chyba jestem uzalezniona od pralki ? ktos tez?

juz dawno mezuch mi powiedzial,ze mam pierdolca na punkcie prania. oczywiscie zbylam go wtedy,ale ostatnio sama lapie sie nad tym,ze jednak ma racje. Pralka chodzi u mnie conajmniej raz dziennie, mimo,ze jestesmy tylko we dwojke. w sypialni stoi kosz na brudne rzeczy i nie usne jesli w tym koszu sa jakies rzeczy. jesli jest juz bardzo pozno i nie moge prac to musze chociaz wyciagnac te rzeczy i wlozyc do pralki,zeby na nastepny dzien je wyprac. Zdarza mi sie nawet wlozyc 3 rz3eczy do pralki i wlaczyc pranie, chocby krotkie ale jednak. Nie moge spokojnie usiasc i zaczac czytac ksiazki wiedzac, ze jest jakies pranie,ktore moznaby bylo wyprac. Nawet w niedziele czuje sie jakos nieswojo, gdy pralka stoi nieuzywana :( wlasnie wsadzilam szlafrok i dwa reczniki :) ciuchy i reczniki mam codziennie inne i z przyjemnoscia wymieniam je na swierze. o dziwo ciuchy moje sie nie niszcza, biala bielizne, spodnie koszulki mam juz nawet po piec lat a caly czas sa bielusienkie. nigdy nie mieszam prania, jak biale to tylko biale, nawet bez najmniejszego nadruku. jeans tylko z jeans i nic wiecej. czarne tez tylko czarne, czasem jakis braz dorzuce. czerwone- tak samo, nawet pomaranczowe rzeczy piore osobno. czy ktos tez tak robi? czy powinnam zasiegnac porady jakiegos psychiatry?

chora psycha jak nic

cale szczescie na zimna wode nie mamy licznikow a za prad? 60 € miesiecznie i juz sie boje kiedy przyjdzie rozliczenie za caly rok.

każdy ma jakąś swoją fobie;)... wiesz, ja mam podobnie... z tym, że moja psychika funkcjonuje troszke inaczej;) otóz NIE ZNOSZE kiedy moje ubrania są brudne... zawsze mam wrażenie, że może bede chciała to ubrać...(później wcale tak nie jest)... więc też piore non-stop... nie lubie miec na sobie rzeczy, która nie jest wyprana! a kiedy rzecz dłużej niż dwa miesiące lezy w szafie (nienoszona) tez ląduje w pralce:D:D:D chłopak też ma mnie dość;) w dodatku nie znosi, kiedy robie mu pranie, bo uwielbiam duuużo waniliowego płynu do płukania:)

nikt tak nie ma?

ja to samo z tymi ciuchami- wszystko musze miec czyste, nawet jak tego nie nosze. tak samo jak nie usne bez umycia glowy, ale to z tego wzgledu, ze popalam troche i smrod papierosow jest dla mnie nie do zniesienai.

ja robie pranie mniej wiecej co dwa dni- w pralce lądują ubrania z tych dwóch dni...plus piżamki, bielizna, jakieś ręczniki, sciereczki... oczywiście podzielone na temperetury, kolory -osobno;) mam bardzo fajną pralke zprogramem nie tylko 1/2 ale także 1/4:) więc korzystam, że heeej;) po za tym piore bardzo nietypowe rzeczy- szcotki do włosów (takie do czesania, bo zeramicznych do ukłądania to nie), kosmetyczki, torebki (materiałowe), adidasy, karimate z fitnessu, gumki do włosów, gabeczki z podkładu, podkładki pod mysz, itd, itp... :D

nie mam rzeczy kontarstowych, moze dwie,trzy koszulki a piore je wtedy na krotkie 30 stopniowe pranie- uwaga- pojedynczo! wtedy wiem,ze ryzykuje strate ciucha ale nienawidze prac recznie. te cichy kontrastowe mialam na sobie jedynie dwa razy i chyba tylko dlatego,ze mam problem z ich praniem.

ja też nie znosze prania ręcznego! mam wrażenie, ze wcale ta rzecz nie jest wyprana;/

co najlepsze, to meza ciuchy tak mnie nie absorbuja, jego piore np. bezowe spodnie z z brazowojasna koszulkka. aaaaa, moje ciuchy piore osobno a jego tez osobno :)

jak jezdze do rodzicow to mama chowa przede mna rzeczy, bo wie, ze zaraz laduja w pralce. chowa je gdzies, sama nie wiem gdzie :) zeby mnie nie draznic. ona czeka jak pralka bedzie pelna i wtedy wlacza.

jestescie chore na glowe, nie macie lepszych zajec?

kalineczka- jaka masz pralke? daj link :)

to sie nazywa nerwica natręctw. Srio mówie

ja jestem calkiem szczesliwa z tym smptomem :)

mam pralke firmy miele;) droższa od mojego samochodu;) już szukam linka i podaje;)

ni i gdzie ten link? :) wiem,ze ciezko bedzie znalezc namiary na pralke poprzednich modeli, bo jak sa to zazwyczaj te nowsze. Miele- cale szczescie, ze te pralki coraz tansze sie robia :) ale bardzo dobre!

Ja mam podobnie, choć nie do tego stopnia ;) Powiedzmy, że po prostu lubię prać i zawsze jakoś się nazbiera po dwóch osobach na pranie co drugi dzień :)

przy takim praniu pralka zamieni się szybo w szmelc. Obsesje trzeba leczyć jak ktoś jest chory psychicznie.