zgubiłam swoje ja

o rany właściwie to mam 35 i pół i ciut.No i kiedy to zleciało przecież w zeszłym roku miałam 20.A może to nie bylo w zeszłym roku tylko dawno temu.......Stara jakaś jestem.....To nie ja .Zwariować można.Pisze te głupoty garkotłuka bo mam przerwe w ścierkach garkach praniu sprzątaniu odrabianiu lekcji...A facet i tak mi powie że mi dobrze bo nie pracuje tylko cały dzień nic nie robie

mamusiu polko jesteś fajną mamusią czy ostrą i wymagającą?A co robisz oprócz garów i ścierek?

to tak jak moj.Twierdzi ,ze mam dobze,bo nic!!! nie robie.Taa,kobieta jak nie pracuje zawodowo ,to nic nie robi.Bo samo sie pierze przeciez,obiad tez sie sam ugotuje ....a sprzataja krasnoludki.Jaka mama jestem ,coz?na to pytanie to pewnie dzieci by sie mogly wypowiedzic.Ale ja mysle ,ze dobra:P:P:P.Powiem tak ,krzycze ,wrzeszcze , a potem raze z nimi placze i tlumacze dlaczego postepuje tak ,a nie inaczej.W sumie nie jest zle.Dzieci jeszcze wychowam ,ale juz chlopa -nie .Jest niereformowalny!!!

kiedys bardzo lubilam tanczyc,biegalam na dyskoteki ,ale nie na podryw ,tyklo po to aby wyszalec sie.Lubie spacerowac ,ogladac piekne krajobrazy ...W ogole jestem marzycielka .W marzeniach zycie jest takie piekne...

to rzeczywiście moje ja powędrowało do ciebie.Jaki ty jesteś znak zodiaku?Głupio pytam ale jesteś tak do mnie podobna że........siok!

widze że naszych facetów taż można wrzucić do jednego worka

ja też biegałam na dyskoteki ale takie skromne sama dyskoteka bez alkoholu narkotyków itp.A co do podrywów to tylko takie małe skromne kroczki w młodzieńczym okresie czyli takie platoniczne zakochania dyskotekowe.Ale bylo fajnie tak się ciągle zakochiwać bo ja bylam bardzo kochliwa musze przyznać

a co do marzycielstwa to moje marzenie wsiąść w pociąg pojechać nad morze usiąść na plaży i gapić sie w morze przez 3 godziny.SAMA

marcowa rybka.Lubie jezdzic nad morze,ale ze mam to w zasiegu reki ,to z kolei marze o gorach.Bylam dwa razy ,ale b. dawno temu i chcialabym pojechac znowu ...kiedys napewno to zrobie ,ale najpierw musze uporzadkwac swoje skomplikwane zycie osobiste.

spytałam o ten znak bo tak przeczuwałam po tym marzycielstwie i charakterze więc Ci powiem że ja też rybka tylko z końca lutego

na to ladnie.:D:D:D:DTo jest raczej niemozliwe ,zeby dwie tak podobne osoby znalazly sie na tym samym forum???Przyadek ,czy przeznaczenie???Ciekawe ,czy tez jestesmy podobne wizualnie???

ja jestem niska szczupła i totalnie zaniedbana.Chodze po domu w rozciągniętych dresach.Wyglądam byle jak bo nie chce mi sie o siebie dbać bo po co skoro prawie z domu nie wychodze.Czasem tylko farbnę włosy bo mi siwizna wychodzi.I oczywiście mam milion kompleksów albo nawet 3 miliony

a że sie tu spotkałyśmy to oczywiście przeznaczenie.Rybke do rybki ciągnie.Rybki mają intuicje

Mamusiu Polko zdradż mi jeszcze z jakich pomorskich stron pochodzisz nie musisz podawać dokladnie miejscowości tylko chociaz okolice a pytam dlatego że mój mąż wlasciwie pochodzi z pomorskich okolic i w niektórych częściach ma rodzinke i co kilka lat jestem tam w okolicach mojego MORZA

no to wyglad nam nam sie nie zgadza.Jestem odwrotnoscia ciebie.Jeszcze nie mam kompleksow,bo mimo wszystko znam swoja wartosc ,ale co z tego ,jak nie potrafie zawalczyc o swoje.Chowam sie w skorupie jak slimak.Mieszkam niedaleko Ustki.

