Do osób w związkachPo co wam ci przyjaciele/przyjaciółki ?

Za każdym razem, gdy tu jestem widzę topiki w stylu : "ON, JA I MÓJ PRZYJACIEL". Albo kobiety się żalą na swoich facetów, że ci mają przyjaciólki, które traktują jak siostry. Ha.. dobre sobie..jak siostry :o Dla mnie to jest śmierdząca sprawa z tymi pseudoprzyjaciółmi. Po co wam przyjaciele płci przeciwnej ? Czy nie wystarczą wam koledzy i koleżanki. Naprawdę dziwne :o

a ja nie ruzumiem, dlaczego skoro kolegowałam sie z kolegą 5 lat, zawsze mogłam na niego liczyć, byliśmy dla siebie świetnym towarzystwem kiedy byliśmy solo i wszyscy inni mieli nas w dupie, to dlaczego nagle mam zerwać z nim kontakt tylko dlatego że on nagle poznał jakąś zazdrosną krowe a ja egoistycznego samca ??? moze mi ktoś to wytłumaczyć ?

pewnie po to że 24/7 para przylepiona do siebie to jakaś niezdrowa dla psychiki patologia. Każdy jednak powinien mieć swoje życie, a nie tylko my, my, my, my tyle mojego zdania :P

Bo takie przyjaźnie się źle kończą !!!! Owszem, można się spotkac, ale jakies głupie przytulanki, telefony, zdrobniałe słówka, nachodzenie po nocach. To wcale nie jest normalne :o