Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperka

Taka sobie refleksja............

Polecane posty

Gość desperka

Jestem 10 lat po skaramentalnym zawarciu małżeństwa i tydzień temu mój mąż zakomunikował mi że chce rozwodu, nie powiem ostani czas był dla nas nie lada wyzwaniem. Były kłótnie ciche dni bo zawsze tak reagowalismy na kłótnie, ale nic nie zapowiadało takiego finału. Kocham swojego męża wiem napewno jest w tym duzo mojej winy bo ma dosyc cięzki charakter jemu tez niczego nie barkuje ale kocham go z jego wadami i zaletami i dlatego jest mi tak cholernie cięzko. Borykam sie z tym od tygodnia staram sie jakoś trzymac ale nie potrafię sobie wytłumaczyc co takiego złego zrobiłam że on już nie chce ze mną być. Mamy 11 letniego syna kiedy zaszłam w ciąże i pracowałam mąż stwierdził że mam rzucic moją b stresującą pracę, że on się nami zajmnie. I tak było charował ciężko az do tej pory kiedy założył własną firmę, ja w tym czasie opiekowałam się chora na Alzhaimera babcię i wychowywałam synka. W niedługim czasie okazało się że moja Mamusia zachorowała rak tak brzmiał wyrok , i nie musiałam poprostu wiedziałam że musze się zaopiekowac kobietą która dala mi życie dzięki której żyję Po śmierci babci i mamy nie mogłam się długo pozbierać ale jakos doszłam do siebie, skończyłam L.O teraz jestem na 2 roku studiów i nagle ni z tego ni z owego mąż mi komunikuje że chce sie rozwieźć bo się rozminelismy gdzies tam po drodze. Jest mi tak cholernie przykro że nie wiem jak mam się pozbierać próbuję się jakoś trzymać ale nie potrafię. 14 lat małżeństwa mam od tak sobie przekreslić???? Siedzę i wciąż się doszukuję gdzie popełniłam błąd bo może to moja wina , może to ja zawiniłam nie dam rady on jest całym moim życiem nie dam rady przez to przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyyyyy
zdecyduj sie czy jesteś z nim 10 czy 14 lat po ślubie:| niezła ściema:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie Twój błąd
Tylko on się znudził. Faceci tak mają. Ty cały czas zajmowałas się dzieckiem, chorą babcią, potem chorą Mamą a on czuł że to tylko on ciężko pracuje i powinnaś całowac go za to po stopach....Tak już jest że gdy coś się zdobędzie to się tego nie docenia. Ty byłaś zajęta opieką on zajęty pracą i tak to się kręciło. Mimo wszystko powinniscie postarac sie porozmawiac szczerze, moze jakiś wspólny wyjazd, wakacje ? Bo trudno mi uwierzyc że on bez żalu może zaprzepaścic wspólne lata. No chyba, że na choryzoncie pojawiła się dla niego inna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
To nie jest ściema chciałąbym bardzo aby tak było i ikomu najgorszemu wrogowi nie życzę tego aby musiał przechodzic przez to co ja czemu ludzie są tacy??? Gdy ktoś przezywa prawdziwe nieszczęście to twierdzą że to sciema . Jesteśmy ze sobą 14 lat a 10 lat po ślubie dla ścisłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzycznie usposobiona
Moze jeszcze nie wszystko stracone...jesli on nikogo nie ma to moze da rade to jeszcze posklejac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Jak ktos przezywa cos takiego jak ja kiedy zawsze musi udawać że wszystko jest ok pocieszac innych to jest w porządku, mam dośc tez jestem człowiekiem mam uczucia i mam dosyc udawania, ale kogo to obchodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Są dni kiedy mówię sobie że będzie dobrze ale w takiej chwili jak ta poprostu sobie nie radze, jego nie ma niby pojechał do klienta ale skąd mam wiedziec że to prawda???? Gdyby nie mój syn to chyba juz bym tu nie siedziała i nie pisała o tym smutku który mnie ogarnia w tej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzycznie usposobiona
