Przegrałam życie!!!!

skończyłam liceum, zdałam maturę ale zrezygnowałam ze studiów, bo były za ciężkie, teraz mam rok przerwy, nigdzie nie pracuje, siedze w domu, chyba zwariuje, czuje że przegrałam życie :(

witaj w klubie

a tam, głowa do góry i zbieraj na bilet do Hamburga

dobrze że chociaż znam angielski... w miarę dobrze

wiem co to znaczy suck, swallow, lick my ass, show me your throat, drink my piss i takie tam. Powinno wystarczyc

to był podszyw :o

nie wiem co to jest throat :o

gardło, jesli sie nie myle, a podszywaczami sie nie przejmuj:)

tu co drugi przegrał :) a co studiowałaś? i co zamierzasz robić dalej?

to też był podszyw... nie wiem co dalej robić z moim życiem, jak spędzić ten rok

filologię angielską. już po pierwszych dwóch dniach zrezygnowałam, mam duże zaległości z gramatyki.. teraz mam poczucie winy, moze za szybko się poddałam? zamierzam spróbować za rok, a w tym czasie nadrobić zaległości, moja korepetytorka twierdzi, że jestem dobra i mam szansę, ale ja wpadam chyba w depresję z tego powodu

korepetytorka tak gada, zebys dalej chodzila na korepetycje i dawala jej kase. A co ma powiedziec? Idz lepiej dziecko do burdelu?

ja też zrezygnowałam ale po roku :) jak można rezygnować po dwóch dniach? daj spokój - może Cię jeszcze gdzieś przyjmą w tym roku

raczej nie, ale cóż, mam cały rok na przemyślenie sobie życia

naprawdę szkoda mi cię dziewczyno, ty naprawdę uważasz, że twoje wypowiedzi są zabawne i siedzenie na kafe to sposób na życie przeczytałam przez przypadek kilka twoich wypowiedzi i ze zdumieniem stwierdzam, że szczycisz się tym, że przegrałaś życie, nie masz pracy, perspektyw itp. Szkoda tylko, że nie wiesz jeszcze tego, że następnym etapem w twoim życiu, będzie ostra depresja i pewnie nerwice szkoda mi cię kobieto, weź się do roboty

rok przerwy to nic takiego. znam laskę co poszła na orientalistykę (czy jakąś inną wschodniologię) zrezygnowała po 4 dniach, a rok potem dostała się na iberystykę i dziś mieszka w Barcelonie, oprowadza wycieczki po zabytkach. może to los zadecydował? :)

ja też miałam ciężko, ale zamiast narzekać zacisnęłam zęby i poszłam zarabiać na ulicę. Żadna praca nie hańbi, a i zarobek spory

poszukaj jakiejś pracy - lepsze to niż siedzenie w domu i rozmyślanie

oj troszke wiecej dystansu, niczym sie nie szczyce:) i nie pisz mi co mam robic bo sie tylko ośmieszasz, jesli nie pasuja Ci moje wypowiedzi to po prostu nie zwracaj na nie uwagi:)

wytłumacz mi, dlaczego się ośmieszam, co cię w tym wszystkim bawi?

luźną, może siedzieć w pracy na kafe i się nabijać z takich idiotek jak ty :o

już tłumacze, bawi mnie Twoje zaintersowanie moim życiem, to ze nie mam pracy nie znaczy ze nie mam zadnych perspektyw, najlepiej oceniać kogos po paru postach to mnie bawi, a to ile siedze na kafe jest moja osobista sprawa, jak bede chciala to moge siedziec nawet 24h na dobe:)

przecież sama o tym piszesz, co ja mówię piszesz, ty stękasz poza tym, moje zainteresowanie twoją śmieszną osobą nie jest aż tak duże, jak mogloby ci się wydawać, nie interesują mnie osoby, które nie mają nic do powiedzenia i których największą życiową przygodą było pisanie postów na kafeterii Bywa jednak tak czasami, że jak pustak w porę się obudzi, coś tam jeszcze z niego może być Z ciebie co najwyżej moderatorka kafe :o

i widzisz szybko wyszło szydło z worka:) pokazalas tym postem obrażajac mnie jaka jestes, żenujący poziom, nie mam ochoty wiecej z Toba rozmawiac żegnam

a kogo chcesz nabrać oprócz siebie, że niby tutaj nie wejdziesz? hahahhah

?? Nie zauwazylam nic zlego w jej postach ;) Wrecz przeciwnie... Ma dziewczyna dystans i samoktytyka tez niezla... Cos mi sie widawa, ze sie czepiasz :P

Osoba, ktora pisze do Adriane w tym topiku nabila wiecej postow od Adriane :P Ciekawa obserwacja :)

nie Adriane tylko Ariane. bo czasem tak bywa, że ktoś puści posta, a potem się okazuje że temat o wiele bardziej interesuje inne osoby i "przejmują" topik :)

... to forum ma potężny potenjał uzależniający. Wiem coś o tym - nie napisałem pracy mgr i zawaliłem studia po 9 semestrach z 10 :-O Właśnie przez to, że non stop tu siedzę... To bardzo wygodny sposób na kontakt z ludźmi i na rozmowę. Nie masz żadnych zobowiązań wynikających z prawdziwej przyjaźni, o każdej porze jest ktoś, kto z Tobą pogada... Myślę, że nikt kto napisał tu powyżej 5.000 postów już się od tego nie uwolni. Znam tylko jeden wyjątek: gorrrąca 25. Jej się udało. Mówię Wam, to forume jest ZŁE !!! :-O

nigdy? :P I ciekawe dlaczego sama zainteresowana nie wytknela mi, ze zle napisalam Jej nicka... Ja bym przeprosila ;)