Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba mi odbilo

zaczynam sie zastanawiac czy nie odejsc od meza

Polecane posty

Gość chyba mi odbilo

mam 28 lat, ostatnio jest coraz gorzej, sex coraz rzadziej-okolo 1w miesiacu,chociaz oboje pracujemy to ja mam caly dom na glowie, placenie rachunkow-nawet za jego komorke,prowadzimy razem firme ktora ja zalozylam on pracuje wlasciwie tylko jak ma juz konkret, ja musze ta robote zalatwic, rozmawiac z klientami, wykonac czesc pracy i wtedy on laskawie pracuje, zaczynam miec tego dosyc, w tym tygodniu nie robil nic ale to nic, wkurzylam sie i mowie mu ze tak dalej byc nie moze a on mi na to ze stalam się jędzą... po co mi maz ktory tak o mnie mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak znam życie
pewnie zaraz napiszesz, że tak zupełnie przypadkiem właśnie niedawno poznałaś super faceta, który nadaje na tych samych falach, zawsze cię słucha i doskonale rozumie itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może najpierw się zastanów: -czy go kochasz. Porozmawiaj spokojnie przestawiając sytuację od twojej strony. a przede wszystkim zastanów się sama czego chcesz. teraz może chcesz to wszystko zostawić ale czy tak bedzie jak to zrobisz? czy będzie ci z tym dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dooopsko
go kopnij i tyle.ja wlasnie zostalam porzucona przez faceta,ktory zapewnial mnie o swojej milosci itp. to taki luzny zwiazek byl bo i ja i on zajeci jestesmy. myslalam, ze nie bede umiala zyc, jest mi ciezko ale umiem.to zupelnie cos innego ale jak masz takiego meza, to sie nie zastanawiaj pokis mloda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mi odbilo
no wybacz, ale nic takiego nie mialo miejsca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mi odbilo
to bylo do -jak znam zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mi odbilo
to nie chodzi o kase, zarabiam ok, kasa zawsze byla wspolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mi odbilo
chodzi o to ze wszystko jest na mojej glowie, ze nie mam chwili dla siebie, ze nie czuje sie przy nim jak kobieta tylko jak jakis robotnik, na to sie sklada wiele rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dooopsko
chcialas hrabiego zapyertalaj na niego:):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wymieniasz wiele problemów, a pytanie jest jedno, a własciwie dwa - czy już go po prostu nie kochasz i czy pojawił sie ktoś inny? Jeśli na któreś z tych pytań możesz sobie odpowiedzieć \"tak\", to nie ma się co rozdrabiniać nad bzdetami typu, \"że ja więcej robię niz on\", bo to i tak tylko przykrywka. Jak zacznie płacić rachunki i Ci więcej pomagać, to pojawi się coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mi odbilo
nie mam nikogo na boku, czy go kocham-wlasnie nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sie zastanów, bo to dośc istotne - jesli juz go nie kochasz, jesteś z nim \"na siłę\" to nie ma sensu Ci doradzać, żebys próbowała coś naprawiać i zmieniać w związku, bo nawet jak to zrobisz, to i tak znajdziesz kolejne problemy, które go zdyskredytują - i tak w kółko, jedna wielka szarpanina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mi odbilo
widzisz, tylko mnie sie wydaje ze problem w tym ze to on juz mnie nie kocha, to ze ja go bede kochac nic nie zmieni, czy to ma sens byc z kims gdy sie czuje ze ta druga osoba nie czuje tego samego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam sie, kiedy wreszcie wspomnisz o innym facecie... kobieta nie odchodzi w próżnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dooopsko
