Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Randaff

Powiedzcie co zrobić dziękuję

Polecane posty

Gość Randaff

Drogie koleżanki, drodzy koledzy, Mam potwornie trudną sytuację. PROSZĘ O POMOC. Nie zrażajcie się długim opisem proszę. Poznałem półtorej roku temu wspaniałą dziewczynę. Jest 10 lat ode mnie młodsza, ale emocjonalnie dojrzała, stanowcza, poważna. A jednocześnie szalona, roześmiana i błyskotliwie inteligentna. Do tego bardzo ładna... Zakochaliśmy sie w sobie w bardzo krótkim czasie... Niestety ona mieszka w innym mieście (ok. 200km od mojego miasta). Jeździłem do niej samochodem nieraz kilka razy w tygodniu (wieczorem w tamtą stronę, kilka godzin wspólnie razem i nad ranem z powrotem). Wyczerpujące bez wątpienia, ale uskrzydlające... Początkowo było po prostu cudownie. Po kilku miesiącach zaczęła podejrzewać mnie o romanse, zrobiła się zazdrosna i mieliśmy pierwsze rozstanie.Kilkudniowe. Potem rozstania i powroty były nawet co tydzień czasami. Po prostu jesteśmy oboje "gorącej wodzie kąpani" i żadne z nas nie chciało odpuścić. Ostatnio rozstaliśmy się wiosną - ona pojechała na długi weekend majowy ze swoimi znajomymi, a ja pojechałem do rodziców... U mnie się pozmieniała sytuacja zawodowa... W czerwcu dowiedziałem się, że mogę pracowac za granicą za bardzo duże (jak na polskie warunki) pieniądze. Pojechałem na rozmowę kwalifikacyjną i zostałem zaaprobowany. Zaraz na samym początku skontaktowałem się z nią, żeby rzuciła wszystko i że czekam w Polsce z kilka dni na nią- przyjedziemy do naszego nowego domku i już o nic nie będzie musiała się martwić... Przyjechała do mnie w Polsce "na pożegnanie". Powiedziała, że jest z kimś w związku od 1-2 miesięcy. Powiedziała mi też, że to jednak mnie kocha i jest gotowa wyjść za mnie natychniast, w najbliższym możliwym terminie. Powiedziałem jej, że też ją kocham i skoro tak sprawa wygląda i on ajest z kimś w związku - powinn azakończyć wszystko natychmiast i wyjechać ze mną. Ślub obiecałem jej po pół roku narzeczeństwa. Nie zgodziła się. Powiedziała:"kocham cię. Ślub teraz albo nigdy"! Odpowiedziałem:"kocham cię. Ślub za pół roku. Nie może być tak, że od jednego faceta z objęć idziesz pod wieniec do drugiego". Nie zgodziła się. Wyjechałem. Czekałem około trzech tygodni, aż się odezwie. Nie odezwała się. Odezwałem się więc ja. Powiedziała że zaraz po moim wyjeździe zeszła sie ze swoim byłym chłopakiem, z którym rozeszła sie mniej więcej wtedy, kiedy poznała mnie. Razem mieszkają i przysięgła mu, że wyjdzie za niego... Miałem ważną sprawę w Polsce ostatnio. Przyjechałem. Ona przyjechała do mnie. Rozpłakała się. Stwierdziła, że mnie kocha cały czas... Powiedziałem jej też, że ją kocham (szczera prawda!)... Nie miałem złości, że jest z innym. Było mi przykro. Ale kocham ją... Spędziliśmy kilka dni i nocy w Polsce. Było cudownie. Zasypiała w moich ramionach, spokojna, pogodna, szczęśliwa... Ja też byłem w siódmym niebie. Oboje czuliśmy, że kochamy się na wzajem. Przyszedł czas mojego powrotu za granicę... Ona wróciła do siebie... Dzwonię do niej codziennie, rozmawiamy godzinami... Mówię jej że ją kocham, a ona mi odpowiada, że ona kocha tamtego. Wiem, że to nieprawda (mówiła mi). Ale on atwierdzi, że ona może go kiedyś pokocha. A jak nie - to może i tak ma być. Ważne, że