Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

klaudia8813

jak zachowuje sie zdradzony facet w nowym zwiazku?

Polecane posty

Gość trtrtrtr
jeger, spierdalaj bo ci traumę zafunduję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hag
uporzadkowac zdrade??? tego sie nie da jak sie kogos na prawde kochalo i jeszcze jedno roznica jest cos rozpamietywac a bać sie otworzyc na druga osobe, miec blokade psychiczna. ten z ktorym jestem idzie do przodu nie uzala sie nad soba dobra prace ma i dobrze zarabia ma pasje i zyje pelnia zycia ale boi sie ponownie otworzyc serce na kobiety 3 razy oberwac to chyba duzo i nie trzeba tu niczego udawac!!! nie uzala sie nad soba ale jest szczery i mowi jak jest i mi wlasnie powiedzial ze ma problem z zaufaniem a nie udaje np. ze wszystko ok jak nie jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość algjjughpkbfsbn
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cynamon1568
jest nie ufny i bedzie podejzliwy, nie wykluczone ze juz nigdy sie nie zakocha tylko bedzie grał i zył wyobraźnia fikcja swiata który stworzył sobie dla własnego bezpieczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość algjjughpkbfsbn
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SADIRA26
mam ten sam problem z facetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa panna
Hmmm... przede wszystkim moze nie dojsc do nowego zwiazku... bo zdradzony mezczyzna bedzie sie bal zaufac kolejnej kobiecie...wyznajac zasade, ze baby to zlo tego swiata... bedzie sie bronil, bawil i uciekal... az moze po kilku latach spotka "odpowiednia kobiete"...wtedy bedzie zachowywal sie zgodnie z zasada "chce ale sie boje"... raz bedzie niemal w 100% pewny, ze chce z nia byc, po czym docierac bedzie do niego, ze moze znow zostac skrzywdzony i bedzie sie ploszyl, wycofywal, potem znow poddawal sie uczuciu (o ile kobieta te hustAWKI wytrzyma)... Jesli ow mezczyzna w koncu da sobie szanse i da te szanse kobiecie, kiedy otworzy sie i pozwoli sobie kochac i przyjmowac milosc... wtedy napewno bedzie mozna stwierdzic "i zyli dlugo i szczesliwie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaje coś w psychice
w większym lub mniejszym stopniu bo traumatyczne wydarzenia na trwałe wrywają się w mózg, tak samo dotyczy to kobiet pytanie tylko czy ta zdrada była dla niego traumą czy tylko troszeczkę, albo tylko przykrym przeżyciem kiedyś przygarnęłam szczeniaka, był wcześniej bity i głodzony, maltretowany i wyrzucony na mróz nie dziwiło gdy ze strachem czołgał się do miski z jedzeniem piesek ten był otoczony miłością i trafił do dobrego domu, gdzie miał wszystko co najlepsze...kochany jak członek rodziny.............a jednak .........nawet po upływie 14 lat bywało że ze strachem czołgał się do miski, drżał ze strachu i głodu............trauma z dzieciństwa wryta w mózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SADIRA26
Po wieloletnim związku zakończonym podwójną zdradą (pierwszy raz wybaczył jej, drugi już nie) trafił na kobietę, które w jeden miesiąc wyznała mu miłość, zdradziła z byłym facetem, do którego potem wróciła.... On teraz mi mówił, że się do siebie zbliżamy bardzo, ale że w pewnym momencie się wszystko u niego zablokowało. I nie wie czy jeszcze będzie potrafił się zangażować. Między tymi wszystkimi wydarzeniami upłynęło niewiele czasu do dnia kiedy się spotkaliśmy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie to wyglądało tak, że on na początku traktował mnie wyłącznie jak koleżankę, potem coraz trudniej było mówić tylko o przyjaźni... Wszystko szło w dobrym kierunku, oczywiście bał się zaangażować i był bardzo nieprzewidywalny, ale byłam cierpliwa. Po czym on mi nagle zakomunikował, że spotyka się z kimś, po dwóch tygodniach się dowiedziałam, że mu nie wyszło i teraz znowu jesteśmy kumplami... To mnie przerasta, z takim facetem jest ciężko - ja si poczułam jak lekarstwo na to, co mu się przytrafiło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SADIRA26
