Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czarna Wdowa_

Jak skończyć z tym nienormalnym uczuciem..........

Polecane posty

Kilka miesięcy temu zaczęłam pracę w nowej firmie. Niby wszystko pięknie, ładnie, ale...pojawił się On - czyli ten trzeci. Nigdy nie szukałam innych przygód, nie myślałam o romansach pozamałżeńskich, jedyny facet, który się dla mnie liczył to był mój mąż. Tak było. Zaczęło się od Jego spojrzeń, nie zawsze niewinnych. Denerwowało mnie to. Po pierwsze dlatego, że nie jestem wolna (wiedział o tym!), po drugie On sam jest żonaty. Potem pomyślałam sobie, że w takim razie zabawię się nim i będę go prowokować, aż mu się odechce. Zaczęłam ubierać się dość wyzywająco, przy tym niechcący ocierałam się o niego, dotykałam niby przypadkiem. Wtedy przekonałam się, że nie jest tym, za kogo go wzięłam. Kilka razy się zawstydził, przestał przychodzić do mnie, nawet mnie unikał jakiś czas. Zrozumiałam, że on nie jest klasycznym podrywaczem zdradzającym żonę. Potem zaczęło mi go brakować....Nie wiem jak się to stało, ale zaczęło mi nawet na nim zależeć. A kiedy rozmawialiśmy o naszych rodzinach zrozumiałam, jak cenna jest dla niego... Zaprzestałam tych rozmów, bo okazało się, że im lepiej Go poznaję, tym bardziej mi na nim zależy. No i mam problem, bo to nasze uczucie wciąż przybiera na sile. Wiem, że on też z tym walczy (teraz to wiem), ale każda próba oddalenia się od siebie kończy się niepowodzeniem. Wtedy on jest smutny i mnie też jest smutno. Bardzo Go pragnę, wiem że On też, ale doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że my nigdy nie będziemy razem. Za to Go jeszcze bardziej cenię. Nigdy nie rozmawialiśmy o tym, mamy swoje zasady. Ale i tak wiemy oboje o co chodzi. Oboje bardzo jesteśmy związani ze swoimi rodzinami i nie zostawimy ich ani nie będziemy oszukiwać. Tylko jak pozbyć się tego niepotrzebnego uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołekz różkami
ja czytalam ...smutne to jest...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
hmm, co możesz zrobić, chyba tylko czekać, ze minie, zmienić pracę...ale to że go stracisz Jego z oczu też nie gwarantuje, że przestanie Ci na nim zależeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
w jakimś stopniu byłam w podobnej sytuacji, tylko że my akurat rodzin nie mamy, ale są inne rzeczy, etyka zawodowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
No rozumiem, taka ucieczka też dobra nie jest, też nie jestem zwolenniczką na siłę walczenia z tym, pewnie z czasem jeśli przestaniecie ze sobą często rozmawiać jakoś może stanie sie mniej intensywne. Wiem to jest dramat, przeżyłam to, nagle zjawia się ktoś, odbicie Ciebie, ale nie możecie być razem, mimo że bardzo Was do siebie ciągnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
Nigdy nie widziałam, takiej samotności w oczach żadnego człowieka, jak u niego, jak bardzo pragnęłam żeby przestał być taki samotny, ale nie mogłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może to jest właśnie to, na co się czeka całe życie. Wiem, jak byłoby nam razem, znam jego uczucia, myśli, jego wrażliwość jest podobna do mojej. Kiedy jest obok mnie jestem najszczęśliwsza na świecie. On też szuka mojego towarzystwa. Inna sprawa, że nie chcemy, żeby o nas plotkowali. Ktoś mógłby coś palnąć przy naszych drugich połowach a przecież ani ja ani On nie chcemy rozpadu naszych rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
Skąd ja to znam. Długo to u Ciebie trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
Ciężko cokolwiek z tym zrobić, spada z nieba i nie ma na to siły, wiele rzeczy można siłą woli zrobić, pokonać, ale nie to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znamy się pół roku. Tego się nie da opisać. Próbowałam już różnych sposobów. Chciałam się z nim zaprzyjaźnić. Nie dało się, za bardzo zbliżyliśmy się do siebie a to niebezpieczne. Chciałam sobie odpuścić i traktowałam go jak powietrze. Po kilku dniach, kiedy zobaczyłam to jego spojrzenie....nie wytrzymałam. Chciałam go jakoś zniechęcić, mówiłam przy nim o moim mężu, rozmawiałam z mężem przez telefon tak żeby słyszał. Nie pomogło. To COŚ jest o wile silniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
