Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ToTu

poradźcie coś...

Polecane posty

Hej, mam do Was pytanie, bo już sama nie wiem co myśleć... Mój facet niedawno dostał pracę. Dziś powiedział mi, że jego firma organizuje weekendowe wyjazdy integracyjne. Oczywiście, tylko dla pracowników. Chciałabym zapytać, czy któraś z Was miewa takie sytuacje, że facet wyjeżdża na weekend integrować się? Bo ja nie wiem co myśleć i chciałabym wiedzieć co Wy o tym sądzicie, jeśli jesteście w takiej sytuacji, lub nawet nie jesteście, a chcecie napisać. Tylko plissss, proszę o poważne wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że jest już późno i pewnie nikogo nie ma... Nie mogę zasnąć, bo cały czas rozmyślam co z tym fantem zrobić. Powiedziałam mu dziś, że byłabym mocno zawiedziona, gdyby pojechał, na co on się zdziwił bardzo... Przykro by mi było, bo ze mną zawsze tak ciężko mu gdzieś wyjechać, a z obcymi ludźmi chętnie. Powiedzcie szczerze, co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość primaveraaa
szczerze to te wyjazdy i spotkania intergracyjne to jedne wielkie nieporozumienie i jest zmorą wielu związków. jak tylko możesz przekonaj go żeby nie jechał. osobiście znam pary które narobiły sobie takimi wyjazdami problemów. dla mnie to wielke się nie różni od delegacji i innych tego typu ściem. alkohol, imprezy, koleżanki... tragedia co tam się dzieje. nie pozwól mu wyjechać. kto to wogóle wymyśla takie integracje?! chore jakieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynk nie idiotka
MOIM DANIEM dobrze jest sie zintegrować z zespołem, kwestia zaufania do siebie, nie bedziesz go pilnowac przecież całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slyszałam o takich wyjazdach na szczęście w moim związku nie ma tego problemu tzn praca pracą ale życie prywatne jest nasze i razem spędzamy wolny czas. Powiem Ci szczerze, że nie wiem jakbym się zachowała gdyby moj facet wyjechał tak sobie na 2 dni (i noce!!!). Pewnie bym się wkurzyła i poszła do dyskoteki z pierwszą chętną osobą albo też gdzieś wyjechała w cholere. Po powrocie by mnie nie zastał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesady...
!! Akurat tak sie sklada, ze w moim zwiazku ja wyjezdzam dosc czesto w zwiazku z praca. I albo musze wyjechac albo chce ;) Moj partner nigdy nie mial nic przeciwko. Nawet nie przyszloby mi do glowy, zeby mogl mi "zabronic" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_m23
U mojego nie ma takich 2 dniowych, są imprezy, ale wtedy gdy chcę i mogę to idę z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesady...
U mnie sa imprezy, sa dwudniowe integracyjne, sa tez dluzsze... Jeszcze nigdy nie byl ze mna. Pewnie nawet by nie chcial ;) Choc to i tak tylko dla pracownikow... 100% zaufania to podstawa zwiazku - jak dla mnie ;) Nigdy mi przez mysl nie przeszlo, bym w jakikolwiek sposob mogla zawiesc Jego zaufanie. A alkohol to tez sie czasem leje strumieniami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, czyli w sumie słusznie czuję się zaniepokojona. Ja nie chodzę nigdzie bez niego, po prostu jestem wobec niego uczciwa. Przykro mi tym bardziej, że teraz widujemy się bardzo rzadko, np. raz na tydzień, a potem dopiero w weekend. Oczywiście ona po pracy jest zmęczony i możemy się spotkać na godzinę, dwie. Ze mną nie ma czasu się spotykać, a na wyjazd chętnie by pojechał. Po prostu sic! Chcę z nim dziś poważnie porozmawiać. Ja do niego mam zaufanie, ale nie mam zaufania do tych wszystkich kobiet, które tam będą. To wcale nie dużo trzeba... :( Ja znam parę, gdzie facet dał sobie zrobić laskę obcej babie na własnym wieczorze kawalerskim, bo za dużo trochę wypił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeciez jak on gdzies
