Nie chcę już być miła, wrażliwa. Chcę mieć twardy charakter i silną osobowość.

Mam już dość bycia miłą. Jak ktos mi daje palec - ja jemu całą rękę. Zawsze dla wszystkich uprzejma, pomocna. Nie potrafię odmówić jak ktoś mnie prosi o pomoc. Życzliwa i serdeczna. I co z tego mam?! Wszystcy "po mnie jeżdżą", mają mnie gdzieś, wykorzystują. Tak bardzo bym chciała mieć silny, twardy charakterek. Nawet nie potrafię wykłócić się o swoje. Jak się zmienić. Mam już dość bycia miłą Kasieńką

czasem warto byc \"mila\" a czasem twarda...w zaleznosci od sytuacji.Bycie zimna suka bez uczuc odradzam

zwiąż się ze skurwysynem... po roku takiego związku wrażliwość przejdzie ci jak ręką odjął :))

Poprostu powiedz każdego , co tak naprawde o nim myslisz i od razu każdy zmieni swój stosunek do ciebie.Ja czasem bywam taka milutka, ze hej, ale do czasu. Jak się wkurzę, to mówię bez końca, to co myśle, a nawet więcej,ze każdy każe mi się zamknąć.Teraz każdy wie, jak moze ze mna postapić, co może, a co nie.A mi tak dobrze, bo nikt juz mi na głowe "nie sra".

ja tez niestety taka jestem:( i strasznie bym się chciała zmienić:( a jesli chodzi o facetów to własnie trafiam na takich skurwysynów, którzy predzej czy później mnie zostawiają...

bycie sobą. Jeśli ktoś się poświęca, by być miłym, w " środku " nie jest miły.Bycie miłym tylko na zewnątrz prowadzi do zakłamania i do prostego wniosku - staram się być miłym, jak za każde staranie się - należy się nagroda. A tu nic z tego. Dwie osoby docenią, reszta ma to gdzieś. Oczywiście, należy rozróżnić chęć " bycia miłym " od dobrego wychowania czy zwykłej przyzwoitości.

Sęk w tym, że ja z natury jestem serdeczna, pozytywnie nastawiona do ludzi. Oczywistym jest dla mnie, że jeśli ktoś potzrebuję pomocy to musze to dać. Jesli koleżanka wychodzi z pracy z pracy bez wiedzy szefa to mówię, że cos mu nagadam, żeby się nie martwiła. NIestety kiedy ja chcę wyjść i w razie czego proszę o wytłumaczenie to widzę tylko skwaszona mine albo zero odzewu. W takich i podobnych momentach żałuję, że jestem serdeczna.

Kierowenictwo często mnie chwali, że klienci firmy mnie lubią bo uśmiechnięta i uprzejma. Szefostwo też zadowolone z mojej pracy a jeśli chodzi o zarobki to jako jedyna osoba z 20osobowej załogi mam studia (dwa fakultety), j. obcy a zarabiam najmniej :( NIe potrafię się wykłócic o swoje i stąd takie traktowanie Wkurza mnie to Jestem jak taka zdechła flądra sama siebie mam dość

Kasiu, bądź sobą. Jeśli Ci coś nie pasuje, to powiedz to, w miły sposób. I w ten sposób zamkniesz temat.

a ja taka bylam cale życie i w koncu sie zmienilam :)

jesli taka sie nie urodzilas to NIC juz nie da sie zrobic to bedzie tylko udawanie "twardej" kobiety żałosne zreszta

jeśli coś ci nie pasuja - mów to odrazu, jeśli jesteś miła i wgl to myśle ze bardzo dobrze się uczyszxD jeśli więc bardzo dobrze się uczysz to powinnaś być ambitna, jeśli jesteś ambitna to umiesz sobie postanowić cel do którego będziesz dążyć.jeśli pokłócisz się z koleżanką to powiedz jej że jest żmija powiedz jej:twoja stara do chrztu na widłach cie niosła, albo:Bóg cię nie kocha itp. i się do niej nie odzywaj!!musisz mieć silną wolę!!!jezeli twoim celem będzie ze nigdy nie wypowiesz imienia tej kolezanki to postaraj się go niewypowiadać. Mozesz tez zapisać się na jazdę konną. Nie bierz mnie za głupią ale... moze jazda na koniu pokaze ci ze to ty masz władze nad koniem a nie on nad tobą!!! pokaż ile sama jesteś warta i na co cię stać:) nie rób tago o co inni cię proszą:) naucz się mówić "nie" jeśli ci się nie potoba.Jeśli jakiś narkoman powie ci zebyś spróbowała narkotyków to tez spróbujesz bo będziesz chciała być miła?! Jezeli się nie zmienisz to moze wkrótce ci to wyjść na złe. Może,ale nie musi.Decyzja należy do Ciebie.PoZsRo=)

To zależy od ciebie , musisz sie przestawic , dokładnie tak samo miałam mi przyjaciółka i nie daję sobie wejsc na glowe , nawet nie wiesz jakie to swietne naprawde się z kims posprzeczać