Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no cóż takie życie

Ludzie mi mówią, że się marnuję

Polecane posty

Gość no cóż takie życie

Mówią, że jestem inteligentny, że powinienem mieć dobrą pracę i dobrze zarabiać. Dziwią się jak im mówię, że pracuję jako stażysta i to od niedawna (wcześniej przez parę miesięcy byłem bezrobotny). Nie wiedzą oni jednak o tym, że ja strasznie boję się nowych wyzwań. Boję się, że sobie nie poradzę. Niestety jestem perfekcjonistą i dla mnie nieradzenie sobie z czymś oznacza, że nie jestem najlepszy w tym co robię. Ciężko jest z tym żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doświadczenie i dojście do perfekcji możesz zdobyć tylko przez próbowanie . nie możesz podchodzic do sprawy jako ,że Ty potrafisz więcej niz inni . Niestety , u nas jest tak ,że albo masz na papierze , albo wchodzisz po małych schodkach do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniś24
eeehhhh niestety ale ja tez tak mam:(nie do końca wierze we własne możliwosci chociaż wiem ze mam ich duzo...jutro ide sprzatac do takiej pani chociaz czuje ze nadaje sie do lepszej pracy...nie umiem sie zmobilizowac i uwierzyc w siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż takie życie
Czasem zazdroszczę ludziom, którzy np. ciągną dwa kierunki, albo łączą pracę ze studiami. Ja bym tak nie potrafił. Dla innych ważny jest np. tylko "papier", że mają coś skończone. Dla mnie ważna jest też ocena na tym papierku. Wolałem mieć np. czwórki i piątki będąc na jednym kierunku niż ledwo się prześlizgiwać i być na dwóch kierunkach lub studiować i pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniś24
to chyba brak poczucia własnej wartosci powoduje ze nie potrafimy sie wziąc za siebie...musimy sie jakos wziac za siebie;)ja oczywiscie tez...nawet zrobiłam pierwszy krok i znalazłam prace:)może to mi cos da bo wczesniej nie pracowałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak mam z tym perfekcjonizmem (ostatnio chyba mniej). A jak czegoś się nie da zrobić tak perfekcyjnie, dokładnie, szeroko coś poznać, to skrajnie inna postawa - \"mi nie zależy\" - i coś w stylu olewania. Przetrenowałem to na studiach (bo przecież kurde własnych studiów nie zreformuję, żeby były normalne choć trochę). Ale trzeba z tym walczyć. Budować poczucie wartości, żeby przekształcić to na pozytywny perfekcjonizm - dążenie do celów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniś24
no wlasnie ale trzeba od czegoś zaczac aby budowac poczucie własnej wartosci.masz moze jakis przepis na to??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie maja racje...
ty juz przegrales zycie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniś24
co to znaczy przegrac zycie!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepisu nie ma. Mogę polecić tylko książkę (nie wiem czy skuteczna, mi trochę dała do myślenia: Poczucie własnej wartości / Matthew McKay i Patrick Fanning \"przegrałem życie\" to taki specyficzny zwrot, wręcz humorystyczny na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też cierpię na pokrzywiony perfekcjonizm :D jak wiem, że nie zrobię czegoś dobrze/bardzo dobrze to wolę nawet nie zaczynać. Nigdy nie zaczynam, więc nie mam doświadczeń, więc nie robię bo będzie kiepsko :D robi się pętla czasoprzestrzenna :D ale w moim wypadku ma to związek z nieśmiałością i innymi takimi problemami psychiczno-emocjonalnymi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepisu nie ma. Mogę polecić tylko książkę (nie wiem czy skuteczna, mi trochę dała do myślenia: Poczucie własnej wartości / Matthew McKay i Patrick Fanning \"przegrałem życie\" to taki specyficzny zwrot, wręcz humorystyczny na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż takie życie
Jak byście mnie znali :-) Też wolę nie zaczynać czegoś, czego wiem, że nie uda mi się zrobić dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale co w sytuacji, kiedy ja wiem, że uda mi się to zrobić dobrze, ale to wymaga nabrania wprawy, uczenia się tego, zbierania jej tworząc pomału,a właśnie te drobne początkowe kroczki nie są satysfakcjonujące? Nie ma wyboru, pora się z tym pogodzić i dalej próbować robić te drobne kroki. Bo przecież wiem, że będę w stanie. Ale nie od razu Rzym zbudowano. Tyle, że mi pierwsze domy się waliły, a następne póki co chwieją na wietrze :P Niestety, tak to już jest, że trzeba do rzeczy dla nas ważnych dążyć uparcie (ale i mądrze oczywiście). Niestety, bo to nie jest łatwe i przyjemne, ale z drugiej strony na szczęście też chyba, bo to wszystko nas kształtuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×