Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytająca na rozdrożu

CHEMIA między kobietą a facetem-Co to właściwie jest???

Polecane posty

Gość pytająca na rozdrożu

Mieć z kimś chemię....co to znaczy, wytłumaczcie mi!!! Mój kumpel powiedział, że jestem ładna i lubi mnie ale nie ma chemii...Wciąż słysze o tej chemii ale właściwie nie wiem jak to sie objawia. Jak sprawic cy facet miał tą chemię ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logic
no ja tez mam ten problem zadna kobieta nie potrafi jej wzbudzic juz we mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logic
a chemia to nic innego jak zakochanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
logic---> proszę, wytłumacz mi na czym to polega...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
że zakochanie? a ja myślałam, że chemia to jeszcze przed zakochaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chemia to wg mnie takie iskrzenie ,coś wisi w powietrzu ... u mnie to się czuło ,a objawiało w taki sposób ,że choćby było sto osób czułam na sobie jego wzrok.acha i jeszcze takie niedomówienia ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logic
ze mezczyzna widzac kobiete bedzie mu sie podobala bedzie widzial sztywno logicznie jej zasady ale nie bedzie go do niej ciagnelo. Nie bedzie mu sie chcialo wyjsc gdzies z nia bo bardziej bedzie wolal robic cos innego choc by to byla naprawa samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logic
ja sie zblokowalem oceniam sztywno kobiety. Te ktore mnie zagaduja olewam. Na imprezie potancze pobawie sie ona da mi nr tel i nie chce mi sie nawet odezwac. Zginely we mnie emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
hmm...czyli chemia to pociąg, tajemne oddziaływanie na siebie.... Matko, dalej nie kaPUJE!:( kTOś POMOżE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
ale ja nie bardzo potrafię zdefiniować, co to jest ta chemia? Potrzebuję jakiejś łopatologicznej definicji...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
Sprzedawca Słońca----> ale nie mam teraz pod ręką tej książki a to pytanie bardzo mnie nurtuje. Mógłbyś troszkę mi wytłumaczyć?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajde to :) Kiedy rodzice decydowali o małżeństwach potomstwa, nie zdawali sobie sprawy, że organizując te związki wzmacniają strukturę społeczną. Dla arystokracji ślub był okazją do zawarcia sojuszu między dwoma rodami; chłopi dążyli w ten sposób do powiększenia powierzchni posiadanej ziemi, sklepikarze utrwalali majątek, robotnicy zawierali związki jedynie z \"porządnymi ludźmi\", takimi jak oni robotnikami, adwokaci mieli nadzieję, że synowie przejmą ich kancelarie, dzieci lekarzy zostawały lekarzami, a nauczyciele u- czyli przez wiele pokoleń i pobierali się w obrębie tej grupy zawodowej. Odkąd małżeństwo z miłości stało się wartością kulturową, dochodzi do głosu nie tyle struktura społeczna, co osobista. Kiedy rodzice prowokowali kontakt swych dzieci, wzmacniali grupę. Kiedy o doborze partnera decyduje miłość, ułatwia to powstawanie nerwic. Stereotyp kulturowy wymaga, żeby na początku była miłość od pierwszego wejrzenia, przechodząca w uczucie trwałe, które czasami może zakłócić życie. Niepowodzenia przypisywane są zmiennym kolejom egzystencji. Wszyscy badacze zgodni są co do tego, że schemat ten jest rzadki. Miłość od pierwszego wejrzenia wcale nie jest konieczna^. Większość par obywa się bez niej i mimo wszystko się kocha. Małżeństwo z miłości nie jest zbyt częste18. Partnerzy co prawda twierdzą, że pobrali się \"z miłości\" i oczywiście dobrze czynią tak twierdząc, ponieważ w naszej kulturze współmałżonek źle przyjąłby informację odmienną. Większość par dobiera się z przyczyn psychospołecznych, co nie oznacza, że emocja związana z pierwszymi spotkaniami nie wytwarza silnego uczucia, które niektórzy