co mam robić??? zakochałam się...

Kilka miesięcy temu poznałam fajnego faceta... tak się złożyło, że był nawet u mnie w mieszkaniu... (ale seksu nie było)... jednego wieczoru przyszedł do mnie i chciał czegoś więcej, ja się nie zgodziłam... Powiedział, że więcej nie przyjdzie. No i teraz zakochałam się w nim, zrobiłabym wszystko dla niego, ale nie mam jego numeru telefonu (on mojego numeru też nie ma). Wiem mniej więcej gdzie mieszka (bardzo blisko mnie), ale przecież nie pójdę go szukać... co mam robić? jedyny jakikolwiek kontakt z nim to mam jego nicka na skypie, ale jak tam piszę i tłumaczę kim jestem, to on mi odpisuje, że nie zna mnie... zgłupiałam kompletnie. Czy już nie mam żadnych szans? a może jest jakiś sprytny sposób, by wrócił do mnie???

no prosze Cie koles chcial Cie przelecieć, olej dziada jak mu sie tak bardzo chcialo mógł iśc na kurwy

Nie bądź naiwna:O I pamiętaj- mężczyzna to wróg prawdziwej kobiety. Głupiej- wróg śmiertelny

wyglada na to ze chciał Cię zaciągnąć do łóżka ....i nic po za tym

oj... to trochę się podłamałam... nawet bardzo :( chyba tak rzeczywiście było... ale chyba jestem faktycznie, głupia, bo teraz się zakochałam i już bym mu nie odmówiła... co za porażka, a najlepsze jest, że widzę go zawsze w kościele, nigdy poza kościołem nie mogę na niego trafić, nawet po Mszy, pech jakiś :O

sypiając z wrogem :)