Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamentynka

POMóżCIE MI ZROZUMIEC

Polecane posty

Gość kamentynka

mojego chłopaka poznałam w 2005 r i od pierwszej randki jesteśmy ze sobą - to chyba sie nazywa miłość od pierwszego wejrzenia. Mam 26 lat on 30, jesteśmy obydwoje po studiach. Mój M wynajmuje mieszkanie 280 km od swojego domu rodzinnego, z którym strasznie jest zżyty - chcę powiedzieć , że za nikim tak nie tęskni jak za mamą, tatą, rodzeństwem itd. Pochodzi z inteligenckiej, dobrej rodziny i wcale nie biednej rodziny. Mój pracuje w prosperującej firmie i bardzo ładnie zarabia. A ja? wręcz przeciwnie... moja rodzina jest patologiczna i nie znam innych warunków bytu, tylko tyle co słyszałam czy przeczytałam. Zawsze miałam wielką tęsknotę za swoim własnym domem, dziećmi, kochanym mężem i po prostu szczęściem. Poznałam mojego M jak miałam 24 lata i to był mój pierwszy chłopak, któremu pozwoliłam się dotknąć, pocałować...Jestem z nim do dziś, czuję, ze coś planuje z naszą przyszłością, ale nie mówi mi o tym. Jesteśmy całkowitymi przeciwieństwami - on milczący matematyk, a ja rozentuzjazmowana i energiczna humanistka ...i jakoś znaleźliśmy wspólny punkt. Od samego początku czułam że to on będzie ojcem moich dzieci. Ale ostatnio nie wiem co się dzieje, może moje oczy się otwierają i już przestaję patrzeć przez różowe szkiełka? Nie wiem. M wiedział, co się dzieje u mnie w domu, wiele razy nie wytrzymałam i płakałam w jego obecności. Miałam wielką nadzieję, ze zabierze mnie do swojego mieszkania i skończy się mój koszmar. Kiedyś pobił mnie mój brat, on przyjechał do mnie przytulił mnie, pozwolił się mi wypłakać i pojechał do swojego m4 z żalu płakałam jeszcze więcej. Koleżanki próbowały go tłumaczyć i przyjęłam ich punkt widzenia. Bo on chce by wszystko było po Bożemu :narzeczeństwo, ślub, dziecko. Tylko taka kolejność. W domu miałam sajgon ale on nic z tym nie robił bo mu zasady na to nie pozwoliły, co powiedzą rodzice?!To było jego problemem. W domu było coraz gorzej więc było mi już wszystko jedno czy się poniżę czy nie, chciałam po prostu spokoju więc wymusiłam na nim by mnie zabrał. Mieszkamy ze sobą już prawie rok, ukrywał mnie przed rodzicami ile się dało. Co miesiąc raz na tydzień jeździ do domu - sam. Zostawia mnie w mieszkaniu i jedzie do domu. W swoim wynajętym żyjemy zgodnie, śpimy w jednym łóżku, kochamy się, nie ma oporów przed przytulaniem mnie i całowaniem, okazywaniem czułości, której tak bardzo potrzebuję. Natomiast kiedy jedziemy do jego domu (od trzech miesięcy jeżdżę z nim)całkowicie zmienia nastawienie do mnie, nie dotyka, kiedy całuje to szybko odskakuje jak słyszy, że ktoś się zbliża i śpimy w osobnych pokojach. Jak idziemy gdzieś stara się nie trzymać za rękę. Na początku tego nie widziałam, ale jak przyjechała jego kuzynka z mężem (która mieszka nieopodal naszego m4 więc widzi jak żyjemy), kiedy byliśmy sami nazwała go ...hipokrytą. I wtedy wszystko stanęło mi przed oczami, wszystko. Nie mogłam znieść tych myśli. M obiecał że jak następnym razem przyjedziemy do jego rodzinnego domu będziemy spać razem, nie będzie się zachowywał inaczej niż w mieszkaniu. Przyjęłam to do wiadomości. Niestety następnym razem by sie przekonać jak jest nie pojechałam bo sie bałam ale pojechałam w wakacje . Stało sie to czego się obawiałam.Spałam sama w ty łóżku (boję się spać sama - on o tym doskonale wie, a pomimo to zostawiał mnie codziennie przez tydzień), uniki kał wszystkiego co fizyczne ze mną. Obiecał mi znowu, że następnym. Zgodziłam się ale przyrzekłam sobie również w duchu, ze jak to się powtórzy nie pozwolę na to więcej. I stało się. :( powiedziałam mu wtedy, że już więcej nie pozwolę na takie udawanie, że już mam dość, że się mnie wstydzi....ale on jak zwykle tylko mnie słuchał i nic nie mówił...w konsekwencji wróciliśmy teraz do m4. Kiedy kapał się, rozwinęłam materac i ułożyłam się do snu na podłodze...nieopodal jego łózka - bo nie ma innego miejsca. Kąpał sie i psztrykował długo - wiedziałam, że po to bo podobała mu sie myśl, że będziemy spać razem. Ale stało się inaczej. Rozpłakał się, mówił, że wie teraz że źle postąpił, żebym wróciła do łóżka do niego, bo on mnie potrzebuje itd. Mi też łzy poleciały ale nie zrobiłam tego. I tak mija już tydzień , ja śpię jak pies obok jego łózka, on coraz słabiej już prosi, a ja coraz bardziej myślę...