Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Antyparówa

No zesz! Nigdy wiecej parówek!!!

Polecane posty

Gość Antyparówa

Tak mie sie zachciało tego swinstwa, lata nie jadłam... kupiłam Morliny. Mam na talerzu mielonke! Dosłownie.Powyłaziły z powłoki w garnku i pływały .Bleeee. Dawno sie tak nie naciełam na jakies swinstwo. Byłam taka głodna!!! Trzeba było sobie jajka usmażyc. O i tyle miałamdo powiedzenia. Wy chociaz smacznie zjedliscie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kupuję TYLKO parówki Babuni z Sokołowa ;) nigdy sie na nich nie przejechałam i choc wiem co tam ładują to przynajmniej wyglądają dobrze :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
dlaczego nie mozesz jesc? Ja załuje jak nic tych parówek. Ochyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
W kazdej parówce jest pełno swinstwa. Kupiłam bo takie wychwalane te Morliny. A tfu! Nie zjem wiecej tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja polecam Indykpolki ja z kolei mogę jeść \"parówki i polędwicę\", jak mi napisano w zaleceniach :D lubię parówki jako takie, ale nie firma świadczy o ich jakości :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morliny fuj
świństwo jak dla mnie , bezkonkurencyjne są z Pamso z Pabianic k/Łodzi. Pycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
No tak. Ale ja dawno ich nie jadłam, od kiedy naczytałam sie o tym co tam sadza. Poszłam do sklepu i nie wiedziałam zupełnie które kupic. I kupiłam. Mielonke zapakowana w folie. Bleee. Moze ktos napisze o składzie parówek?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indykpol
-jest de best! Parowki bez folijki! Ciekawe, że nei we wszystkich regionach kraju można je kupić. Jak rpzyjezdzaja do mnie kolezanki to zawsze wyjezdzaja z zapasem "zlotego indyka" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kupuje berlinki...to chyba też z Morlin i nigdy mi się nic takiego nie przytrafiło...ja przed gotowaniem zawsze zdejmuje folie i jest ok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morliny fuj
no- mielone mięsne odpady - wiadomo, do tego jakieś białka czegoś tam i stabilizatory ...:o ale Pamso lubię i jeść bede ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsfdsfs
najlepsze sa INDYKPOLKI nigdy w zyciu nie zjadlabym morlin alno berlinek bleeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olala24
podobno to z cycków krowskich.Ja nie jem tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
"W parówce może być mięso, ale nie jest to konieczne – twierdzi jeden z pracowników Inspekcji Handlowej. – Kiedy sprawdzamy towar, interesuje nas tylko, jaki skład podał producent. Jeśli po zbadaniu próbki jej skład zgadza się z zadeklarowanym, wszystko jest w porządku. Parówką może być na przykład kilka zmielonych składników, niekoniecznie pochodzenia zwierzęcego. Można tam dodać nawet papier toaletowy, byleby całość nie była szkodliwa dla zdrowia. Poza tym każdy ma prawo nazwać swój wyrób, jak mu się podoba. Akurat ten producent postanowił nazwać to coś parówką. " To juz sie powoli zegnam z prówkami :) Na nastepne pare lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówki babuni z sokołowa
to jest to, tak jak pisze teoria.... może parówki to nie jest najzdrowsze jedzenie, ale czasem dla odmiany, paróweczka z sokołowa nie zaszkodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snobss
A jak papier toaletowy, to spoko, nic tuczącego, sama celuloza, to zdrowsze jak mięso ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snobss
Olala24, parówki drobiowe też z wymion ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
Tak! Jak mortadela. Podobno i zeby i penisy i wszystko co jest juz do niczego jest swietne do parówek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
