jak sie pozbyć tej złości

2 mce temu rozstalam sie z facetem- po żalu i tego typu uczuciach czuje w sobie ogromną złość. Wiem ze to poprostu kolejny etap ale jestem tak zła na niego ze podjal decyzje o rozstaniu i nie znajduje ujscia dla tej agresji a meczy mnie to bo chcialabym normalnie dalej egzystowac a nie zyc z checia pokazania mu ze mam go gdzies, chcialabym zeby mnie nie obchodzil i wogole sie nim nie przejmowac a tymczasem wciaz chce zeby zalowal itd, to jest strasznie niszczace i deprymujace uczucie, macie jakies sposoby na to?:)

taaaa. Czas goi rany..

to ze goi to ja wiem- ot nowosc, tylko ze szkoda czasu na zale, po poprzednim chlopaku pol roku zmarnowalam na takie mysli, a teraz chcialabym tego uniknac, moze to nie problem stulecia -wiadomo ze niektorzy maja gorsze ale dosc jednak irytujacy

powiedz mu, że go strasznie kochasz i nie chcesz się z nim rozstawać, bedzie Ci lżej

złość trzeba wyzłościć inaczej będzie Cię uwierała...zacznij uprawiać jakiś sport, który rozładuje agresje...może jakieś sztuki walki :) hmm...ponawalać worek treningowy wyobrażając sobie ze się deformuje facjatę lubego..hmm...do tego takie sporty podnoszą poczucie własnej wartości nie wspominając o wpływie na sylwetkę i wydzielaniu endorfin przy wysiłku fizycznym ;) wiem ta rada głupio brzmi, ale sprobuj...lepiej spróbować niż się skompromitować jakąś głupią zemstą...no a jak takie treningi nie pomogą to zawsze możesz mu serio przywalić ;)

a ja uważam, że zlosci nie trzeba wyboksować, tylko znaleźć jej przyczynę dokładną i zmienić to co nas boli, a skoro autorka cierpi przez rozstanie to znaczy ze go jeszcze kocha, więc dlaczego by nie powalczyc o to uczucie? może to własnie jest ten jedyny,

ze taka walka nie ma sensu, po niej mozesz sobie powtarzac, ze chociaz sprobowalas, ale bolec bedzie jeszcze bardziej, no chyba, ze przekonasz faceta zeby do ciebie wrocil, ale to tez nie najlepsze rozwiazanie

hehe autorka olała swój topic:)

no gdziez- nie olalam swego topiku, poprostu problem z netem wystapil:/

Bravia;masz racje kocham jeszcze ale co z tego skoro on mnie nie, od 2 mcy nie odezwal sie do mnie ani slowem mimo ze taki by ponoc zakochany wiec ja na dobra sprawe nie mam tu nic do zrobienia. A to jest prawda ze jak cos zrobie to moze bolec jeszcze bardziej i w dodatku nie chce znowu czuc sie odrzucona. A z tym sportem to jest troche racji - ja biegam, ale niestety pomaga na krotko

ps; z ta histeria to juz nudne sie robi:P