Skocz do zawarto艣ci
Szukaj w
  • Wi臋cej opcji...
Znajd藕 wyniki, kt贸re zawieraj膮...
Szukaj wynik贸w w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie mo偶na dodawa膰 nowych odpowiedzi.

Go艣膰 pppppppp6

,,,,,,,,,,

Polecane posty

Go艣膰 pppppppp6

Gdy zapadnie mrok budz膮 si臋 wspomnienia. W blasku 艣wiec k艂ad臋 palce na klawiaturze i ws艂uchany w muzyk臋 s膮cz膮c膮 si臋 wolno do mojej duszy wracam pami臋ci膮 do momentu, gdy zgasn膮 艣wiat艂a... Lubi臋, kiedy kobieta po raz pierwszy spojrzy mi w oczy. Samotna na przestrzeni pod艂ogi, o艣wietlona p艂omykami 艣wiec, zamkni臋ta w otaczaj膮cej J膮 muzyce dotyka moich d艂oni i niepewna co przynios膮 najbli偶sze chwile, spogl膮da... nie wiem w jaki spos贸b blask 艣wiecy odnajduje Jej oczy, ale zawsze je roz艣wietla i ukazuje swoim delikatnym promieniem skryte przede mn膮 pragnienie, delikatne i dr偶膮ce. Lubi臋, kiedy kobieta prowadzona muzyk膮 moich d艂oni zbli偶y si臋 do mnie na odleg艂o艣膰 my艣li. Pierwsze spotkanie naszych cia艂, jeszcze oboj臋tnych dla siebie, wype艂nionych tylko muzyk膮 pozwala mi doceni膰 chwile, gdy wype艂ni je pragnienie i stan膮 si臋 sobie tak bliskie, jak m臋偶czyzna i kobieta, kt贸rzy pragn膮 tego samego... Lubi臋, kiedy kobieta zaczyna unosi膰 si臋 na fali po偶膮dania. Spojrzenia staj膮 si臋 d艂u偶sze, rozchylaj膮 si臋 usta. W powietrzu poza muzyk膮 unosi si臋 pragnienie, kt贸re sprawia 偶e oddech staje si臋 szybszy, a odleg艂o艣膰 mi臋dzy nami mniejsza. Jej cia艂o coraz cz臋艣ciej odnajduje drog臋 do blisko艣ci mojego i na d艂u偶ej zostaje na jej ko艅cu... Lubi臋, kiedy kobieta zatraca si臋 w delikatnym ruchu bioder. W drgaj膮cym blasku 艣wiec wykonujemy powolne ruchy, kt贸re zaczyna wype艂nia膰 obudzone po偶膮danie. Zatopieni w spojrzeniu b艂yszcz膮cych oczu szukamy drogi dla naszych bioder, kt贸rej ubrani znale藕膰 nie mo偶emy... Lubi臋, kiedy kobieta opuszcza powieki i rozchyla delikatnie usta. Pierwszy poca艂unek w wype艂nionym gor膮cym powietrzem pokoju jest jak ratuj膮cy 偶ycie 艂yk wody, kt贸ra p艂yn膮c poma艂u i delikatnie od spragnionych warg do 艣rodka rozpalonego cia艂a gasi pierwsze pragnienie, przynosz膮c chwilowe ukojenie rozpalonych zmys艂贸w, aby za moment okaza膰 si臋 law膮 po偶膮dania... Lubi臋, kiedy kobieta kurczy ramiona, aby m贸g艂 po nich swobodnie sp艂yn膮膰 stanik, ostatni bastion obrony najintymniejszych cz臋艣ci Jej cia艂a przed moimi ustami. Ta niepowtarzalna chwila, kiedy stanie przede mn膮 p贸艂naga, dr偶膮ca i delikatnie zawstydzona, aby za moment odda膰 si臋 z pasj膮 pieszczotom, kt贸re przynosz膮 g艂odne Jej cia艂a wargi... Lubi臋, kiedy kobieta rozpina guziki. Tak niecierpliwa i rozpalona pragnieniem szuka skupienia dla tej prostej czynno艣ci, a Jej spragnione dotyku mojej sk贸ry palce walcz膮, aby po chwili z triumfem pozna膰 ka偶dy nowy fragment zdobytego cia艂a i utorowa膰 drog臋 do niego ustom... Lubi臋, kiedy kobieta 艂膮czy rozpalone uda, abym m贸g艂 zsun膮膰 po nich ostatni fragment, chroni膮cy przed moim wyg艂odnia艂ym wzrokiem najbardziej intymn膮 cz臋艣膰 jej kobieco艣ci. I oto le偶y przede mn膮, naga, sk膮pana w blasku 艣wiec, a ja patrz臋 przez chwil臋 nie d艂u偶sz膮 ni偶 uderzenie serca jak wstyd walczy z 偶arem, nakazuj膮c broni膰 przede mn膮 najdelikatniejszych miejsc. Nim minie drugie uderzenie serca pragnienie mojego dotyku wygrywa... Lubi臋, kiedy kobieta patrzy