Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak naprawde

mam 30 lat--nie jestem juz mloda???

Polecane posty

skazana na blusa Za dużo telewizji. Ja mówie o realu. I nie mam na myśli miast wojewódzkich. w takim nie moieszkam. A jeśli już gadamy o necie to polecam http://nasza-klasa.pl/ I zostawmy \"singli\" bo to mała częśc społeczeństwa i rozsiana po całym kraju. Po 30-ce bezwzględnie dominują mężatki, żonaci (tych może trochę mniej). Na drugim miejscu są ci po rozwodach. A na trzecim (statystycznie pewnie kilka proc.) kpanny i kawalerowie (ps: polecam Raport Demograficzny Polski)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skazana na blusa Za dużo telewizji. Ja mówie o realu. I nie mam na myśli miast wojewódzkich. w takim nie moieszkam. A jeśli już gadamy o necie to polecam http://nasza-klasa.pl/ I zostawmy \"singli\" bo to mała częśc społeczeństwa i rozsiana po całym kraju. Po 30-ce bezwzględnie dominują mężatki, żonaci (tych może trochę mniej). Na drugim miejscu są ci po rozwodach. A na trzecim (statystycznie pewnie kilka proc.) kpanny i kawalerowie (ps: polecam Raport Demograficzny Polski)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet w porządku, chyba masz rację. Pewnie nie powinnam sie wypowiadać, bo męża mam od 18 lat, dom i stały etacik. Yak mi sie jednak zdawało, że czasy jakoś sie zmieniły, ze ludziom wcale nie spieszy się do zakładania rodzin. wokół większość żyje w wolnych związkach. Telewizji prawie nie oglądam, szkoda mi czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 37-latka
każdy wiek jest dobry do zaczynania na nowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skazana na blusa. Za dużo filmnów typu \"Ally MC Beel\" Ja wolnych rówieśniczek prawie woogóle nie spotykam. A te co znam (baaardzo ni8eliczne) mają chłopaków. A z resztą: kiedyś spojrzałem w necie na Raport Demograficzny Polski. Tylko to potwierdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam lat 31, i znam mnóstwo kobiet w moim wieku, które nie mają dzieci i nie są mężatkami. Inne czasy, inne środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka po operacji
Ja mam 29 lat. Właśnie niedawno poczułam się staro. Mam męża udaną córę ale nie mam pracy, tzn jestem na urlopie wychowawczym ale pracodawca już zapowiedział, że powinnam szukać innej pracy. Powiedzcie czy w tym wieku jestem jeszcze w stanie osiągnąć coś w dziedzinie zawodowej ? Mam ukończone studia ale doświadczenie raczej niewielkie z uwagi na to, że musiałam odchować dziecko. Nie mogę się pozbyć wrażenia,że jakieś drzwi się przede mną zamknęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam 31
i tez mam duzo znajomych singielkow lub w parach ale nie malzenskich..nie mowic juz o braku dzieci.Sama jestem mezatka, ale nie mam dzieci i nie czuje sie staro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wen
acet Ty masz jakiś problem widzę!! Minęły czasy, kiedy każdy musiał iść według wytyczonego schematu, czyli szkoła, małżeństwo, dzieci i śmierć. Ja zbliżam się do 30-stki i nie mam męża, nie mam dzieci i w ogóle mi się do tego nie spieszy. Mam faceta co prawda, ale żyjemy w wolnym związku i dla nas liczy się to jak my chcemy żyć, a nie jak nakazują głupie reguły. Pytania o ślub i dzieci olewamy, my chcemy żyć inaczej, podróżować, bawić się, po prostu żyć. P.S. Mój ojciec jest po 70-tce i nadal czuje się młody, dlatego też tak wygląda. Ludzie dają mu 50 lat, a on za 4 lata skończy 80. Dlatego dla mnie nie istnieje słowo starość, albo że coś nie wypada w danym wieku. Bo co? Mierzi mnie jak słyszę od 20-latka, że jest stary, współczuję mu bardzo, albo jak ludzie w moim wieku gadają, że jakaś tam babka po 40-tce założyła mini. No i????? Żal dupę ściska!!! Skazana na blusa gratuluję podejścia do życia. Tak trzymaj!!!!!! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pieluchach zycie sie nie ..