ona przysięgła mu, że już nigdy od niego nie odejdzie. On - to prawda - jest dobry, opiekuńczy, stały spokojny, przywidywalny... Idealny kandydat na osobę, zapewniającą kobiecie tzw. "poczucie bezpieczeństwa". Ona czuje do niego sympatię, wdzięczność za jakąś pomoc, życzliwość itp. Zobowiazał się, że spłaci za nią kredyt studencki i ona na to przystała. Po prostu są razem, ale kasę maja oddzielną. -------------------------------------------------------- ---------------------------- Moje pytania są następujące: ------Czy ona powinn azostać z mężczyzną, który jest dobry i w ogóle pozytywny i ja kocha (bez wzajemności), a do którego to mężczyzny ona czuje te pozytywne uczucia, ale nie prawdziwą miłość? ------Czy też może ona powinna przyjechać do mnie i zostać ze mną, którego płomiennie kocha, ale którego się obawia, że jestem nieprzywidywalny i w niepomyślnym układzie wystawię ją za drzwi? ------Czy ja kochając ją najmocniej jak umiem powinienem się nadal o nią starać do skutku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na jej miejscu wybrałabym Ciebie, prawdziwa milosc zdarza sie raz w zyciu, nie wolno dac jej uciec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suche raczej
Dziwna ta dziewczyna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaodrandaffa
Szkoda, ze ten Szanowny Randaff nie powiedział całej prawdy-zaznaczam CAŁEJ PRAWDY -zapomniał wspomniec jak ja oszukiwał i zdradzał ze swoja zonka-tak zdradzał oraz o swoich kochankach (pozdR dla edyty,ani,moni.....) KOCHANY KOLEGO JAK CHCESZ SIE USPRAWIEDLIWIC ZNAJDZ INNA METODE. P.S. WOBEC POWYZSZEGO WASZE ODP SA ZBEDNE/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta dziewczyna to puchar przechodni. Godzisz się na taki układ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Randaff, jeżeli nie masz 18 lat a jakieś 25 - 30 i jesteś w 100% pewien że to jest dziewczyna z którą chcesz spędzić resztę życia, to złóż jej konkretną propozycje. Np że zgadzasz się na ślub. Ona na taka Twoją decyzję czeka. Jeśli sam nie wiesz czy na pewno to jest ta dziewczyna z korą chcesz się ożenić, założyć rodzinę, mieć dzieci itp. to daj jej spokój i pozwól jej ułożyć sobie życie. Ona pewno zna przysłowie: że lepiej mieć wróbla w garści niż gołąbków sto na dachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
Zapewne widzicie sami jak sprawa wygląda. Nigdy nie zdradziłem mojej ukochanej, choć miałem okazje nie raz. Nie przespałem się ani z Edytą, ani z Moniką, ani z byłą żoną. Nie żałuję tego. Z byłą żoną jestem po rozwodzie. Nie mieliśmy zbliżeń z byłą żoną lekko 8 miesięcy zamin poznałem kobietę którą szczerze kocham i o której piszę. Zrzuciłem linka jej na GG i sie zdenerwowała. Napisała że mnie nienawidzi i mam więcej nigdy do niej nie dzwonić i nie pisać. To przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
Kolego Aniele Stróżu, Mam 36 lat. Wiem, że to ta dziewczyna i że tylko ja kocham. Zaproponowałem jej małżeństwo natychmiast teraz. Mówi że ona juz jest z kimś i dała tamtemu słowo, przysięgła. Może jeszcze nie w tej chwili, ale wkrótce stać mnie będzie materialnie na wiele rzeczy i ona wie to. Kredyt do spłaty nie jest dla mnie problemem. Pieniądze w takiej sytuacji nie graja roli. Ale ona nie chce nic słyszeć i się opiera. Nie wiem czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torgal12
