Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość abraxas

Przyjaźń z kobietą

Polecane posty

Gość abraxas

Witam wszystkich, którzy odnajdą tutaj cząstkę swojego życia. Mam żonę i córkę. Żona niedługo po poczęciu dla dobra ciąży odmawiała mi no wiecie czego. Potem po porodzie przechodzi aż do dzisiaj jak to nazywa depresje poporodową. Więc sexu nie było już hoho, a córka ma półtora roku. Zapomniałem co to sex. Taką długą absencję sexualna miałem chyba tylko jako nastolatek. No i powtarzam sobie "w imię miłości można wszystko wytrzymać". Mam bardzo ważny stosunek do mojej córki. Uczestniczyłem w porodzie. Zaraz po nim zona wróciła do swojej ulubionej, dobrze płatnej pracy a ja ze swojej zrezygnowałem. Prawdziwa męska opieka nad dzieckiem. Wstawanie w nocy na każdy płacz, karmienie z butelki bo tylko tak jada, tulenie do snu, uspokajanie. Żona przez ten czas coraz bardziej stawała sie zaboracza. Sama chce podejmowac ważne decyzje. O wszystko już muszę się wykłócać. NIe da się z nią dyskutować. Można rozmawiać tylko o tym o czym ona chce a reszta jest nieważna. No i stało się coś czego nigdy wcześniej nie miałem. W związku zawsze byłem zablokowany na uczucia od innych ludzi. Wyjechałem za granicę. Niedługo ma do mnie dojechać żona z dzieckiem. A za granicą poznałem świetną dziewczynę. Taką drugą osobę, o której myslałem, że juz nie istnieje. Kumplujemy się. Czuję znowu motyle w żołądku. Ciągle nie zdradziłem żony. Jest to tylko przyjaźń. Mamy przegadane wiele wieczorów. Wiem że też nie jestem jej obojętny. Czuję jej motyle w jej żołądku. Ale od tego co nieodwracalne ciągle się pilnujemy. To co ważne jest ukryte "między słowami". Aby życie było piękne ciągle coś się musi komplikować. Teraz gdy jestem z żoną na odległość to wiem, że w naszym związku to ja byłem dawcą a ona biorcą. A ja tak nie chcę. Gdyby nie było na świecie mojej ukochanej córki wiedziałbym co zrobić. Moje życie jest pełne przeciwstawnych uczuć. Myślę codziennie o żonie ale już prawie cały czas myslę o tej drugiej. I wolałbym aby ona była tą najważniejszą nawet kosztem zranienia uczuć i ego żony. Mój obecny życiowy dylemat to jak zrobic abym był szczęśliwy i aby moja córka dorastała szczęsliwie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abraxas
Ja wcale nie chcę aby to była tylko zdrada. Ja chce tej drugiej na stałe. I dalej chcę córki przy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Żona niedługo po poczęciu dla dobra ciąży odmawiała mi no wiecie czego\" nie wiemy :P:P ale dorosli ludzie mowią \"nie chciała mi dawac dupy\"... nawet na necie wstydzisz sie nazwac rzecz po imieniu? \"Mam bardzo ważny stosunek do mojej córki\" moglbys rozszyfrowac to zdanie? :P:P \"Prawdziwa męska opieka nad dzieckiem (...) Sama chce podejmowac ważne decyzje. O wszystko już muszę się wykłócać. NIe da się z nią dyskutować. Można rozmawiać tylko o tym o czym ona chce a reszta jest nieważna\" czyli stałeś sie kurą domową, gosposią i nianią w jednym... na dodatek ona przejeła męskie funkcje w związku... nadal dziwisz sie, czemu nie jej nie kręcisz? sex z Tobą jest dla niej rownie atrakcyjny jak sex z jej koleżanką :P Jestes pewien, ze nadal wiesz jak byc facetem? ta foczka do ktorej sie ślinisz, mogla sie chwilowo zachwycic urokiem delikatnego fajtłapy, ale kiedy pierwsze zauroczenie opadnie, zastosuje wariant zachowania \"Twoja żona ver. 2.0\"... zastanow sie nad sobą.... a corke, to mozesz co najwyzej porwac (oczywiscie nie radze) bo zaden sąd rodzinny nie przyzna Ci opieki nad dzieckiem w przypadku rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Motyle w brzuchu\" to nie jest zaden wyznacznik... :o o glorijo o glorijo kiedy ludzie wreszcie skumaja co jest w zyciu wazne a co mniej wazne? :o :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D Udus żonę, będziesz miał córkę i tę drugą dziewczynę. Innej opcji nie ma.:P:P:P Masz Ty rozum? Czy myslisz głowka a nie głową?:P Acha, czego zona Ci odmawiała?? Bo zabrzmiało to jak z Harrego Pottera:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zonie cos sie w głowie poprzestawiało z seksem. Przed urodzeniem nigdy nie lubiła sie kochać i wiem to też od jej poprzedniego gościa. A po