nazywają miłością. W tego typu kontakcie przeważają wciąż jeszcze czynniki społeczne. Osoby, które pobierają się w bardzo młodym wieku, pochodzą prawie zawsze z rodzin ubogich, niewykształconych i stałych e-mocjonalnie; natomiast ci, co pobierają się późno, wywodzą się z rodzin dostatnich, z dyplomami i mniej stabilnych z uczuciowego punktu widzenia. Spotkanie dwojga młodych ma więc głębokie korzenie psychospołeczne i jest zawsze regulowane przez kulturę rodziców, mimo że oni sami o związku swych dzieci bezpośrednio nie decydują. Nawet ci młodzi, którzy wcześnie się pobierają, nie zdają sobie sprawy, że ich wczesne małżeństwo jest statystycznie określone przez uczuciowość i pozycję społeczną rodziców. Są oni na ogół przeświadczeni, że sami dokonali wyboru, że spotkali się przez przypadek, który, jak wiadomo, \"wie, co czyni\". W ten sposób wyraża się stereotyp. Spotkanie przyszłego małżonka w klubie golfowym bądź na zebraniu ugrupowania skrajnej lewicy, na sobotniej potańcówce lub w restauracji, już ma pewną wymowę społeczną, zanim jeszcze padnie pierwsze słowo. Miejsce spotkania odgrywa również dużą rolę, a jego wystrój jest odbiciem całej koncepcji świata. Bez względu na to, czy chodzi o Żmilosć od pierwszego wejrzenia® (lub, jak to się najczęściej zdarza, Żmitostkę od pierwszego wejrzenia®), czy też nie, pierwsze spotkanie i te, które po nim bezpośrednio następują, są silnym przeżyciem emocjonalnym; są to momenty, kiedy myśli i emocje stanowią jedno, nie zawsze jednak przeistaczają się w miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ażeby móc się spotkać, trzeba uprzednio być osobno i przekazywać za pomocą sygnałów ten sam rodzaj wrażliwości. W spotkaniu miłosnym do głosu dochodzi przede wszystkim język emocji. W przypadku małżeństwa \"organizowanego\" przez rodziców mimika, gesty i strój miały za zadanie sygnalizować przynależność do danej kategorii społecznej. W małżeństwie z miłości wyraża się w nich przede wszystkim osobowość danej jednostki. Dlatego właśnie o-becnie kontakty mają o wiele częściej miejsce między osobami nieznajomymi niż w gronie rodzinnym20. Stąd moje twierdzenie, że małżeństwo ułożone przez rodziców prowadziło do odtworzenia struktur społecznych, podczas gdy małżeństwo z miłości do spotkania neurotyków. Chciałabym spotkać Zaczarowanego Księcia, niewidomego lub u-lomnego. Ludzi tych trzeba kochać jeszcze bardziej. Myśl, ze można zrobić dla nich cos dobrego, wywołuje we mnie uczucie milości. Kobieta, która wyrażała to pragnienie, spotkała na swej drodze Zaczarowanego Księcia chorego umysłowo. Zawsze moją uwagę przyciągały Żzbitepsy - zwierzała mi się pewna starsza dama. - Ledwo weszłam na salę balową, od razu zauważyłam ze to on jest najnieszczęśliwszy z obecnych. Urządziła wszystko tak, żeby znaleźć się blisko tego \"zbitego psa\". Zaprosił ją do tańca, a potem się pobrali i mieli dużo dzieci. I tak owa kobieta spędziła cale życie w towarzystwie człowieka, który cierpiał na chroniczną depresję. Żeby spostrzec już na progu sali balowej, że ten właśnie człowiek jest najbardziej nieszczęśliwy, i żeby się spotkać, potrzebne są dwa zbliżone i reagujące na siebie systemy. Ponieważ ową damę pociągali nieszczęśliwcy, pelnokrwisty mężczyzna czy żartowniś wzbudziłby w niej wstręt i nie mogłoby dojść do kontaktu. Rozwój jej o-sobowości uwrażliwił ją na nieszczęścia innych. Wystarczył jeden rzut oka, by zauważyła wskaźniki zewnętrzne, które wiele jej powiedziały: znamionująca przygnębienie postawa człowieka siedzącego z dłońmi splecionymi między kolanami, wpatrzonego w ziemię, u-nikającego cudzego wzroku, z wyrazem bólu malującym się na twarzy. Z pewnością miał na sobie smutne, lecz schludne ubranie, które spodobało się tej kobiecie. Kolorowa koszula, blazeński krawat, przesadnie wyszukana marynarka czy skórzana bluza przeraziłyby