Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trrere

Mam już dość tego chodzenia ze sobą. Albo małżeństwo albo nic.

Polecane posty

Gość trrere

Jestem z chłopakiem 6 lat. Wystarczająco długo by coś postanowić. Niestety kiedy wspominam o życiu razem to on milknie. Kiedy mówię o zamieszkaniu razem (kupno mieszkania) znowu milknie. Mam 25 lat. Jeżdże do niego jak głupia nastolatka w weekendy i czasem 1-2 w tygodniu na parę godzin. Wkurza mnie to już. Niedługo postawię mu chyba ultimatum: albo kupujemy mieszkanie i żyjemy razem albo rozstajemy się. Nie chcę mieszkać z jego rodzicami i całą rodziną (bracia, siostry) więc mieszkanie to jedyne wyjście. O ślubie nie myślę bo nie potrzebuję tego, ale mieszkanie tak. W końcu mówiliśmy już o życiu razem, wspólnej starości, dzieciach itd, ale jakoś ciągle o tym tylko mówiliśmy :( Męczy mnie to wszystko już... Czy wy też tak mieliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrere
żle napisalam topik,. miało być: albo mieszkanie ze sobą albo nic. Przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza__26__lat
ja jestem z facetem 4 lata , mam 26 lat, mieszkamy razem od 3 i już mam dość co ty na to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
powiedz mu to szczerze (ale bez krzykow i oskarzen) ze chcesz byscie w koncu mogli byc na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
ja po dwoch latach znajomosci bralam juz slub. W sumie to naturalne ze wte lub wewte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza__26__lat
co rozumiesz przez w te lub we wte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
No ze po pewnym czasie (po ilus tam latach) albo planuje sie wspolne zycie albo kazde w swoja strone. Jak to napisala autorka nie mozna przez 6 lat znajomosci jedynie jezdzic do siebie na weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz cierpliwość
kobieto ja bym chyba po 3 latach zwariowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrere
już niedlugo powiem mu co mysle... nie bedzie to latwa rozmowa. mam juz serdecznie dosc tego jezdzenia do niego. a mieszkac tam nie chce, nie z jego rodzina. z moja tez sie nie da. wiec albo razem cos Juz kombinujemy albo arrivederci i bede szukac sobie swojego mieszkania tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co chcesz sie wiązać z tym czlowiekiem? jestescie ze soba juz 6 lat, Ty do niego praktycznie nie czujesz nic poza przywiązaniem... a widac to po tym co piszesz - albo zamieszkacie razem, albo odchodzisz - to nie jest wypowiedz zakochanej kobiety (nie wazne, ze Twoj facet to jakis dzieciak niedojrzaly, bo chodzi mi o sfere emocjonalna) i ci zrobicie? wezmiecie slub, zamieszkacie razem i po 2 latach rozwod, bo nie bedziecie mogli ze soba wytrzymac.... trudno zaczynac wspolne zycie, skoro juz nie ma iskry i spontanicznosci miedzy Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajobongo
chodzi o to ze w Jej przypadku duzo by to zmienilo, uwierzylaby na nowo ze On o niej mysli powaznie a nie tylko rozmawia i na rozmowach sie konczy, nie chodzi o to ze "zamieszkasz ze mna to bede z toba, a jak nie to dowidzenia" chodzi o czyn ktory by sprawil ze na nowo poczuzlaby sie wazna dla Niego, napisala ze nie malzenstwo jest dla niej wazne tylko samo zamieszkanie, a ile jest takich zwiazkow ze zamieszkal i co? klops wiec jesli nawet zamieszkaja razem i sie nie ulozy to nie bedzie rozowdu, co innego jakby na slub bylo naciskanie a pozniej rozwod to inna juz sprawa, porozmawiaj szczerze i powiedz ze chcesz sobie z nim ulozyc zycie powoli a nie z jego rodzina, facet czasami po czasie rozumie pewne rzeczy niestety:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
suma summarum wychodzi na moje... nie łączy ich juz zadne wieksze uczucie... ona stawia ultimatum, a on widuje sie z nia w weekendy tylko, dla odfajkowania spotkan i sexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajobongo
ale duze sa tez szanse ze jesli on sie zgodzi na wspolne zamieszkanie to im sie ulozy :P bo moim zdaniem w ich zwiazku brakuje zmian pozytywnych zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Ja ci sie wcale nie dziwie.No ale sa faceci którzy nie chcą sie żenić,trafić na takiego to przechlapane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajobongo ty chyba miałas napisać \"lepiej bedzie wkładać\" zamiast\"ułoży\"!!! Przeciez ten uklad pomiedzy nimi służy wyłącznie do seksu. Nie ma żadnej więzi. Niestety tak to sie dziś dzieje u większosci młodych po 25 roku zycia - nie bedących w związkach małżeńskich. \" Panie a po co mitam ślub albo baba na stałe w domu! Jak zechce sobie bzyknąc to wystarczy kiwnąc palcem - zaraz przyjedzie. Bo ona wie, ze tylko ją posuwam = jestem zdrowy - i nie musimy sie o siebie starac. Takie stare małżeństwo bez zobowiązań. \" - tosłowa 35 letniego znajomego syna sąsiada. Co tu więcej napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajobongo
no niech wam bedzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×