wolne imigrantki 30-letnie, co chcecie jeszcze osiągnąć na obczyźnie ?

Pojechałaś dziewczyno zarabiać gdzieś tam na Zachodzie Europy albo w innej Ameryce , wyjechałaś tam licząc na zarobek i już wiesz, że nie jest lekko i łatwo oraz przyjemnie pracować jako opiekunka do dziecka albo do osoby starszej , dzień za dniem podcierasz tyłki rozwydrzonym dzieciakom i jednocześnie tęsknisz do Polski i za łąkami kwitnącymi na żółto lub na fioletowo, tęsknisz za zapachem lasu i łubinu , jak sobie poradzisz , gdy wrócisz do ziemi ojczystej po wielu latach tułaczki ? Twoje koleżanki już są mężatkami i dzieciate a Ty nadal wolna jesteś i na dorobku , wrócisz do Polski ze sporą kasą na koncie ale czy warto było aż tak tyrać ?

pewnie, ze warto, przeecie to lepsze niz nic nie robienie:P a co ma byc i tak nadejdzie...

koleżanki mężate i dzieciate i ciągle narzekające na męża i swoje własne dzieciaki zazdroszczące wolności innym nie mężatym powiedz czego zazdrościc i komu? piszesz o sobie? po której stronie stoisz? jesteś ta co ma na koncie forse czy meża i dzieci?

palancie :P

To moze raczej warto bez meza bez meza,bez dzieci i bez kasy....ja tak uwazam ze lepiej przynajmniej z ta kasą

Ja tam do Polski nie tęsknię. Każdy frajer się może dowartościować, gadając że kobieta koło 30 jak jest sama i na obczyźnie to już przegrała życie i w ogóle kaplica. Jak jest naprawde, wiedzą tylko owe 'nieszczęśliwe' 30tki.