Rozumie doskonale, pół roku to jest jeszcze mało, a to że często się spotykacie na pewno potęguje uczucia...Pewnie z jednej strony męczysz się potwornie, nie mogąc być z nim, a z drugiej nie chcesz go tracić z oczu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym świadomość, że gdyby On mógł ze mną być, byłby najszczęśliwszym człowiekiem na świecie działa na mnie przygnębiająco. Ja też byłabym, ale to jeszcze mogę znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
No tak, dramat...ale na pewno dasz radę. Ja mam świadomość, że możliwe że osoba mojego życia, którą spotkałam nigdy nią nie będzie...choć jak byśmy poznali się w zupełnie innej sytuacji, nie było by żadnych przeszkód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
Myślę że się zmieni, to ewoluuje, nie wykluczone, że przestaniecie mieć nawet chęć ze sobą rozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się tylko, że do tego czasu nadarzy się jakaś \"okazja\" np. jakaś impreza, wyjazd służbowy itp. Takiej próby nie przejdziemy. Jestem tego pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
Wiesz przekonasz się dopiero w takiej sytuacji. Ja się przekonałam, że mimo wielkiej siły tego uczucia, zachowałam zimną krew w niektórych sytuacjach, nie spodziewałam się,a le byłam się z siebie dumna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
Pracujecie w jednym pokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
Proszę bardzo. Jeszcze niedawno byłam w podobnej sytuacji, ale już teraz nasze drogi się rozeszły i w naszej sytuacji, to jest dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfg
Ironia losu, poznaje się sporo osób, z którymi można być bez przeszkód, ale Cię nikt tak nie fascynuje, a zjawia się ktoś poniekąd zakazany i szalejesz za nim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ze zakazany
proste. Jak zwiazek jest rutyna, to niektorzy szukaja wrazen :O zkazany owoc smakuje najlepiej. dobrze, ze nie wszyscy tak maja .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NimfaQ
Ja ci współczuję...tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie brnij w to
Ja przeżyłam taką historię, tylko, że ja byłam kobietą mężczyzny, którego pochłonęła fascynacją kobietą z pracy. Tak jak ktoś powyżej napisał owoc zakazany smakuje najlepiej. Bardzo Jej pragnął, chciał z Nią być, ale kochal mnie i nie potrafił dla Niej ze mnie zrezygnować. To było piekło, dla całej trójki. Teraz mamy to za sobą, jesteśmy razem, to była ciężka, bardzo ciężka próba, ale wierz mi tą fascynacją zgotujesz swojej rodzinie piekło. Trudno, spotkaliście się za późno, wiele jest połówek pomarańczy, które się mijają. Jeśli jesteś szcześliwa w małżeńswtie to na litość boską nie niszcz tego, bo nigdy nie wiesz jak będzie jeśli naprawde zdecydujesz się stworzyć związek z tym mężczyzną z pracy. Niestety takie związki trzeba kończyć radykalnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic strasznego.
"Takiej próby nie przejdziemy. Jestem tego pewna." - ale masz na niego ochotę, co? Czekasz na taki wyjazd służbowy i chcesz to zrobić? Jesteś już dawno na to przygotowana. Jeszcze tylko trzeba uspokoic sumienie. Kobiece forum gdzie każdy Cie rozumie jest do tego idealne :) Słuchaj - zaplanuj to tak żeby potem móc normalnie mu spojrzeć w oczy w pracy (bo on nie odejdzie od żony a ty pewnie od męża też nie) ... i czadu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od tej drugiej strony
Hej dziewczyny hmm jestem wlasnei facetem ktory znalazl sie w podobnej sytuacji jak wy ale ja jestem wolny (fizycznie psychicznie jeszcze nei do konca - niedawno sie rozstalem z narzeczona) a ona zajeta choc nawet nie zareczona uczucie jest olbrzymie z obu stron jednak ona nie potrafi sie zdecydowac ja jestem zdecydowany niestety nie wiem jak dlugo mozna czekac i czy warto, serce podpowiada ze warto bo to jest z pewnoscia kobieta ktorej szukalem cale zycie ona zreszta mowi mi to samo, tak doszlo miedzy nami juz do wszystkiego gdy jestesmy razem jestesmy najszczesliwsi na swiecie jednak jak dlugo mozna to ukrywac? no jest to bardzo smutne obawiam sie ze gdy wroci ten jej facet to moze mnie kopnac i tyle... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qic
i pewnie tak zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od tej drugiej strony
mozliwe jednoczesnie jednak mowi ze woli zeby nie wracal, troche to zagmatwane i juz nic nie rozumiem, jednak wiedzialem w co sie laduje ponadtoto oan mi wciaz powtarza ze nie moge jej skrzywdzic i nagle zostawic bo ona tego nei wytrzyma .. czy to sie trzyma kupy cos chyba nie bardzo.. przeciez to ja pewnie bede plakal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×