Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _vicky_24_

czy on wróci???

Polecane posty

Gość _vicky_24_

byliśmy razem trzy lata, a on odszedł. Sytuacja nas przerosła: strata pracy, problemy rodzinne. Powiedział że nie może już wytrzymać mojego narzekania, ciągłego czepiania się.Jego zdaniem patrzyłam tylko na siebie, a on wszystko robił dla nas. Ja po prostu chciałam żeby między nami było dobrze. Powiedział że nie potrafi się ze mną dogadać i nie chce się już więcej kłócić. A teraz zajmie się sobą i swoim własnym życiem, musi odpocząć od wszystkiego. A mieliśmy wspólne plany na przyszłość... Nie odzywa się do mnie prawie dwa miesiące, czy jest szansa że on wróci? Czy on mnie może jeszcze kochać? Ja nadal go bardzo kocham, ale nie chcę się narzucać. Co mogę zrobić? Jak go odzyskać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to nawet jak
nie wróci a ty nie skamlaj jak głupia suka przed nim - tego kwiatu ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykończyłaś goscia psychicznie i teraz jeszcze nie chcesz sie narzucać?? dałas mu odczuc, ze jest beznadziejny i ze tak go odbierasz... a teraz nie masz odwagi do niego sie odezwac? sam z siebie nie wroci na kolana i błagać o szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przykre, że często doceniamy pewne rzeczy dopiero wówczas, kiedy je stracimy ale na szczęście człowiek uczy się na błędach, a pzynajmniej myślący czowiek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasciwie to tak naprawde doceniamy TYLKO wtedy, gdy tracimy.... po prostu niemozliwe jest doceniac w pełni to co sie ma... to, czy ktos lub cos jest nam potrzebny czujemy najlepiej wtedy gdy to stracimy... ale jest jeszcze cos takiego jak inteligencja - przy jej użyciu mozna starac sie przewidziec pewne zjawiska... Ty tego nie zrobiłas i płacisz teraz za to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eleonorra
To ciekawy watek..zazwyczaj pisza tu kobiety ktorych facet "nawalil" a tutaj pisze kobieta,ktora zawiodla faceta...hmm zdarza sie,mozna popelnic blad tylko warto go tez naprawic,milosc nie zdarza sie czesto,powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
macie rację, że naprawdę docenia się to co się miało dopiero po stracie.. poradźcie co mam zrobić, żeby go odzyskać? wiem, że go zawiodłam, ale to nie była tylko moja wina. Na to wszystko złożyło się wiele sytuacji, oboje zawiniliśmy, sytuacja nas przerosła, nie spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw. A potem zaczęły się kłotnie, ciche dni... aż w końcu on nie wytrzymał i odszedł. Nagle kontakt się urwał... Chciałam wyjaśnić, ale on wyraźnie mnie unika. od tego czasu minęło trochę czasu, a on wciąż milczy. co robić? nie potrafię o nim zapomnieć i wiem że nikogo już tak nie pokocham :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
ale co mam zrobić? tak bardzo chciałabym znowu z nim być, ale nie na siłę. nie będę go błagać, bo czuję że takim zachowaniem straciłabym w jego oczach jeszcze bardziej. A to nie tylko ja zawiniłam. czy jemu naprawdę już nie zależy..? po tym wszystkim co razem przeżyliśmy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja jest trudna, bo ewidentnie facet się na Tobie zawiódł i się Tobą zmęczył. Nie ma w tej chwili sensu wnikać gdzie leży wina (ta historia i tak ma trzy wersje: Twoją wersję, jego wersję i prawdziwą wersję), ale faktem jest, że facet ma subiektywne wrażenie, iż zamiast wesprzeć go w trudnych dla niego (Was) chwilach, wolałaś skupić się na sobie oraz narzekać i czepiać się go. Jedynym wyjściem z sytuacji jest tylko danie mu do zrozumienia, że Ty jesteś gotowa porozmawiać i może zacząć wszystko od nowa oraz, żeby dał znać jeśli zmieni zdanie. Czas pokaże co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja spróbowałabym jeszcze przeprosić....koniecznie przydałaby się szczera rozmowa i wyjaśnienie czego od siebie oczekujecie. Postaraj się nie zwalać winy na niego, tylko opowiedz mu o swoich uczuciach. Teraz pewnie musi ochłonąć, ale jeśli Cię kochał (kocha) zgodzi sie na rozmowę. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
dzięki za radę :) dałam mu już do zrozumienia jakiś czas temu że chce pogadać i wyjaśnić kilka spraw... ale on nie zaregował...poza tym z tego co słyszałam narobił sobie niepotrzebnych problemów, zamknął się w sobie, odciął od ludzi. stracił całą radość życia, świat się mu się zawalił. wiem że jest mu ciężko, chciałabym mu pomóć, ale on chyba nie chce mieć ze mną kontaktu.. myślicie że on może mnie nadal kochać? kiedyś mieliśmy podobną sytuację.... ale wtedy przemyślał i wrócił... a teraz wielka czarna cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę,że nadal kocha i dlatego to takie trudne. Gdyby mu nie zależało, nie byłby smutny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