konczy Ja mam 33 lata i swietnie mi sie zyje sama ze soba :-D ...mam swiety spokoj i mnostwo czasu na swoje zachcianki, pracuje, mam miezskanie. Zastanawia mnie czestokroc do czego te sluby w ogole maja sluzyc, hmm ...ulgi podatkowe? ...pranie brudnych skarpet mezusia? ...uzeranie sie ze zbieraniem pustych butelek po piwie czy tez strzelania fochow jak on zapomni o rocznicy slubu? Moi kochani, wszystko sie kiedys konczy, wiec lepiej nie zaczynac i nie wypisywac pozniej na kafeterii "..po rozwodzie, jak zyc?" Polska ma to do siebie, ze jest to kraj scisle katolicki, dogmaty i archetypy naklada wam kosciol, wierzace spoleczenstwo kierujac sie przekonaniem typu "bo co ludzie powiedza" ..ogarnia mnie niesmak i zdruzgotanie slyszac tego typu argumenty. Lata 60te minely, gdzie kobieta i mezczyzna byli na siebie zdani zakladajac rodziny, mezus pracowal, nie mogl bez zonusi przezyc gdyz ona znow zajmowala sie jego obiadkami i skarpetkami a ona znow nie byla zalezna od jego pensji. Mlodzi zostaniemy na zawsze, kwestia usposobienia, celow zyciowych i stosunku do samego siebie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołącze i ja do klubu
34 lata i raz się czuję młodo a raz staro. Wewnętrznie to mam z 22 zewnętrznie trochę więcej. Ludzie dziwią się jak mówię ile mam lat bo myślą że jestem duzo młodsza - tak się zachowuję i tak wyglądam. I wszystko było by ok gdyby nie metryka urodzenia. Jak pomyślę, że mam te 34 to mi się wszystkiego odechciewa. Jestem po rozwodzie, dzieci nie mieliśmy. Teraz oczywiście mam faceta i zaczynam myśleć o dziecku ale siedzą we mnie dwie osoby - jedna młoda, chcąca jeszcze wyssać z życia co się da a druga ta stara która powinna już mieć dziecko, rodzinę. I tak co dnia borykam się z jednym problem - SOBĄ. Mówią że wiek w którym jestem to wiek, w którym można kołki w dupie łamać. Nie młoda, nie stara a taka akuratna. I coś w tym jest bo właściwie tak się czuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pieluchach zycie sie nie ..
"..Jestem po rozwodzie, dzieci nie mieliśmy. Teraz oczywiście mam faceta i zaczynam myśleć o dziecku ale siedzą we mnie dwie osoby - jedna młoda, chcąca jeszcze wyssać z życia co się da a druga ta stara która powinna już mieć dziecko, rodzinę. I tak co dnia borykam się z jednym problem - SOBĄ... " Przeczytalas sobie to zdanie sama? przjzyj sie temu z boku :-) sa w Tobie dwie osoby, jedna chce zyc a druga nie i jedno slowo mnie totalnie zaszokowalo "powinnam" ...powinnas czy chcesz? to sa dwie rozne rzeczy. To jest wlasnie to co pisalam w poscie powyzej, czlowiek kieruje tym co "niby powinno byc" bo taka jest kolej rzeczy, tak musi byc, ale kto to weryfikje? kto stawia takie regulki i zasady? Ja bardzo widocznie widze, ze w ogole nie chcesz zakladac rodziny, kochasz wolnosc, walczysz ze soba i tym co naprawde chcesz i z tym jaka "powinnas byc". Zastanow sie czego tak naprawde pragniesz, to nie czyjes zycie tylko Twoje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chudy truteń
jesteś starsza od 20stek ale młodsza niż 40stki :) dlatego nie uważaj się ani za młodziutką ani za starszą panią. uważam, że kobieta z klasą swój wiek traktuje jako atut. mam dość 30stek z pępkiem na wierzchu na naszej klasie.. w męskim wydaniu to to tak jak z czterdziestolatek (szacunek) i 39,5. (żenada)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość completing
A ja mam prawie 31 i brakuje mi męża i dziecka. Mimo, że jest ok, robię co chcę, wydaję dużo kasy na ciuchy, podróżuję i korzystam z wielu innych przyjemności życia, z których pewnie bym aż w takim stopniu nie korzystała, gdybym miała rodzinę. Polskę zjechałam całą; jak znudzą mi się ludzie lub wkurzą, to wyprowadzam się do innego miasta. I zaczynam wszystko od nowa.Ale chyba już mam tego dosyć. Chciałabym mieć normalny dom, stabilizację, bliskiego człowieka i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaistara
a ja mam 31 lat - mieszkanie wynajmowane, maż jest, dzieci nie mam, pracę mam - jak dotąd miałam mocna pozycje w pracy ale firma chyli sie ku upadkowi wiec pewnie zaraz będę bez pracy zresztą to sie okaże - i jak dotąd czułam sie młodo i zjebiscie, aż do momentu kiedy a. zdradził mnie maż - niby został ze mną kocha mnie i stara mi sie wynagrodzić wszystkie krzywdy b. ciężko zachorowała moja mama c. własnie zaczeło się z pracą walić Przytłaczają mnie te sprawy, wszystko zwaliło mi sie na raz naprawdę czuje sie jakby przybyło mi 20 lat w krótkim czasie i jakby ktoś postawił na moich plecach tonową cegłę Nic mi się nie chce: dbać o siebie, obrzeram się jak krowa, zajdam stresy robie sie ogromna a wyglądałam ok, chodzić do fryzjera - moje włosy wołaja o pomstę do nieba, spotykać ze znajomymi - wręcz ich unikam bo nie chce mi się im wszystkiego tłumaczyć..... maskara przestałam wierzyc, że jeszcze mnie cos dobrego w życiu spotka nie umiem sobie z tym poradzić - czuje sie staro tak jakby moje zycie powoli się kończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość completing
Wiesz, że kobiety są silniejsze od facetów? Ale niestety to się ujawnia dopiero kiedy znajdą się w punkcie bez wyjścia. Dopiero kiedy osiągną tragiczne dno - odbijają się i zmieniają swoje życie. Niestety musimy wylać morze łez, żeby zacząć wreszcie myśleć. Ale kiedyś przyjdzie ten moment zmiany. Nie martw się Smutnaistara, kiedy sięgniesz dna, odbijesz się. (kurcze, ale pocieszenie). Chyba, że uda ci się zacząć zmieniać swoje życie wcześniej. Z czasem staje się to łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieco młodszy
Wiecie co? Ci którzy tak marudzą z powodu 30+ mają coś nie halo pod sufitem. Zrozumcie jedną rzecz - macie pracę, spory bagaż doświadczeń zawodowych, męża/żonę, dzieci, dom/mieszkanie. Nawet 40 lat to już nie jest tragedia. Jako, że macie doświadczenie, uchodzicie za specjalistów, nikt Was nie traktuje jak szczyli. Macie dosyć wysoką pozycję społeczną. A teraz spójrzcie na tych 20-paro latków, którym tak bardzo zazdrościcie młodości i "żywiołowości". Mam 20 lat - na razie mam wykształcenie tylko średnie, pracuje w restauracji jako kelner. Patrząc na mnie i moje zachowanie ludzie dają mi 25-27 lat. Pracodawcy i w ogóle ludzie wokół traktują nas jak jakieś ścierwo, robactwo, które trzeba wytępić. Za grosz nie szanuje się dzisiejszych 20-paro latków, którzy przecież pracują na emerytury dzisiejszych 40-paro latków. Prawo skierowane jest tak, aby całe życie nam utrudniać, a nawet jak pojawiają się jakieś ułatwienia, to jesteśmy za nie cały czas krytykowani. Czego nam zazdrościcie? Młodości? Dzisiejszy świat w sposób bezkompromisowy i brutalny wyciśnie z nas tą młodość jak pastę do zębów z tubki. Wolałbym mieć 30 lat, żonę, mieszkanie, dzieci, doświadczenie i pracę niż 20 lat i nic poza tym, być ciągle traktowanym jak jakiś imbecyl i smarkacz. Rozważcie to co piszę i nie marudźcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ze niby 30 latki
nie, jesteś jeszcze bardzo młoda. Ciesz się, że nie masz 16 i pryszczatej facjaty albo 60 i pomarszczonego ciała. Jesteś w idealnym wieku. Najlepszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrakamlka
ja wczoraj skonczylam 30 lat i jest mi smutno ze mam juz tyle lat. Kiedy to minelo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwy_facet
Facet ma tyle lat na ile się czuje. Kobieta tyle na ile wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestkaósemka
