Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AndziaT

Mój tata-często oprawca-ja często ofiara,ale.......

Polecane posty

bylo duzo napisane ,ale nacisnęłam jakis pieprzony przycisk i skasowałam!!!!!!!! Teraz napiszę krótko.Tata-facet,który awanturował sie,urzywał przemocy,którego sie wstydziłam przed kolezankami,póxniej przed uczniami.Uciekłam,na siłę ślub,rozwód,na szczęście! teraz ciagle pił...........w czym sedno??????? tyeraz ,wczoraj wział tablety,przy wódzie(tablety ma bo leczy sie w psychiatryku)a ja? ja płaczę ,matwie sie,wszycy mowia przestan-olej-on dał ci tylko cierpienie-fakt-moj brat olał i wyjechał-ja nie potrafie-i dzis ,patrząc na tatę czułam ból,żal,bezsilność...i wbrew temu co wszyscy mysla,mówia,nie potrafię go olać,zostawić!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś kiedy tak stałam przy jego łóżku w szpitalu,kiedy patrzyłam na jego bezradność,ból,....było mi strasznie źle,....leży powiązany pasami,gada od rzeczy....mój tata.........bezradny tak samo jak Ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz go zostawić
bo inaczej to ty będziesz niedługo tak leżała powiązana pasami...niestety. trzeba być twardym.życie to istna dżungla, przetrwaja najsilniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwróć sie do psychologa, grup wsparcia-oni Ci pomogą wytrzymać z ojcem, a jego zmusić do efekywnego leczenia. współczuję i trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tata-tata,który dla ludzi ,rodziny,poprostu jest pijakiem,ale...ten pijak,ma serce ,niestety bardziej wrażliwe niż inni,i w tym jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie potrafię go zostawic,mimo ,iż perspektywy wyleczenia taty zą prawie żadne,i też nie potrafię wyobrazic sobie życia,dalszego życia, jeli okaże się że tata otrzebuje stałej opieki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj stary był alkoholikiem, lał matkę(tzn raz uderzył i jej już nie było-wyprowadziła się) teraz od 17stu lat mnie olewa i ma w dupie,nigdy nie płacił alimentów, nie wie,że jest dziadkiem. Jak dziadek zmarł to mimo,że wcześniej Dziadek go wydziedziczył,żadał ode mnie pieniędzy za zachowek. Kawał skurwysyna. podobno się leczy z alkoholizmu. mam nadzieję,że go nie zobacze już nigdy.Może Ty masz więcej miłych doświadczeń z ojcem, może warto walczyć..... ja nie chce znać swojego, nie było go, kiedy go potrzebowałam, nie było go kiedy obiecywał,że przyjdzie i nie przychodził. jak miałam jakieś 13 lat pogodziłam się z tym,że ma mnie w dupie i bardzo dobrze mi się żyło bez niego. ale jeśli chć trochę kochasz ojca to walcz. sam nie wydoli. Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faja-nie wiem jak to wszystko będzie,rozumiem i współczuje Tobie!!!!!!!!!!! ja , ja nie wiem,nie wiem i nie rozumiem swoich uzuć,powinnam,olać,i miec w d****,ale nie potrafię....czasami,mysle że niestety.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś bylo bardzo źlle,ja Ja potrzebowalam pomocy przyjaciół,którzy ponoć są moimi przyjaciółmi,ech.............pozdrawiam WSZYSTKICH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do andzi
kobiko jesteś wielka,i ak tarzymaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblokkkka
ja tez ci wsppołczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznijmy od tego że....
typowe objawy osoby wspoluzaleznionej (DDA), mysle ze przydalaby ci sie terapia, nie pisze tego zlosliwie ale bardzo bardzo powaznie, czujesz sie ciagle odpowiedzialna i winna a nie powinnas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznijmy od tego że....
