Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rezorcyna

Pamiętnik nieatrakcyjnej...

Polecane posty

hmmm a jak Autorka zajdzie w ciąże i utyje do 75 kg np... ?? to co?? to pewnie koleś weźmie rozwód bo autorka będzie za gruba dla niego ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodzianka.
zabulina, bo na tym forum siedza laski, ktore twierdza, ze kobieta 175 wazaca 60 na przyklad jest tlustym wieprzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xixox
musisz wybrać seks lub tłuszczyk ... bo rzadko idą w parze. Owszem zdarza się, że grubszawe mają udane życie seksualne ale większość nie. Po prostu faceci w zdecydowanej większości wolą chudszawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, i jeszcze jedno - gdybyś faktycznie wogóle go nie podniecała, to soryy, ale ten \"beznadziejny seks\" by nie istniał.. faceci to dośc proste urządzenia w tej kwestii... inna sprawa, że w ogóle nie powinnaś się na niego godzić. Ze swoimi potrzebami po prostu musisz sobie poradzić, a przecież dla niego to będzie tylko wybawienie - taki paskudny obowiązek mu odejdzie :P Co to, jałmużna, że łaskawie pozwala Ci się ze sobą przespać? Co do poglądów na wagę - cóż, napędzacie mi - niektóre z Was, na szczęście mniejszosć - klientów, których wolałabym mimo wszystko nie mieć :( Inaczej by zaśpiewały osoby bez wyobraźni, gdyby spróbowały wyciągnąć z cienia śmerci dziewczynę, która już nie ma siły, żeby żyć :( Nie można mieć anoreksji \"na trochę\", \"na chilę\", \"łagodnej odmiany\", chwilę pobyć anorektyczką, schudnąć i przestać nią być. Nie da się. To decyzja o złamaniu sobie całego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzuć chłopaka ale nie myśl o Anoreksji ... anoreksja to samobójstwo na raty ... samobójstwo w męczarniach gdzie masz owrzodzonone usta ... grzyb na języku ... koszmar ... gdzie nie możesz mieć dzieci ... sztucznie wywołują Ci okres .... chcesz tego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eseczko, wybacz, ale jak spojrzałam na Twoją stopkę, to stwierdziłam, że dziwnie brzmi to, co piszesz, choć piszesz dobrze... Na pewno rzut oka na Twoją stopkę autorce wizerunku siebie nie poprawi... Autorko - a żebyś sobie nie myślała, że nie wiem, co to znaczy mieć 160cm i 53 - otóż wiem bardzo dobrze, bo sama mama prawie dokładnie tyle samo:) I wiem, że nie ma piękniejszej laski na całym świecie dla mojego męża, a i sama się sobie bardzo podobam - mało jest osób noszących rozmiar stanika 70D ;) Czy Ty nie masz absolutnie żadnego fragmentu ciała, który Ci się podoba? Piszesz wyłącznie o swojej wadze, a atrakcyjność to coś zupełnie innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz moge powiedziec
Mam podobnie. Z ta tylko roznica, ze moj mi tego nie mowi. Ale caly czas mam wrazenie ze tak mysli :( Latwiej by mi bylo, gdyby powiedzial. Przynajmniej bylby koniec, a nie caly czas bicie sie z myslami. A tak dobrze mi samej bylo, ehhh...zero kompleksow itp :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przemyślałam sobie wszystkie wypowiedzi i przyznaję się, żle to napisałam. Z tą anoreksją. Studiuję kierunek, który jest związany z medycyną, więc rozpoznaję anoreksję na odległość. Tylko źle ubrałam w słowa swoje myśli. Nie chcę mieć anoreksji. Ale chyba zaczynam powoli w nią wpadać, szczególnie pod względem psychicznym, bo po wygladzie to raczej nie widac. Ja już teraz mam wstręt do jedzenia, wstaję rano, jestem głodna, i jestem zła na siebie, że jestem głodna... Od półtora roku, czyli odkąd mój chłopak zaczął się tak zachowywać, nie zjem nic o normalnej zawartosci tłuszczu. Wszystko jest light. Już mam tego dość, bo te wszystkie twarożki light, jogurty light, kefiry light, kole light to to wogóle nie ma podstwowego smaku, tylko wszystko jest o smaku aspartamu. Mówię tak, a później na zakupach w sklepie nie mogę się przełamać, i tak siegam po te wszystkie dietetyczne badziewia, bo jak je jem, to mam mniejsze wyrzuty sumienia, że wogóle coś jem... ale wyrzuty ciągle są. Do tego unikam słodyczy, nie jem chleba (tylko Wasa), nie jem ziemniaków, smażonych rzeczy, ani kurczaka ze skórą, ani miliona innych potraw... Po obudzeniu w środku nocy jestem w stanie wyrecytować od ręki z 50 diet... i co z tego... skoro nie potrafię być szcześliwa z chłopakiem... chyba mam jakąś dysfunkcję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co moze mam
