Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ja tylko pytam...

ciąża a studia

Polecane posty

Mam pytanie do dziewczyn, które zaszły w ciążę w czasie studiów. Jestem na ostatnim roku studiów dziennych licencjackich. Przewidywany termin porodu to 10 grudnia. I nie bardzo wiem, jak sprawa wygląda ze zwolnieniem z zajęć czy czymś w tym stylu:) Teraz czuję się dobrze, ale zakładam, że w grudniu to pewnie nie będzie kolorowo i chciałabym chodzić do ostatniego dnia listopada (wiadomo, że jak będzie wszystko ok to będę chodzić do końca) I do końca semestru najbardziej pasowałoby mi, żeby chodzić jedynie na zaliczenia i egzaminy. Lekarz powiedział, że on nie ma nic do tego, bo sprawę załatwiam w dziekanacie, że należy mi się urlop macierzyński, ale szperam w necie i wychodzi na to, że jako studentce nie przysługuje mi on, tyko dziekanka, a potem wracam na ten etap nauki, na którym ją zakończyłam. A mnie chodzi tylko o to, żeby być zwolnioną z obowiązku uczestniczenia w zajęciach do końca V semestru, ale sesję zaliczę w normalnym terminie. Czy któraś z Was miała podobną sytuację, albo orientuje się, jak to jest na uczelniach? Do dziekanatu wybieram się w przyszłym tygodniu, ale chciałabym już wiedzieć na czym stoję;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jak dziewczyny były w ci.ąży, to po prostu wcześniej chodzily do różnych wykładowców, mówiły jak wygląda sytuacja,tzn że spodziewają siędzidziusia i nie wiedzą jak długo będąmogly chodzić na zajęcia.prosiły o jakąś inną formę zaliczenia godzin na których ich nie było, albo na ustalenie prywatnego terminu zaliczenia przedmiotu (jeśli termin na sesjęprzypadał). nie martw się wystarczy pogadać z prowadzącymi :).gratuluję dzidziusia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za odpowiedź:) niektórzy prowadzący na pewno pójdą na rękę, ale nie wszyscy... A nawet ci najfajniejsi muszą odnotowywać moją obecność. Mam prawo do jednej nieobecności nieusprawiedliwionej, a potem mogą zgłosić do dziekana, że nie byłam na iluś tam zajęciach i nie mam zwolnienia lekarskiego, i nie wiadomo, jak sprawa się skończy... Gin stwierdził, że gdybym pracowała, to mógłby wypisać mi L4, ale przecież ja chcę tylko zwolnienia z zajęć. Nie chcę przesunięcia sesji czy czegoś takiego, po prostu zwykłe zwolnienie, jak przy grypie, a zaliczać wszystko normalnie... Nie wiem, czy lekarz jest niedoinformowany, czy za dużo wymagam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarz wypisuje Ci zwykle zwolnienie lekarskie/nie l4/i to przedkladasz w dziekanacie.Zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziękuję po porodzie;) Więc ten mój lekarz trochę komplikuje sprawę, albo po prostu nie wie sam:) Tak więc przy następnej wizycie poproszę o zwykłe zwolnienie. Zastanawiam się tylko, czy np. w połowie listopada da mi zwolnienie na grudzień i styczeń, ale to już mniej istotne. Najważniejsze, że już wiem co i jak:) Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobie takze koncze studia (magisterke) a termin mam na 12 grudnia. Szczerze mówiąc ciężko mi siedziec w ławce tak długo, więc będe chodziła tylko tam gdzie wymagana jest obecność. Jeżeli zdarzy się, ze opuszczę 2 ćwiczenia to pokaże zwolnienie od lekarza, że byłam w ciąży i napewno mi zaliczą, bo nie 1 osoba już tak miała. 3maj się i głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie wystarczy pogadać z prowadzącymi zajęcia jaka jest sytuacja i na pewno nikt nie będzie robił problemów :) przecież ciąża to nie wymyslona grypa, każdy widzi i wiadomo przecież, że ze skurczami pisać zaliczeń nie będziesz :) lekkiego i bezbolesnego porodu życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ptysiak
Ja też studiuję.Jestem na trzecim roku studiów magisterskich. Termin mam na 7.01. U mnie na uczelni (Uniwersytet Śląski) można złożyć podanie o Indywidualną Organizację Studiów. Po pozytywnym rozpatrzeniu i podpisach ćwiczeniowców można nie być bodajże na 50% zajęć-oczywiście wszystko jest do odrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak macie zwolnienie od lekarza to nie musicie chodzic chyba na cwiczenia - przynajmniej ja tak mialam... takie zwolnienie to \"cudenko\":P a jeszcze duuuzy brzuch... nie da sie nie zaliczyc:P:D wszyscy traktuja z sympatia i przymruzeniem oka patrza na ewentualne potkniecia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idź do dziekanatu
zapytaj się jak jest z tym indywidualnym nauczaniem, bo moja kumpela musiała być tylko na egzaminach i zaliczeniach, a na ćwiczeniach i wykładach nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urodziłam na 5 roku. Miałam Indywidualną Organizację Studiów. Nie chodzilam na cwiczenia i wykłady, tylko musialam byc na laboratoriach, zaliczeniach i egzaminach. Realnie bylo to tak ze bylam na czym chcialam bo wystarczylo sie dogadac z nauczycielami. A na zajecia chodzilam do konca. Nawet w dniu porodu bylam na studiach (do 17 a o 3 w nocy wody mi odeszly)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×