Jeszcze cos na zachete drogie Panie :) "Wielki młyn, zwany wilk, to nic innego, jak profesjonalna maszynka do mięsa, zdolna przemielić wszystko i zamienić w zupełnie coś innego. Można do niego wrzucić odrąbaną głowę kury albo kilogram soczystej wołowiny, na końcu i tak będziemy mieli jednolitą masę. Dlaczego wiele zakładów woli nie ujawniać, co wpada do urządzenia? Ważne jest, jak to wygląda trafiając do sklepu. Oficjalnie do maszyny powinno trafiać mięso drugiej i trzeciej kategorii, zawierające więcej tłuszczu, mączka sojowa lub ziemniaczana i przyprawy. Jednak to nie mięso jest głównym składnikiem parówki. Do wira wpada masa tłuszczu i wszelkiego rodzaju odpadki. Mogą to być kości, skóra, a nawet w najbardziej drastycznych przypadkach całe łby kurcząt. Młyn zmiele wszystko, także nogi, płuca czy nerki. Do zmielonej papki trafiają jeszcze przeróżne dodatki. Dla polepszenia smaku, wyglądu i konsystencji dodawane jest zwierzęce białko w proszku, polifosforan, karagen (śluz z glonów morskich), barwniki chemiczne, środki zapachowe. Teraz czas na kutrowanie, czyli dalsze rozdrabnianie papki. Gotowa homogenizowana, jednolita masa trafia do maszyny, która nabija ją do osłonek, często wykonanych z niejadalnego celofanu. Pozostaje jeszcze wędzenie i stygnięcie. Przez dobę parówki tężeją i nabierają odpowiedniej konsystencji. Dobrze przyprawione, podgrzane i podane ze świeżym chlebkiem oraz ketchupem muszą smakować. Chyba, że producent przesadzi z kurzymi łbami. " Smacznego :( hahaha Zaraz je chyba zwróce ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
No co dziewczynki? Poszłyscie do sklepu po parówczki?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak bys widziała jak się robi
inne rzecz.... to nic być nie zjadłą.... moja koleżanka pracowałą przy pakowaniu sałaty, to mówi, że w życiu sklepowje nie kupi, ja nastudiach w KFC pracowałam i też bym tego nie zjadłą, jak się naoglądałąm mycia spleśniałych skrzydełek czy przesmarzania frytek po 3 razy.... a 3 życie kurczaka w tvn widziałaś? niestety tak to wygląda, ja od pewnego czsu ograniczam sklepowe produkty, tzn zamawiam pół świnki od znajomego rolnika, z mamą robimy przecieri, soki wyciskam, a nie kupuje itd.... ale w paranoje nie popadam, bo co to za zycie, jak sobie parówki nawet zjeść nie można..... po prostu nie myślę co w niej jest, ale staram jeść nie częściej niż 1 w miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kupiłam jogurt w biedronce Tola. Nie smakował mi, straszny był. Spojrzałam w skład a tu żelatyna wieprzowa-fee w jogurcie naturlanym.bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
Wiem, wiem... Tez ograniczam tego typu zakupy. Ale nie mam mozliwosci niestety robienia swoich wedlin. Pracowałam na studiach w sklepie spozywczym... O Matko z Ojcem....co tam sie działo... Serek zółty tez był myty jak zieleniał. Kanapek typu fast food i nnych tez nie zjem. Zjesc mozna parówke, ale czy trzeba? Nie mam ochoty jesc krowich oczu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak bys widziała jak się robi
pytałam też kiedyś znajomego rzeźnika, o parówki cielęce.... chodziło mi o to, czy dawać je dziecku- bo ono parówki uwielbia i cięzko mu przetłumaczyć, że są niezbyt zdrowe.... wiecie co odpowiedział: "żartujesz, one koło cielęciny nawet nie stały" tak, że złudzeń nie mam, staram się tylko żeby nie popadać w paranoje, bo przecież coś jeść trzeba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
no własnie.Ale z parówek zrezygnuje jednak. Chyba juz lepiej kabanosa zjesc albo kiełbaske odgotowac. Kiedys sie zyło lepiej, co? Babcia na wsi i chlebek i miesko swoje miała... a teraz ... bleee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie człowiek
gdyby tak na wszystko patrzył to niebyłoby co do ust wziąśc-po pracy przez rok w piekarni,przez 2 lata na zadne pieczywo nie spojrzałam..........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyparówa
moze cos o chlebku nam opowiesz?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×