ILU z was mieszka jeszcze z rodzicami, i w jakim wieku jestescie?

jak miałam 20 lat, zamieszkałam z chłopakiem,mieszkaliśmy we dwójkę 4 lata, a teraz mieszkamy od miesiąca z moją babcią :o i bardzo mi to nie pasi :o a sami będziemy dopiero za jakiś rok

mieszkam z rodzicami :) Co z tego, ze pracuje, jak moja pensja nie wystarczylaby nawet na wynajecie mieszkania ;)

ten kto nie dostanie w spadku mieszkania , ma najmniejsze szanse na kupno , przy tych cena ktore teraz obowiazuje i jeszcze ida w gore , a zapozyczac sie na 30 lat to koszmar!!

z moimi rodzicami...ja i mój mąż...i naprawdę nie narzekamy...mamy super kontakt..

Jeśli nie jest to na zasadzie \"pasożytnictwa\" i jeśli na widok rodziców nie budzi się w nas instynkt mordercy...zresztą działa to też w drugą stronę, to myślę, że można mieszkać nawet do 100;)

Ja mam 23...i nie wiem jeszcze jaka siła mnie odklei od rodziców ;]

ja niestety nie mam dobrego kontaktu z matka , ale ciezko bedzie mi sie wyprowadzic...

mam 23 lata, ponad rok temu wyprowadziałam sie z rodzinnego gniazdka. Kupialam z narzeczonym mieszkanie, teraz już jesteśmy małżeństwem.

niektorym szczescie sprzyja...

coś za coś, mamy przecież kredyt na wiele lat :)

28 lat czekam na wyprowadzkę do mieszkania, które bedzie gotowe za rok... Samej nie byłoby mnie stac, a tak z narzeczonym mamy kredyt i jakoś pójdzie... Trudno, 30 lat haraczu, ale lepsze to niż mieszkać ze starymi do końca życia...

nie każdy może pozwolić sobie nawet na kredyt, kiedy spłata m-czna to ok. 900 zł, do tego dochodzi czynsz i opłaty eksploatacyjne taniej wychodzi wynajem, tyle że nigdy nie jest się na swoim

obliczałam, i w naszym przypadku kredyt był tańszy. Tylko nie braliśmy kredytu na całość nieruchomości.

34 latka - od 6 lat mężatka i od tego czasu w swoim M - pożyczka, kredyt itp. Obecnie po 5 latach mieszkania w mniejszym mieszkaniu, od roku mamy większe - zamiana (nadal kredyt, ale wcale nie taki straszny - nowe mieszkanie kupione w dobrym czasie).

powiem Wam ze jak bym zamieszkala z moim facetem w mieszkaniu kupionym na kredyt t bym nie spala po nocach.Wzielismy pozyczke 10 000zl to kupowalismy auto i nam wlasnie tyle zabraklo placilismy przez okres 12 miesiecy ok 900zl i nie moglismy doczekac sie konca.A te 12 miesiecy ze tak ciagly ze masakra a miesiac strasznie szybko mija. a teraz np przez 25 lat placic 2000zl nie wyobrazam sobie tego.A wiecie ze zycie plata figle i roznie bywa z praca.Jak dla mnie by to bylo zbyt duze obiazenie szczerze chyba bym spokojnie spac nie mogla :(

a ja nie boję się tego kredytu, poprostu chciałam się usamodzielnić i mieszkać tylko z narzeczonym, pomimo tego, że mam świetny kontakt z rodzicami. Pech chciał, że w kilka miesięcy po tym, jak wzieliśmy kredyt ja straciłam pracę, ale dawaliśmy sobie rade, nawet muszę powiedzieć, ze nie było źle, mąż awansował i jakoś wszystko się poukładało, teraz znowu pracuje i jest super. Tylko gdyby to on stracił pracę to z mojej pensji, nie dalibyśmy sobie rady, mąż zarabia kilka razy tyle co ja. Więc życie płata różne figle, ale kto nie ryzykuje ten nic nie ma :)

Ja...niestety jeszcze...lat 21...bo nie chce pakowac kasy wynajem, wolę się jeszcze rok, dwa pomęczyć i kupić...oczywiscie z kredytem, cholera...

up up

19 i z tatą mieszkam ale mam nadzieje juz niedlugo....

ja 26 i od miesiaca na swoim, ale czasem tesknie, samodzielnosc nie jest taka łatwa jak sie niektórym wydaje

Ja tez mieszkam ciagle z rodzicami jedynie co w czasie studiow wynajmuje mieszkanie, teraz na razie siedze w domu ;)

ja mieszkam z rodzicami mam 23lata i nie mam na razie potrzeby mieszkac sama

22 lata i mieszkam z mama i bratem ...bo gdzie ja sama pojde..?!

Mam 25 i praktycznie od 5 lat nie mieszkam z rodzicami, to znaczy nie jestem na ich utrzymaniu.Na drugim roku studiów dziennych zaczęłam pracę i od tamtej pory jestem samodzielna.I cieszę się każdą nową rzeczą kupioną do domu.

upupupupu

podnosze

mam 26 lat i mieszkam z rodzicami .. z wygody :D mam możliwość iść na swoje ale nie chcę :P

mieszkam z rodzicami mam 22 lata, nie stac mnie na mieszkanie a poza tym jest duuuuza wygoda z nimi mieszkac chociaz czasami dobijaja..

Mam prawie 30 i mieszkam 1256 (dokładnie) kilometrów od domu rodziców, a mimo to oficjalnie z nimi :) A to dlatego, że mieszkam w kraju, gdzie płaci się podatek za samochód uzależniony od wielkości silnika i rodzaju paliwa. Za mojego wielkiego ropniaka musiałabym płacić co roku prawie 2000 euro :(

nie jeszcze,wzielam ja do siebie, bo wymaga opieki, jest po 80tce