dlaczego nie uczestniczysz w terapii? to naprawde pomaga, pomimo tego ze wiele osob uparcie uwaza ze nic to nie da albo ze to nie dla nich itd...czasami jest tak ze nikt nie jest na tyle madry zeby pomoc sobie samemu przyjaciele cie nie zrozumieja bo nie przezyli tego co ty i nie moga wczuc sie w twoja syt.nie mozesz ich za to winic. tak naprawde zrozumie ci osoba ktora przezyla to co ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu nie uczestnicze w terapii?????bo nie zgłosiłam się na nią-poprostu, czemu myslę inaczej,róznie-nie wiem,i nie obwiniam przyjaciół-moze tak to zabrzmiało,zaistniało-bezradnośc moja podpowiada ....żle podpowiada.Ja ,moja psycha jest,powinna byc silna ,stabilna i w ogóle.Pracuję z dziecmi w szkole specjalnej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AndziaT , olej skurwysyna, jesteś dzieckiem kata, po co masz cierpieć??? Ja mam ojca alkoholika i kilka lat temu przestałam mu pomagać, bo ja wydawałam kasę, a on chlał. Brałam pięć stów pensji, on dwa tysiące, ja kupowałam mu żarcie, odmawiając sobie przyjemności, a on te dwa kawałki przepijał. Daj sobie spokój, bez niego będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnie
mój tato był alkoholikiem, były momenty, kiedy chciałam jego śmierci; ale kiedy miał wypadek i leżał w szpitalu, to po nocach mi się śniło, że wyzdrowiał... chodziłam do niego do szpitala, modliłam się za niego, itd. A kiedy zmarł - cholernie za nim tęskniłam.. Nie zmuszaj się do niczego. To Twój ojciec i masz prawo go kochać. Nawet, jeśli on na to nie zasługuje. Masz prawo przy nim być. Nie staraj się wybielać go, szukać usprawiedliwień, że "w sumie to nie jest taki zły i nic aż takiego mi nie zrobił" - bo to bez sensu... Nic nie MUSISZ i nic nie POWINNAś... Nie masz obowiązku stać przy jego łóżku - bo sobie na to nie zasłużył; ale też nie musisz na siłę, wbrew sobie, go zostawiać... Sróbuj jak najwięcej myśleć o sobie - tj. jak Ty się z tym czujesz, czego CHCESZ (a nie: co powinnaś, co wypada, itd.) To, że będziesz przy nim w szpitalu teraz w tym najtrudniejszym okresie, to nie znaczy, że przez resztę życia masz mu zapewnić stałą opiekę... Jakby co, są różne instytucje i masz pełne prawo skorzystać z ich usług (a właściwie: Twój tato). Pozdrawiam. Pamiętaj o sobie i zadbaj o siebie jak najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chce ,nic nie robie na siłę,taka jestem i nic,nikt tego nie zmieni,chociaz mnie to boli...mnie gdzieś tam w środku-boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnie
pracowanie z dziećmi w szkole specjalnej nie jest przeciwskazaniem do terapii DDA:) ja też pracuję i po terapii mi się pracuje lepiej;) mi się wydaje, że zrobienie własnej terapii, kiedy się pracuje z ludźmi, a szczególnie z dziećmi - to niemalże obowiązek i kwestia uczciwości - tzn. żeby sobie potem przy użyciu tych ludzi, dzieci nie rozwiązywać własnych nierozwiązanych problemów... Polecam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AndziaT , no boli, ale w końcu przestanie. to jest ojciec, obowiązek jego kochania zostaje nam w pewnym sensie narzucony, ale jako wolny człowiek masz prawo decydowania o swoim losie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznijmy od tego że....
Agnie --->> popieram :) ale chyba autorka nie jest przekonana do terapii a wiadomo nic na sile, jak sama do tego nie dorosnie to nikt i nic jej nie zmusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznijmy od tego że....
AndziaT --->> dzieci cie uspakajaja ale wracasz do domu i myslisz o ojcu? to nie jest terapia, ale nie jest to zle, nikt nic takiego nie napisal tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×