Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

*22*

Mieszkanie razem przed ślubem- zapraszam!!!!

Polecane posty

Witajcie!!! Jestem na kafeterii od kilku ładnych lat i czesto przewijały sie tu tematy o tym, jak to psuje sie zwiazek, gdy para ze sobą zamieszka... Wiele osob tu pisalo, ze byli ze sobą np. 5 lat, zamieszkali razem i .. rozstali sie w ciagu miesiąca... Moze moje 3tygodniowe doswiadczenie to nie duzo ale zapragnelam zalozyc ten topic zeby pokazac Wam, ze to nie jest regula. U nas jest jeszcze piekniej niz przed zamieszkaniem razem. Nie powiem- byly rozne prosby co do np. dbania o porządki ale to byla rozmowa na kilka minut i juz jest ok. Jak cos nam nie pasuje, mowimy o tym glosno i sytuacja zaraz jest jasna- nie ma zdanych klotni. Dlatego uwazam, ze jesli pare łączy prawdziwa milosc to musza tylko ze sobą umiec rozmawiac, pojsc czasem na kompromis a na prawde mieszkanie razem moze byc pieknym czasem, prawdziwą sielanką ktora zbliza nas tak maksymalnie blisko... ze chcemy byc razem na zawsze:) Czy komus tez jest tak dobrze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli cos ma sie popsuc po zamieszkaniu razem to nie ma znaczenia czy para wziela slub czy nie. a czasem lepiej jesli okaze sie, ze wspolne zycie nie jest przeznaczeniem przed slubem niz po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to ma byc
tez chcialabym zamieszkac ze swoim facetem.jestesmy razem juz prawie 5 lat .... ale nie ma takiej mozliwosci. on tu z praca a ja tam na studiach :( jak to pogodzic? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady in red- masz racje. Moja mama zawsze mi powtarzala, ze jesli bedzie mozliwosc mam zamieszkac z moim wybrankiem przed slubem, bo lepiej gdybym miala rozczarowac sie przed slubem, niz po.... Narazie jestem na tak ;) co to ma byc- wiesz zamieszkanie razem to tez kompromis. W tym wypadku ja przeprowadzilam sie do jego miasta (i tu studiujemy zaocznie), on wyprowadzil sie od rodzicow i wynajelismy cos razem ;) Pogodzic zawsze mozna ,trzeba tylko chciec!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam pol tygodnia u mojego chlopaka, pol tygodnia u rodzicow.... niestety mam \"troche\" dziwna matke, i dlatego tak to wyglada.... ale juz niedlugo :) i nie narzekam:) dogadujemy sie swietnie podzial rol jakos ustalilismy mniej czy bardziej ;) coz :) kocham go :) i wiem, ze jak bedziemy caly czas razem, bedzie tak jak teraz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz 1 rok i 3 mce
wprowadzilam sie po 3 miesiacach znajomosci i tylko sie nam w zwiazku poprawilo, nie wyobrazam sobie zamieszkania razem dopiero po slubie - przez to moze byc jakas tragedia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tu- zawsze cos ;) A ile masz lat?? My tez dlugo nie bylismy razem jak zamieszkalismy razem- niecale 5 miesiecy ale czujemy jakby kilka lat minelo :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK TAK TAK. to wrecz jest konieczne.my zamieszkalismy ze soba po 6 miesiacach.na poczatku cudownie wielkie love story....a potem sie zaczelo...klotnie o wszystko,kazdy chcial pokazac kto rzadzi,on sie wydzieral ze takiej balaganiary to w zyciu nie widzial ze jak to mozliwe ze moje spinki do wlosow sa WSZEDZIE (po czym bral mnie za reke i oprowadzal po mieszkaniu pokazujac gdzie jeszcze moje spinki sa......???!!!?jakbym nie wiedziala.) ja dostawalam szalu ze ON nigdy