kazdy dzien to pieklo

Zabilem. Tak zabilem czlowieka. Nikt o tym nie wie. Teraz nikt ... tylko Wy. Anonimowi. Musialem to napisac. To byl wypadek. ;\'( nie chcialem probowalem ratowac. Nie udalo sie. Potem przyszli inni. Pytali jak to sie stalo. Wzruszylem ramionami. Powiedzialem ze zrobilem wszystko co w mej mocy ale... nie udalo sie... a moze nie chcialem. Bo prawda wyszla by na jaw... Umarl a z nim moja tajemnica. A teraz ... Kazdy dzien to pieklo...;( i nic tego juz nie zmieni.

czy to nie prowokacja? ja często mam taki sen,że zrobiłam coś bardzo złego i zmagam się z tym co się dzieje w głowie \"potem\" może spowiedź?

Sen :( moze to sen ... tylko dlaczego ja nie moge sie z niego obudzic ...

prowokacja

to Twój pierwszy post!

nie napisałam,że to co przeżyłeś było snem. Mi śni się to uczucie. To przerażające. Szukasz tu oczyszczenia?

w sieci nie znajdziesz oczyszczenia, poszukaj pomocy w życiu realnym, na pewno znajdzie się ktoś kto Ci jej udzieli.

schizofreniczka ma rację, to zbyt ciężka tajemnica.

Powiedz, ze to prowokacja. Nie chce odpowiadac za \"niedoniesienie\".

wystarczy zadzwonic po pilicje i oni odkryja z jakiego miejsca pochodzi tekst. Takze uwazaj gnije bo przez twoje pseudo wyznania trafisz do pudla.

agnesina, słońce jeżeli jedynym Twoim atutem jest straszenie to daruj sobie.

nie strasze tylko mowie ze tak jest. Jezeli powiadomi sie policje to oni sa w stanie odkryc z jakiego miejsca pochodzi ten tekst. Ja rozumiem ze czlowiek moze miec rozne grzeszki na sumieniu ale zeby morderca oczekiwal zbawienia na kafee to lekka przesada.

ej nic nie jest tylko czarne albo tylko białe. To chyba nie było morderstwo z premedytacją?

może chodzi o to, że koleś nie udzielił pierwszej pomocy przedmedyczenj ofierze wypadku..?

Wszedlem na sciezke z ktorej nie ma powrotu im dalej do przodu tym mniejsze szanse na to by wrocic by byc tak jak wy wolni od nieskonczonego ciezaru ktory gnie moj kark ku ziemi ktory nie daje oddychac. ;\'(

Jedyny sposob abys mogl zaczac zyc normalnie to sie przyznac do winy i poniesc konsekwencje tego co sie stalo, a pozniej nauczyc sie zyc z ta swiadomoscia. Myslales juz o przyznaniu sie? Jak dlugo to trwa?

jesli to nie prowokacja to pamiętaj, że cokolwiek nie zrobisz, to co się stało, to się już nie odstanie - stało się ... Trzeba żyć dalej I tyle ode mnie, bo temat ciężki i kontrowersyjny Głowa do góry