mysle, ze moj zwiazek skonczy sie podobnie jak Twoj :( Mysle, ze nie ma sensu ciagnac tego. Jak sie czlowiek nie czuje atrakcyjny to ze tak powiem zycie seksualne kuleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezorcyna a czy
przeczytałaś, co Ci tu mądre dziewczyny napisały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mezczyzna nie zakochuje sie w lydkach ... tylko w twarzy... rysach... reszta Ciala to tylko dodatek... (jezeli chodzi o fizycznosc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do bogatej osobowosci ... to tak jezeli jest zle opakowana to traci caly swoj urok ;/ tylko pozostaje jeszcze jedna kwestia odbiorcy i jego gustu... i oczekiwan. A ten gosciu widocznie nie jest dla Ciebie i tyle... milosc jednej osoby nie starczy dla dwojga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam zdjęcia swoich łydek... wogóle mam niewiele swoich zdjęć... tak naprawde to przez 2 lata dorobilismy sie moze 5 wspólnych zdjęć... P.S. rysów twarzy też nie mam za pięknych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie
tez jestem pasztetem - z tym da sie zyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800&start=0 bardzo Cie prosze, zajrzyj tutaj...byc moze uznasz ten temat za troche zbyt extremalny na poczatku, ale poczytaj przynajmniej pare stron...znajdziesz tam zwiazki, gdzie zaczynalo sie wlasnie od \'delikatnego\' uzalezniania, a potem dochodzilo do otwartych zdrad, bicia, ponizania....a panny sie zgadzaly, bo \'nikt ich juz nie bedzie chcial\' i \'on taki wspanialy\'...... dziewczyno dlaczego sama siebie tak nienawidzisz, ze zgadzasz sie na takie traktowanie? ja mam 160 cm, 75 kg i moj facet mnie na rekach nosi...i to doslownie, specjalnie zaczal chodzic na silownie, zeby mnie uniesc :) Zaslugujesz na kogos, kto Cie bedzie kochal, a nie szmacil... i jeszcze polecam ksiazke \'kobiety, ktore kochaja za bardzo\' Robin Norwood. Przyda Ci sie w takim zwiazku, zdecydowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szubrawiec - masz rację, z tym że dla niektórych (dla większej ilości, niż może się zdawać, jeżeli sądzi się na podstawie oglądanych filmów, seriali i innych równie "wiarygodnych" źródeł) nieatrakcyjnym opakowaniem są chodzące szkielety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do SZUbrawiec: to w takim razie co powiesz na to, że powiedział mi, że: 1. jak się jest z właściwą osobą to nie ma się problemów życiowych, a on ciągle je ma, wiec jaki wniosek? 2. jak ktos jest druga polowa to sie przy calowaniu zamyka oczy, a on ich nie zamyka 3. jak mnie caluje to nic nie czuje, bo nie mam dla niego zadnego smaku 4. seks jest beznadziejny 5. seks napewno juz zawsze bedzie beznadziejny 6. seks ze mną jest porównywalny z tym co sam robi sobie ręką ... a ja, do jasnej cholery, nie potrafie bez niego żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa... i w 9 na 10 przypadków, to ja inicjuję seks... i 9/10 wyznan miłości to ja słyszę : \"ja Ciebie też\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezorcyna a czy
dziewczyno, jezeli po tym wpuscilas goscia do lozka, to nie powinnas pracowac nad swoja figura, tylko charakterem... nie zadna "anoreksja", tylko nad normalnym charakterem... bo to tak, jakbys robila z siebie gratisowa dzi_wke... a niezaleznie, ile sie wazy, pewne granice miec sie powinno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki..Przeczytaj uważnie