nie splukuje wanny!klocilismy sie i to kto wiecej pradu zuzyl bo mamy wiekszy rachunek,i oto kto zmywa.byly protesty,nie sprzatalam przez 2 tyg....a jak juz zaczelam to on zaczal robic burdel dookola i tak w kolko..... Ale musze przyznac ze warto bo teraz juz kazdy z nas wie co i jak.trwalo to dwa lata ale dotarlismy sie w koncu.bynajmiej ja jestem najszczesliwsza na swiecie NIE ZMYWAM I NIE PRASUJE.za to on nie odkurza i nie pierze. warto sie wyprobawac bo inaczej moze byc ciezko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my zylismy dwalata bardzo dalko od siebie i teraz miekamy juz razem we wspolnie wynajetym mieszkaniu. jest bardzo dobrze, ale wczesniej bylismy razem na wakacjach i odwiedzalismy sie wiec nie mialam zadnych obaw przed zamieszkaniem razem. co sie zas tyczy slubu to jesli para spotykala sie tylko na randkach, pare razy w tygodniu to po zamieszkaniu razem mozna przezyc ciezki szok. na randki chodzi sie wypucwanemu, wypachnionemu i w ogole stara sie sie czlowiek o dobra atmosfere. ale jak sie razem mieszka to czlowiek widzi inne rzeczy. ze rano sie nie wyglada sie tak swiezo i promiennie jak po godzinie spedzonejprzed lusterkiem, ze facet rzuca skarpetki na podloge i mnostwo innych rzeczy. kazdy ma w pewnym wieku przywyczajenia i niestety ciezko je zmienic. trzeba duzo dobrej woli. jesli cos sie psuje po zamieszkaniu razem, ze slubm czy bez to wlasnie przez to, ze ludzie sie naprawde nie znaja. jesli sie wyjedzie chocby na kilkudniowe wakacje sam na sam to mozna sie dowiedziec wielu rzeczy. moja kolezanka kilka miesiacy przed slubem wyjechala ze swoim chlopakiem na splyw kajakowy. wrocili oddzielnie. okazalo sie, ze facet jest maruda jakich malo to komary, to mokro, to zimno, a w ogole to namitu on nie bedzie rozstawial, po zakupy nie pojdzie bo daleko a ona najlepiej zeby zrobila jakies zarcie. plynac kajakiem za ciezko ... i w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tangerine dream- czytając to myslalam, ze sie rozstaliscie!!!!!!! jestem pełna podziwu, ze dotarliscie sie, na prawde gratulje!!!!! Ja z moim jestesmy do siebie podobni, oboje nie jestesmy pedantami wiec sprzatamy jak juz troszke widac :P Gotuje ten, kto pierwszy wroci z pracy. Ja prac lubie wiec on wynosi smieci itd. na prawde idzie sie dogadac, trzeba tylko chciec ;) Ciesze sie, ze Wam sie udalo po takich rozbieznosciach!!!!!!!! lady in red- zgadzam sie zdecydowanie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 25.... wiem, powinnam sie juz calkowicie uniezaleznic od rodzicow, w szczegolnosci mamy... ale nie chce sie rozpisywac dlaczego to jeszcze nie nastapilo.... nastepne ciecie bedzie juz drastyczne:) wyprowadzamy sie do edynburga.... no i tam bedziemy 24/24 ze soba..... :) mam nadzieje, ze bedzie dobrze:) pozdrawiam🌻 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tu- no faktycznie czas najwyzszy sie usamodzielnic!!! Mi rodzice juz powoli sugerowali ze praca i na swoje by sie przydało - a ja mialam te same pragnienia hehe :) Kiedy wyjezdzacie? Mam nadzieje, ze sie tam dotrzecie szybko, bo z edynburga wracac to nie to samo co z innej dzielnicy na przyklad :P :D :D Zycze szczescia!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieee.mnie nie jest tak latwo sie pozbyc i on o tym wie..najwazniejsze zeby jasno okreslic zasady,a potem wywalczyc ich stosowanie!!!i po problemie! mi tu!ja rowniez zycze powodzenia na emigracji!!!sama nie mieszkam 4 lata w polsce.bedzie ok.nic sie nie martw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mieszkam bez ślubu
