Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dotty

Sto krotka, taka jednaaaa, bella, jesteście tu?????

Polecane posty

Gość dotty

Nie mogę znaleźć wczorajszego tematu :( Odezwijcie się, proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
ooo, cześć :) Jak Ci minął dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
Ja się obijam ;) Niedługo wszystko się zmieni i trochę się tego obawiam :( A słuchaj, wspomniałas cos o psychiatrze. Co się dzieje, że go odwiedzasz? Jeśli chce Ci się spać, to muszę Cię pogonić do łóżka ;) Ja zostanę na dyżurze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn co sie zmieni?:) a w sumie nic powaznego z pozoru.. ale mi to spokoju nie daje, stresuje sie ciagle, przejmuje wszytskim a poszlam tam bo przez to przytyc nie moge a chcialabym.. a Ty z czym chodzisz do lekarza?;) a wiesz.. spac mi sie chce ale nie jestem przyzwyczajona do tak wczesnego chodzenia do lozeczka wiec pewnie chwile jeszcze posiedze, chyba ze padne na dobre:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
To uważaj na klawiaturę, jak będziesz padać ;) Zmieni się dużo, bo czekają mnie praktyki, poza tym powinnam znaleźć pracę. Ja mam nerwicę, która strasznie utrudnia mi życie i ogranicza mnie na każdym kroku :( A co porabiasz na codzień? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
A co do wagi, to ja też mam z tym problem. Niedowaga mi towarzyszy już od wielu lat. W sumie się przyzwyczaiłam, ale moja rodzina nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
Lekarz Ci coś przepisał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co studiujesz dotty?;) ja tez niby sie przyzwyczailam ale teraz postanowilam sie wziac za siebie i przytyc ale ten apetyt wrr lekarz przepisal mi pramolan.. no i nie jestem do tego przekonana.. jedynie na sen dobre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
Studiuję edukację dla rynku pracy (pedagogika). Właściwie bez większego przekonania, ale coś musiałam w końcu zacząć robić :O Bo wiesz, ja juz nie jestem taka młoda ;) :P Pramolan brałan na początku, ale za słabo wyciszał moje napady lęku. Znam jednak przypadek, w którym okazał się skuteczny po roku przyjmowania. Czy lekarz postawił Ci jakąś diagnozę? Duzą masz niedowagę? Zagraża Twojemu zdrowiu, czy po prostu źle się z nią czujesz? Wybacz, jeśli za bardzo wypytuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
Oooo, psychologia :) Czyli rozmawiam z mistrzem w dziedzinie rozwiązywania problemów natury emocjonalnej i nie tylko :P Zaraz pewnie mnie podsumujesz i zalecisz terapię :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam sporą niedowage.. juz nadrobilam.. teraz jestem szczupla.. ale chcialabym jeszcze kilka kilo:) nie ma sprawy pytaj;-) ja nie jestem dobra w tym braniu tabletek, wiem ze nic nie moze dzialac tak od razu, brak mi jednak cierpliwosci. Lekarz w sumie powiedzial ze nic powazniejszego mi nie jest, a na to przejmowanie sie wszytskim przepisal wlasnie pramolan.. A jak Tobie pomagaja leki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
Raz jest lepiej, raz gorzej. Ja wiem, że leki nie pomogą w 100% i że powinnam iść na terapię, ale zraziłam się po kilku wizytach u psychologa. Później byłam zapisana do innego, ale stchórzyłam :( (dobrze, że Sto krotka tego nie czyta, bo sama ją usilnie namawiałam na wizytę u specjalisty :P ). Leki najchętniej bym odstawiła, ale nie mam innego pomysłu na poradzenie sobie z tym problemem. W jaki sposób przytyłaś? Brałaś leki zwiększające apetyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zle bylo? Ja nie wiem czy potrafilabym tak ciagle o sobie mowic:) no ale mysle ze kazdy powinien sprobowac, na razie jeszcze mi to bardzoo nie przeszkadza ale pewnie sie kiedys wybiore.. Bralam peritol - apetyt byl po tym naprawde duuuzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
No właśnie było źle, z każdą wizytą coraz gorzej się tam czułam. Chyba po prostu trafiłam na niewłaściwego człowieka. Miałam wrażenie, że w ogóle mnie nie słucha, ignoruje to, co ważne i ogólnie był jakis taki nieprzyjemny. Z tym dużym apetytem to ja bym się bała, że jeszcze mi taki zostanie i owszem, będę miała problemy z wagą, ale już inne :P Pewnie, że się wybierzesz na terapię... jako osoba, która ją prowadzi ;) Ja też się często wszystkim przejmuję, chociaż teraz może już mniej niż kiedyś. Jak się do czegoś przyczepię, to o tym myślę, myślę, myślę i myślę ... :O Z jakiego rejonu Polski klikasz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh to raczej nie grozi, apetyt jest tylko gdy sie bierze tabletki, a ze juz nie chce ich brac to sie mecze z tym jedzeniem:P Ehh szkoda, na pewno sa jacys lekarze z powolania:) ktorzy potrafia pomoc.. a ja takimi glupotami sie przejmuje ze az wstyd mowic:D teraz sie smieje ale to naprawde meczace:/ Hehe, tak racja:) tylko najpeirw sama sobie zrobie terapie;)) ja jestem ze slaska a Ty?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
