Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joti

On odszedl............

Polecane posty

Gość Joti

Jestem w rozsypce...to sie skonczylo...cos co bylo dla mnie czyms najcudowniejszym na swiecie. Czuje taka pustke i bol...nie umiem sobie poradzic, tak za nim tesknie. Dlaczego tak jest....ze po jakims czasie sie im nudzimy?? Z dnia na dzien coraz mniej milych slow, spotkan telefonow...a po jakims czasie zupelna cisza... A bylo tak wspaniale... J.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas leczy rany, i naprawdę wbrew pozorom jest w tym niezły będzie dobrze - \"tego kwiata jest pół świata\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joti
Dziekuje, nie spodziewalam sie odpowiedzi :) a tu mile zaskoczenie. Chcialam to z siebie wyrzucic, podzielic sie z kims... Kazdego dnia obiecuje sobie, ze nie bede sie rozczulac i bede twarda...i co ... znowu lzy i smutek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska serowa
tylko czas moze Ci pomoc. :( codziennie kogos to spotyka, dzis ciebie a jutro moze mnie :O a niedlugo ktos inny bedzie porzucony a ty bedziesz szczesliwa z nowym mezczyzna. zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joti
Czas..pewnie za jakis czas przyznam Wam racje, teraz czas sie zatrzymal...dzien trwa wiecznosc a noc sie nie konczy :( Najgorsze jest to, ze ja ciagle czekam, ciagle zyje nadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nadzieja się skończy. Wierz mi - trzy miesiące temu pisałam dokładnie to samo, co Ty, że kocham, tęsknię i jak dalej żyć..? Treaz też kocham, też tęsknię, ale znalazłam oparcie na kafe, pracuję może trochę więcej, a w domu mam porządek jak nigdy;). Bo trzeba czasu i trzeba sobie znaleźć zajęcie. Trzeba znaleźć kogoś, kto wysłucha-dobrze trafiłaś:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślcie
że to może być po prostu karma. Moze kiedyś tam, w poprzednim wcieleniu wyrzadziłyście komuś coś takiego i teraz to spotyka was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślcie
trzeba to przełknąć i iść do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślcie
załóżmy, że mój też robi mi coś takiego. I co ja mogę zrobić ? Nic. Założyć, że to karma i zasuwać dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z czasem inaczej podejdziesz do tego byłego związku... na początku zawsze jest szok, zaskoczenie... staraj się czymś zająć, żeby oderwać myśli chociaż na chwilę... alkoholu i innych artefaktów nie polecam... czas leczy rany... więc i Tobie z czasem przejdzie. Ból ustąpi i wyjdzie słońce... i tego Ci życzę :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To żadna karma. Lepiej to określić \"takie czasy\". Takie czasy, gdy nie szanuje się drugiego człowieka, że nie można zaufać, komuś kogo się kocha, ale za to najlepsze wsparcie znajdzie się wśród anonimowego tłumu na kafe (nie to, żebym żałowała;) ). Moi rodzice są małżeństwem od 30 lat. Mają wzloty i upadki, ale trwają, kochają się i nie w głowach im rozstanie. Ale następne pokolenie zachowuje się jak pies zerwany z łańcucha - skacze, biega, nie zwraca uwagi na otoczenie, szaleje i ma wszystko gdzieś. Ten łańcuch jest potrzebny, bo ten łańcuch, to zasady jakimi się kierujemy. W naszej rzeczywistości zasady to fikcja. Niewielu ludziom pozostały jakieś hamulce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślcie
a tam czasy. Zwalając na czasy można popaść w jakąś paranoje, skrajny pesymizm. Trzeba sobie wyznaczyć jakiś cel. Cel wyższy i do niego dążyć. To wszystko co się tutaj dzieje, to są tylko emocje. Przeminą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślcie
i nie radzę autorce przestać kochać. Kochaj go całym sercem, ile tylko możesz. Nie powstrzymuj uczuć. Kiedyś do Ciebie powrócą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślcie
Gdy będzie próbowała znienawidzić, czy wywołać w sobie negatywne emocje wobec niego to co to da ? Do niczego to nie doprowadzi. Jesli za nim tęskni niech kocha. Wiecie dlaczego ten świat jest taki ? Bo nienawiść rodzi nienawiść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślcie
Dlaczego ma cierpieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzenie kotka za pomoca młotka!! Nikt nie mowi o wzbudzaniu nienawiści tylko o zamykaniu tego związku. Wyciszaniu emocji i zapominaniu. Ale nie, kurcze, o kochaniu dalej! Tylko w depresje wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślcie
nefrytkowakotka ja kochałam kogoś kto nie dawał mi żadnych szans. Kochałam nawet jeśli on tego nie doceniał. To mi pozwoliło przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślcie
Zaszkodziło, bo pomylili miłość z obsesją. Czy o to chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kocham nadal. Choć to miłość bez przyszłości. Czekam, aż mi minie. I nie żałuję, nie próbuję nienawidzić, bo w końcu za coś zaczęłam go kochać... Ale trzeba wyciszyć emocje. Trzeba czasu. Nadal mam złe myśli. Nadal potrafię napisać smsa, że kocham...I nadal niczego to nie zmienia. Ja się zmieniam, kocham, ale czuję jak ta miłość gaśnie. I pozwalam jej zgasnąć....Tak po prostu trzeba. Inaczej zamęczyłabym siebie i jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joti
Jestem, jestem pisze do Was z pracy, wiec nie bardzo moge wlaczyc sie w Wasze wieczorne dyskusje. Jeden z kwiatkow...zgadzam sie z Toba calkowicie...tez musze przeczekac az minie to uczucie, zdaje sobie sprawe, ze moze to trwac bardzo dlugo...ale co zrobic, tak z dnia na dzien nie da sie zapomniec. Jest to o tyle trudne, ze widujemy sie prawie codziennie bo pacujemy w tym samym biurowcu, on czesto widzac mnie idaca do pracy czeka na mnie aby mnie podwiezc...Przez to to cale zapominanie jest tak trudne. Osobiscie wolalabym nie widywac Go wcale, ale tak sie nie da. Staram sie jak wspominaliscie ukladac sobie tak dni aby miec wiele zajec i aby nie miec czasu na rozmyslanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×