SPIEPRZYLAM CALY POBYT ZA GRANICA - CO ROBIC DALEJ , PROSZE O PORADY

Nnie wiem czy moj pobyt tutaj ma jakis sens. zaczelo sie tak, 3 lata temu wzielam dziekanke zeby rok pracowac za granica Tyralam ciezko , po 10-12 h dziennie i sporo odlozylam po tym roku zaproponowano mi studia dzienne na uczelni w tutejszym miescie , wiec mowie , zostaje, bedzie lepszy start w kraju, no ale sie zaczelo, rozeszlam sie z facetem tesknote za krajem zapijalam na kolejnych imprezkach, wydawalam na ciuchy i zaprzyjaznilam sie(tak mi sie wydawalo) z inna Polka, ona nie miala pacy , pomagalam jej finansowo, zaufalam i tak stracilam wszystkie odlozone pieniadze , a ona ... sami wiecie zwiala i pieniedzy oddac nie chce teraz jestem z kims , koncze studia, znam dobrze jezyk , ale nie mamy grosza. DOPIERO STAJE NA NOGI PLUJE SOBIE W BRODE , ZE PODCZAS GDY MOI ROWIESNICY Z POLSKI ODKLADALI KASE NA MIESZKANIA I FIRMY W POLSCE JA WSZYSTKO PRZEWALILAM. I PYTAM SIE SIEBIE CO DALEJ??

NO POWIE KTOS COS???

i wiekszosc osob w Woim wieku dopiero zaczyna, wiec nie ma sie co przejmowac, a masz nauczke na cale zycie.

Właściwie powinnaś być wdzięczna losowi, bo dostałaś na starcie taką lekcję, że właściwie bezcenną, a zapłaciłaś gotówką. Zarobisz znów, staniesz na nogi i poradzisz sobie! Ale nie będziesz się już tak rzucać głową w przepaść, zobaczysz, więc NIE MARTW się: wyciągnij wnioski i korzystaj z wiedzy!

wiesz.... ja bym duzo dala zeby miec prawie skonczone studia zagranica i znac jezyk bardzo dobrze.... to jest o wiele wiecej warte niz ta kasa.... zawsze mozesz poszukac znow pracy i odlozyc znow kase... ale pieniadze to nie wszystko... masz faceta, studia zagraniczne, znajomosc jezyka w sumie to duzo wiecej niz ta kasa co ja stracilas.

czyli mam jeszcze szanse???? ja myslalam ze juz powinnam sie byla dawno dorobic fakt ze poznalam zycie podczas gdy moi znajomi tu tylko ciulali kase i nic z tego nie mieli

cóż - jedni mają mieszkania a inni zyskali w tym czasie doświadczenie życiowe a dalej? bierz sie do roboty i szukaj pracy - szybko staniecie na nogi :D masz same atuty - kończysz studia, znasz język poradzisz sobie tylko musisz niestety mniej ufać ludziom jeśli chodzi o pieniądze (jak pożyczasz większą sumę - pisz umowę; koleżanka to nie partner do ufania bezkrytycznego)

mnie facet wlasnie zostawil, studiuia w polsce i jezyk cuz w jezyku to sie zaczynam cofać kiedys znalam bardzo dobrze a teraz nie mam kasy na jakis kurs wiec ciesz sie z tego co masz bo to na prawde bardzo wiele. Ludzie czasem nie doceniaja tego co maja....

No pewno, że masz szanse!!!! Nie załamuj się. Wszystko, co nas spotyka można zinterpretować jako POTRZEBNE! Nawet to najgorsze, więc naprawdę nie rozpaczaj! To doświadczenie naprawdę jest BEZCENNE! :) Uszy do góry!

Małgosia ja zaczynałam odkładac kase na mieszkanie w pracujac w polsce jak mialam 25 lat teraz po 5 latach mam swoje mieszkanie to co ty sie nie dorobisz zagranica ??? POWODZENIA

i co mają z tego ciułania? parę lat nudnego życia

zalujesz ze stracilas kase, ale przynajmniej zylas korzystalas z zycia.... a kasa to na prawde nie wszystko... jeszcze zdazysz sie dorobic... a tak przezylabys czasy studenckie oszczedzajac i sie nie bawiac???

ale kazdy sie dziwi mnie i mojemu chlopakowi ze pierwsze wyplaty jakie mielismy ostatnio wydalismy na meble pukali sie w glowe - co za idiota urzadza sie za granica zamast odkladac na powrot i mieszkanie w kraju a co ja poradze ze wole zyc na tu i teraz , wprzytulnym i nowoczesnym mieszkaniu a nie jakiejs dziurze w 6 osob na malej powierzchni , ze wole wyjsc z facetem do estauracji niz jesc wiecznie pizze z mrozonki wedlug nich to zbrodnia zawsze zylam pod prad i slyszalam duzo krytyki

MAŁGOSIA OLEJ TO !! Jak masz zamiar teraz zyc w ładnych wnetrzach to zyj. Bo jutro moze cie juz nei byc...

Wiem o czym mowisz. Bylam w podobnej sytuacjii. Najpierw charowalam jak wol. Za zaoszczedzone pieniadze poszlam na studia. W miedzyczasie poznalam Jego. Szybko zamieszkalismy razem. Jednak On po jakims czasie stracil prace i nie mogl znalesc pracy w swoim zawodzie. Wiec przez prawie 4 miesiace tylko ja nas utrzymywalam. Moje wszystkie oszczednosci sie skonczyly, ale cale szczescie oplacilam rok studiow z gory. Kosztowalo mnie to wiele wyrzeczen, bo wszystko co zarobilam musialm wydac na jedzenie i rachunki podczas kiedy to On szukal pracy. Pracowalam po 50 czasem 60 h tygodniowo, aby wyrobic na utrzymanie naszej dwojki. w koncu znalazl prace, zaczal dobrze zarabiac, ale wtedy sie zaczelo - imprezy, narkotyki, etc; Na koncu poznal inna i mnie rzucil...bylam kompletnie wykonczona i splukana. nie bylo mnie stac na oplacenie studiow, wiec musialam zrobic rok przerwy. Po tym jak mi przedstawil nowa dziewczyne tulalam sie po znajomych przez ponad 4 miesiace, bo nie bylo mnie stac na wynajem niczego. Tak wiec to byla nagroda jaka dostalam za moja milosc i poswiecenie...

no ale gdybym potrafila tak jak oni mialabym juz mieszkanie

no ale po co. w zyciu na wszystko jest czas. ty sie wyszalalas, skonczylas studia a teraz czas na kariere i odkladanie kasy. powodzenia. moim zdaniem to ty postepowalas dobrze a nie te ciulaki.

no ale cala kasa stracone... ehhh a od tej dziewczyny nie moge sie doprosic

No nic... głowa do góry... rób swoje, dacie radę napewno. A tamtą pani jakoś się odnajdzie sama...

że jesteś z facetem.

eehhh, wszyscy pytaja mnie iedy wreszcie woce do kraju,kiedy kupie tu mieszkanie i takie tam nekaja mnie rwecz tym mysla ze jak ktos jest za granica to od razu ma zlote gory