młoda, przynajmniej duchem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prostowoczy
duch to za mało... są 80-letni młodzi duchem... ważne na ile wyglądasz... mając 30-dziestkę można wyglądać na 45-latkę albo lepiej niż niejedna 20-dziestka... kwestia zadbania o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrakamilka
ja wygladam kilka dobrych lat mniej ale wiem ze mam juz 30 lat i jakos juz jest mniej wesolo. Serio dotyka mnie to ze jestem juz 30tka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prostowoczy
To znajdź sobie faceta (lub kochanka) który cię odmłodzi. I nie załamuj się bo coraz bliżej do 40-dziestki. A potem trzeba jeszcze przeżyć następne 40... Pierwsza 20-dziestka to okres larwalny, raptem pierwszy etap (gdzieś 1/4) życia. Zostaje pozostałe 3/4 i też można (?) się tą resztą cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrakamilka
Ale ja mam fajnego faceta tylko tak jakos smutno ze juz 30 na karku. Jutro mi przejdzie pewnie dzis mam jakis taki dziki dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prostowoczy
To zafunduj sobie coś szalonego co cię odmłodzi (choć na chwilę). Albo coś na co nie miałaś juz dawno czasu, albo coś czego nigdy nie robiłaś. Może skok na spadochronie? Trywialne, ale daje cholerną satysfakcję. Albo jakąś krótką podróż w studenckim stylu (choćby przedłużony weekend) - byle nie last minut w luksusowych (emeryckich) warunkach. Coś fajnego z czym by się kojarzyła rozpoczęcie 30-latki. Nie martw się tą 30-dziestką. Szybko zleci, nim się obejrzysz, będziesz maiła ją z głowy w 40-dzieste urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrakamilka
hahaha dobre skok na spadochronie:D to nie dla mnie bo boje sie wysokosci. Raz kiedys bylam w parku rozrywki i jezdzilam tymi szalonymi kolejaki ale chyba juz tego nie powtorze. Ogolnie jestem wesola osoba, super spedzilam swoja 30tke ale dzis leje i pewnie przez to jakos nic mi sie nie chce. Nawet nie chce mi sie gadac z moim chlopakiem. Ja przed kompem on gra. Chyba ide po cos slodkiego zaraz:P A Ty ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prostowoczy
35 przekroczyłem... ale nie wygladam ;) Skok na spadachronie to nie jest zaraz coś takiego wielkiego. Można robić kurs i skakać samodzielnie (to już nieco trudniejsze i wymaga nieco odwagi i wysiłku), albo wykupić sobie skok w tandemie. W tandemie nie trzeba żadnego szkolenia, żadnych badań lotniczych, nie trzeba nic umieć. Prowadzi gość który ma z reguły tysiące skoków i już jego w tym głowa by było bezpiecznie. A wrażenia pewnie nawet lepsze niż samodzielne skoki, bo w pierwszych samodzielnych technikalia zajmują tyle miejsca, że nie ma czasu się bać. To naprawdę bezpieczne (wg mnie bezpieczniejsze niż dojazd na lotnisko samochodem), a satysfakcja cholerna. To by ci wywiało smutki z powodu 30-dziestki. A może by tak stawiać sobie jakieś małe cele, pt. "do wieku X zrobię coś czego sobie odmawiałam, na co się normalnie bym nie zdecydowała, czego nikt ze znajomych nie zrobił" i trzymać się tego kosekwentnie, choćby nie wiem co. Np. taki skok. A potem wiek X+5, X+10, X+15... Zamiast się zamartwiać upływającymi latami, można czekać na te wydarzenia. PS. Też mnie czasem dołuje że 40-dziestka coraz bliżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrakamilka
1000 pomyslow a jedziemy na tym samym wozku:D 35 to tylko 5 wiecej ode mnie. Widze ze lubisz przygody(wg mnie skok ze spadochronem to juz cos) powietrze to nie jest naturalne srodowisko dla czlowieka :)) A cele owszem, stawiam sobie, ze zrobie prawko. Teorie mam za soba tylko praktyka. A Ty, jezdzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×