Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaaaaaaaaoh

jak to jest pogodzic sie z ta jedyna miloscia i pozwolic odejsc......

Polecane posty

Gość jaaaaaaaaoh

Ja jestem na tym etapie...chyba powoli zaczyna to do mnie dochodzic ze juz nigdy z nim nie bede...powod?wstyd sie przyznac...upor,zarowno z mojej jak i z jego strony,masa ciaglych klotni z ktorych kazdy chcial wyjsc z twarza...A teraz? teraz jest spiaczka...chyba tak mozna nazwac-2 miesiace ciszy...kompletna nicosc...nie wierze ze jeszcze bede z nim...chyba czasem jeszcze chce,co ja mowie-caly czas chce,mysle ale...chyba nie umialabym juz w tym stadium wybaczyc...Wybaczyc tego ze potrafil beze mnie zyc...Co z tego ze wiem ze nadal kocha,ze dlugo nie przestanie,ze nikogo nie ma... powiedzcie..nie macie takich zrywow,ze nagle macie sile podnosic i gory i wlasnie wtedy juz bierzecie telefon do reki aby zadzwonic by po chwili...jakis diabel w srodku podsunal mysl-po co? przeicez jestes na niego zla,nie lam sie,to on jesy dupkiem i to on powinien walczyc... jak w ogole znosicie takie chwile?gdy wiecie ze cale swoje zycie to jedno jedyne zycie spedzicie bez niego/niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apprrii
A widzisz ja jestem w podobnej sytuacji... Też się kochamy ... a razem nie możemy być ... On jest takim typem człowieka, że chce dla każdego dobrze ... Ja nie toleruję jego mamy a ona mnie... On kiedy jest u niej przytakuje każdemu zdaniu, które ona wypowiada. Nawet wtedy gdy mnie obraża.. Poprostu przytakuje dla świętej zgody ... Po czym przychodzi do mnie i udaje, że nic się nie dzieje bo przecież mnie kocha... A skąd ja mam wiedzieć czy on mnie faktycznie kocha skoro nie potrafi stanąć w mojej obronie... Na kogo mam liczyć jak nie na niego ... On się nie zmieni chociaż ciągle to powtarza a ja płaczę do poduszki za kimś kogo kocham całym sercem ... Nie potrafię tego zaakcetować ... Smutno mi ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaoh
a ile jestescie juz razem? ile on ma lat? troszke dziwne zachowanie...akurat z tym to nie mialam problemow ale...juz sama nie wiem co gorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jaaaaaaa
wiem jak to jest, uniosłam się swoim zimnym uporem już sie nie pogodziliśmy, tak wszystko powoli wyciszało się coraz mniej czasu razem coraz mniej rozmów. Żałuję bardzo i bardzo go kocham był moja jedyną prawdziwą miłością i nigdy nie będziemy już razem. Nie rezygnuj z niego jeśli wiesz że go kochasz to walcz o niego, i pomyśl o ile lepiej jest wam razem niż gdy jesteś sama.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaoh
walczyc...uwierz chcialabym ale...dlaczego ja?dlaczego on raz nie moze pokazac jak b. mu zalezy?dlaczego to wszystko ma zalezec ode mnie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apprrii
A widzisz ja też nie raz unosiłam się honorem ale zawsze się złamałam w imię tego, żeby było między nami dobrze. To może śiesznie zabrzmi ale on ma 32 lata ... dlatego wiem że nic już nie zmienię... Ty pewnie nie raz też tak czułaś .. dlaczego to tylko Tobie ma zależ4eć a on zawsze przyjdzie na gotowe ... My robimy wszystko żeby było dobrze a oni tego nie doceniają .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaoh
taaa...a doceniac zaczynaja gdy jest juz za pozno... powiedzcie dziewczyny co radzicie?bo ja mam juz mentlik w glowie i nie wiem co jest dobre a co nie...nie wiem czy kierowac sie sercem czy rozumem... ostatnio w jednym filmie uslyszalam takie slowa-" gdy idziesz droga serca,to piekne uczucie,ale pamietaj ze nie zawsze konczy sie szczesliwie"... ja nie wiem czy z nim bylabym szczesliwa...bo jesli tak wygladac mialoby cale moje zycie,ze tylko na jego warunkach,tanczyc tak jak on zagra to...to nie jest moje szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apprrii
Mimo iż starsznie ciężko mi to pisać ale chyba obie musimy zacząć myśleć rozumem bo zasługujemy na szczęście... źle ulokoławłyśmy uczucia i teraz za to płacimy .... Ale każda kobieta ma prawo wyrażać swoje zdanie i przede wszystkim powinna być kochana... jeżeli tak nie jest to wyjście jest tylko jedno... tylkko czemu to tak paskudnie boli !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaoh
Tak wiem ,rozumem rozumem...ale serce ciagnie... i to jest w duzej mierze coraz bardziej smieszne bo ja wiem ze juz nie umialabym z nim byc,wybaczyc,zapomniec...ale z drugiej strony mimowolnie ukladam w glowie przyszlosc z nim...Czemu tak sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaoh
a w ogole to kiedys uslyszalam cos takiego...- gdy kobieta zaczyna zastanawiac czy jej mezczyzna ją kocha to znak ze nie kocha...- co o tym myslisz? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apprrii
Wiesz to chyba prawda. Ja od pewnego czasu zaczęłam się zastanawiać czy mnie kocha... Nigdy się nad tym nie zastanawiałam bo się czułam kochana, więc nie musiałam się na tym zastanawiać. On milczy od wczoraj.. pewnie nie miał odwagi znowu powiedzieć mamie, więc to mi ma być przykro i to ja mam się zastanawiać czy przypadkiem nic się nie stało... Wiesz wydaje mi się że serce poboli ale się zabliźni... Wcześniej czy później ... tylko to przetrwać ... Damy rade bo my także zasługujemy na miłość a nie jej okruchy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaoh
Mnie juz boli 2 miesiace...2 miesiace bez niego...60 dni...ile godzin?strach pomyslec...Kiedys nawet jednego dnia nie moglismy sie chociaz nie zobaczyc..nie uslyszec,a teraz...Czemu ludzie sie tak zmieniaja... Sprobujcie moze porozmawiac,probowlaas?kiedys tak na powaznie,zupelnie otwarcie,bez ogrodek mowic,tluc dlugo do glowy..? Ja czasem zaluje,zaluje tego ze nie mialam natchnienia by go sobie "wychowac"... tak wiem to brzydkie okreslenie i pewnie kazdy kto to przeczyta zacznie sie rzucac ale...jak poczytalam tutaj mase wypowiedzi...widze ze kobiety maja cierpliwosc by to robic...w dodatku czerpia przyjemnosc z efektow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apprrii
pewnie że rozmawiałam. Jeszcze wczoraj rano mówił że kocha i że się zmieni i po tym tel cisza... 2 miesiące to dla mnie wieczność ... Ale wytrzymałaś ja też wytrzymam. Nie da się rozmawiać z kimś kto nie czuje takiej potrzeby... ani mój ani Twój takiej potrzeby widocznie nie mieli żeby ratować te związki... myślisz, że ich to rusza ?? my tutaj się zastanawiamy, analizujemy, przykro nam zwyczajnie a oni mają to kompletnie gdzieś... i to ma być w porządku ?? NIE !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×