Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1whitecat

I ciągle czegoś mi brak ...

Polecane posty

Gość 1whitecat

Sprawa na pozór banalna - jak wiele innych. Dwoje względnie młodych ludzi, 5 lat po ślubie, 1 dziecko, oboje pracuja. Sytuacja materialna średnia ... a potem powinno byc i zyli długo i szczesliwie , ale nie jest. Oboje jesteśmy raczej dosyc impulsywni. Gdzieś po drodze zatracilismy granice "zdrowej" wymiany zdan i teraz nawet z błachych powodów potrafimy stracic nad soba kontrole i uzyc naprawde przykrych epitetów. Nie potraimy ze soba rozmawiac, nie dzielimy sie z soba codziennymi odczuciami i przeżyciami. Czasem mam wrażenie , ze między nas wkrada sie już nienawiśc do 2 strony ...:( Pewnie jak to w zyciu bywa wina lezy gdzies po środku, albo któremus z nas juz podswiadomnie nie zależy na nas ? A ja - ja chyba najbardziej nie potrafie sie pogodzic z ignorowaniem mni i moich potzrenb - przynajmniej ja ak odbieram zachowanie mojego męża. Nawe na najbardziej błache pyanie nie orzumuje zazwyczaj odpowiedz ... o ile nie poowórze 10 razyale i to nie zawsze. Po proisu mój maz zaczyna nagle cos robic , bez słowa, bez uzgodnienia, albo gdzies wychodzi - kiedy pytam pomija o milczeniem, gdy zwróce nawe delikana uwagę komenuje ( nie adekwatnie do sytuacji) , że może wogóle nie wart5 było cokolwiek robic, zaczynac , że najlepiej pier _ _ _ _ ic ( przepraszam za dosadność) o wszystko ... Czy robić coś z tym, czy można jeszcze ? czy warto? Co poszło nie tak i jak o naprawić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi
wejdź na topik .. pokłóceni w urodziny .. może to własnie twój mąż przedstawia swoją wersję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko ci będzie jak już nie ma szacunku...jeśli chcesz walczyć to najpierw popracuj nad własnymi emocjami, nie wybuchaj, bądź cierpliwa i zacznij od nowa te relacje zapominając o tym co było, z czasem (jesli mu zależy) zauważy tą zmianę i się dostosuje do nowej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestaliście ze sobą rozmawiać, nie znacie swoich potrzeb, robicie sobie na złość i co najgorsze - przestaliście bezinteresownie robić coś dla siebie nawzajem (z miłości i chęci "obdarowania" drugiej osoby nawet kubkiem bezinteresownie zrobionej herbaty) taka jest moja opinia próbować naprawić zawsze warto ale ciężka praca przed wami - musicie zacząć rozmawiać i zahamować pewne odruchy (nie odpowiadania na pytanie na przykład, obrażania się)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze coś można prosić. A zaczać od siebie. Nie zmienisz męża jak za dotknięciem czarodziejskiej różki i nie zmusisz do niczego. Możesz jedynie siebie zmienić i swoj stosunek do Niego na lepszy. Zawsze jest nadzieja. Ty staraj się panować nad swoją impulsywnością, staraj się nie przekraczać granic zdrowej wymiany zdań, Ty nie pozwól sobie na stratę kontroli i nie używaj epitetów, Ty wyrzuć z siebie nienawiść. Spróbuj. Nie każę Ci się płaszczyć i działać wbrew swoim uczuciom, ale tylko proszę o jeden krok. Może jeszcze się uda? Bardzo życzę powodzenia, daj Wam szansę i nie trać od razu nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1whitecat
Oczywiscie - ja moge spróbowac się zmienic ale kiedy ja sie staram a z byle powodu on popada we wściekłość i rzuca "miesem" , nawet nie do mnie ale ogólnie - bo tak go to wyprowadza z równowagi to mi niestety puszczaja nerwy i musze to skomentowac a od tego do awantury to juz tylko 1 krok. Z tym przysłowiowym kubkiem herbaty to jeszcze nie jest tak najgorzej - w niedzielę usmażył mi nawet naleśniki ... Ja tez potrafie sie jeszcze czasami postarac o jakiś miły gest w jego stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1whitecat- zrób tak jak superniania w jednym z odcinków swojego programu z takim małym ordynarnym brzdącem...i to co robią ostatnio nasi politycy, sposób chamski ale skuteczny- nagraj swojego lubego i mu puść bo może on nie słyszy jak mówi do swojej kobiety (być może w obecności swojego dziecka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy od charakteru jaki ma, faceci sa uwarunkowani hormonalnie jeśli chodzi o wybuchowośc- testosteron, nie radzą sobie z emocjami tak jak kobiety..oni tak mają po prostu, trzeba się nauczyc z nimi postępować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1whitecat
Kinka 28 Wyobraź sobie , ze nawet mu poiwiedziałam, ze nagram mu kiedys jego standardowe wiązanki i niech posłucha i powie czy jego nie wyprowadziłoby z równowagi takie zachowanie w najmniej odpowiednim i oczekiwanym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogłaś niemówić tylko nagrać i puścic. Taka metoda jest też dobra na bałaganiarza- jak syfi to otworzyć szafę z wywalającym się majdanem w trakcie imprezy z udzialem jego znajomych, a najlepiej mamusi- na bank nauczy go to porządku hehehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi najtrudniej znaleźć coś dobrego w myślach, czego mogłabym się uchwycić, żeby myślec pozytywnie o takim facecie, który się wścieka na mnie i jest dla mnie bez serca, a nie ma wyraźnego powodu :( i nie daje nam szansy. W zasadzie to mogłabym od razu doskoczyć z pazurami do oczu wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko mnie kochaj, jak jest tak źle to po co sie męczyć? znajdź inne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1whitecat
Ja tez mam czasami wrażenie, ze mój mąz traktuje mnie jak najgorszego wroga. Zawsze prawie inaczej interpretuje to co mówie i oskarża mnie o ciągłe pretensje. Nie wiem byc moża za wiele oczekuje po naszym związku, byc może to ja jestem do niczego i nie potrafię stowrzyc udanego małżeństwa. Mamy dziecko, dim w budowie, a ja nie potrafie z tego czerpac radości, nie potrafie sie wyluzowac . Za dużo we mnie złych emocji, żalu i poczucia krzywdy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1whitecat spróbuj się skupić na dziecku i pozytywnej sferze waszego związku, założe się, że dostrzeżesz jakieś plusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1whitecat
Nioe wiem dlaczego ale mnie drazni nawet sama jego obecność choc z drugiej strony przeciez mi na nim zależy... Chyba po prostu odsunę się na jakiś czas , niech robi co chce a ja zajmę się sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×