Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaaskaaa27

problem z ciotka - termin slubu

Polecane posty

Gość kaaskaaa27

Hej! Chcielismy wziazc slub jeszcze w tym roku, juz w sumie wszystko zaklepalismy, tj. restauracje i rezerwacje terminu w USC. Ale doszlismy do wniosku, ze za malo czasu nam zostalo, jasne, ze daloby sie to wszystko przygotowac, ale mielibysmy urwanie glowy. W kazdym razie postanowilismy przeniesc slub na przyszly rok, moja ciotka-matka chrzestna, jak sie dowiedziala, ze wymarzylismy sobie maj, to zaczela lamentowac ``dziecko tylko nie maj, ani listopad, boze swiety tylko nie maj, to miesiac maryjna, pamietasz majowki przeciez `` itd. Uderzylo mnie to, bo nie wierze w zabobony, a slub chcielismy 13.10., bo 13 uwazam za szczesliwa, tez pewnie mialabym do sluchania. Wiem, ze jak wybierzemy slub w maju, to przez cale wesele bedzie glowa krecic, marudzic, ze mi sie odechce. Aha, co wazne, zagrozila, ze jak ustalimy maj, to oni NIE PRZYJDA. Cwana, nie? probuje nas zmusic na inny termin. Jestesmy w stanie ustalic termin w kwietniu, i w sumie tez chyba zle nie bedzie, bedziemy miec wszystko za soba juz, ale dlaczego nie mamy byc soba i decydowac o sobie? Moj narzeczony mowi, daj spokoj, jak im sie nie podoba, niech nie przychodza, to nasz dzien. Wiem, ze ma racje, ale on nie zna mojej ciotki, ona jelsi przyjdzie bedzie lamentowac, marudzic i cala rodzine pewnie obdzwaniac, jaka nierozwazna jestem. I teraz moj plan... ona sama jest rozwodka i jej drugi maz tez, jest religijna, ale chce ja wyslac do kosciola przy nastepnej okazji, aby pogadala z ksiedzem i zapytala sie, czy faktycznie kosciol i Bog sa przeciwni sluba w maju. Znam te powiedzenia co do slubu w maju, ale to wszystko wzielo sie z innego powodu. Chcemy byc szczesliwi w tym dniu, a wg mnie niewazne czy miesiac ma ``r`` w nazwie, czy to maj, nie ma gwarancji ze bedziemy do konca zycia, partnerzy sa sami odpowiedzialni za swoj zwiazek i przyszlosc a nie glupia wiara. Czy ktos z Was zrezygnowal z wymarzonego terminu? Mysle, ze jak zrezygnuje, to na pewno pojawi sie nastepny problem - ``dziecko jak nie bierzecie koscielnego, to powinnas cywilny wziazc w bialej sukni```yyy, i jak mamy wszystko robic pod dyktando... to najchetniej wzielabym ten slub tylko my w dwojke i zadnych gosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bierzcie ślub wtedy kiedy chcecie a nie kiedy chce ciotka, wyślijcie normalnie zaproszenie a jak nie przydzie to jej problem! Jak ona może Wam dyktować co macie robić, nie pojmuję tego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pla_pla
rany ale masz problem..... a matkę i ojca masz ? nie masz z kim obgadać TALKIEGO WAŻNEGO problemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez data slubu zalezy od was nie od ciotki nie wiem czemu sie tym przejmujesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja biore slub 13.10 (za dwa tygodnie!) i nie mialam problemow z ta data.Wszyscy sie smiali ze zajefajna jest ;) w maju bym nie brala, wiem ze byloby wiecej komentarzy. Ale nie rozumiem o co chodzi z ta \"ciotka\"??? czy to jakas gwiazda rodzinna ktora jak wyjdzie to pociagnie za saba jak ogon cala rodzine? olej babe, tyle. to TWOJE wesele. Jak sie komus nie podoba - nie przychodzi. Ja tak zrobilam. Jak ktos strzelal fochy to mowilam aby potwierdzil do tego a tego dnia. Powiedzial ze nie przyjdze to na to miejsce szukalam innych ludzi. Proste. czasem ludzie z poza rodziny ciesza sie bardziej z zaproszenia nizli rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaskaaa27, ja też mam ślub w maju i też się nasłuchałam od rodziny. Co lepsze, rok przed (a sala i zespół były zaklepana półtora roku wcześniej, takie były problemy), moja bratowa zażądała przesunięcia terminu ślubu na inny miesiąc, bo ona chce w tym czasie wysłać swojego meża (a mojego brata) do Kanady, na komunię mojej bratanicy. Jakby ktoś nie wiedział, kanadyjska Komunia to tylko msza w kościele, nic więcej. Powiedziałam jej żeby się nie wtrącała, ślub w maju będzie bo my już nie damy rady przesunąć, zaliczki popłacone, wszystko porezerwowane itd, no i bratowa się na mnie obraziła, teraz gra obrażoną księżniczkę. A ja się tym nie przejmuję. Trzeba postawić na swoim i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura, co do twojej wypowiedzi. Powiem ci, że ludzie to mają tupet i na dodatek myślą, że pod nich się będzie robić. Dramat co z agłupia kobieta, bo wesele to sie hop siup załatwia jak przyjęcie imieninowe w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okokokokokko---> No jest to dość prymitywna baba, biedny brat mój z kim się związał:( Narobiła szumu, że komunia w kanadzie, że brat musi jechać itede. W dodatku nie było wiadomo, kiedy ta komunia dokładnie jest, więc na wszelki wypadek żądała przesunięcia wesela na inny miesiąc. Potajemnie sama zadzwoniła do restauracji i podpytała o wolne terminy, a jak powiedziałam że zespół nie ma wolnych terminów to stwierdziła że zespół możemy mieć byle jaki, że to nieważne kto będzie grał (!). Gdy powiedziałam że komunia w Kanadzie to tylko niespełna godzinna msza i nic poza tym (nie ma tam tradycji wystawnych przyjęć, jak u nas), powiedziała że mój ślub też. A żeby było śmieszniej, cała sprawa skończyła sie tak, że drugi brat (ten w Kanadzie) zadecydował, że ostatecznie nikogo z Polski nie będzie do siebie na tę komunię zapraszał. Ślub mam zatem w maju, 10go, a bratowa teraz gra obrażoną księżniczkę:-P Ale co wypłakałam łez przez tę torbę, to moje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i teraz domaga się, żebym JĄ przeprosiła:-P Po moim trupie, moim albo jej. Sorry autorko że się wtrąciłam, ale chciałam tylko pokazać, że warto postawić na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaskaaa27
Dzieki za podzielenie sie wlasnym doswiadczeniem, ja wymarzylam sobie ten maj, ale te jej lamenty doprowadzaja mnie do szalu, bo nie chce robic nic pod dyktando innych, gdyz nie bedzie mi z tym dobrze. Wyszukalam przez google 2 artykuly katolickie nt. zabobonow, i grzechu z tym zwiazanego, oba jej przekaze po prostu, bo takie gadanie to poganstwo, a nie wiara. Sa osoby, ktore potrafia nam zepsuc nastroj. Mowicie, nie przejmuj sie itd. jasne, ale chcialam, aby byla i swietowala z nami, jeszcze mamy duzo czasu, w niedziele ustalamy termin w restauracji, a potem trudno, niech robi co chce, przeciez to bzdura tak naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaa
Ja z wielka przyjemnością wziełabym ślub w maju, właśnie na przekór zabobonom. Tylko ze w maju mam ogromne uczulenie i dlatego wybrałam wrzesień :) A w ogóle to jestem strasznie zawzieta na te zabobony. Na swoim śluie nie miałam żadnej podwiązki i nie wystawiałam butów na okno i nie chiałam żeby mi wkladano pieniadze w buty itp. itd. Nie wierzę kompletnie w bzdury zwiazane z zabobonami. Maj to najpiekniejszy miesiąc, a ciotka niech sie trochę zastanowi a nie terroryzuje chrzesnice takimi głupotami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×