A jak sądzicie, czy w takim wypadku wolny związek ma szansę na przerodzenie się w coś głębszego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkiem ciekawy temat
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa........miałam tak samo
spotykam się z takim facetem, jest cięzko..., długo się znamy, staliśmy się sobie bliscy, ale cały czas wyczuwam u niego dystans..., jest nieufny, na początku jakby zrezygnowany, było naprawdę ciężko, ale to mój przyjaciel, byłam z nim cały czas i jest coraz lepiej....ale powolutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa........miałam tak samo
"...wtedy bedzie zachowywal sie zgodnie z zasada "chce ale sie boje"... raz bedzie niemal w 100% pewny, ze chce z nia byc, po czym docierac bedzie do niego, ze moze znow zostac skrzywdzony i bedzie sie ploszyl, wycofywal, potem znow poddawal sie uczuciu (o ile kobieta te hustAWKI wytrzyma).." dokładnie tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Adam
Raczej będzie miał podejście do Was Drogie Panie i Waszej Miłości jak Korwin-Mikke do życia :) My zdradzeni jesteśmy już troszkę "kalekami". Pierwsza była czysta bez rozmysłu - kolejne uczucie będzie analizowane , przemyślane , rozebrane na częsci pierwsze jak biznesplan , czy warto ? Jaki zysk ? jaka strata ? etc. ps. i dlaczego ? bo nie chciało się porozmawiać , kopnąć w "jaja" słowem ? Trzeba było zaufać człowiekowi , któremu o wszystkich problemach opowiedziałyście bez ogródek prosto z mostu. Miał wszystko na tacy i wiedział jak to wykorzystać a mąż ... w nieświadomości widział "inny" świat ten widzialny nie ten z domysłów ten z fochów , chłodu i "uciekał" zamiast walczyć. ps. się rozlazłem :) ale to dopiero miesiąc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Nie warto dla takich m tracić czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem takim wlasnie facetem.W poprzednim zwiazku bylem 4,5 roku,zdradzila,odszedlem.Po ok pol roku poznalem obecna narzeczona.Jestesmy razem 2 lata.Jaki ja jestem w zwiazku?Oddaje sie w calosci,bez dystansowania,polsrodkow.Szanuje Ja,moze na mnie liczyc w kazdej sytuacji.Co najwazniejsze,udam Jej i wierze w Nia.Niestety zdarza mi sie miec spiecia,np. kiedy moja K. idzie z dziewczynami potanczyc.Nie robie zadnych jazd,nic takiego,po prostu przez chwile sie czuje jak bym Ja tracil.Trwa to naprawde krotko i mija samo.W moim przypadku nie sprawdza sie teza ,ze szukam,nie znajduje,rzucam,bawie sie.Jestem typowym panem Rybka,uczuciowy i przywiazany do swojej kobiety.Generalnie jakos ta zdrada na moj obecny zwiazek nie wplywa.Moze tylko tyle,ze jak zobaczylbym najmniejsza oznake bocznych akcji to koniec,bez ratowania,wybaczania,tlumaczen itp.Niezaleznie na jakim etapie bysmy byli.Moja K. ma tego swiadomosc,co mnie dodatkowo uspokaja.Tak to wyglada u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Dla takich, którym niespecjalnie zależy. Żal mi naiwnych dziewczyn tłumczących ich zdystansowanie rozczarowaniem poprzednimi związkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Adam