urodzeniu przeszła na gadanie w stylu \"mam depresje poporodową\". A mnie juz wku...ją te jej depresje poporodowe i kłótnie na ten temat. A córkę przez to, że wychowywałem od malńkiego to bardzo kocham. Nie umiałbym zamieszkać z inną a córkę zostawić żonie. Niestety wiem, że jako facet jestem na bardzo nierównej pozycji. Chociaż koledze sie tak udało. Wygrał w sądzie sprawę i sam ma opiekę na dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A robiles cos zeby to jakos naprawic, nie wiem, zachecic ja do seksu czy potrafisz tylko nadawac jaka to ona zla jest i niedobra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"A córkę przez to, że wychowywałem od malńkiego to bardzo kocham.\" Kurcze, gosciu, sklecaj te zdania tak aby mialy sens, bo z tego wynika ze jakbys jej nie wychowywal \"od malenkiego\" to bys jej bardzo nie kochal :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to powiedz żonie, że odchodzisz i odejdz, a nie mamraj i narzekaj, skoro ta druga nagle taka bliska Ci sie zrobila. A swoja droga znowu kolejny zalamany, ktory szuka pocieszenia u boku innej baby. Tym latwiej, ze jest za granica... :o Ech zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, na dokladke to wszystko wina zony, bo dupy dawac nie chciala! Zla zona, niedobra zona i tylko coreczka kochana, bo wychowywana od malenkosci :o ave 🖐️ mam nadzieje ze nigdy, nigdy nie trafimy siostry na takich patalachow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfadsfads
No ja bym nie trwała w związku jeśli partner nie szanowałby mnie, ignorował moje zdanie, wymuszał coś, nie kochał się ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfadsfads
ill, jeśli w związku nie dajsze czułości, nie chcesz bliskości a tym jest seks, poza tym tłamsisz drugą osobę, nie szanujesz jej... to nie dziw się że to się rozpadnie. Ba, w takiej sytuacji faktem jest że obojgu jest źle. Związek to nie niewola i nie ma powodu żeby dwie osoby męczyły się w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa tylko jestem, czy autor rozmawial z zona o problemach, zachecal ją do seksu, czy z mina pokutnika trwal w swym nieszczesliwym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaki koleś :D:D jeszcze gada z byłym facetem żony czy chętnie sie z nim waliła :D kto to w ogole jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa, tylko ze w 99% przypadkow gdy facet placze bo zona nie chciala mu dac prawda lezy tutaj: babka urodzila dziecko, musi sie nim sama zajmowac bo facet uwaza ze 10-15 minut dziennie wystarczy natomiast zmiana pieluch czy wstawanie w nocy to juz rola zoneczki; ktora dodatkowo musi zrobic cieply obiad dla zmordowanego praca; na koniec dnia zmeczona kladzie sie do lozka i az jej sie wszystko cofa na widok faceta ktory: lezy rozkraczony i oczekuje, ze ona sie na niego rzuci, bez niczego (czyt. gra wstepna, cokolwiek, chociaz troche zainteresowania kobieta) a potem placze jak to zle i niedobrze, bo ona, no kurcze, no nie chce mu dac! ja takim panom mowie -> 🖐️ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfadsfads
' ' "A córkę przez to, że wychowywałem od malńkiego to bardzo kocham." Kurcze, gosciu, sklecaj te zdania tak aby mialy sens, bo z tego wynika ze jakbys jej nie wychowywal "od malenkiego" to bys jej bardzo nie kochal ' ' Ekhm, bo tu nie mowa o miłości macierzyńskiej, tylko o miłości ojca do córki. Te uczucia powstają trochę inaczej u obu płci . ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dfadsfads -> widac, ze nie masz pojecia o czym sie tutaj mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No sorry, tutaj nie chodzilo o jakas glebie typu milosc ojca a milosc matki, tylko o logiczny sens zdania, ktorego tutaj zabraklo. Takich rzeczy uczyli w podstawowce, dfadsfads gdzie bylas/es w tym czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ill_ to byłoby nawet mądre co napisąłaś, gdyby nie to, że to... bzdury!!! :P:P wiekszosc kobiet uwielbia się POŚWIĘCIĆ... czy to facetowi kretynowi psychopacie... czy własnie, kiedy pojawi się dziecko - temu dziecku... uprawiaja jakąś hardcorową nadopikuńczość, którą obserwuje w wielu związkach, kompletnie zlewając partnera... bo ona sie musi dziecku poświęcić w całości... a dziecko wystarczy wychowywac, nie trzeba sie mu poświęcać... znam jedno tylko malzenstwo (zreszta dwojaczki im sie urodzily) ktore ma naprawde zdrowy do dzieci stosunek... kobieta nie pracuje, ale wcale nie jest sterana życiem, dzieci są zdbane... ale ona wlasnie je wychowuje... nie poświeca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska z innej bajki