komiczne a wlasnie ze wchodzi:P potem moze sobie poszukac tego drugiego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszyskim sie porzadnie zastanow czy Ty go kochasz i to jak najszybciej. To jest pytanie bardzo podstawowe, tak, ze bardziej juz nie mozna. Jesli go nie kochasz, to odpowiedz jest prosta - odejdz, po cholere Ci koles na glowie, ktory wykorzystuyje Cie jako robola, a sam przychodzi na gotowe albo laskawie sie do pracy zmusza. Jesli go kochasz, to pojawia sie dopiero pytanie - czy on Cie kocha, a jesli nie, to czy chcesz o to walczyc. Ale wczesniej musisz wiedziec, co sama czujesz. Ja popelnilam ten blad, ze walczylam o czyjas milosc przez dwa lata, szalalam, robilam rozne sztuczki...teraz juz wiem, ze on mnie kocha, chce sie zenic itp....a ja wlasnie przejrzalam na oczy, ze chyba tak naprawde to jednak nie ten....wiec zanim zaczniesz walczyc, to sie zastanow i to porzadnie, na trzezwo, rozwaz wszystkie za i przeciw. pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne - zauwazylam Twoje komentarze juz pare razy i normalnie wypowiadasz sie calkiem do rzeczy...ale z tym ostatnim to - delikatnie mowiac - nie do konca masz racje. Ujme to tak - dziewczynka nie odchodzi w proznie, bo sama zyc nie umie. Kobieta alez zdecydowanie tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mi odbilo
komicznie- nie ma zadnego faceta na boku, o prace sie nie boje bo mam taki zawod ze teraz ofert jest na peczki, to nie w tym problem, zastanawiam sie po prostu czy ja zycia nie marnuje? mysle ze go kocham, chociaz w takie dni jak dzis to bym go wykopala z domu, ale wydaje mi sie ze on juz nic do mnie nie czuje oprocz przyzwyczajenia (8 lat po slubie) dzieci nie mamy, wiec chodzi tylko o relacje miedzy nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli bym wiedziała, że mie facet nie kocha, to bym odeszła - serce nie sługa, jak Cie nie kocha, to już się nic z tym prawdopodobnie nie da zrobić. Nawet jeśli coś tam się poprawi z Twojej inicjatywy, to uświadom sobie, że to nie będzie z jego strony \"ponowne pokochanie\", tylko \"przekonanie się\" do pewnych rzeczy. Zmiana wyniknie ze zdrowego rozsądku, a nie z ponownego rozkwitu miości (tak jest zdecydowanie najczęściej). Zależy zatem, czego Ty od życia i związku oczekujesz - wedłu mnie są rzeczy, o które nie ma sensu walczyć, bo nie są do końca od nas zależne. Tak jest z miłością. Ale każdy ma inne priorytety w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dopisze, bo można źle zrozumieć - tak jest z miłością w sensie uczucia, bo oczywiście o \"miłość\" w sensie związku jak najbardziej walczyć można, jeśli jest to uczucie (np. gdy sie sypie z innych względów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mi odbilo
no wlasnie....to trudna decyzja ale prawda jest taka ze te wszystkie zachowania opisane w pierwszym poscie swiadczą dla mnie o tym ze jemu juz na mnie nie zalezy, nie dba o mnie, czasem jak chce z nim porozmawiac to mowimi ze to moj problem i sama sie z tym musze uporac, moze po prostu milosc sie skonczyla, do tego sie nikogo nie da zmusic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mowie, że masz kogos na boku... ale zazwyczaj w takich sytuacjach okazuje sie, ze ten mąż to cholera i bezdusznik... ale jest taki jeden Twoj przyjaciel, ktory jest ciepły i czuły i gdyby Twoj mąż taki był to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mi odbilo
komiczne- no niestety nie trafiles

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba mi odbilo --->nie no, akurat to nie musi świadczyć o tym, że Cię nie kocha. Może jest gburam, a może po prostu za bardzo rozpuściłaś sobie \"chopa\" i teraz trzeba go \"naprostować\"? ;) Troche mnie tu ten brak seksu zastanawia, bo tutaj rozpuszczenie i gburostwo akurat nie mają większego znaczenia - a może to on ma kogos na boku i dlatego mu wszystkoi zwisa i powiewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dooopsko
hehehe no i komiczny;) sie nacial jak przy goleniu brzytwa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natinka
A moze w ktoryms miejscu Ty popelnilas blad....tzn, pozwolilas mu na takie zachowanie, przyzwyczailas Go do tego, ze jestes zaradna i ze sama potrafisz sie o wszystko zatroszczyc, dlatego On nie widzi w tym nic zlego, bo dla Niego to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×