Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sssamotnaaa

jak odzyskac faceta?

Polecane posty

Gość anioleczek12
tak spotkalismy sie, nic sie nie zmienilo....nie potrafi mi powiedziec czy mnie kocha , nawet nie pytalam o to, mowi ze nie wie co sie z nim dzieje, mowi ze nie jest w stanie dac mi tego co kiedys...mowi ze moze dlatego mu sie pozmienialo przez ta smierc przyjaciela, nigdy ni ebyl w takiej sytuacji, nie iwe jak sie ma zachowac, teraz nie chce sie wiazac z nikim bo nie chce mi sprawiac bolu ze jakby mu sie cos stalo to bym cierpiala pozniej, ciezko jest mu to wytlumaczyc, nie potrafi podac mi powodu tego zerwania, a zdrugiej strony nie ma prawa prosic mnie o wiecej czasu bo i tak dalam mu wystarczajaco duzo czasu i powinien cos juz wiedziec, ale nic nie wie dalej. poweidzialam mu ze nie moge wiecznie zyc nadzieja, zaczynam zyc wlasnym zyciem, od mowil ze chcialby sie spotykac, utrzymywac kontakt bo dalej jestem bliiska osoba dla niego i chcialby wiedziec od czasu do czasu co u mnie, ja mowie ze nie potrafilabym tak, wkoncu powiedzial ze z nowym rokiem jesli rzeczywiscie chce zaczac to on to rozumie i nie bedzie sie odzywac. Zabolalo mnie to, bo tak naprawde chce ise z nim spotykac, bylo bardzo milo na tym spotkaniu, pozartowalismy, on mnie przytulal mowil ze brakuje mu mnie....powiedzialam ze skoro jest mu zle to moze warto pojsc do jakiegos specjalisty, psychologa zeby pomogl mu...i odziwo powiedzial ze moze rzeczywiscie powinien pojsc....nie iwem wysiadajac z auta powiedzialam ze jest egoista, ze mysli o sobie, bo podejmuje decyzje takie zeby jemu bylo latwo, nie mysli o innych ktorych rani i trzasnelam drzwiami...troche mnie ponioslo....chyba zdecyduje sie jednak na to zeby byc przy nim....on wie ze dzieje sie z nim cos niedobrego, ale nie potrafi sobie pomoc, moze to ze bedziemy sie spotykac od czasu do czasu sprawi ze bede przy nim, i metoda malych kroczkow znow bedziemy razem, obudzi sie wkoncu. Wydaje mi sie ze to jest lepsze niz odpuszczenie sobie go, bo wkoncu on przyzwyczai sie do tego ze mnie nie ma przy nim i zapomni kompletnie...a tak moze znow rozbudze w nim ten ogien.Wiecie ze on sie mnie spytal czy jestem pewna tego co czuje teraz do niego i czy wyszlabym za niego?? o co wogole chodzilo mu?? nie kumam pomozcie bo nie mam pojecia jak zinterpretowac jego zachowanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
Wiesz co... Z mojego męskiego punktu widzenia : ON CIĘ KOCHA... Ale ten koleś jest pierdalnięty... I najgorsze co możesz zrobic to zacząć się nad nim użalać. Powiedz mu tak : SŁUCHAJ WIEM, ZE DUZO PRZEZYLES. ALE NIESTETY... POMYSL O TYM, ZE MOJA CIERPLIWOSC MA GRANICE.POSTAW SIE W MOJEJ SYTUACJI. POZA TYM, CALY CZAS KTOS ODCHODZI... NIESTETY TAKIE JEST ZYCIE, TY TEZ KIEDYZ UMRZESZ. ZASTANOW SIE CZY CHCIALBYS ABY TWOJ PRZYJACIEL SIE TAK STOCZYL GDYBYS TO TY ZAMIAST NIEGO UMARL. TO NIE JEST PRZYJAZN JESLI TY NISZCZYSZ SIEBIE. MILOSC I PRZYJAZN JEST WTEDY JAK STARASZ SIE BYC SZCZESLIWY, DLA INNYCH. ZLE SKONCZYSZ.. ALE WTEDY MOZE BYC ZA POZNO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek12
mam zamiar do niego zadzwonic za chwile spytac sie czy dojechal do domu.....mieszka 250 km stad, chce sie go spytac co znaczylio to ze spytakl sie mnie czy wyjde za niego....powiem mu ze jest mi nadal bliska osoba i moglibysmy sie znow spotkac za jakis czas jesli obieca mi ze da sobie pomoc i pojdzie np do psychologa? nie chce tracic z nim kontraktu bo nie chce go stracic. Co mam zrobic powiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinusia
przepraszam ze to powiem, ale zachowal sie ponizej krytyki.. masakra co za przykry teskt? "jestem draniem" sam sie rozgrzesza, hmm na moje oko to na inna panne i tylko tak sie broni... teraz to juz cos nie tak ;/ nie miej zludzen.. ja bym nawet z nim gadac nie chciala.. a mój tomuś z nienacka mi sie wczoraj oswidczyl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
