Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyjaciółka do sexu

Przyjaciel do sexu i czasami do rozmów

Polecane posty

Gość OX
tylko że w takiej relacji półśrodek - półśrodek powinna byc zachowana równowaga (wtedy to nabiera troszke pozytywności - pomagaja soobie "przetrwać")a nie że jedno bezwzględnie wykorzystuje drugie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaaaaaaa
a ja nie chcę półśrodków w swoim życiu więcej. Miałam kilka i dziś mówię nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OX
lolaaaaa... właśnie.. najlepiej przeżyć cos na własnej skórze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie było mnie.... czy próbował??? tzn jak ?? nie prosił , nie pytał, nie mówił ze moze kiedys jak sie rozwiedzie czy cos innego dawał mi jedynie sygnały ze nadaje sie na swietną zone, ze on musi sie postarac bardzo by sie we mnie nie zakochac.... i takie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OX
a jak określał waszą relację na początku..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OX
..i jak określa teraz..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OX
tehh.. tylko, że to nijak na przyjaźń nie wygląda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OX
w sensie takiego fajnego porozumienia, gestów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
No własnie chce seksu i tylko tyle.Dla faceta to cholernie wygodny układ,bez wzgledu na to czy ma żone, czy sie rozwodzi czy jest sam,dostaje to co chce i kiedy mu pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Dobrze,że ci chociaz wyjasnił na czym polega przyjaźń jego zdaniem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OX
u mnie też to tak czasem wygląda.. czasem strzela takie gafy, że płakac się chce, ale czuje też, że potrafi sie liczyć ze mną i przeprasza, gdy widzi, że sprawił mi przykrość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OX
bawi się w wyrocznie :-/.. hmm.. a jak reaguje gdy go czasem zdarzy Ci się nie posłuchać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
To też jego słowa?Ja bym go oskarzyła o manipulacje po takim tekscie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OX
przyszło mi na myśl.. jak nabierzesz siły.. to okaż się jego przyjaciółką i wygarnij mu prawdę prosto w oczy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ta jego prawde czesto sie kłócimy bo dla mnie przyjaciel owszem ma mówic prawde ale delikatnie, raczej ma pomagac, wspierac....a gdy ja mówie ze jest a raczej powinno byc inaczej niz on mówi to on mi mówi ze jestem strasznie naiwna i dziecinna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodziutka niunia
Taki układ nie jest dobry na dłuzą metę,bo my kobiety jestesmy za bardzo wrazliwe,wszystko do siebie bierzemy,za szybko się przywiązujemy...ja mam przyjaciela,spotykamy sie,rozmawiamy,nie mamy przed sobą zadnych tajemnic,oboje jestesmy wolni...i pewnego razu on mnie dotkną i zrobniło mi się tak dobrze...na szczescie nie skonczyło się seksem,podejrzewam,ze to przekresliło by naszą dalszą znajomosc,bo predzej czy pozniej ja bym sie zaangazowała,zreszta moglabym miec pretensje,ze do lozka byłam ok,a do zwiazku nie...juz pare razy zdarzyłay nam sie takie 'przytulanki' ale seksu nie bylo i nie bedzie,ja nawet przez pewnien okres czasu łudziłam sie,ze skoro tak robimy,to bedziemy razem...ale on nie chce zwiazku,z drugiej strony jest b.porządnym facetem, sam nie był przekonany do 'seksu po przyjacielsku'... Komiczne dobrze napisał,my czasami jestesmy nierozumne,nawet jak facet nam mowi,ze nic z tego nie bedzie a ciągnie do łozka to my i tak po cichu wierzymy w cud...tez tak miałam,na szczescie sie tego wyzbyłam i dzisaj mam 100% przyjaciela,nie od seksu,ale takiego ktory zawsze mi pomoze,pocieszy,przytuli,a nie bedzie przychodził tylko zeby rozładowac swoje napięcie,a potem zostawiał płaczącą w poduszkę... Zresztą...czy istnieje przyjazn między kobietą a męzczyzną...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyto tak się zaczyna u kochanek. Ja jako była już zona przeżyam cały ten ból. Ty pytasz, bo wiesz,że Ci nanim zależy i tyle.Ale uwierz mi nigdy nie chciałabyś przeżyc bólu żony. nie ma nic gorszegona swicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolaaaaaa
tak naprawdę dziewczyny to nikt Was nie krzywdzi,,,,same siebie krzywdzicie,,,niestety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lolaaaaaa ja i tak już jestem byłą żoną i mimo, że On juz mnie nie krzywdzi to też mi źle. ja nie potrafię się chyba pogodzic z tym co sie stałovw moim zyciu. Sorry za błędy, ale pije teraz zuberka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolaaaaaa
Myśka....bo pogodzić się ze stratą nie jest łatwo. Ale po co się unicestwiać na dłuższą metę???życie ucieka.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w podobnej sytuacji co autorka topiku. Wmawiałam sobie, że taki pseudozwiązek ma swoje zalety, a tak naprawdę nie potrafiłam tego skończyć, bo się zakochałam (choć nie chciałam się do tego przyznać nawet przed sobą), nie chciałam go stracić, a wiedziałam, że on mnie nie kocha (chociaż o tym nie rozmawialiśmy). Było mu wygodnie w tym układzie, ale dało się po nim poznać, że miał wobec mnie poczucie winy ( na tyle starczyło mu przyzwoitości). My kobiety wmawiamy sobie, że jak mężczyźni tworzą beztroskie pseudozwiązki tylko dla przyjemności i bez zobowiązań, to my też możemy, ale zazwyczaj jesteśmy jesteśmy innej konstrukcji psychicznej i do spełnienia potrzebne jest nam uczucie z wzajemnością. Tak więc wmawiamy sobie, ale przecież w głębi serca czujemy, że to nas rani. Po 3 latach udało mi się zakończyć tę znajomość, choć później bardzo cierpiałam. Już nigdy bym tego nie powtórzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec tak......przysłał mi smsa z pozdrowieniami z gór ( pojchał na weekend z dziecmi)...nie wspominał nic o spotkaniu ale u niego to normalne bo daje mi znac prawie w ostatniej chwili....ale ja nie moge isc jak on przyjedzie powiedzmy w poniedziałek...i znów bedzie gadanie ze to nasze ostatnie spotkania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×