to dlaczego tak się zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
czemu się nie odzywa, czemu nie chce się nawet spotkać? czy naprawdę jego męska duma jest dla niego taka ważna? ja nie będę go błagać o spotkanie i chwilę uwagi..... jest mi tak ciężko i trudno, ale mam jeszcze jakiś honor... nie chcę się upokarzać...ani przed nim, ani przed samą sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze facet wpadl w depresje...to nie latwo bedzie ci nawiazac z nim kontakt. Trudna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
tak własnie słyszałam... że przeżywa depresję, wszystko mu się zawaliło: związek ze mną , praca a do tego inne problemy .. jest zamknięty w sobie i nie ma już nikogo. Bardzo go kocham i chcę mu pomóc, bo czuję że to też przeze mnie... co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli on myśli tak samo jak ty, to nigdy się nie dogadacie. Trzeba czasem złamać swoją dumę, inaczej nic z tego nie będzie. Ja swoją przełamałam, (a byłam w podobnej sytuacji) i nadal jesteśmy razem...Było warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
to bardzo zdecydowany facet... wiem że jest mu ciężko.. ale od czasu naszego rozstania minęły dwa miesiące i nic.. zero kontaktu.. gdyby mu zalezało to chyba by się tak nie zachowywał???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyne rozsadne byloby pogadac z jakims psychologiem. Mam obawy, ze sama nie dasz rady bo on ma ze soba teraz mega problem i nikogo nie dopuszcza - ogrodzil sie murem. Sama nie przebijesz mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
z psychologiem to raczej nie ma szans... ja sobie też nie radzę... a najgorsze jest to poczucie winy, że to przeze mnie.. tak bardzo chciałabym żeby było tak jak kiedyś, przecież byliśmy tacy szczęśliwi... ale może nie warto jest się łudzić.. życie nie zawsze układa się tak jakbyśmy tego chcieli.. za głupotę trzeba płacić... smutne ale prawdziwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
dzięki makijaja :) ale ja po prostu tracę nadzieję że będziemy jeszcze razem... choc tak bardzo bym chciała..on jest dla mnie najważniejszy na całym świecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrób co możesz, choćby po to, żeby nie mieć wyrzutów,że coś się zaniedbało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
a co mogę zrobić? macie jakieś pomysły? minęło tyle czasu.. może jest już a późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie jest za późno. Może on właśnie na to czeka?? Nie dzwoń tylko idź do niego i poproś o chwilę rozmowy. Może jak Cięzobaczy, to zmięknie? Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhg
u mnie była podobna sytuacja, tyle że to ja zerwałam. Powody byly inne niż wyżej opisane, ale najbardziej czego potrzebowałam to samotności. W pewien sposób przesyciłam się jego obecnością. Przez 2 miesiące mnie nachodził, dzwonił, pisał. Prosiłam, żeby tego nie robił, bo inaczej nie będę w stanie ocenić co tak naprawdę czuję, mając go non stop "pod ręką". W 3 miesiącu rozłąki kontakt się urwał. On przestał się starać. I powiem ci, że wystarczył mi tydzień, żeby zweryfikować wszystko co przeżyliśmy razem. Decyzja była jedna: to ten jedyny, mimo wszystko. I nie było mowy o żadnym przyzwyczajeniu. Dla mnie w związku to słowo jest obce. Oczywiście są pewne rzeczy do których człowiek jest w stanie się przyzwyczaić, ale u mnie potrzebne są jeszcze poważne uczucia aby to zaakceptować. Powrót nie był łatwy, ale warto było :D Minął rok od tamtej sytuacji i wszystko jest ok ;) czasami męczą mnie wyrzuty sumienia, że tak postąpiłam, bo nawrzucałam mu wtedy okropnie. Potrafię być bardzo wredna i oziębła, niestety :/ :/ Także trzymaj się i nie narzucaj się.. Odezwij się do niego od czasu do czasu, ale niech to będzie tak po kumpelsku, żeby nie czuł się obciążony twoimi uczuciami. Mam nadzieję że wszystko ci się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _vicky_24_
tylko widzisz to nie jest takie proste.. on już nie mieszka tam gdzie wcześniej.. teraz nawet nie wiem gdzie.. a przez telefon to ciężko gadać.. ale byłam głupia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×