PAULINKA...JAK FACET PISZE.. GOWNO PRAWDA ZE MA OCHOTE NA INNA!! To by wtedy zupełnie inaczej wyglądało.. A Ty słuchaj nie dzwoń.. Niestety..On może i nie odezwie się z tydzień, ale wkońcu musi pierwszy się odezwać !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek12
daj spokoj...nie ma innej dziewczyny, jestem o tym przekonana w 100000% wkoncu znam go bardzo dobrze, jestesmy ze soba 5 lat ,to porzadny facet i jest szczery, chocby nieiwem jak ta szczerosc potrafila ranic.....znam jego sytuacje, przeniosl sie do nowej pracy i nowi ludzie....on ma teraz problem, nie wie jak sie ma zachowac bo probuje pomagac tez tej wdowie po tym przyjacielu ale mowi ze ciezko jest mu bo nie wie jak sie ma zachowywac przy niej, gdy ona placze, nie potrafi sam sobie pomoc a co dopiero jej, a wie ze powinien sie nia zaopiekowac bo to byl jego przyjaciel....te slowa co mi napisales o tym ze przyjaciel by nie chcial zeby on niszczyl sobie zycie chyba sa zbyt drastyczne,,.. myslicie ze dobrze robie mowilac mu ze mozemy sie spotykac co jakis czas? w sumie nic nie trace tak naprawde a moge tylko zyskac...nie bede czekac na niego, ale tez nie pozwole zgasnac tym resztkom uczuc ktore ma w sobie bo bede przy nim i moze w pewnym momencie sie obudzi...a tym czasem tez bede miec swoje zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek12
ale poweidzialam mu ze nie chce kontaktu z nim, chce zaczac zyc i widzimy sie ostatni raz...wiec on powiedzial ze mimo iz jest mu ciezko ale rozumie ...wiec chocby niewiem coby sie stalo to nie odezwie sie do mnie pierwszy bo onbiecal mi ze nie bedzei mi juz mieszal w zyciu..... chce zadzownic spytac sie czy dojechal bo mieskza daleko i spytam sie co znaczylo to ze chcial sie osiwadczyc....powiem mu ze jednak moglibysmy sie spotkac raz na jakis czas, jesli tylko wezmie sie za siebie, to chyba nie jest az tak narzucajace sie?? potem bede czekala az on sie odezwie pierwszy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinusia
ale czy to nie dziwne? ze jestescie ze soba 5 lat.. chyba przez ten czas powinien wiedziec i przekonac sie ze jestes mu najblizsza osoba i ze moze liczyc tylko na ciebie najbardziej wlasnie podczas cierpien i niepowodzen w zyciu!! a jak on sie zachowuje? to co za kazdym razem jak ktos umrze mu bliski (a ludzie beda umierac) on bedzie cie rzucal? zastanow sie czy tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
ANIOLECZEKKKK!!!!!! nie uzalaj sie nad nim !!!! jak to za drastyczne?! czy to jest male dziecko ?! jesli on po takich slowach sie nie otrzasnie tzn ze jest debilem nie zdolnym do zycia i caly czas bedzie sie nad soba uzalal a na koncu zniszczy tylko ci zycie...sorry, ale co to za facet? wiesz co..kazdy psycholog ci powie...takiemu co sie tak uzala potrzebny jest kop w dupe!!!!!!!! ja sam zerwalem z narzeczona...ojciec mi umarl... ona ciagle narzekala....egzaminy..ciagle klotnie... i co? zerwalem...a potem dostalem kopa w dupe...bo ona sie do mnie nie odzywala wcale... 2 miesiace bylo fajnie..moglem robic co chce...a potem nagle mnie szlag trafil... widze ze ten twoj jest tylko toba zainteresowany ale do chuja..on cie zawsze ma !!! niech poczuje strate ciebie...badz inna niz bylas..jak zadzwonisz sie spytac czy glupie bobo dojechalo do domu to jestes pizda...sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
Będzie robił histerie i użalał się nad sobą dopóki ty go w dupe nie kopniesz !!! mi pomogło jak zostałem kopnięty...odrazu sobie uświadomiłem jak bardzo kocham !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek12
ja do niego po tym jak zerwal 1 pazdziernika to przez 2tygodnie wypisywalam , pojechalam nawet,...a potem odpuscilam...zero kontaktu przez miesiac...i co? po niespelna miesiacu on ise odezwal do mnie...zadzwonil ale nie powiedzial ze mnie kocha...tylko sei odezwal bo stesknil sie....od tamtej pory tez sie nie odzywalam, ale wczoraj mielibysmy rocznice 5-wiec napisalam mu esa, to mi odpisal ze jest draniem i takie tam...to poprosilam o spotkanie-ostanie... Teraz mija 2 miesaic jak nie jestemy ze soba...a on dalej nic nie wie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze.