"Moje pytania są następujące: ------Czy ona powinn azostać z mężczyzną, który jest dobry i w ogóle pozytywny i ja kocha (bez wzajemności), a do którego to mężczyzny ona czuje te pozytywne uczucia, ale nie prawdziwą miłość? ------Czy też może ona powinna przyjechać do mnie i zostać ze mną, którego płomiennie kocha, ale którego się obawia, że jestem nieprzywidywalny i w niepomyślnym układzie wystawię ją za drzwi? ------Czy ja kochając ją najmocniej jak umiem powinienem się nadal o nią starać do skutku?" Koleś ona się Tobą bawi !! Ważna jest dla niej kasa !! Odpuść ja sobie znajdź sobie inną spokojną kobiete. Na świecie jest ich mnóstwo i conajmiej z 3/4 można mieć udane życie. Ty chyba jesteś masochistą skoro lubisz jak twoja miłość ryćka sie z innymi. Nie każdy zwiazek musi wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka bez wianka
Bawi się Tobą, bo widzi, że to ona rozdaje karty. Nie kocha Cię, przykro mi. Znajdź sobie inną dziewczynę. Swoją drogą, dziewczyna 26 lat i taka dziecinada. Wstyd! Poza tym napisałeś, ze ona jest dojrzała i stanowcza, blebleble...Daj spokój, przecież to co piszesz, pokazuje całkiem coś innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś juz na tyle
dorosły że powinieneś zauważyc, że laska jest skrajnie nieodpowiedzialna i pusta i na 100% Cie nie kocha. Bawi sie Tobą. Kochajac kogos nie idzie sie następnego dnia do kogos innego, ranyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
DO___""""yummy mummy """""___-dziękuję Tobie za wpis.On nie napisał prawdy- wybiela się i usprawiedliwia...było wiele sytuacji kiedy mnie zawiódł ogromnie, byłam sama potrzebowałam jego pomocy...(i nie mowie o pieniadzach!)nie było go..odwrócil si e (przykałd- bardzo powaznie zachorowalam z mozliwoscia ,ryzykiem smierci.zadzwonilam do niego powiedzialam,ze bardzo go potrzebuje zeby przyjechal jeśli jest to mozliwe..ze chce po prostu porozmawiac bo nie mam nikogo….POWIEDZIAL NIE -ZACZAL OD SZANTAZU JAK MI POWIESZ NA CO CHORUJESZ TO MOZE PRZYJADE???( to byl okres bozonarodzeniowy,swieta spedzilam sama wyjac do sufitu z ktorego odpadał tynk..nigdy tego nie zapomne..rece i dusza mi opadły, zatracilam wiare we wszystko...nie przyjechal. za jakis czas dzwonilam do niego ze szpitala..rozlaczal sie,nie odbieral i nie oddzwanial..a wiesz dlaczego? BO BYL WTEDY ZE SWOJA ZONA W GORACH NA FERIACH ,SPEDZAŁ MILUSNO CZAS Z NIA(NIE WSPOMNE O CYT. PRZYWOLANYCH OD NIEJ "JAK TAM BYLO Z WYSZCZEGOLNIENIEM "SYTUACJI"...WIESZ CO MAM NA MYSLI..zrozumialam to, bzdury nie zrozumiałam!!cierpiałam okropnie,wiedzialam ze ja sie dla niego nie licze...ale przyszedl czas,czas kiedy znowu sie skontaktowalismy..to byl marzec zaraz po feriach...rozmawialismy przez tel... co slychac itd...wiesz co mi wyznal? ze jest zwiazany z kobieta o imieniu Edyta...ze ma plany wobec niej i to wszystko zaszło juz daleko...znowu probowalam zrozumiec to...zabolalo to bardzo..ale coz...czas lecial, on tam z nia, ja tu sama....nie chcialam byc sama,wiec wpadłam na genialny pomysl...zeby wrocic do ex..tak naprawde to ten ex ciagle walczyl o moje wzgledy i zgodzialm sie....PAn Randaff zapomnial powiedziec o flirtach jakie tworzyl i o swoich grzeszkach...nie mam pojecia dlaczego opisujac siebie "robi