dziewczyno...Ty już chyba wiesz że tak dalej być nie może...inaczej by Cię tutaj teraz nie było...Takim sposobem życia i z takim nastawieniem do wszystkiego i przede wszystkim w tym stanie psychicznym to się wykończysz...nie marnuj sobie życia!!! Ja wiem że to tak łatwo powiedzieć "rzuć go!!" Uwierz mi...na prawde wiem!! Ale nie rób sobie dłużej krzywdy...jeśli nic nie zrobisz to nic się nie zmieni...musisz przejść od słów do czynów...mówisz mu...tłumaczysz...i nic...on rozumie...mówi że kocha,przytula i jest fajnie...ale tylko na chwile!!! Ty przecięż nie chcesz tego w przyszłości...??Prawda?? On musi czuć respekt...nie będzie Cię szanował dopóki sama nie będziesz szanować siebie...a nie szanujesz dopóki dajesz śię tak traktować...poniżać!!! Dziewczyno...ja jestem młoda...męża nie mam...ale uwież...ż chłopakiem to miałam takie przeżycia że mam już na prawdę bagaż doświadczeń...to aż trudna sobie wyobrazić!!Ale tu nie o mnie...ja rozwiązałam swój problem choć byłam tak słaba i naiwna jak Ty teraz...Moja rada...zaciśnij zęby i postaw się mu,kiedy on Cię poniży...gdy poczujesz się nic nie warta,kiedy sprawi że będzie Ci żle...powiedz że to koniec...i odejdź...i czekaj na jego ruch...po prostu pójdź w swoją stronę...jeżela z Twojej strony to tylko przyzwyczajenie to poczujesz ulgę,a jeśli go kochasz to będzie Ci ciężka111Cholernie ciężko...ale gwarantuje Ci!!!Że kiedy tak zrobisz to on będzie miał o wiele większe ciśnienie niż Ty...przyzwyczaił się że Ty jesteś przy nim...że może robić co chce a Ty wciąż będziesz...Będzie zaskoczony ale to go zmusi do myślenia...nie strasz go...nie ostrzegaj...po prosto odejdź...bo dopiero wtedy Cię zacznie doceniać kiedy definitywnie Cię straci!!!Poradzisz sobie skoro ja dałam radę!!!Uwież w siebie...szanuj siebie...i wymagaj tego od innych...bo tak jak napisał ktoś wcześniej..."znikniesz" Powodzenia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodzianka.
Rezorcyna, co to znaczy, ze nie masz pomyslu na zycie bez niego?(on nie zasluguje na duza litere)??????? A czym jest dla Ciebie zycie z nim oprocz ponizania i dolowania Twojej osoby?? To on doprowadzil do tego, ze Twoja samoocena jest rowna zeru i zrobil to celowo!! Uwierzylas, ze jestes do niczego i nikt inny sie Toba nie zainteresuje, wiec facet ma pewnosc, ze bedziesz tkwic u jego boku i jeszcze bedziesz mu dziekowac, ze Cie chce! Dziewczyno obudz sie i rzuc drania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie się tak wydaje i to daj sobie wmówić. To tylko wrażenie. Sama to sobie sugerujesz. Prawda jest taka, że on jest nikim dla Ciebie. I to zacznij sobie powtarzać. Nie zabraknie Ci tlenu, gdy go nie będzie. Wtedy dopiero zaczniesz oddychać. Niepotrzebnie wmawiasz sobie, że nie możesz bez niego żyć. Ale to nie on Cię blokuje. Blokuje Cię to, że czujesz się brzydka. A czy Tobie w ogóle jest jakiś facet potrzebny? Do czego? Do beznadziejnego seksu? Kup sobie wibrator, on przynajmniej Cię nie obrazi. I daj sobie spokój z kimś, kto Cię psychicznie niszczy. To jest zły człowiek. Chcesz być wiecznie poniżana? W imię czego? Nie chcesz nigdy poznać smaku miłości i czułości? Na pewno chcesz. Rzuć go i się nie zastanawiaj nawet. Twoje życie ucieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja zapytam tak: Czy ktoras z ponizanych, wysmiewanych, niespelnionych kobiet zaluje,ze odeszla lub tez pozwolila odejsc od swoich \"oprawcow\"? Bo ja nie! Dziewczyny wpisujcie sie! Jak autorka topiku zobaczy ile nas jest (teraz szczesliwych, spokojnych, spelnionych) moze zrozumie, ze warto rzucic to wszystko w diabły.. Pozdraiwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki...
Ja odeszłam...i po raz pierwszy zobaczyłam jak on zabiega o mnie...jak się stara...jak bardzo mu zależy...Teraz znowu jesteśmy razem...ale już na innych zasadach.On wie że musi dbać o mnie...bo wie że jestem zdolna do odejścia...już raz to przeżył...oboje przeżyliśmy!! I teraz jest nam ze sobą wspaniale :-) !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;/ okropne... przeczytaj to co napisalas a potem zastanow sie czy chcesz byc z czlowiekiem ktory patrzac na Ciebie nie czuje nic... zero pozadania ... moze wrecz z czasem zacznie odczuwac odraze ... jezeli on trwa w zwiazku z osoba do ktorej nie czuje pozadania to albo jest masochista... albo sadysta ... albo jednym i drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×