że to juz koniec. Koniec moich marzeń o dziecku. o tych moich pragnieniach o miłości i szczęściu :) Gdy to piszę zdaję sobię sprawę, że nigdy mi niczego nie obiecywał - powtarza, że mnie kocha, ale w czynach nie pokazuje tego. Chce mieć również dziecko, ale po ślubie, za kilka lat może ...a może wcześniej. To jest dla mnie najciężej do zniesienia, bo ja czuję całą sobą, że już jestem gotowa. nie wiem co mam myśleć, mętlik mam w głowie, nie wiem co się dzieje. Nie jestem obiektywna i nie widzę tego...Ale wiem, ze coś niedobrego :( przepraszam jeżeli zmusiłam was to tak długiej literatury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długa, ale przeczytałam całość. Wg mnie to nie jest miłość :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, ale nie rozumiem. Facet ewidentnie sie ciebie wstydzi. Przykro mi. Jestes mloda, daj sobie szanse na kogos, kto pokocha cie calym sercem, dla kogo bedziesz wszystkim. Uscicki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw go
nie jest Ciebie wart!!!HIPOKRYTA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 1 nie mozesz czuc sie od niego gorsza.. faceto wyczuje i po kilku latach ciaglego bycia razem - wykorzysta. Podnies wysoko glowe i postaw pewne warunki, wyznacz granice.. masz prawo wymagac... wiem ze Ci trudno( nie bede tu pisac o sobie ale wierz mi ze doskonale Cie rozumiem), ale pamietaj - najgorsze co moze byc to maminsynek(i tesciowa ktora jest przekonana o tym ze jest wazniejsza dla synusia niz jego zona).. facet, tym bardziej w takim wieku, powinien miec inne priorytety niz mamusia tatus i rodzenstwo... powinnas nim byc Ty.. a potem Ty i Wasze dzieci.. jak teraz sobie pozwolisz- pozniej dupa blada... bedziesz sie meczyc i bedzie coraz gorzej.. odetnij mu pepowinke... na poczatku bedzie pewnie sporo szarpania.. ale potem bedzie lepiej.. i wierz mi- unikniesz wielu przykrosci iawantur jak na wstepie sie okreslisz i ze tak powiem - zaczniesz go wychowywac.. powodzenia i nie zachowuj sie jakbys byla na jego lasce, glowa do gory!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety każdy jest inaczej wychowany i nauczony pewnych nawyków. A to najwyraźniej jest tym maminsynka. Pogadaj z nim czemu tak robi, bo dokładnej przyczyny nie napisalś.Po drugie musisz sie dowiedzieć co mu leży na sercu, postaraj sie go rozgryźć, może też ma jakieś problemy. Chociaż nie wiem czy ja bym na twoim miejscu wytrzymała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na twoim miejscu
pokazałabym mu że mam swój honor.Wyniosłabym sie na jakiś czas,zobaczyła co zrobi.Jeśli naprawdę cię kocha to on nie pozwoli ci odejść,będzie dzwonił,przepraszał,może potrzebuje porządnego kopniaka w dupe na zrozumienie tego jak cię traktuje.Jeśli naprawdę cię kocha dałabym mu jeszcze jedna szanse,ale ostatnią bo jesli dalej zachowywałby sie tak jak wczesniej to znaczy że nigdy się nie zmieni i ten związek nie ma sensu.Mysle tez że byłaś w nim slepo zakochana bo to była twoja pierwsza miłość,książę z bajki o którym marzyłaś.Gdy go poznałaś wydawało ci się że to ten jeden jedyny do końca życia.Uwierz mi jest wielu facetów przy których mogłabyś być szczęśliwa:)Nie jesteś skazana na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamentynka
Dziekuję wam za wsparcie rozmawiałam z nim wiele razy na ten temat. Nie potrafi mi nic innego powiedzieć jak to, że nie wypada kiedy nie jesteśmy małżeństwem spać pod dachem jego rodziców. że tak został wychowany. Mam wrażenie, że kocha mnie na tyle na ile pozwalają mu wartości, w których się wychowywał i zasady, którymi się kierował. Bardzo mi przykro, że moje życie układa się w taki sposób :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALICIIIIIA
PRZESADZASZ DZIEWCZYNO!! POWINNAS USZANOWAC TO ZE ON SZANUJE POGLADY SWOICH RODZICOW I STARA SIE CHOCIAZ PRZY NICH POKAZAC ZE GO WYCHOWALI NA PORZADNEGO CZLOWIEKA.SAMA NIE MIALAS PORZADNEJ RODZINY TO USZANUJ TO ZE ON KOCHA SWOICH RODZICOW I CHCE ZEBY BYLI SZCZESLIWI.DAL CI SPOKOJ I MILOSC A CO CI DALA TWOJA RODZINA? FACET JEST DOBRYM CZLOWIEKIEM A TY MASZ ZABURZENIA OSOBOWOSCI I JESTES NIEDOJRZALA A MYSLISZ O DZIECIACH!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamentynka
to pytanie również mu zadałam. Odpowiedział, że na wszystko przyjdzie czas... tak się wstydzę tego, że to wszystko napisałam. Gdzieś zgubiła się we mnie silna i waleczna osoba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wszystko przyjdzie czas? Przyznam że nie rozumiem postępowania kolesia. Ty chciałabyś mieć normalną rodzinę, męża, dzieci, a on czeka nie wiadomo na co. Może jeszcze nie jest gotowy, ale uważam, że powinien czuć się w obowiązku Cię o tym chociaż poinformować, a nie ucinać rozmowę stwierdzeniem \"na wszystko przyjdzie czas\" a jak jego relacje z mamą? czy to aby nie jest typ maminsynka, który skarpetek sobie nie kupi bez konsultacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na twoim miejscu
A ja nie uważam ze przesadzasz.Po prostu otworzyłaś oczy.Nie chodzi tu o to,ze w domu jego rodziców śpicie osobno,ale o to że on wogóle traktuje cię jakby sie ciebie wstydził.A to że w domu nie miałas ciekawej sytuacji,to nie znaczy ze teraz masz go całowac po stopach za to że wziął cię do siebie(a raczej jak pisałaś sama go o to wybłagałaś).Bez wzledu na to jak traktowano cie w domu nalezy ci sie miłośc,szacuneki normalny facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrób coś, porozmawiaj z nim jeszcze raz, ten ostatni raz. Powiedz mu czego od niego oczekujesz. Jeżeli to nic nie da zrób odważny krok i nie powtarzaj wzorca utraconej kobiety, pewnie jak u ciebie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewolwerówka
ALE TY JESTES GłUPIA DZIEWCZYNO :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w stanie zrozumiec to spanie u jego rodzicow bo nie jestescie u siebie i to oni wyznaczaja zasady w swoim domu ( choc tak do konca nie wiadomo jaki oni maja do tego stosunek bo pewnie nawet z nimi o tym nie rozmawial) ale to ze Cie nawet za reke nie chwyci czy nie przytuli to juz przesada. no nie moze tak byc, musisz byc twarda albo chce byc z Toba i zachowywac sie jak dorosly czlowiek (bo swoje lata juz ma) albo bedzie pisal bajki dla rodzicow. jak mu nie pasuje to sie zawijaj od niego, na boga to ze nie wyroslas w kochajacej sie rodzinie nie znaczy ze masz sie dostosowywac i pozwalac facetowi na wszystko. swoja droga 30-latek juz powinien miec swoje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
wg mnie nie powinnac przekreslac zaraz tego zwiazku co prawda dziwne to jest co on wyprawia, ale moza takie zachowanie wyniosl ze swojego domu? mam takich znajomych och i ach jak sa w miesice, ale jak jada do rodziny dziewczyny to spanie oddzielne itp, rodzicie sobie tego nie zycza i juz, tez maja swoje lata sa przed 30-tka nadal zyja bez slubu, nawet zareczeni nie sa a chodza juz 5 lat... daj mu ostatnia szanse, spotkajcie sie na neutralym gruncie np zapros go na spacer i powiedz spokojnie wszystko jeszcze raz, podkresl ze Ty tez masz prawo wymagac i teraz chcialabys aby bylo tak jak Ty chcesz jak spanie razem to i okazywanie uczuc publicznie nie wazne czy to w domu jego rodzicow czy u Was w mieszkaniu powiedz glosno ze rani Cie jego postepowanie dowiedz sie czy to normalne zachowanie w jego rodzinie? moze tak wyniosl w domu? jak dziewczyna mojego znajomego? zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaa789
