Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rubinowe_oko

Straciłam przyjaciółkę

Polecane posty

Gość Rubinowe_oko
Co ja jej dawałam? Wszystko co tylko mogłam. Byłam przy niej gdy była chora. Pomagałam znaleźć pracę. Byłam na każde znak że trzeba gdzieś ją zawieść. Że trzeba w czymś pomóc.To mi płakała na ramieniu gdy kłóciła się z matką lub mężem. Nie była to przyjaźń pasożytnicza. Nie tylko brałam ale też wiele dawałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do iii....
czasem jets tak ze..skoro ona wyje u mnie na ramieniu. potem ja czuje ze skoro ona mogla to ja tez jej zawyje albo na odwrot ja wyłam jej..potem jak ona ma problem głupi odmowic bo.. czuje sie czlowiek w obowiakzu wysłuchac wycia bo wczesniej sam korzystał z tego u niej:) a zatem to nie przyjazn tylko no wlasnie.. uklad, tez pasozytniczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad sekwaną
świetna puenta buhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez straciłam przyjaciolke
zachowała sie jak najpodlejszy czlowiek..... Juz teraz wiem ze to osoba tak chamska...że aż szkoda mi słów... Też wszystko sprzedala....wszystko co przez tyle lat jej mówiłam...Moje najskrytsze sekrety o ktorych nikt nie wiedzial tylko ona...teraz wiedzą wszyscy:(:( Po prostu brak mi słów... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość decymy
mnie też przyjaciółka olała zaraz po tym, jak znalazła sobie faceta. troche to trwało, zanim doszłam do siebie, ale stwierdziłam, że nigdy więcej przyjaciółek!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubinowe_oko
Nie czułam się w obowiązku dać jej ramię do płakania dlatego że ja wcześniej skorzystałam z jej. Dawałam jej ramię bo mocno ją kochałam i chciałam być dla niej wsparciem i pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieca przyjaźń istnieje
nie chrzańcie. Ale w każdej relacji trzeba umieć rozmawiać. Nie sądzę, zeby ś autorko topiku, była bez grzechu. Sądzę, ze sporo w tym także twojej winy. Kobiety to sie tak dziwnie przyjaźnią: albo jak 2 bluszcze, zero oddechu, albo nic. Jakis absurd. Przez te wszystkie lata ona była nieskazitelna? Ty tez ? Jakoś nie mogę uwierzyć. lepiej umów sie nią na rozmowę, pewno pierwszą od lat, szczerą i powiedzcie sobie w oczy, co was przez te lata mierziło. Bo to pewnie było powodem, ze tak a nie inczej się zachowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, kobiety się chcą tak przyjaźnić, że nie można oddychać. Już raz byłam w podobnej sytuacji jak autorka. Kilka lat temu to było, ale dobrze te lekcję zapamiętałam. Teraz nie daję się wplątać w żadne przyjaźnie. Kobiety są zbyt zawistne, by się przyjaźnić ze sobą. Smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×