Wypominanie zdrady mężowi....

Mój mąż mnie zdradził, kilka m-cy temu:( dowiedziałam sie o tym nie od niego ale od obcych osób Od tego czasu mój maz nie potrafi mi spojrzec w oczy ale dalej kłamie z n ic ich nie łączyło tylko ze nie spali razem... Znalazłam w jego tel nr tej kochanki i zadzwoniłam do niej była zdziwoona ze on wogóle ma zone Powiedziała ze sypiali razem ale ona myslała ze on jest sam Zostałam po tym z miom mezem mieszkamy razem Nie wynaczyłam mu tego ani nigdy nie wybacze nie ma dnia kiedy bym mu tego nie wypomniała On wtedy zamyka sie w sobie i wychodzi z pokoju albo siada przed kompem na pół dnia i znikim nie rozmawia Jak myslicie czy takiem wygadywaniem wzbudze w nim poczucie winy wyrzuty sumienia Jak on sie moze czuc gdy mu o tym przypominam Najlepsze jest to z enawet nie słyszałam słowa przepraszam ani ząłuje :( Jak faceci odbieraja takie wypominanie błedów z przeszłosci?

zaraz cię tu zakrzyczą.. że jak juz odpuściłaś to powinnaś dac spokój itd. widzisz.. albo wybaczasz i starasz się o tym nie myśleć, albo nie wybaczasz i się rozchodzicie. teraz jesteś zraniona i powinniście chyba odpocząc od siebie - nie mieszkać razem, pobyć osobno i potem zastanowić się czy warto wybaczyć i próbować jeszcze raz czy nie. takie wypominanie jak nic skończy się rozstaniem - on nie zniesie psychicznie a ty będziesz miała dość. jego i jego winy

Jestes nienormalna... albo wybaczasz i nie wracasz do tematu, albo odchodzisz... A Ty znęcasz sie nad nim i nad sobą.... Kilka miesiecy tak sie katujecie? i co to Ci da? lepiej sie poczujesz żałosna kobieto? Nie dziwie sie, ze szukał czułosci u innej, skoro miał taką cholere w domu..

komiczne mowi dosc dosadnie, ale ja w troche złagodzonej formie sie z tym zgadzam

wiem ale kocham go jeszcze jestem bezsilna:( tyle m-cy myslałąm ze wybacze jednak nie potrafie a odejsc tez nie jestem w stanie:-(

tylko wizyta u psychologa , najlepiej z partnerem , jesli naprawdę zalezy tobie na tym związku , może pomóc , moja przyjaciółka miala to samo , sama terapie wspomina jako jedno z najcieższych doswaidczeń w życiu ale są razem i potrafia sie sobą na nowo cieszyć , nie mówie że jest idealnie ale jest bardzo dobrze , lepiej niż przed zdradą :)

wczesniej myslałam ze on przeprosi i bede w stanie wybaczyc :) ale u niego widze zadnego zalu i chęci wynagrodzenia tego cierpienia On udaje ze nic sie nie stało

co facet czuje gdy mu sie to wypomina?

Anastazja, weż sobie dziewczyno najpierw kartkę i narysuj dwie rubryki: za i przeciw mężowi, a potem ją wypełnij rzetelnie i od serca. Możesz zafundowac sobie psychoterapie albo kochanka, wszystko jedno, ale to co robisz to koszmar w ciapki. Zajeździsz siebie, zajeździsz jego... Zmień cokolwiek...

do tego trzeba dwojga aby była zgoda i znowu miłosc On nawet nie ma odwagi sie do tego przyznac przede mnie i samym soba choc wie ze znam prawde

Swoją drogą nie wybaczyłabym facetowi w opisanym przez ciebie przypadku. Skoro on uważa, że nic sie nie stało to nic kompletnie nie stoi na przeszkodzie, zeby to powtarzał częsciej, prawda? Chcesz rady? Umów sie z nim w knajpie na romantyczny wieczór przy winie i zaproś tę ex-kochankę :P

najlepsze jest to ze ja jestesm fajna atrakcyjna laska a on sypiał z takim grubym pasztetem:(

nie mam meza,ale mysle ze ,,przypominajac\'\'mu o zdradzie bardziej cierpisz ty,bo wciaz o tym pamietasz;-) moze odpusc sobie na jakis czas i patrz na reakcje meza, moze on w glebi duszy tego zaluje/ powiedzial mi kiedys znajomy,,policjant\'\'-ze jesli ktos cie posadzi o kradziez ,to mow ze to nie ty,a jesli cie zlapia za reke-to mow ze to nie twoja reka;-) tak maja faceci,

nie, Anastazja, najlepsze w tym wszystkim jest to, ze dalej cie okłamuje...

własnie o to mi chodzilo że cię zakrzyczą. że weź się ogarnij a w ogóle to na pewno twoja wina :o Komiczne- to czemu twoja laska ciebie zdradziła? też jesteś taką cholerą :o ja się wcale nie dziwię zę chcesz wiarołomnego frajera ukarać. ale to nie jest dobra metoda.. i do niczego nie prowadzi.. najwyraźniej on się nie przyzna, nie przeprosi, ty nie wybaczysz i będziecie do siebie pałaś nienawiścią za niedługo.. lepiej to rzerwać już teraz. lub już teraz zacząc terapię. ale jeśli facet się upiera itd jak w tej sytuacji to go nie zmusi przecież do terapii.. bez sensu. dajecie sobie trochę czasu aby pobyć samemu

Byłabym w stanie wybaczyc zapomniec zacząc od nowa słyszac ze tego załuje i przeprasza tak wiel mi trzeba było ? on dalej kłamie a okłamywanie siebie jest najgorsze Skoro miał odwage dupic szamte niech teraz ma odwage sie do tego przyznac a nie ukikac rozmowy taki bohater Jak myslicie faceta boli gdy zdradzi swoja kobiete Co on wtedy czuje?