ja tez uwazam ze autorka przesadza,przeciez nie zmienisz zasad jego rodzicow,u niego spicie oddzielni i koniec a po slubie razem ja tak mialam i to rozumialam,mimo ze u mnie spalismy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co chciałabyś aby twój facet też cie tak traktował? bo tak został wychowany? i to ma tłumaczyc że ją tak traktuje?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzydziestolatek
wstydzi się przy mamie wziąć za rękę dziewczynę, z którą mieszka???? A kim są jego rodzice? Amiszami?? Już się chyba zorientował czy chce się z Tobą ożenić czy nie i jak ma takie jasne staroświeckie zasady to czas na piękny brylancik. A wygląda na to, że trzyma Cię aż sobie znajdzie coś podobnego do mamusi.... A Ty moja droga sama mu to ułatwiasz. Patologiczna rodzina, biedna Ty, potrzebujesz czułości.... śpisz przy jego łóżku jak pies!!!! Dziewczyno!!! Niejedna tu miała problemy w domu.Albo jesteś partnerką faceta albo służącą, sama wybierasz opcję, on Ci łaski nie robi. Weź się w garść, nie będziesz całe życie jechała na patologicznej rodzinie. Powielasz teraz zresztą jakieś patologiczne modele z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamentynka
nie jest łatwo czytać te wszystkie posty. Nie mniej jednak dziękuję za nie. decyzję muszę i tak podjąć sama. Nie chcę przezywać tych negatywnych emocji, już mam dość. Pragnę żyć w poczuciu, iż jest to zdrowa miłość, ta która łączy mnie i mojego chłopaka. Nie wiem jak to się skończy, boję się tego, nie wiem do końca co mam zrobić i jak, ale wiem że muszę wreszcie coś zrobić :( dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się! pamiętaj, że masz prawo wymagać od niego jakiejś deklaracji, w końcu wiążesz z nim swoje życie. Jesteście już ze sobą 2 lata, zegar tyka. Usiądź i spokojnie z nim porozmawiaj o swoich obawach, potrzebach i planach na przyszłość. Mam nadzieję że wszystko dobrze się ułoży pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddf
w domu rodzinnym przedstawił Cie jako swoja kolezanke? przyjaciolke? dziewczyne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddf
ja tez pochodze z patologicznej rodziny meza mam z normalnej tez ma 30 -juz ponad lat-i powiem Ci tylko ze 30stolatkowie nie zachowuja sie jak 20 stoparolatki jesli chodzi oo okazywanie uczuc w towarzystwie ale to tak poza nawiasem bo to nie jest głowny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddf
generalnie boje sie czy nie podchodzi to Ciebie ze ma darmowy sex,pewno pranie gotowanie sprzatanie etc i jest mu tak wygodnie sorki -nie wiem czy tak ja=est ale takie mam odczucia-byc moze bledne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejmij stery. Do tej pory to on rządził Tobą, teraz Ty zacznij decydować, przynajmniej o sobie. Powiedz mu jasno i wyraźnie, jakich zmian oczekujesz. Nie rób nic dla świętego spokoju! To Twoje życie i masz w nim być szczęśliwa, z nim, albo bez niego. I niech się deklaruje, do cholery, bo to \"na wszystko przyjdzie czas\" nie brzmi najlepiej. Nie musicie brać ślubu jutro. Ale deklaracja by się przydała. Jak nie jest pewny - wyprowadź się, niech pojmie, jaki skarb miał obok siebie i jak bardzo mu Cię brak. Jak nie pojmie - czas na radykalne cięcia. Tylko błagam, nie wracaj do rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamentynka
dziękuje Katienka zrobię wszystko by być szczęśliwa i dlatego też na pewno nie wrócę do rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×