Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szczera

Nie jestem szczęśliwa w małżeństwie-co robić

Polecane posty

Gość odświeżam raz jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jest juz któraś z was co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie tak latwo rezygnuja , nie doceniaja teo, co maja, szukaja zludnego "szczescia" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny nawet nie wiecie jak was rozumiem. jestem mężatką dwa lata- wyszłam za niego na studniach z wielkiej miłośc i miałam nadzieję,że zawsze tak będzie.niestety dorosłość chyba nas przerosła - odkąd mój mąż poszedł do pracy strasznie się zmienił - nic poza pracą się nie liczy.nawet wspólnego obiadu nie możemy zjeść bo ciągle siedzi z telefonem przy uchu.mąż ciągle powtarza mi że jestem najważniejsza i strasznie mnie kocha jednak ja tego nie widzę- nie ma pomiędzy nami namiętności,nie ma pożądania,kochamy się raz w tygodniu i mam wrażenie że mąż to robi bardziej z obowiązku niż z przyjemności... staram się - myślałam,że może mu się nie podobam,chodzę na aerobik, staram się nie chodzić w dresach po domu,kupuję ładną bieliznę a on i tak wieczorami ciągle śpi a jak nie śpi to nie ma dla mnie czasu... nie wiem co robić,boję się że coś się skonczyło... nie mam już siły ciągle walczyc - po pracy zakupy, sprzątanie, obiad a mąż i tak uważa że to moj obowiązek.kiedyś mi pomagał, teraz twierdzi ze ma ciężką pracę (no tak, ja w pracy leżę ;)) co ja mam zrobić????? czuję się taka samotna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem jeszcze po slubie lecz mimo to czasem wydaje mi się że czegos brakuje mi w moim zwiazku. I sama nie wiem co dokładnie.... a co najlepsze to nie zawsze to czuje... czasem mam tylko takie dni ze jestem zalamana moim zwiazkiem a w kolejnym tygodniu uważam ze moj zwiazek jest najlepszy na swiecie. sama nie wiem co mam o tym myslec bo tak naprwde juz gubię sie w tym wzystkim i nie wiem czy tak naprawde brakuje w moim zwiazku czegos czy poprostu to zalezy od złych dni do czego zmierzam... moze ty poprostu masz czasem te gorsze dni tak jak dzis czy moze wczoraj. a moze czasem jednak wydaje ci sie ze jestes w swoim zwiazku szczesliwa. jesli nie przypominasz sobie zadnego dnia w ktorym było dobrze to juz poprostu ie wroże nic dobrego na przyszlość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz - ja ogólnie wiem że moj maz jest mezczyzna mojego zycia i nie zamienilabym go nawet na tysiac innych - nawet jak czasem ma na mnie focha bez powodu... ;) sama tez nie wiem czego chce- mam dni kiedy mowie mu ze jestem najszczesliwsza kobieta na swiecie, a za miesiac mowie ze nie jestem szczesliwa (balam sie ze tylko ja tak mam ale dzieki Tobie widze ze nie).po prostu brakuje mi go z czasow jak nie mielismy zadnych obowiazkow, jak potrafilismy siedziec cale noce i rozmawiac, jak gotowalismy razem i sprzatalismy ;) teraz wszystko spadlo na mnie bo wczesniej wracam z pracy ;/ po drugie zauwazylam ze zaczelam trzymac mojego meza na dystans - wiekszosc moich kolezanek narzeka ze ich mezczyzni je zdradzali lub zdradzaja i chyba podswiadomie ja sie tego boje chociaz maz nigdy nie dal mi powodow zebym tak myslala-a ja boje sie ze mnie skrzywdzi i chyba dlatego go odpycham i zrobilam sie taka zimna... nie umiem sobie z tym poradzic a mam dopiero 24 lata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym dałam sie namówic na mieszkanie u teściow (niby oddzielnie a jednak) i myslę że to też jest powód mojej frustracji - do domu wracam codziennie z nerwami , bo moja teściowa do najłatwiejszych nie należy i na dodatek ciągle czuję że ma mi za złe że jej synuś tak wcześnie się ożenił (bo ona miała inne plany).mieszkanie z teściami to też ciągły powód naszych klotni a niestety na chwie obecna nie mam perspektyw na zmianę tego stanu rzeczy. ostatnio powiedzialam mężowi, że jeżeli będzie chciał mieć kiedyś dzieci to napewno ja się nie zdecyduję mieszkając tu bo nie zniosę jego mamy - to tez mnie przerasta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do szczera
-----> szczera Jak tak czujesz to odejdz od niego :) Po co masz sie unieszczesliwiac jeszcze bardziej. Nie daje ci tego czego oczekujesz wiec moze lepiej byc samej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwiez mi duzo gorzej jest byc nieszczesliwa i miec potomstwo. Zrob wszystko aby zajsc w ciaze jesli tylko to ci pomoze. Nie rob tak jak ja przez tyle lat, oszukiwalam sama siebie i dalej to robie. Myslalam ze ignorowanie mojego samopoczucia pomoze nam. Nie jest tak jest coraz gorzej. Dopiero teraz rozwazam decyzje seperacji z planem na przyszlosc abu zaznac jeszcze szczescia i milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdź !!! Rozwód!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×