Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

moera

PYTANIE DO alexia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

ładnie czy nie ładnie, narazie to tylko 4 kg w dół, chociaż moja historia odchudzania ma juz ok 8 lat. Ciągłe wzloty i upadki. W swoim życiu najwięcej zrzuciłam 20kg jakieś 7 lat temu, ale wtedy przez 2 lata byłam na tzw żywieniu Optymalnym (można sporo poczytać w internecie na ten temat). Jest to dosyć kontrowersyjna metoda ale ma zarówno przeciwników jak i zwolenników. Ja przestałm zywić sie Optymalnie po ataku woreczka żółciowego gdy to wylądowałam w szpitalu z zapchanym drogami zółciowymi przez kamienie woreczkowe. Efekt odchudzania trzymał się jakieś 2,5 roku ale potem powolutku waga szła w górę potem były rózne diety typu głodówka, lub owocowe albo warzywne, czasem jakieś preparaty typu Herbalife, Cambridge - waga spadała ale jak wracałam do starych nawyków to szybko szła znowu w górę, i tak w kółko - taka huśtawka, aż w te wakacje osiągnęłam 72kg ( najwięcej ważyłam 80kg 8 lat temu) i powidziałam -DOSYĆ. Postanowiłam nie byc więcej na żadnej \"DIECIE\" bo one tylko rozregulowują organizm a pozatym samo słowo \"bycie na diecie\" sugeruje że jak się schudnie to potem się już \"nie jest na diecie\" bo przecież nie można całe życie, i znowu się wcina i tyje. Postanowiłam że zmienie całkowicie nawyki zywieniowe tak na stałe, tak na całe zycie. Na zawsze wyklucze pewne produkty z jadłospisu i zastąpię je innymi, będe jeść 4 małe i zdrowe nie tuczące posiłki w ciągu dnia poczynając od śniadania o 7 rano a kończąc najdalej na obiadokolacji o 18-tej - bez liczenia kalorii, bez ciągłego myślenia jak to będzie gdy schudnę, poprostu chce zdrowo zyć juz zawsze a to będzie owocować między innymi spadkiem i regulacją wagi. Jak postanowiłam tak wcieliłam to w życie. Nie powiem że jest lekko bo nie jest, ciągle mam chwile zwątpienia i marzą mi sie pizza, ciastka i inne takie no i czasem czymś tam zgrzeszę ale staram się raczej trzymać swojego planu. Ważę się tylko raz na tydzień, tak kontrolnie - nie oczekując cudów. No i puki co 4 kg w 3 tygodnie poleciało, teraz mam mały zastój ale się tym nie przejmuję bo ja przecież się nie \"ochudzam\" nie jestem na diecie, więc dlaczego miało by mnie interesować ze waga stoi, ważne że zdowo żyję (oczywiście w głębi duszy szaleję ze szczęścia z każdego zgubionego kilograma :) Chciałabym mieć tak silną wolę żeby ta zmiana nawyków żywieniowych weszła mi w krew, żeby nie mieć pokus i żeby wrócić do wagi z przed 10 lat - prawidłowej wagi czyli między 57-60kg, i wiem że jeszcze dluga droga przede mną i moją silną wolą. ALE DAM RADĘ . Najważniejsz to po chwili słabości i zgrzeszeniu nie poddawać się, dalej realizować plan tak jakby nic się nie stało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×