ją. Ich spotkanie natomiast było idealne, małżeństwo zawarte z miłości, a cale życie... zmarnowane. Małżeństwo z miłości, przyczyniając się do zetknięcia osób nieświadomych, dynamizuje partnerów. Przestałam kochać Yaela w dniu, gdy mi powiedział, że nie żywi już żadnych ambicji; jak gdyby cos we mnie zgasło, opowiadała młoda, piękna kobieta, która z powodzenia społecznego uczyniła wartość swego życia. Potrzebne jej było o-no, żeby przypodobać się swemu ojcu i wyrwać go spod uroku sios-try-rywalki. Pewnego dnia spotkała mężczyznę, swego przyszłego męża, u którego szybko zauważyła wskazówki zewnętrzne - gesty, mimikę i stroje - odpowiadające jej dążeniu do przygody społecznej. Małżeństwo zorganizowane postawiłoby ją wobec przymusu społecznego. Małżeństwo z miłości pozwoliło jej spróbować prowadzenia trybu życia, który lepiej odpowiadał jej osobowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z ta chemia to jest tak
ogolnie organizm podczas zakochania wyzwala z siebie fenyloetyloamine, i wtedy czujemy np motylki w brzuchu itp...to jest ta chemia, czyli jakies konkretne zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
Sprzedawca słońca---> bardzo Ci dziękuję:)🌼 Czyli ta chemia to innymi słowy nasze wewnętrzne przekonanie, że ktoś nam pasuje pod względem fizycznym, osobowościowym, społecznym, intelektualnym... Jest tym o czym marzymy,,,albo księciem, albo motocyklistą albo profesorem...INDYWIDUALNE PREFERENCJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
sami się nakręcamy....sami siebie "szprycujemy chemicznie", tylko odpowiednich bodżców nam trzeba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czysta astrologia
Mars i Wenus, najlepiej harmoniczne połączenie między dwiema osobami. Może być też Słońce z Marsem (wielki pociąg fizyczny) lub Pluton ze Słońcem (tzw. miłość od pierwszego spojrzenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
Chemia to nasz reakcja na określone bodżce wysyłane przez inną osobę. A co z zapachem? Faktycznie on nas podkręca? Feromony????;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
czysta astrologia---> ciekawe i sprawdza Ci się? Wpływ gwiazd na pociąg fizyczny i zauroczenie druga osobą... Hmm..a Strzelec to jaka planeta z jaka ma chemię?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
"chemia to czysta pogon za emocjami..."---> czyli wystarczy odkryć co budzi czyjeś emocje i wytworzyć w nim tą chemię? Pewnie niektórzy to potrafią...taka manipulacja...;) Sprzedawca Słońca--> piszesz o dobrym dobraniu się wadami i zaletami...ale bez pociągu fizycznego to będzie przyjażń i przyzwyczajenie, nie chemia...nie miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
a co z tym , że zapach ciała i potu jednych nas drażni a u innych nie przeszkadza lub wręcz się podoba? Biologiczne dobranie..może to jest ta chemia??? Z jednym całuje się nam wspaniale, z innymi fuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chemiaa
to feromony i obcość na poziomie genetycznym. Ma to o tyle swoje uzasadnienie,że odmienność genetyczna zapobiegała chwowi wsobnemu (kazirodztwo itp.). Był świetny program kiedyś na Discovery, gdzie przepięknie to zostało wyjaśnione, całą ta chemia i to, dlaczego do jednych nas ciągnie, a do innych nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chemiaa
chowowi wsobnemu miało być. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milosc to tylko znamietniona przyjazn... w pociagu fizycznym nie ma o tyle znaczenia wyglad co gestykulacja.. z wygladu nie atrakcyjne kobiety potrafia wywolac bardzo silny pociag fizyczny mezczyzn..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca na rozdrożu
a może pociąg chemiczny to feromony, zapach...fluidy unoszące się w powietrzu...dopasowanie genetyczne....oddziaływanie chemiczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×