Tu nie chodzi o "niespecjalnie zależy". Ważne żeby trafić na osobę której też będzie zależeć świadomie , znającej prawdę i że nie będą to tylko "motyle" ale świadomy , dojrzały wybór. Na "motylach" nikt nigdy niczego nie zbuduje bo to zbyt ulotny jest fundament. Wolę zacząć od Odpowiedzialności za swoje decyzje. Kochasz nie zdradzasz , nie kochasz odchodzisz w pełni świadoma swojej decyzji. Jakie to proste czyż nie ? I jakże łatwiejsze do ogarnięcia dla tej drugiej osoby. Łatwiej pogodzić się z utratą kogoś gdy wiesz na czym stoisz. Najbardziej boli niepewność i ... nadzieja , ta ostatnia najbardziej. Czy ja będę chciał coś budować nowego ? Nie wiem , nie wiem bo jeszcze stoję na rozdrożu , nadziei i pogodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co myslicie o podswiadomej zemscie osoby zdradoznej? istnieje cos takeigo? na poczatku nowego zwiazku wszystko uklada sie idealnie, a z czasem emocje opadaja, osoba zdradozna staje sie uszczypliwa, negatywne uczucia odreagowuje na nowym partnerze, czy przycyzna moze byc rana zadana w niedalekiej przeszlosci przez ukochanego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piwonia32
Tak, jest coś takiego jak zemsta .... tylko raczej odwrotnie ... wyrywa, a potem się mści ... nie sądzę aby było uczucie wtedy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutniarkaa
Poznalam kiedys faceta ktory byl zdradzony przez zone i przez to sie rozstali.Bardzo szybko mnie zaprosil do swojego domu,urzadzal wspaniale kolacje,dzwonil po 10 razy dziennie,kupowal drogie prezenty.Szybko tez zaczal mnie kontrolowac,zrobil sie bardzo zazdrosny.Chcial zebym byla jego dziewczyna.Ja niestety odkrylam przez przypadek ze oprocz mnie to widuje i pisze w necie z innymi i wciska te same teksty ktore wciskal mi.Dlugo probowalam walczyc zeby probowac mu pomoc ale po paru miesiacach dalam sobie spokoj.On poprostu jest leniem i tak mu wygodnie.Mysli ze jest panem sytuacji,ze tak jest bezpiecznie i ze nie bedzie cierpial.Ktos tu wczesniej dobrze napisal,taki facet nie da sobie pomoc,spotka fajna uczciwa kobiete i ja bedzie olewal a potem spotka taka ktora bedzie udawac i on bedzie myslal ze ona go napewno kocha i znow bedzie cierpial.I bedzie juz zawsze myslal ze wszyskie kobiety sa zle.Mysle osobiscie ze zycie z kims po zdradzie wczesniejszego jego partnera to ciezka sprawa i lepiej sobie darowac.Jesli facet ma olej w glowie to zaryzykuje i otworzy sie a jak nie to lepiej dac sobie spokoj bo bedzie tylko nas ranil,najgorsze to to ze on tego nigdy nie zrozumie.Tylko psycholog moze mu pomoc.Jesli bedzie chcial do nego w ogole pojsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość googlita
Każda zdradzona osoba powinna zrozumieć ze koniec zwiazku to jakby śmierć i dać sobie czas na (żałobę) po czymś co umarlo i nie wróci..... Taki czas jest potrzebny na łzy i zrozumienie oraz akceptację całej sytuacji.... Jeżeli ktoś wchodzi w zwiazek za szybko swoje emocje i fazy zapomnienia napewno odczuje partner/ka obok.Brak zaufania wywołanym strachem przed utratą ...przed bólem czy kolejna zdradą, sprawia ze nie wierzymy w samych siebie....i zastanawiamy sie poco ktos jest z nami.... niepotrafimy uwierzyć w szczere uczucia.... Myślę ze kobieta ktora zdecyduje sie na bycie z facetem zdradzonym,musi miec wiele wyrozumiałosci....i poprostu czzekac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×