Zwiazek na odleglosc

Mam 17 lat..od roku mieszkam w niemczech... mialam chlopaka rostalismy sie bo uwazalismy ze to bezsensu :( bylam kiedys w polsce... wrocilismy do siebie...potem pojechalam zerwalam... tydzien temu wrocilam z polski jestesmy razem... a teraz siedze i becze bo mi sie teskni :(:(:( to bezsensu :( a spotkamy sie dopiero na swieta :( Bosche :(

zwiazek na odleglosc, to do d...... sprawa, jakos sie potem to wszystko rozlatuje:))

ja trwam na odleglosc, z czestymi spotkaniami, ale brak drugiej osoby, tyle czasu nam ucieka, tyle chwil, ktore moglibysmy tak cudownie spedzic razem :(

Jakbysmy blizej mieszkali to pewnie bysmy sie czesciej spotykali. A ja mam duzo pracy... A tak to nawet zatesknic zdazymy ;)

moj pierwszy zwiazek na odleglosc rozpadl sie po niecalym roku, aktualnie od miesiaca jestem w kolejnym zwiazku na odleglosc.... i to juz sie sypie :( to sie nie udaje :( albo ja po prostu nie potrafie

ja nie dalam rady, czasem jak bylo mi smutno, nie mialam sie do kogo odezwac, ile mozna pisac SMsy, lub dzwonic?? kto mnie mial przytulic???telefon, czy komorka???

ja w Polsce jestem tak co 4 miesiace :( dzwonilam dzisiaj do niego.. udawalam ze spoko a potem sie rozplakalam :O:O:O :(