takiego bidulke pokrzywdzona ze swojej osoby"????? -i litości nie chodzi tu o pieniądze!dla porówniania gdybym miała to jakoś przedstawić -Randaff zarabia 20tys zl TAMTEN - 2tys- gdyby chodziło o pieniądze to chyba poszłabym do Randaffa,prawda? (może w ten sposob jakos to wytlumaczylam).WIERZ MI, TO NIE JEST TAK JAK ON NAPISAL, ZROBIL ZE MNI E OKROPNA,PUSTA MATERIALISTKE WYZUTĄ Z WSZELKICH UCZUC! JA POPROSTU NIE CHCE JUZ CIERPIEC, PLAKAC..CHCE SPOKOJU..NIC WIECEJ....nie chce juz pisac o innych strasznych historiach- bo to mi –mnie tak naprawde uwłacza, ja sie wstydze za niego i za siebie....takie rzeczy wyprawial! a tobie dziekuje za obiektywna odp i przepraszam za bledy lit.ON zawsze wiedzial,ze moze liczyc na moja pomoc...bo tak bylo...nigdy nie zostawilam go w potrzebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
a w ogole te wpisy..to dziecinada i wylewanie zali na forum...nie powinno sie prac takich rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
A TOBIE RANDAFFIE DZIĘKUJE ZA PRZEDSTAWIENIE MOJEJ OSOBY JAKO"PUSTEJ LALECZKI PUSZECZKI LECĄCEJ NA KASE"...DOKLADNIE WIESZ,ZE TAKA NI EJESTEM..WIEC ZANIM WY DRODZY FORUMOWICZE ZACZNIECIE WYDAWAC OPINIE WCZYTAJCIE SIE W OBIE STRONY CO MAJA "DO POWIEDZENIA" /RANDAFFKU SNUJ DALEJ TE BAJKI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
zapomniales Randaffie o najwazniejszym- to ty mi niemalże prałes mózg dot. naszego slubu, nie chcialam nic pochopnie czynic, ale ty to robiłeś, wiesz dlaczego? bo byles zonaty i byles cwany ,wiedzac ze i tak co powiesz to powiesz a wprowadzic to w realia nie mozesz bo masz zone!ALE KIEDY "ONA" powiedziala,ze chce rzucic wszystko po twoim rozwodzie i wyjsc za ciebi e nie patrzac na przeszlosc-odciac wszystko od nas-powiedziales __nie__ !!!PRZYPOMNIJ SOBIE CO MI OBIECALES ,SAM,SAM,SAM- cyt:JAK TYLKO DOSTANE GLEJT,ZE WZGLEDU NA WSZYSTKO PRZYJADE PO CIEBIE I WEZMIEMY SLUB! nigdy tego nie zrobiles, wiec przestan pieprzyc , bo nerwy mi puszczaja juz na tym forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczerazona
i Randaffie jesli ma Tobie by lzej, i chcesz si e lepiej poczuc - to zwal na mnie wine,ale daj juz spokoj ze wszystkim! wiem ,wiem,teraz si e odgryziesz historyjkami na moj temat..powodzenia..pamietaj! kij ma 2 konce! i wina jest obopolna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
NIE MOGE SIE WYPOWIEDZIEC I SPROSTOWAC TYCH KLAMLIWYCH ZARZUTOW. JESTEM SZANTAŻOWANY OBECNIE PRZEZ NIĄ - POWIEDZIAŁA, ŻE JAK SIE WYPOWIEM NA ŁAMACH FORUM W TEJ SPRAWIE - ZNISZCZY MNIE. WIERZĘ JEJ. ODBYŁEM DZIŚ Z NIĄ ZNOWU ROZMOWĘ PRZEZ TELEFON - ZUPEŁNIE INNA OSOBA. TAK JAK JESZCZE TYDZIEŃ TEMU WALCZYŁA O MNIE DZIELNIE JAK WILCZYCA O SWOJE MŁODE - TAK TERAZ WYKAZAŁA SIĘ SKRAJNIE DALEKO POSUNIĘTĄ BEZWZGLĘDNOŚCIĄ W STOSUNKU DO MOJEJ OSOBY... NIE MOGE NIC KONKRETNEGO NAPISAC W ODPOWIEDZI NA TEN STEK BZDUR I KŁAMSTW, BO SIĘ BOJĘ SZKODY, JAKĄ ONA MI OBECNIE GROZI (NIE PIERWSZY RAZ ZRESZTĄ). CHCIAŁEM TYLKO ZNAĆ WASZĄ OPINIĘ, CZY POWINNA ZOSTAĆ Z NIM, CZY ZE MNĄ I CHCIAŁEM PORADY OD WAS, CO JA POWINIENEM ROBIĆ DALEJ - CZY SIĘ STARAĆ O NIĄ, CZY WALCZYĆ ZE SOBĄ, ŻEBY ZAPOMNIEĆ... DZIĘKUJĘ ZA ZAINTERESOWANIE PROBLEMEM. WASZE OPINIE SĄ OBIEKTYWNE, BO SĄ WYSTAWIANE PRZEZ BEZSTRONNYCH LUDZI. BARDZO WAM ZA NIE DZIĘKUJĘ. I... PRZEPRASZAM, ALE NIE ODPOWIEM... (NIE MOGĘ, OBAWIAM SIĘ) RANDAFF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odnoszę