a ja Wam powiem , nie wracajcie do swoich byłych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój, facet przedziwnie się zachowuje, bardzo możliwe, że kręci. Te wszystkie dziwne teksty to raczej tylko próba wyjścia z sytuacji z \"twarzą\". Wiesz, to raczej tylko modyfikacja sytuacji w stylu \"opuszczam Cię, bo jesteś dla mnie za dobry/dobra\" albo podobne bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
Nie, nie... On po prostu jest psychicznie chory... !!! Sorry... I to fest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek12
to co mam sobie gfo tak po prostu odpuscic?? przeciez kazdy moze miec momenty w zyciu w ktorych zwatpi...wtedy potrzebna jest pomoc tej drugiej osoby, gdyby mial mnie w dupie to przeciez nie spotkaklby sie ze mna....kazdy smierc przezywa na swoj sposob, czy nie tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
OK ,, ALE ON SIĘ UŻALA NAD SOBĄ JAK POJEBANY !!!!!!!! Ile już ty to znosisz??? Sorry, ale on nie jest normalny... Olje go to zobaczysz czy mu zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek12
ok zadzwonilam jednak do niego...spytalam sie co znaczylo to ze on sie pytal czy bylabym gotowa teraz wyjsc za niego-powiedzial ze nie wie....to wyrwane z kontekstu...:// ehhh powiedzialam mu ze nie chce sie litowac nad nim, bo jest dorosly i ponosi odpowiedzialnosc za swoje decyzje, ale jesli mowi ze mu zalezy na mnie to niech pokaze mi to, niech zrobi cos z tym, jak mowi ze ma depresje to niech pojdzie do jakiegos specjalisty, poszuka jakiejs pomocy...powiedzialam ze moe nawet z nim pojsc tam, tylko niech zacznie cos robic, zeby nie zmarnowal sobie zycia...powiedzial dziekuje ze sie o mnie martwisz, ja mu zeby sie trzymal i sie rozlaczylam. Chyba dalam mu jasno do zrozumienia ze moze sie w kazdej chwili odezwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
ON JUZ OD DAWNA WIE ZE MA CIEBIE W GARSI WIEC NIE MUSISZ MU DAWAC NIC DO ZROZUMIENIA :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek12
to co mam zrobic zebysie obudzil wkoncu?? jak dzwonilam do niego to nie odebral na poczatku, potem puscil strzalke, oddzwonilam powiedzial ze dopiero dojechal -250 km , bo po drodze musial sie zatrzymac i siedzial w aucie i myslal o tym wszystkim..,.nie pytalam sie co wymyslil....boje ise ze jak w tym momencie odpuszcze to on sie pogodzi z tym i tak juz zostanie...chociaz gdyby mu naprawde zalezalo to zrobilby wszystko zeby mnie odzyskac nawet kosztem burzenia mi tego mojego nowego zycia, prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
No ja Ci powiem, że nic nie możesz zrobic tylko czekac na jego ruch. Ale wkurzasz mnie dziewczyno... Jestes z tego typu dziewczyn ktore mozna porabiac jak sie chce... A Ty dalej jestes oddana... Takie jak ty... faceci wykorzystuja podswiadomie..po co on ma o cicbie walczyc? zawsze cie ma !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
po raz enty dodaje... ja zaczolem walczyc o moja ex tak baaaardzo dopiero jak ona faktycznie zajmowala sie soba...a nie mna !! niech to dojdzie do ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek12
ehhh dziwna ta cala sytuacja,, moze rzzeczywiscie on ma depresje i to nie jest normalna sprawa jak przy normalnym zerwaniu, wiec tymbardziej ciezko jest mi obrac taktyke...ale ok, czekam na jego ruch,...dzieki za pomoc, pzodrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
Słuchaj... On będzie miał takie depresje całe życie i zostawiał Cię ? Do kitu taki człowiek... Niektórzy ludzie nie nadają się do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioleczek12