idzie bez Ciebie, to nie znaczy ze nie jest wobec Ciebie nieuczciwy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... Źle się wyraziłam z tą uczciwością. Po prostu znam jego poglądy na ten temat. Kiedyś z nim rozmawiałam o poprzednim chłopaku jego siostry, dlaczego się rozstali, a on powiedział, że się nie dziwi, że tamten chłopak z nią zerwał, bo ona łaziła wszędzie sama. Co nieco mi to dało do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jak z nim rozmawiałam, to zapytałam go, czy jego brat, który pracuje w tej samej firmie ma zamiar jeździć, to powiedział, że on to na pewno nie pojedzie nigdzie. Na co ja mówię - bo ma żonę? A ona, że tak, że z tego powodu. Tylko, że tak się składa, że my jesteśmy narzeczeństwem. To nie o to chodzi, że ja mu nie pozwalam nigdzie chodzić, wielokrotnie chodził gdzieś sam, z kolegami na piwo czy gdzieś i ja nie mam o to pretensji. Gdyby taka impreza odbyła się gdzieś w klubie, to proszę bardzo, niech idzie. Ale mam wątpliwości co do tych wyjazdów. Dla mnie byłby to weekend wyjęty z życia... No i byłoby mi cholernie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w ogóle, to posłuchaj siebie - dla mnie to, dla mnie tamto, mi będzie źle, mi będzie przykro itp itd. to może teraz pomyśl o nim, co?? jeśli zaczyna pracę w nowej firmie to miło by było poznać innych współpracowników. w końcu po to są imprezy integracyjne. a że alkohol się leje strumieniami to co? a gdzie zaufanie?? i jeszcze jedno - Ty byś nie pojechała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój facetowi i pozwól mu jechać. Dobrze jest zintegrować się czasem z towarzystwem z pracy. Pamiętaj, że jego życie to nie tylko Ty, ale również praca, w której spędza sporo czasu i ludzie, z którymi ten czas spędza i dobrze byłoby, aby czuł się tam komfortowo. Zresztą, jeśli mu nie ufasz i nie chcesz dać mu chwili oddechu od siebie, to ile wart jest Wasz związek i narzeczeństwo? Przecież, jeśli zechce Cię zdradzić, to zrobi to bez żadnego wyjazdu integracyjnego, nie sądzisz? Co będzie później, zamkniesz go w klatce, będziesz śledzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież mówię, że go nie pilnuję. Odpoczywa ode mnie, jak się widujemy raz na tydzień! Wychodzi sobie sam gdzieś, piłka, basen, popijawy z kumplami. Ok. Gdyby to były wyjazdy sportowe, jakieś zawody, to ok. Ale takie integracje trzydniowe to jest dla mnie wielka pomyłka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez rozni sa ludzie
;) Czasem trzeba samemu. Ma odludka ma wyjsc w pracy? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pewnie, że widzę. Ty za to wcale nie czytasz ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjj chyba torche
przesadzasz...chociaz z drugiej strony strzezonego Pan Bog strzeze :); nie mozesz jechac z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam ze zrozumieniem, tyle tylko, że mam odmienne poglądy na całą sprawę - czego Ty, z kolei, zdajesz się nie zauważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, widzę, że nie tylko ja zauważyłam, że zbyt często używasz słów takich jak - ja, dla mnie, mi. pomyśl, że są też inni. a dokładnie Twój facet, który ma prawo żeby pojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako facet - powinniśmy raczej ubolewać nad tym jaki on straszny, że chce jechać i dawać rady jak mu na to nie pozwolić. wtedy byłoby ok. ale jeśli wyrażamy swoje zdanie to już jesteśmy be. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też odnoszę takie wrażenie lulu. Zastanawiam się tylko, po co teksty w stylu \"nie wiem co mam o tym myśleć\" w pierwszym wpisie, skoro jest dokładnie odwrotnie. Inna sprawa, że takich wpisów na tym forum jest multum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×