hej dziewczyny🖐️ Ja tez mieszkam z facetem 3 miesiac a zamieszkalismy razem ro miesiacu znajomosci Wczensiej byłam z kims klikla dobry lat i jak widac nic z tego nie wyszło poperam osoby ktore mieskzaja ze soba przed slubem- wtedy dopiero mozna poznac człowieka jakim jest naprawde, po co sie rozczarowac po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja też właśnie zamieszkałam ze swoim mężczyzną... Tzn. nie do końca bo większość rzeczy mam nadal w swoim domu... Ale jak wyremontujemy do końca dom to się przeniosę... Jesteśmy razem dwa miesiące... To bardzo krótko, ale jestem zdania że jeśli mam się sparzyć to lepiej wcześniej, bo szkoda tracić czas... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam że zamieszkanie przed ślubem razem jest bardzo dobrym rozwiązaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuu uuu uuuu
ja jeszcze musze poczekac z jakiś rok:( ale tak jak "mi tu" odcinamy pępowinę drastycznie=emigracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry pomysl
mieszkanie wspolne przed slubem jest super sprawa. niedawno skonczyl sie moj 7,5 letni zwiazek miszkalismy razem przez 3 lata i bylo roznie raz lepiej raz gorzej ale coz zwiazek sie rozpadl,a bylismy zareczeni nawet. obecnie jestem z chlopakiem z ktorym siedzialm 2,5 roku w jednej lawce (szkola) i zawsze obiecalismy sobie ze oprocz przyjazni nic wiecej nie bedzie a wyszlo inaczej. po 3 tygodniach zwiazku zamieszkalismy razem za namowa jego mamy. ja mialam odrobic praktyki a ze szpital od niego niedaleko to czemu nie zamiszkac razem. bylo super bo poznalismy sie z takiej strony z ktorej wczesniej sie nie znalismy. odpowiada nam to jacy jestesmy i ostatnio zaczelismy myslec w slubie. jesli macie mozliwosc zamieszkania razem to zrobcie to bo pozniej mozna sie rozczarowac ze hej. nie patrzcie co gadaja ludzie ze przed slubem to nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze wiecej dziewczyn mieszka ze swoim facetem przed slubem:) I ciesze sie ze macie takie samo zdanie jak ja- ze to dobry pomysł, bo pokazuje prawdziwe oblicze czlowieka i mozna zrozumiec, czy to ten jedyny czy jednak niekoniecznie!! dobry pomysl- a kiedy podczas mieszkania z eks zaczelo sie psuc? Od poczatku czy np. po roku? Ciesze sie ze masz teraz tego ukochanego- a z nim jak juz dlugo jestes/mieszkasz? Pozdrowka deko- a Ty jakie masz dosw? smerfetka- ja obecnie jestem z moim dopiero 5 miesiecy z kawałkiem ito tez dla niektorych mogloby sie wydawac za szybko... ale tez jestem zdania ze jak sie sparzyc to szybciej;) chociaz i tak juz moglabym dac glowe ze nic sie nie zmieni i bedzie tak jak teraz albo i lepiej- to jest odpowiedni facet dla mnie po prostu :);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja dobry pomysl:P:P na poczatku bylo super ale po jakichs 3 miesiacach juz wszystko zaczelo sie psuc nie taki obiad nie tak posprzatane itd.a cokolwiek zeby on zrobil to trzeba bylo wojne stoczyc. zaczelo sie od blachostek a potem coraz gorzej. po pewnym czasie przestalam brac do siebie jego uwgi i wogole znalazlam ten na niego sposob bralam go na prztrzymanie i pomoglo. oststnie kilka miesiecy zwiazku juz nie mieszkalismy razem, w nowy rok sie zareczylismy a w kwietniu uslyszlam ze jak