Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nataliam1

zdrada i ciąża, decydujące starcie

Polecane posty

Witam! Ja już zupełnie nie wytrzymuję, dzisiaj rano mąż oznajmił mi że wyjeżdża do rodziców, bo 48 godzin ze mną nie wytrzyma, i żebym zgłosiła się na casting do jasełek to główną rolę mam w kieszeni. Kurwa, już nie wytrzymałam i powiedziałam żeby przestał mnie dręczyc, nie jestem psem, chociaż nawet psy mają uczucia. Wiem co zrobiłam, wiem jak mu cięzko, ale więcej upokorzenia już nie zniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka11
Natalio-to było do przewidzenia, że twój mąz może się wyprowadzić. Jednak pomimo tego, nie trać nadzieji. Może to tylko kwestia czasu.Teraz myśl o dzidziusiu i zadbaj o swoją psychike. Próbuj rozmawiać z mężem, nie zostawiaj tego problemu, zeby sam się rozwiązał.Trzymaj się dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krakowiaczek**
Współczuję Cibardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka ja już muszę myślec o sobie i dziecku. Naprawdę mogłabym zniesc wiele, ale on mnie upokarza. Tak jak napisałam nie jestem idiotką wiem co zrobiłam, rozumiem wszystko ale już nie daję rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez uwazam, ze gosc zaczyna się znęcać troche.... jesli nie potrafi zniesc sytuacji, to powinien wyrzucic babke z domu i tyle... a jesli chce przebaczyc to zakonczyc cyrk i do tego nie wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne nie trochę, bo za trochę to ja bym żalu nie miała. Ale mnie nie zauważa i tylko rzuca teksty w przestrzeń. Kurwa ile można. Byliśmy razem 6 lat, 3 lata małżeństwem i nawet normalnie porozmawiac nie można. Ja jestem nikim, nie mogę sie odezwac. Bez sensu to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nataliam1! Minelo bardzo malo czasu odkad on wie. Sytuacja go przerasta. Pewnie nie wie jak sie zachowac. Zranilas go najmociej jak tylko moglas. Jednak uwazam,ze gdyby Cie nie kochal to sytuacja byla by dla niego b.prosta. A tak to...wyladowuje na Tobie swoja rozpacz. Domyslam sie co przezywasz - ale musicie jakos dojsc do porozumienia tzn cos miedzy soba ustalic. Ty jestes w ciazy wiec tym bardziej nie mozesz sie denerwowac. Poki co on wie,ze to on cierpi..a Ty...?? Musi widziec,ze Ty przezywasz to wszystko dokladnie tak samo.. Moze cos nim ruszy. Bo na dluzsza mete takie jego zachowanie zle wplynie na wasze malzenstwo, Twoja ciaze. Trzymaj sie dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiktoria! Najgorsze jest właśnie to że też go bardzo kocham, ale swoim zachowaniem zaczyna mnie prowokowac żebym go znienawidziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nataliam a ile to sie już ciągnie, kiedy mu powiedziałaś, bo tak dokładnie nie pamiętam - dwa tygodnie mniej więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nataliam1 powiedz mu to co mi napisalas! Niech wie,ze miedzy miloscia a nienawiscia jest b.cienka linia. Choc obawiam sie,ze on w zlosci powie Ci wiele przykrych slow. Badz silna i nie poddawaj sie! Ale nie pozwol mu siebie niszczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griga
Witam wszystkich. Natalio, on rani Cię słowami i sama mówisz, że zaczynasz mieć dość, że jeszcze trochę i go znienawidziz. Ty zraniłaś go czynem. Tym, że zachowałaś się w sposób, jakbyś nie miała męża. Nie chodzi o to, że go usprawiedliwiam czy bronię, bo rozumiem, że jego złosliwości bardzo cię ranią ale wydaje mi się, że chyba oboje nie potraficie zrozumiec nawzajem własnych uczuć. Jesli chce wyjechać do rodziców na weened to bardzo dobrze. Będziesz mogła odpocząć od jego milczenia i traktowania Ciebie jak powietrze. Teraz jesteś ważna Ty iTwoje dziecko. Pisałyśmy