wyslalam mu wczoraj kilka naszych wspolnych zdjec, odpisal dzisiaj mi w mailu: "dzięki za te zdjęcia. wczoraj to nasze spotkanie było dziwne i nie wiem tak naprawde co teraz my¶lisz ale ja nie chce zmieniać tego co wła¶nie jest. wiem ze cieżko ci jest mnie zrozumieć bo i ja mam z tym problem. kiedy zapytałem cie o to po co dzowniła¶(czy bylabys gotowa wyjsc za mnie) to miałem w głowie sytuacje z przeszło¶ci i nie jestem w żaden sposób gotowy by być z kim kolwiek. Chcialem jeszcze cos napisac ale praca juz mnie wzywa. Jestes wspaniał± dziewczyn± wierze, wiem że ułożysz sobie wspaniale życie. nie marnuj swojego życia. Dziękuje za wszystko co dostałem od Ciebie i przepraszam za wszystko czym sprawiłem ból." i co ja mam z tym zrobic?/ mmam go zostawic, tak po prostu bo on ma problem sam z soba???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinusia
aniolek wszyscy ci mowimy jedno, olej go a zobaczy co stracilas, jak chlopak ze mna zerwal po 4 latach jak za nim biegalam tak odrzucal mnie ciagle a jak po dwoch mechach powiedzialam sobie DOŚĆ tak od razu przylecial! ma racje ten chlopak ktory sie tu wypowiada :) ale po co pytasz nas o zdanie, skoro za kazdym razem robisz takie błędy że masakra dzwonisz piszesz wysylas maile.. przejrzyl na oczy a jeszcze nam podziękujesz! a swoja droga, tez racja ze on bedzie cale zycie przezywal tragedie przeciez kiedys umra rodzice, w zyciu zdarzaja sie tragedie! a skoro on nie przekonal sie ze moze liczyc na ciebie wlasnie w takich chwilach.. to ŻAŁOSNE za kazdym razem bedzie cie rzucal jak ktos umrze? zastanow sie, moze on poprostu sie wymyguje.. a ma dosc tego zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka *
Jestem w identycznej sytuacji co Ty autorko! Minęlo 5 miesięcy,On wyjechał do innego kraju a ja nadal cholernie zakochana.... kontakt też zerowy.:( Zyczę Ci aby Tobie się udało, ja już u siebie szansy nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale narobilem...
Sluchaj, mi tez narzeczona wysylala fotki itd... Piosenki i takie owakie...I wtedy własnie ją olewałem...Tzn. mówiełem jej, że musi mi wybaczyc, ale ja sie dobrze po tej klotni czuc nie bede i niech zaakceptuje nasza przyjazn... Łatwo mi było tak gadać jak ją miałem...FACET musi stracic zeby docenic. Ten Twoj jest w depresji... a ludzie co wpadaja w depresje sa samolubni... Z samolubstwa mozna sie wyleczyc, ale trzeba dostac kopa w dupe jak juz mowilem !!!!! J tez bylem samolubem, pępkiem świata... I też mówiełem mojej ex "nie jestem jedynym facetem na ziemi, znajdziesz sobie"... I co? Teraz mineły dwa miechy a ja jak pomyśle, że ona faktycznie mogłaby kogoś sobie znaleźć to sram w gacie ze strachu :( Ryczeć mi się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A 🌼 Moje zdanie znasz, powinnaś to skończyć miesiąc temu i już wtedy zacząć pomału z tego wychodzić - nie byłabyś w pukcie wyjścia tak jak jesteś teraz. Zrozumiałem że chcialaś zaczekać do Waszej rocznicy z ostateczną decyzją ale jesteś niekonsekwentna jeśli mimo braku jakiegokolwiek gestu z Jego strony chcesz poświęcić dla Niego kolejny miesiąc swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps. Zastanawia mnie też czym był tak zajęty w ten piatkowy wieczór jeśli na sms-a z 20 odpisał o 2-giej nad ranem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfhrsfhtrwjf
no wlasnie. anioleczku ja mam wrazenie ze nic z tego nie bedzie a ty niepotrzebnie sobie cierpienie przedluzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×