chcialam pierscionek to go dostalam (a zareczyc chcial sie on). pozniej mi powiedzial ze tak postabil bo juz nie mieszkalismy razem, ale to juz bylo i nie wroci:) z obecnym chlopakiem znam sie bardzi dlugo a od 3 miesiecy jestesmy razem. naracie niestety nie mieszkamy razem bo ja mam studia ale kazdy weekend spedzamy razem tzn od piatku do pon jestem u niego bo on pracuje. nawet nie przypuszczalam ze bede z nim jako jego dziwczyna zawsze byla przyjazn,ale w tej chwili nie zmienilabym teo wszystkiego na nic innego. wkoncu znalazlam swoje szczescie a w tym pomoglo mi to ze zamieszklismy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajny topik :) Ja jestem z moim MENEM od ponad roku i teraz od pazdiernika zaczynamy razem mieszkac.Moze nie tylko we dwoje,bo z nami jego 2 kolegów.Od kiedy go poznalam i pokochalam,to rozmyslalam co tu zrobic,zeby byc razem i okazalo sie,ze on tez.W koncu wyladowalam na studiach w miescie,w ktorym on tez studiuje.Mieszkac bedziemy jeszcze z 2 jego kolegow,bo brakuje nam narazie funduszy,wiecie...Dopiero wkraczamy w dorosle zycie-on 21 ja niecale 19 lat.Ale jestem przeszczesliwa,nie bedzie musial juz wieczorem wychodzic,czego tak nie znosze! Dzis jedziemy obejrzec to mieszkanie,TAKS IE CIESZE :):):) :D:D:D:D Ps.Jego babcia tez mu zawsze powtarzala,ze zeby kogos poznac,to trzeba z nim zamieszkac i ja rowniez jestem tego zdania!! Buzki dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tego nie rozumiem
Jeśli ktos sie naprawdę kocha to nie wierzę, że mieszkanie razem choćby było największym koszmarem przyniesie klęskę. Przeciez to bez sensu!Jak jest miłość PRAWDZIWA to po zamieszkaniu razem nic się nie powinno zmeinić nawet jeśli nie byłoby to zbyt miłe doświadczenie, wiec wg mnie takie "próby" wspólnego mieszkania robią tylko Ci niepewni swoich uczuć i uczuć partnera i zamieszkują razem żeby zobaczyć czy będzie to klęska bo jak tak to niby lepiej rozstać się wcześniej. Przecież nie ma znaczenia,ze mój przyszły mąż np.jest super bałaganiarzem bo to nie zmieni moich uczuć do niego i nie zapoczątkuje naszego rozstania, wiec po cholere wcześniej razem mieszkać?:o Skoro jest się niepewnym jak to będzie to tylko oznacza,ze się nie jest pewnym uczucia i więzi jakie łączy dwojga bo jeślii ono naprawdę jest to czy się zamieszka pół roku przed ślubem czy po ślubie to zupełnie nic nie zmieni więc dla mnie bez sensu mieszkanie przed śłubem razem:o Bo co to za uczucie i zwiazek, który może się rozpaść z powodu różnicy zdań związanych ze wspólnym dzeileniem dachu nad głową?:o Współczuję tym, którzy zamieszkali dla próby i się rozstali bo to tylko znaczy,ze nie wiedzą tak naprawdę co jest w życiu ważne i rozstanie dla nich to dobre rozwiązanie w chwili gdy facet nie robi w domu tego co powinien:o Wiem,ze bede tu jedyna o takim zdaniu ale wg mnie moje zdanie wcale nie jest głupie,a wręcz pzreciwni - sensowne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tego nie rozumiem