tutaj, byś próbowała z nim rozmawiać, ale właściwie on już powiedział, że możesz tu mieszkać ale nie jesteście razem. Czy dobrze zrozumiałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiktoria właśnie on mnie niszczy tym że nie daje mi się wytłumaczyc. Tak jak pisałam rzuca tekst w przestrzeń, a jak ja się zaczynam odzywac wychodzi i finał. Dzisiaj jedzie do rodziców, nie wiem czy tylko na sobotę i niedzielę czy wogóle się wyprowadza. W tej chwili to już mi wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc griga, nie wiem dzisiaj mnie tak zdenerwował że mam jazdy cały dzień. Griga ja wiem że go zraniłam czynem, ale może ze mną normalnie porozmawiac np. nie dam rady z tym życ, szukaj sobie czegos. A on mnie dręczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haniaa
nie moze normalnie porozmawiac, ja mu sie wcale nie dziwie musi najopierw dojsc do ladu ze swoimi uczuciami po tym wszystkim, a dopiero pozniej bedzie sie dogadywal z tobą, albo nie będzie....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze,ze wyjezdza. Daj mu czas by wszystko przemyslec. Jak wyjedzie to moze wyslij mu smsa,ze bardzo go kochasz. Wiem,ze sms to nedzna forma wyrazania uczuc,ale bedziesz miala pewnosc,ze go przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat tez uwazam ze nie mozna tak postępowac - czyli torturowac psychicznie.... ja bym sie sam czul źle w takiej atmosferze - ja powiedzialem żonie po prostu, że odchodze i koniec... troche inna sytuacja to byla co prawda, ale to co on robi to znęcanie sie nad kobieta i sobą samym zreszta tez Ps Klaudka - dostalas maila? bo mi jakies demoniczne mailery wracają :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiktoria taki smes by go jeszcze bardziej wkurwił. On mnie nienawidzi, a ja go kocham. Ale z tej sytuacji już chyba nie ma wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griga
Masz rację, gdyby to wszystko objać tylko rozumem, to tak powinno być. Jasno, rzeczowo, konkretnie. decyzja i już. Tylko, że to nie takie proste. Twoje zachowanie wywołało w nim mnóstwo negatywnych emocji. On próbuje je z siebie wyrzucić i robi to przez swoje złośliwości. Natalio, nawet, gdyby powiedział ci pakuj się to myślisz, że cały ból i złość by z niego w jednej chwili odpłynęły? Nie. On to, co czuje musi sam w sobie uporzadkować. Rozłozyć na czynnyki pierwsze i się z tym pogodzić. Myślę, że on ma ogromne poczucie krzywdy i wali na oślep, by tylko trochę bólu upuścić. Można to odbierać jako pastwienie się nad Tobą. Ja go rozumiem i jego reakcje są mi bliskie, bo zostałam zdradzona i działałam dokładnie tak, jak on. Nie zastanawiałam się czy ranię, bo uważałam, że mam prawo, bo sama w środku wyję z bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sory panienki, ale przytruwacie :P Facet nie łka tygodniami po czyms takim... pierwszy dzien to szok, potem jest złość, bo ktos wziął jego samice... a potem pojawia sie pustka... tak naprawde po 2 dniach wiesz co będzie... wszystko co robisz pozniej to juz ewentualna zemsta na babie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Griga ja naprawdę zniosłabym wiele, ale jakbyście mnie widziały teraz, to załamka totalna. Siedzę w domu jak w gettcie, w sumie prawie nie wychodzę z pokoju. Zawsze pierwsza wychodziłam z pracy a dzisiaj zostaje do 16 bo mi się do niczego nie spieszy. On rano wychodzi wcześnie żebym go nie widziała czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griga