mi w oczy, gdy powoli zag艂臋biam si臋 w Ni膮. Z czystym pragnieniem abym by艂 tak blisko, jak to tylko mo偶liwe, otwiera si臋 na mnie i pozwala, bym szorstko艣膰 mojego m臋skiego cia艂a zanurzy艂 w niesko艅czonej delikatno艣ci kobiecego wn臋trza. Jej wzrok pe艂en jest pi臋knego po偶膮dania i tej cudownej niecierpliwo艣ci. Gotowa pod膮偶y膰 do 藕r贸de艂 spe艂nienia czeka na rozpocz臋cie naszej wsp贸lnej podr贸偶y... Lubi臋, kiedy kobieta k艂adzie g艂ow臋 na mojej nagiej piersi. Jej dr偶膮ce cia艂o dotyka mojego, teraz tak oboj臋tnie i leniwie, a spojrzenie skierowane jest w g艂膮b mojej duszy w poszukiwaniu wsp贸lnego wspomnienia. Dna naszych dusz to miejsca, gdzie ogie艅 nigdy nie ga艣nie... Zamkni臋ty w ciemno艣ci upajam si臋 muzyk膮. S膮 takie piosenki, kt贸re zmieni艂y moje 偶ycie. S膮 takie, kt贸re s膮 pe艂ne wspomnie艅. W ten wiecz贸r otwieram wrota do przesz艂o艣ci. Lubi臋, kiedy kobieta si臋 u艣miecha. Jest tyle powod贸w aby roz艣wietli膰 Jej pi臋kne oblicze. Nawet ja jestem jednym z nich, ma艂y szary cz艂owieczek, wyniesiony do wielko艣ci Bog贸w. W tym jednym u艣miechu jest sens 偶ycia. Zawarta tajemnica istnienia... bo kobieta u艣miecha si臋 oczami. Roz艣wietla je magiczny blask. I kiedy jeste艣 powodem Jej u艣miechu, ta magia otula Ci臋, przyci膮ga i unosi. Wysoko. Lubi臋, kiedy kobieta mnie potrzebuje. Niewa偶ne z jakiego powodu, nic wtedy nie jest wa偶ne. Tak wspaniale kobieca w swojej bezradno艣ci potrzebuje mojego m臋skiego, silnego ramienia, aby zmierzy膰 si臋 ze 艣wiatem. A kiedy dokonam kolejnego rycerskiego czynu wiem, 偶e zobacz臋 wdzi臋czno艣膰 i delikatne mu艣ni臋cie spojrzeniem pe艂nym podziwu spod delikatnie opuszczonych rz臋s. Lubi臋, kiedy kobieta spuszcza wzrok. My艣li kt贸re wtedy pojawiaj膮 si臋 w Jej duszy s膮 wspania艂e. I wiem, 偶e kiedy Jej spojrzenie powr贸ci do mnie, one b臋d膮 w nim. Naturalny wstyd kobiety buduje pi臋kn膮 intymno艣膰, a kiedy przy膰miewa go 偶膮dza, jest cudownie. Lubi臋, kiedy kobieta wtula si臋 w moj膮 d艂o艅 na Jej policzku. Trzymam wtedy najwi臋kszy skarb na 艣wiecie. Dobro膰 kt贸ra ufa, wierzy i potrzebuje mojego ciep艂a. Dotyk Jej delikatnej sk贸ry koi ka偶dy b贸l i otwiera mnie na uczucia, kt贸rych nie mam nigdy i wiem, 偶e dla takich chwil warto 偶y膰. Lubi臋, kiedy kobieta k艂adzie g艂ow臋 na mojej piersi. Drobna, krucha i s艂aba istota, kt贸r膮 trzeba chroni膰 przed ca艂ym 艣wiatem i ze wszystkich ludzi to ja zosta艂em wybrany aby walczy膰 z ca艂ym z艂em, kt贸re na Ni膮 czyha. Mog臋 g艂adzi膰 J膮 po w艂osach i sprawi膰, by ws艂uchana w bicie mojego serca poczu艂a si臋 bezpieczna. Lubi臋, kiedy kobieta po艣wi臋ca czemu艣 uwag臋. Bez wzgl臋du na czynno艣膰, kt贸ra wykonuje, anga偶uje w to wszystkie zmys艂y. jak cudownie patrze膰 na Jej skupienie, obserwowa膰 marszczenie czo艂a i zobaczy膰 u艣miech triumfu, gdy osi膮gnie cel. I ten 艣liczny zak艂opotany wzrok, gdy zauwa偶y, 偶e na Ni膮 patrz臋. Lubi臋... nazwijcie mnie szowinist膮, samcem, nazwijcie mnie jak chcecie. Nie dbam o to drogie, wyzwolone z m臋skiej dominacji kobiety, silne i samowystarczalne. Bo ja ceni臋 Wasz膮 samodzielno艣膰, szanuj臋 Wasze zdanie w ka偶dym temacie i traktuj臋 Was partnersko. Ale zawsze zostan臋 m臋偶czyzn膮 i dla mnie zawsze b臋dziecie p艂ci膮 s艂absz膮 i wymagaj膮c膮 opieki. I tej s艂abo艣ci zawsze b臋d臋 poszukiwa艂, zawsze b臋d臋 j膮 lubi艂 i wierz臋, 偶e kiedy艣 j膮 pokocham..