aha do tych,którzy pewnie wysnują domysły,ze piszę tak bo nie mam faceta lub mam,ale nie mamy możliwości mieszkania razem dodam,ze faceta jak najbardziej mam:) co do mieszkania to ma on swoje duże piękne meiszkanie ztym,ze dopiero 2 tygodnie jesteśmy razem,wiec ani mowy nie było o wspólnym mieszkaniu ani mnei się nie wydaje by było ono konieczne przed ślubem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem za zamieszkaniem razem przed slubem - my mieszkamy razem prawie 2 lata. *22* te 3 tygodnie to bardzo krotno i na pocztaku jest sielankowo - pozniej sie zacznie docieranie bo na razie to sie tylko cieszycie tym, ze jestescie blisko. ale mozna sie dotrzec - my duzo rozmawialismy i jakos to wszytko ulozylismy bez krzykow. oczywiscie dalej sie zdarzaja zlosci, ze on zostawil balagan itp ale dajemy rade i bardzo nam ze soba dobrze i nie wyobrazam sobie inaczej zyc niz bez niego. sporadycznie jest tak, ze ktos z nas nocuje poza domem, albo wraca bardzo pozno - to wtedy juz ta druga polowa usnac nie moze ani znalezc sobie miejsca w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tego nie rozumiem => też uważałam, że mieszkanie przed ślubem razem jest zupełnie niepotrzebne, że po co mamy od razu pakować sie we wspólne obowiązki, itd. Ale teraz to się zmieniło... :) Jesteś ze swoim facetem bardzo krótko, więc być może wszystko jeszcze przed Tobą... Tu nawet nie chodzi o to, by się przekonać czy do siebie pasujecie... Ale wyobraź sobie, że wasza znajomość się rozwinie, miłość będzie kwitła, a Ty każdego wieczoru będziesz grzecznie udawała się do swojego domu, zostawiając go w pustym mieszkaniu... A czy nie jest lepiej zasypiać i budzić się obok ukochanego mężczyzny... Co innego jeśli chłopak mieszka z rodzicami... No bo wtedy nie ma warunków by zamieszkać razem, a decyzja o tym, żeby wyprowadzić się od rodziców i razem zacząć dorosłe życie jest na pewno trudniejsza niż wprowadzenie się do usamodzielnionego partnera czy też partnerki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do a ja tego nie rozumiem - to nie chodzi tylko o balaganiarstwo ale o doglebe sie poznanie - chyba oczyiste jest ze jak sie chodzi na randki to widzi sie druga osobe kilka godzin, jak sie czlowiek zle czuje moze randke przelozyc, moze sie do niej przygotowac, moze poudawac ze jest ok nawet jezeli nie jest. Gdy sie razem mieszka jest sie z Ta druga osoba 24h na dobe i uwierz czasami okazujesie ze jest to zupelnie inny czlowiek. Zamieszkanie razem to nie jest jakis debilny test. To jest proba zrozumienia kim tak naprawde jest Twoja druga polowka, zamieszkasz ze swoim facetem to zobaczysz jak wielku nowych rzeczy o jego charakterze sie dowiesz. Uwazam ze nie jest sie w stanie dobrze poznac nikogo zanim sie z nim nie zamieszka i dlatego pary ktore dla mnie biora slub bes wspolnego mieszkania wczesniej bardzo duzo ryzykuja i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mieszkam bez ślubu
ja jestem bardzo szczesliwa ze moge zasypiać i budzis sie obok ukochanego, nie pamietam kiedy tak dorbze spalam, juz nie budze sie w nocy a rano jestem wyspana.... jest cudownie i ciesz sie ze zamieszkalismy razem, nie wiedzialam ze bedzie tak dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mieszkam bez ślubu
bylam kilka lat z facetem, nie mieszklaismy razem, nie da sie kogos poznac dobrze nie mieszkajac z nim, newt codzienne spotkania(randki) to nie to samo jak sie dzieli z kim zycie, obowiazki, wspolne finanse...wtedy dopiero poznaje sie człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez chcialabym juz razem z nim zamieszkać, poki co nie bardzo jest gdzie :( natomiast, co do ciebie autorko, oby tak dalej, ale nie oszukujmy się 3 tygodnie to jeszcze zadne mieszkanie ze sobą... mimo wszystko powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×