A on o tym rozwodzie powiedzial Ci w trakcie jakiejs klotni czy na spokojnie?Bo wiesz nie raz w nerwach mowi sie rozne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Kiedy go poznałam mój świat nabrał tysiąc barw i zycie było prostsze wierzyłam że wszystko będzie ok i było i nic nie zapowiadało że tak się skonćzy moje małżeństwo, jeszcze niedawno mówił że kocha że się jakos to wszytsko ułoży że bedzie dobrze starałam się jak mogłam i nie wiem jak dam radę przez to przejść przeciez na siłę go nie zatrzymam jesli chche odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Na spokojnie muzyczna uwierz mi byłam tym b zaskoczona naprawdę nie wierzyłam że cos takiego może mnie spotkac, ostanio naprawde było super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
swiat mi się zawalił i nawet wymarzone studia juz mnie nie ciesza nic mnie nie cieszy poprostu odechciało mi się zyć ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzycznie usposobiona
To przykre jak na czlowieka spadaja slowa ktorych sie nie spodziewa.Ale moze on faktycznie kogos ma a to "super" bylo wyrzutami sumienia,poprostu staral sie bardziej.Naprawde zycze Ci z calego serca zebyscie przetrwali.Moze on jedynie chcial sprawdzic Twoja reakcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Nie wiem juz naprawdę pogubiłam się w tym wszystkim , kiedy dowiedziałam sie o tym że chce rozwodu postanowiłam pojechac do siostry do wa-wy i nie informowac go o tym , ale chciałam byc fer i poinformowałam go że jak sie nazajutrz obudzi to żeby sie nie zdziwił że mnie nie będzie wczesniej ulokowałam synka u siostry, ale tak mnie dręczył gdzie będę że mu powiedziałma że musze to wszystko przemysleć i wyjeżdzam... Dzwonił do mnie codziennie z zapytaniem jak się czuję i kiedy wracam, myślałam że zestarzeje się przy jego boku sam mi kiedys tak mówił a teraz już nic nie wiem i jest mi tak ciężko ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Cciałąm byc tylko szczęśliwa miec kogos na kim zawsze mogłam polegać mieć rodzinę nic więcej żadne pieniądze mi tego nie zrekompensuja, nigdy kasa nie byłą dla mnie piorytetem, siedzę i ryczę bo co mi pozostało nie wiem co robić, jego rodzina nic nie wie, i ja nic im nie powiem nie chcę aby był ze mną z litości chce aby był ze mną z miłości ale jak będzie chciał odejśc to trudno będę musiała z tym żyć dla syna dla mnie życie juz nie ma znaczenia wiem jestem żenująca ale teraz jest mi już wsyztsko jedno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Jak mam żyć udawać przed synem że wszystko jest w porządku, on nigdy nie był świadkiem naszych kłótni, w dzień funkcjonuje noramlnie w nocy kiedy śpi w drugim pokoju mogę dac upust swoich emocji poprostu jestem frajerka żenująca frajerka bo byłam skłonna wybaczyć wszystko brak czasu , brak zainteresowania bo wciąż tłumaczyłam sobie ze to praca i praca i że pracuje za nas dwoje ale już tak dłużej nie potrafię . Kupilismy mieskzanie jeszcze niedawno snuliśmy wspolne plany co do niego i trach wszytsko diabli wzieli to akra za to ze się kocha bez reszty ufa sie bezgranicznie i wierzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzycznie usposobiona
A teraz jestes jeszcze u siostry czy juz w domu?Skoro dzwonil i sie martwil tzn.ze mu zalezy.A kiedy Ci powiedzial o tym rozwodzie?Wracal jeszce pozniej do tego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Jestem już w domu wróciłam w piatek, dzis mi powiedział że jak się rozwieziemy to odkurzacz który wczoraj kupiliśmy bedzie mój i telefon który stoi w przdpokoju na stoliku. Takie bzdurne gadanie ale jednak jednoznaczne że wciąż myśli o rozstaniu i myślę że jemu juz nie zalezy i nie potrafię sie z tym uporać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Nie boję sie jutra wiem że musze iśc do pracy tego się nie obawiam mam zdrowe dwie ręce ale jak sobie pomyślę że bedę sama mieszkała te samotne powroty do domu samotne noce i każdy dzień bez niego przezyty poprostu nie daje rady nawet kiedy o tym sobie pomyślę bo nawet teraz kiedy tak siedzę i myślę to kocham go i nic tego nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzycznie usposobiona