bardzo mi sie podoba co pisze "komiczne",racja w stu procentach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz komiczne, rowniez uwazam ze dziecku sie nie poswiecasz, za dziecko jestes odpowiedzialna/y. Wiesz, prowadzenie domu, wychowywanie dziecka powoduje u kobiety olbrzymi stres (dlatego ja wybieram 8 godzinna prace w biurze 🖐️) i nie zawsze przypomina wakacje. Gdy rodzisz, a z tym roznie bywa, mozesz nabawic sie wlasnie takiej depresji poporodowej, to czeste zjawisko. Wystarczy poczytac na ten temat, bo faceci (niestety!) nigdy tego do konca nie beda w stanie zrozumiec. Oczekiwanie od kobiety wlasnie tego poswiecenia (tak, wbrew powszechnej opinii to faceci wymuszaja na kobietach te wieczne poswiecenia) to moim zdaniem kpina. Ostatecznie, skoro nie-chciala-mu-dac-wiecie-czego mogl uruchomic w dzialanie swoja... reke :P A co, jesli to on jej nie zadowalal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatecznie nie mam dziecka, juz nie wspominajac o mezu. Siedzimy sobie w pracy z moim facetem rowne 8 godzin i do domu, robie jakies zarcie, potem sprzatam, jakis sport, tv czy cos. Zdarza sie, ze w zasadzie nic ciezkiego nie robie a wale sie na lozko jakbym siedziala rok w kamieniolomach. I co wtedy widze? Czasami widze mojego faceta tak samo zmeczonego jak ja i marzacego tylko o poduszce. A czasami widze dyszacego, spragnionego seksu ogiera (?? :o :D) ktory liczy na to, ze jak zobacze te slodkie oczka to od razu mi sie zachce, z miejsca. Tak kobiety niestety nie dzialaja. Jakbym do tego jeszcze miala wrzeszczacego dzieciaka za sciana? Pranie do powieszenia i gary do pozmywania? Łojezusiemaryjoijozefie! Jaki sens tej wypowiedzi, ano juz mowie. Gdy w zwiazku nie ma rozmowy i zrozumienia tylko wiecznie jakies oczekiwania - szybko znajda sie problemy i kolejka \"pocieszaczy\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, fakt że niektóre kobity sa nadopiekuńcze, ale tak samo, jak niektórzy faceci to niestety leniwe gady ;), co to nie wstaną w nocy do dziecka (bo nie slysza placzu rzekomo) Więc prawda gdzies tam leży po środku. A co do seksu, to jeżeli przez dluzszy czas maz nie chcial by sie ze mna kochac, to zwyczajnie staralabym sie cos w tym kierunku zrobic, Rozmawiac, działać ;) zachęcać. A ten żali się obcej babie, byłemu żony, a znią sama pewnie problemu nie załatwia. No i zaslania się córką ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ill - z tym steresem to sttrzał w 10... tylko dlaczego kobiety egzystują w stanie permanentnie spiętych pośladów i nie potrafią się na troche wyluzować, odpuścić pewnych rzeczy? one twierdzą, ze sie tego od nich wymaga, a facetow, ktorych obserwuje wali połowa rzeczy, ktore one robią i woleliby by tego nie robiły, a mialy wiecej czasu dla siebie i na rozrywke z nimi.... ale kobieta nakręci sie na obowiązkową kure i po prostu usiedziec chwile na miejscu nie potrafi, jelsi akurat czego nie sprząta nie gotuje, lub nie maltretuje dziecka kolejnymi przy nim czynnościami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne, szczerze - nie potrafie odpowiedziec na to pytanie. To prawda, kobiety stawiaja sobie jakis dziwaczny cel i dzien w dzien do niego daza. Dlatego ja, na dzien dzisiejszy bronie sie rekami i nogami przed takim czyms - bo to nie jest normalne zycie :o Robimy z siebie Matki Teresy z Kalkuty niosace na swoich plecach wielki ciezar tego swiata. Duzo rzeczy przeinaczamy, problemy urastaja do rangi niesamowicie-nierozwiazywalnych. Zmieniamy sie w potwory, to naprawde jest fakt. Ale jak tu sie wyluzowac, znasz jakies sposoby? Moze wtedy zdecyduje sie na dziecko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ale jak tu sie wyluzowac, znasz jakies sposoby? Moze wtedy zdecyduje sie na dziecko\" znam, ale jest karalny :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×