to dobrze że chociaż wygląd się nie zgadza bo już bym myślała że mam totalnego sobowtóra.Mój urodził się w Elblągu.Wkońcu to dobrze że znalazłyśmy jakąś różnicę między nami

Ja jeśli jeżdże w okolice morskie to kolo Malborka

ale z drugiej strony fajnie byloby miec sobowtora:D:D:D.Malbork to troche daleko ode mnie,ale blizej niz teraz obecnie mieszkasz. Dzisiaj mam totalnego dola,chodze i mysle jak wybrnac z mojej sytuacji i nie moge nic wymyslec.A jak sobie nie radze to jestem zla i zrozpaczona....Cale moje zycie ,odkad wkroczylam w doroslosc nie uklada mi sie .Ale jak t sie mowi ,sami jestesmy kowalami wlasnego losu.

ja to mam ciągle jakies dołki a wtedy wyżywam sie na wszystkich albo becze.Życze rozwiązania problemów a może już rozwiazałas???Mój żywot też niestety wygląda inaczej niż to sobie wyobrażałam.Mialo być tak pieknie miałam mieć kupę kasy fajną pracę fajnego męża i iało być tak różowiutko a niestety nie jest.Na moje własne życzenie jednak.Sama sobie zgotowałam taki los.Pa pa całusów 102

Mamusiu Polko gdzie się podziałaś???????????????????

caly czas szukam swojego "ja".Powli rozwiazuje problemy,nie daje sie deresji,bo zwariuje.

to dobrze że jestes bo myślałam że opuściłaś swojego nie do końca sobowtóra czyli mnie.Ciesze się że wychodzisz z kłopotów i nie wpadasz w depresję.

a c u ciebie?Radzisz sobie jakos?

jakoś po staremu żyję.Narazie jakoś sobie monotonnie jak zwykle czas leci.Dziecie lata po dworzu mąż w pracy a ja samiusia jak zwykle

nie wiem co ci radzic ,bo ja mam podobnie.Zeby chociaz jakas praca byla....

mnie sie niezbyt uśmiecha pójście do pracy bo po 10 latach to mnie czeka praca zamiatacza ulic najwyżej.Normalnie ja już nic chyba nie umiem .Kiedyś pracowałam w sklepie ale wtedy nawet kas fiskalnych nie było.Komputer obsługiwać też ledwo ledwo.Pamiętam jak chciałam być sobie panią z biura i zajmować się mnóstwem papierków zresztą do dzisiaj bym chciała ale co z tego .Bez znajomości kompa i wogóle bez znajomości gdzie trzeba moją zawodową przyszłość widze czarno.

ja tez pracowalam kiedys w burze -bylam sekretarka,ale to taaak dawno temu.W sklepie tez,ale teraz do biura sie nie nadaje ,a do sklepu za 800 zl to tak jakos niebardzo.Ale w kocu trzeba bedzie gdzies isc ,bo moj facet tez jest bez pracy.Robil dorywczo ,ale wiadomo jak to jest.Dzis masz ,a jutro nie,a z czegos trzeba zyc.

więc musimy iść na jakieś kursy ale żeby iść na kurs trzeba mieć kase zeby mieć kase trzeba mieć prace żeby mieć prace trzeba na kurs.....i kolo sie zamyka

Część dziewczyny, ja tez z tych co zgubiły swoje ja. Troche sie wtrące,odnosnie tych kursów-słyszałam, że z funduszy unijnych sa organizowane -bezpłatne kursy na sekretarkę,asystentke księgowej itp.Wystarczy sie podpytac w urzędzie pracy, czy w jakims urzędzie.

wiem wiem Malezajka ale tu też problemik bo kursy dlugie a niani do dziecka brak >Dla problemowych zawsze sie problemik znajdzie