A moze on chce Cie tylko sprowokowac zebys mu powiedziala ze nie chcesz rozwodu ,ze go kochasz i ze chcesz z nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Muzycznie dałabym wszystko nawet zaprzedałabym dusze diabłu oby to była prawda tak bardzo go kocham ale myślę że rzeczywistość jest inna bardziej brutalna mysle ze on mnie juz nie kocha i to boli najbardziej bardziej juz chyba nie moze..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Napisał esa że wraca i nie wiem co o tym myśleć .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzycznie usposobiona
eh,nie przestaje sie kochac z dnia na dzien.Porozmawiaj z nim zanim zabrniecie tak bardzo w ta sytuacje ze juz faktycznie nie bedzie innego wyjscia jak tylko rozwod.Spytaj go czy jest pewien decyzji i jesli tak to bedziesz wiedziala juz na 100% na czym stoisz.A byc moze on wcale nie jest pewien i wystarczy ze zaczniecie ze soba rozmawiac,starac sie o siebie od nowa i wszystko sie dobrze ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzycznie usposobiona
Strasznie smutno mi sie zrobilo przez ten topik:(Ja z moim mezem tez jestem 10 lat po slubie,w sumie to prawie 11.I tez ostatnio jest zle ale u nas to ja bardziej chce rozwodu...chociaz wcale nie przestalam go kochac.Poprostu tyle zlych rzeczy sie wydarzylo przez te lata z obu stron niestety.Gdyby tak mozna bylo rozpoczac wszystko z czysta karta,wymazac zle wspomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
rozumiem cie ja bym chciała tak bardzo cofnąc czas ale nie wiem czy to by cos dało, on teraz mi powiedział że jest pop...że ma cos z psychiką że sam nie wiem czego chce ale chce odejśc i to jest pewne na 100 % rozmawiam z nim próbuję z niego cos wyciągnąc gadamy ze soba o tym w kółko i nic zero rezultatów... Stoimy w miejscu i chyba zakończy sie to rozwodem ale ja go kocham i nic tego nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustulka
Jest taka ksiazka "mezczyzni sa z marsa a kobiety z wenus" - poszukajcie jej. Moze wyjasnic wam sytuacje w relacjach damsko meskich, w tym jak sie z nimi dogadac, jak sie porozumiec. Bo porozumiec sie mozna, wlasciwie kazda strona oczekuje tej wzajemnej bliskosci i zrozumienia, ale malo ludzi zdaje sobie sprawe jak banalne bledy doprowadzaja do wielkich nieporozumien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
Jak zyć z ta świadomością że osoba z którą chciałas dozyc późnej starosci juz nie chche byc z Tobą, jak dalej zyc skoro życie dla Ciebie straciło sens, i gadki w stylu bedzie dobrze spotkasz kogos nie pociesza mnie bo nie chcę byc z kims innym bo kocham go tak abrdzo że boli że krwawi że chyba lepiej by było poprostu umrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzycznie usposobiona
Tak samo u mnie stoimy w miejscu.Slowa o rozwodzie juz padly ale pozwu jeszcze nie zlozylam.I tak od miesiaca z jednej strony nie chce juz nim byc a z drugiej licze na cud ze jakos wszystko sie rozwiaze w piekny sposob i bedziemy tak szczesliwi jak na poczatku.Bo ja go nadal kocham i on mnie tez,jestem tego pewna tyle ze jestesmy pogubieni w tym zwiazku bardzo a najbardziej zal dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperka
pustulka książki nic nie dadzą wiem myslałam że jak studiuję psychologię i przeczytałam multum książek będe mądrzejsza guzik prawda życie to nie bajka o księciu i kopciuszku , to realne problemy na które w żadnej książce rozwiązania nie znajdziesz. Wiem bo próbowałam, tę książke tez przeczyytałam nawet podsunęłam ja męzowi ale cóż z tego skoro zero rezultatów z tego było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×