Więc jeśli komiczne ma rację, to pierwsze co bym zrobiła to poszukała kąta dla siebie i wyprowadziła się z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Griga myślę nad tym, tylko że ja się z tego miasta raczej wyniosę. Mam tu tylko pracę i w sumie złe wspomnienia. Chyba wrócę do rodziców, nie wiem jak im o tym powiem. Jeszcze łapią mnie doły że ja nic innego nie potrafię robic tylko rejestrowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natraliem ---> wiesz, powiem Ci, że w takiej sytuacji to chyba bym się faktycznie wyprowadziła. Wydaje mi się, że potrzebujecie czasu, a Wasza obecność obok siebie wpływa na Was destrukcyjnie -takie mijanie się w ciszy niczego nie załatwi. Nawet jeśli sie wyprowadzisz to nie znaczy, że wszystko skończone , chociaż rzeczywiście to już będzie stąpanie po kruchym lodzie - ale trudno, inaczej się już chyba nie da. Może wtedy Twój mąż spokojnie będzie mógł się nad tym wszystkim zastanowić, wyciszy emocje ... Nie podoba mi się tylko to, że będziesz musiałą się wynieść praktycznie bez słowa wyjaśnień, bo on nie chce Cie wysłuchać - zawsze uważam, że rozstać tez trzeba się w cywilizowany sposób, jak ludzie dorośli. Wiesz, tak sobie pomyślałam, że skoro tak to wygląda, że jak Ty zaczynasz mówić, to on wychodzi, to może zostaw mu list (kartke). Właściwie to jestem cakowictą przeciwniczką takich ckliwych pseudo-romantycznych rozwiązń, ale w tej sytuacji chyba powinnaś to zrobić - on musi wiedzieć co czujesz, że wiesz, że go zraniłaś i że go mimo wszystko kochasz. A co on dalej z tym zrobi, to już jego decyzja Tak uważam Ps. komiczne ---> nie, nic nie dostałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiczne plecie bzdury
byłeś w takiej sytuacji? jesli nie, to skad wiesz jak sie zachowuje facet? kazdy jest inny, kazdy ma inną psychikę. Ten jesli nie wywalil niewiernej z domu to znaczy, ze coś w nim jeszcze sie żarzy. Nienawidzi, czuje sie poniżony, starcił poczucie własnej wartosci, wyrzuca z siebie zlosc jak karabin maszynowy. czasami to moze trwać miesiacami. I on mysli, tysiace myśli na godzine, milosc i nienawisć, rozpacz i ponizenie. to nim miota. czuje ze cos stracił, nienawidzi cały swiat i ją też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś może miec mnie za idiotkę która wylewa swoje żale na necie. Ale ja naprawde nie mam z kim o tym pogadac i jak mi źle to walę do Was. Dzięki ze ze mna jesteście. A teraz ide jeszcze cos porobic, bo mam troche zaległosci przez moje nieróbstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, to może trwać miesiącemi, ale druga osoba może nie mieć tyle siły, żeby to tak dugo znosić. Czasem dręczenie psychiczne jest gorsze, niż fizyczne. Nie chodzi o to, żeby od razu wybaczył, ale żeby chociaż porozmwiał i wysłuchał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"byłeś w takiej sytuacji?\" tak, tylko dziecka nie było... oczywiscie, ze mozna wybaczac miesiacami, ale po tych miesiacach nie ma juz komu wybaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak___
"Ten jesli nie wywalil niewiernej z domu to znaczy, ze coś w nim jeszcze sie żarzy" A jak mial wywalac? Co moze od razu ciezarnej kobiecie walizki za dzwi wystawic? Wie ze ten dom jest tak samo jej jak i jego. Nataliam postaw sprawe jasno, albo on sie wyprowadzi albo Ty.Nie bedziecie na siebie patrzec to moze jakos ochloniecie.Z Twojego malzenstwa i tak nic nie bedzie, gdyby nie bylo dziecka to moze by Ci wybaczyl ale tak, cale zycie bedzie patrzyl na dziecko swojego kumpla,to jest wlasnie najbardziej upokarzajace dla niego.Boi sie byc posmiewiskiem.Nie ukryjesz czyje to dziecko.Predzej czy pozniej to i tak sie wyda.Tajemnica jest tajemnica dopoki zna ja jedna osoba.Zna ja juz twoj maz, za chwile Twoi rodzice moze jego rodzice.Musi sie jakos facet wytlumaczyc z tego ze zostawil ciezarna zone.Wszyscy beda po nim jechac to w koncu wybuchnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×