Faceta boli tylko to, ze został przyłapany :P Jakby nie chciał to by nie zdradzał, przeciez go nie zgwałciła?

bardziej boli mnie te kłamstwo niz sama zdrada...

Nie Samanto... ja nie urządzałem potem kilkumiesiecznego piekła... Ja powiedzialem tylko jedno słowo i wyszedlem... Jesli ktos jest w stanie zadawac sobie i komus takie zaawansowane tortury, to nie moze to pozostac w oderwaniu od całosci charakteru

Wierzę, dlatego nie rozumiem w imię czego sie szarpiesz. Ja bym spakowała walizki - swoje lub jego

komiczne dokonał autoanalizy ;(

boli mnie to bardzo ale nie potrafie na niego patrzec jest we mnie tyle nienawisc a czasami bardzo go kocham pogubiłam sie juz w tym wszsytkim:( sprawia mi przyjemnosc dogadywanie mu to mzoe jak zemsta

jak wy kobiety reagujecie w takich sytuacji wypominacie zdrade jezeli juz z nim zostajecie ?

Czemu kobiety są takie żałosne. Zdradził cię, okłamał i jeszcze przepraszam nie powiedział. Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego trzymasz się tak kurczowo jego portek??? Kasa???? "Co ludzie powiedzą"? czy zwykle tchórzowstwo i brak godności. Jesteś dalej z dupkiem, to sorry, ale zamknij buzię, bo jak widać sama zadedywałaś, że należysz do tych, które MOZNA zdradzać. A jak będziesz mu robiła codzienne jazdy, to i tak cię puści kantem i znajdzie sobie lepszą.

Też wierzę... ale pomyśl odwrotnie: ile TY wytrzymasz w takim piekle? Jak bedzie wyglądało twoje życie za 20 lat, jeśli przez ten czas nic się w tym wszystkim nie zmieni?

anastazja --> wy to pewnie oboje jestescie ziółka... ale faktem jest ze powinnas cos zrobic, wg mnie wyprowadzic sie od niego na przyklad. jezeli jemu bedzie na tobie zalezec to sie odezwie.albo najlepiej powiedz mu to co tu na forum piszesz-albo pokaz mu to forum.. opieprzanie go pewnie nic nei da, on siedzi w swojej skorupie i go to nie tyka

Co on czuje i sobie myśli? powiem ci: jak suka nie zamknie mordy, to jej za chwilę coś zrobię. Po co ja jeszcze z nią jestem. I pomyśleć, ze dla jakiś durnych wyrzutów sumienia zerwałem z taką super kobietą. Może mnie jeszcze przyjmie z powrotem.

co robią kobiety? ja bym zrobiła to co Komiczne - jedno słowo i do widzenia. moim zdaniem dużo większą torturą jest taka zdrada jaką on jej zrobił, i rozumiem chęć \"ukarania\" go codziennie od nowa.. to dość naturalna reakcja obronna na takie zranienie i zniszczenie (tzn \"mienie\" w dupie) zaufania. a to że to do niczego nie prowadzi, już napisałam. może jakby go własnie zostawić (nawet na trochę) to by nim bardziej wstrząsnęło i zabolało niż to codziennie znęcanie i przypominanie

facet w głębi czuje do ciebie niechęc i nie ma szacunku do ciebie, skoro zdrdził cię, spotykał na boku z inną, a ty nadal z nim jesteś.normalna kobieta już by po tym faceta nie kochała i kopnęła go w tyłek....przypominanie mu jego zdrady, tylko ciebie stawia w podrzędnej roli, roli tej poszkodowanej, zdradzonej, odrzuconej, a on pewnie myśli-ale jestem super, zdradziłem ją a ona cały czas ze mną jest i jeszcze ciągle ją to boli bo gada o tym....

Wypominanie nic nie da. Bo skoro oczekujesz od niego przeprosin by móc zapomniec musisz dac mu szansę zastanwoic się nad Waszym związkiem. Pomysł z wyprowadzką jest dobry. Odpoczniecie od siebie nabierzecie dystansu a on będzie miał czas by to przemyślec. Czyny nie słowa. Grożeniem i pretensjami go zrażasz do siebie, ale jeśli sie wyprowadzisz dasz mu do myślenia, będzie musiał przeanalizowac sytuację i zadecydowac co dl aniego jest ważniejsze, święty spokój i robienie po swojemu cokolwiek to oznacza czy ratowanie tego co zostało z Waszego związku. Może jak mąż zostanie sam to przemyśli sprawę i wreszcie zrozumie że aby byc znowu razem musi dac Ci jakieś zadośuczynienie, przeprosic, przyznac się do błędu. Oczywiście zrobi to gdy będzie gotowy i będzie chciał ratowac Wasz związek.