore nic sie marszczy. nawet kiedy stosowalam pilling kawowy to mialam troche widoczny cellulit po sciagniaciu skory palacami. teraz nie ma nic a nic. 2. nie mam problemu z nieprzyjemnym oddechem. to byl jeden z najwiekszych problemow. teraz nie istnieje. 3. moj pot nie cuchnie. nieraz po calym dniu moje koszulki smierdzialy paskudnie chociaz uzywam antyperspirantow. teraz wprawdzie nawet jak sie spoce to to tak nie smierdzi. wlasnie uswiadomilam sobie, ze przeciez z potem usuwane sa tez toksyny. domyslam sie, ze mam ich teraz duzo mniej w sobie, niz kilka miesiecy temu. Ogolnie wszytkie zmiany sa na plus i znaczaco rekompensuja niejedzenie smieciowego jedzenia, ktore chociaz smaczne to ednak bardzo szodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, macie jakąś moherową paranoję na temat alkoholizmu. Piwo czy dwa dziennie to nie alkoholizm, kieliszek wina też nie. Wszystko jest dla ludzi. Też staram się zdrowo odżywiać. Co zauważyłam? Lepsza cera i paznokcie, skóra ładnie nawilżona na skutek hektolitrów wypijanej wody, pot nie śmierdzi i inne \'produkty uboczne\' też nie. Zjem 3 kostki czekolady i jestem zasłodzona już na amen, a szynka sklepowa jest dla mnie za słona. Wyostrzył mi się słuch, wzrok i smak. Teraz siedzę w pracy, obok stoi talerz z ciastkami weselnymi które ktoś przyniósł, i nawet o tym nie myślę żeby się poczęstować, nie mam ochoty i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się przestawiłam
Aczkolwiek ja nie jem mięsa i ryb. Jednak wiem, że czasem nachodzi ochota na coś tłustego i śmieciowego. Więc może dam jakieś rady od siebie. Jak już przyjdzie ochota na frytki, najlepiej zrobić je samemu, a pokrojone ziemniaki skropić łyżką oleju, dodać przypraw wymieszać i upiec. Kiedy przyjdzie ochota na pizzę samemu wyrobić ciasto rozpłaszczyć najbardziej jak się da i obłożyć dużą ilością doprawionych warzyw podduszonych na patelni na wodzie, a ser zetrzeć i użyć go oszczędnie (bardzo ciężkostrawne jest połączenie mięsa z zapieczonym żółtym serem). Trzeba też uważać na sałatki, najlepiej kupić sobie ocet winny i dodawać minimum oleju do sosów (jeśli do sosu dodamy octu winnego będzie on miał mocny smak i nie trzeba dodawać dużo oleju). Używając majonezu najlepiej mieszać go z jogurtem naturalnym. Smażąc coś odciskać tłuszcz na ręczniiku papierowym. Nie używać produktów typu light (chociaż sama piję coca colę light ja najdzie mnie ochota na coś słodkiego do picia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jem obsesyjnie zdrowo, chociaż za pewne zdrowiej niż większość społeczeństwa. Do tych waszych pozytywów mogła bym dodać że wreszcie po latach wyregulowała mi się miesiączka, to też pozytywne jak by nie patrzyć :) Po za tym chyba mniej nerwowa jestem na takim żarciu. Z jedzeniem na imprezach tez mam problem i to ogromny (pomijając że ja to wybredna jestem straszliwie :P). Wyobraźcie sobie że ostatnio byłam na chrzcinach gdzie na wszystkich gości (20 osób) jako jedyne warzywa podano ogórki kiszone i to na takim małym spodeczku jak do herbaty? Normalnie w szoku byłam. Co do alkoholu, to ja nie lubię nawet w towarzystwie (odwieczny problem, spróbuj nie pić jak wszyscy piją, co niektórzy to siłą by człowiekowi lali :() Chlebek też sama piekę :) Pieca co prawda nie mam, ale automat do pieczenia chleba owszem, i bardzo polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany... wszystkie Francuzy to alkoholicy. Oni tam piją codziennie czerwone wino do obiadu/kolacji. I dzieci dostaja trochę, mieszane z wodą. Hehehe :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się przestawiłam
A z alkoholizmem to jest tak, że można być "trzeźwym alkoholikiem" przez całe życie, jeśli ktoś wieczorem musi napić się piwka lampkę wina czy kieliszek wódki bo inaczej czuje rozdrażnienie i robi to dzień w dzień, to jest alkoholikiem tylko na innym poziomie niż ta osoba co musi się upić i nie jest to tak szkodliwe, ale to inna dyskusja. Tu chodzi o to "musi", ja np niestety piję dużo kawy nie codziennie ale wiem, że od kawy jestem uzależniona mimo, iż nie potrzebuję jej, żeby wstać z łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×