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 dobrze
tylko kiedy pokochasz? W tym 偶yciu?

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 艂膮czenie temat贸w*******
18:47 bladozielona W takim to nic tylko si臋 zakocha膰 18:48 Matylda 34 Gor膮cy romantyk ... :) 18:53 lubelak ..... bardzo gor膮cy...... ;)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 gkhj
pi臋kne to bylo ;-)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Go艣膰 lilika
cudowne...........:)........

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach
Zmienione to nieci i pisane na podstawie tego oto wiersza :) Kazimierz Przerwa-Tetmajer Lubi臋, kiedy kobieta... Lubi臋, kiedy kobieta omdlewa w obj臋ciu, kiedy w lubie偶nym zwisa przez rami臋 w przegi臋ciu, gdy jej oczy zachodz膮 mg艂膮, twarz ca艂a blednie i wargi si臋 wilgotne rozchyl膮 bezwiednie. Lubi臋, kiedy j膮 rozkosz i 偶膮dza oniemi, gdy wpija si臋 w ramiona palcami dr偶膮cemi, gdy kr贸tkim, urywanym oddycha oddechem i oddaje si臋 ca艂a z mdlej膮cym u艣miechem. I lubi臋 ten wstyd, co si臋 kobiecie zabrania przyzna膰, 偶e czuje rozkosz, 偶e moc po偶膮dania zwalcza j膮, a sycenie 偶膮dzy oszalenia, gdy szuka ust, a l臋ka si臋 s艂贸w i spojrzenia. Lubi臋 to -- i t臋 chwil臋 lubi臋, gdy ko艂o mnie wyczerpana, zm臋czona le偶y nieprzytomnie, a my艣l moja ju偶 od niej wybiega skrzydlata w niesko艅czone przestrzenie nieziemskiego 艣wiata. Pozdrawiam wierszoklet臋 autora :)

Udost臋pnij ten post


Link to postu
Udost臋pnij na innych stronach

×