Ja z centrum. A mogłabyć podac jakiś przykład z tym przejmowaniem się? Jeśli to zbyt intymna sprawa, to oczywiście nie pisz :) Długo już bierzesz ten pramolan? Masz skutki uboczne? Lekarz proponował Ci terapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm nie proponowal w sumie tak lagodnie mu to wszytsko przedstawilam.. np analizuje jakas wazna dla mnie rozmowe, bo cos nie tak powiedzialam.. malo sie odzywam:P bo jeszcze powiem cos glupiego.. wiem ze to niska samoocena, latwo mnie zranic.. wiem ze to w sumie nic powaznego ale czasem jak czyms sie zestresuje to potrafi o niczym innym nie myslec.. i caly czas czuje taki jakby niepokoj w klatce piersiowej. Biore jakies 2 opakowanie dopiero wiec nic nie moge powiedziec, skutkow ubocznych raczej nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
To super, że nie odczuwasz skutków ubocznych :) Ja zawsze jak czytam ulotki tego rodzaju leków, to łapię się za głowę :O Mają pomagać, a jednocześnie mogą tak bardzo szkodzić. Z tym przejmowaniem się to Cię doskonale rozumiem :) I to analizowanie... można by książkę napisać :D Nie chcę Ci niczego wmawiać, ale może to nerwica? Długo odczuwasz ten niepokój w klatce piersiowej? Poza tym to analizowanie, to chyba może podchodzic pod natrętne myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja jak przeczytalam ulotke od tego pramolanu to tez sobie mysle \'no ladnie\' ale nic na szczescie mi nie dolegalo:) ja nie wiem.. tzn odczuwam go jak sie czyms stresuje.. kiedys pamietam budzilam sie z takim uczuciem ale wtedy bylam non stop w stanie przejmowania sie czyms.. jak pmysle jaka to byla glupota to ehh jeszcze denerwoalam sie na wszytskich a oni niczemu winni nie byli.. a powiesz mi cos o twoich porblemach? pisalas ze utrudnia CI to zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
Dużo mam tych problemów :O Lekarz stwierdził depresję i to wtedy, kiedy ja czułam, że już z niej wychodzę. Do tego doszła nerwica lękowa i nerwica natręctw :O Powiedzmy, że z natręctwami jakoś sobie radzę, ale najgorsze są te napady lęku. Były takie momenty, że chodziłam tylko na najważniejsze zajęcia na uczelni, a potem wracałam do domu, bo nie byłam w stanie tam wysiedzieć. Rezygnuję z różnego rodzaju rzeczy, bo wiem, że sobie nie poradzę. Czuję się jak bomba zegarowa. Najgorszym objawem tych napadów jest zaczerwienienie twarzy, a to jeszcze bardziej mnie nakręca, bo wiem, że dla innych jest to widoczne. W ogóle czuję się bardzo niepewnie wśród ludzi. Od razu się spinam. W sumie z wiekiem jest coraz gorzej. Nie wiem jaka przyszłość mnie czeka. A mówiłaś lekarzowi o tym niepokoju w klatce piersiowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowilam i raczej podpieła to pod ten caly stres powiedz mi jak to jest z tymi napadami lęku? opisz dokladniej.. ehh faktycznie utrudniajace zycie.. ja tez wole jakos byc sama.. nie bawi mnie to wszytsko.. siedze sobie cicho raczej a na pierwszych zajeciach z jakiegos przedmiotu modle sie zeby czasem to nie cos w stylu aktywnego uczestniczenia w zajeciach.. nienawidze sie wypowiadac w wiekszej grupie.. dlaczego akurat ja musze miec taka samooocene.. inni mowia co im sie zywnie podoba.. robia co chcą a ja wszytsko musze rpzemyslec 10razy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
O tak, ja też nie lubię się wypowiadac na forum. U mnie to wygląda tak, że zaczynam czuć wewnętrzny niepokój, która stopniowo narasta. Serce mocniej bije, tętno wzrasta, zaczynam się wiercić, muszę coś zrobić z rękami i ogólnie czuję, że muszę natychmiast opuścić np. salę. Czuję falę gorąca uderzającą do głowy, no i oczywiście pojawia się wtedy "burak" :O Boję się, że ktoś go zauważy i to powoduje jeszcze większy lęk. Czuję potrzebę ucieczki. To strasznie męcząca walka z samą sobą, bo przeciez nie zawsze można wyjść, żeby się uspokoić. Niska samoocena to podobno efekt błędów w wychowaniu. U mnie się to chyba sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słonce a bylas panstwowo u psychologa? czy prywatnie? bo slsyzalam ze prywatne jest o wiele lepiej.. no ale tu i tu mozna trafic na jakiegos nieodpowiedniego.. moze powinnas sprobowac isc jeszcze.. ale ten lęk jest czyms spowodowany? masz jakies problemy? tak, moze cos w tym jest.. ja staram sie naprawde mocnoo zeby byc szczesliwą.. bo przez swoje glupie zachowanie zniechecam do siebie, ciezko jest bo nie jestm do konca w stanie nad tym panowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty
Państwowo, moja siostra była prywatnie, ale tez bez większego efektu. Nawet mi sie nie chce już szukać, zresztą chywa wątpię, czy w moim przypadku to coś da. Czym dokladnie jest spowodowany ten lek, to nie wiem. Mogę się tylko domyślać. A problemy mam, owszem, ale kto ich nie ma? Właśnie najgorsze jest to, że nad takimi rzeczami się nie panuje, więc człowiek może stracić zaufanie do samego siebie :( Rodzice wiedzą z czym się zmagasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×