niemiłe wrażenie że oboje jesteście siebie warci - a raczej nic nie warci. Chore to dla mnie, chory układ, chore pretensje, toksyczny związek. Może czas wam obojgu wyjść na słońce i powiedzieć za Goethem " Światła, więcej światła! "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej....! wy sie po prostu nienawidzicie a nie kochacie. po przeczytaniu wypowiedzi z obu stron staje murem za ONAODRANDAFFA !!!! moim zdaniem pisze bardzo dojrzale a ty facecik cos krecisz. nie jestem za nia tylko dlatego ze jestem kobieta,ale po prostu umiem wyciagnac wnioski z tego co wyczytalam.nie bylo cie przy niej,kiedy cie potrzebowala,to jasne ze byles z inna.widzisz,my kobiety mamy jeszcze cos takiego jak kobieca intuicja czego faceci nie maja. ONAODRANDAFFA: jestem z toba i sie nie martw.ta niby milosc przeminie.wiem,ze na dzien dzisiejszy bedzie bolalo,wiem,ze czujesz slabosc do niego,ale nie warto byc z czlowiekiem,ktorego wiernosci nie bedziesz pewna.wybierz tego,ktory kocha,wspiera,czeka,rozumie.wybierz tego,ktorego wskazuje twoje serduszko. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
NIE MOGE SIE WYPOWIEDZIEC I SPROSTOWAC TYCH KLAMLIWYCH ZARZUTOW. JESTEM SZANTAŻOWANY OBECNIE PRZEZ NIĄ - POWIEDZIAŁA, ŻE JAK SIE WYPOWIEM NA ŁAMACH FORUM W TEJ SPRAWIE - ZNISZCZY MNIE. WIERZĘ JEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cos ty! a co to takiego wypowiedziec sie na forum jak sie ma problem?ja tez sie wypowiedzialam,baaaa,podalam nawet link do swojej fotki i ludzie wiedza skad jestem.co to takiego.ja juz bardziej jej wierze niz tobie. a moze tez ma prawo cie szantazowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
KOCHAM CIE ZROZUM PROSZE BADZ ZE MNA!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do flawless
skad masz stopke co to jest/:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
(ktoś się pode mnie podszywa i jaja se robi. Fajnie, co?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co tu sie w koncu dzieje? randaff to co ty w koncu napisales?gdzie sie podszywaha pod ciebie? pode mnie tez sie podszywali na moich topikach.ale po co chamy to robia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
Blondynko nie mogę na forum się wypowiedzieć, bo wiem co ona może. Ma możliwości realne i po naszej dzisiejszej rozmowie wiem, że nie zawaha się zrobić mi szkody. Zrugała mnie jak szmatę... Tyle tylko powiem, że masz błędny obraz sytuacji ze względu na wiele niedomówień. Jest wiele kontrowersyjnych faktów, które albo w ogóle, albo zbyt pobieżnie zostały poruszone na forum. Początkowo ja nie chciałem prać szczegółów na forum, bo i po co. Potem kiedy Ona zaczęła to robić - powstał bałagan i nikt nic nie wie juz teraz. Bardzo daleko wszystko zaszło. A niepotrzebnie. Ja tylko chciałem znać Waszą opinię na temat miłości w związku i podzielic się ta opinią z Nią... Pomyśl sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onajeszczeraz
Dziekuje "Blondynko" za odp, jak widze płeć "brzydka" ma krotkie odp-wrecz siegające poziomu dna...ale czego tu sie spodziewac? chociaz wyrazajcie sie w miare tresciwie i sensownie.Te opinie nie maja zadnego znaczenia- BO TO JA WIEM,CO SIE DZIALO PRZEZ TE 1,5 ROKU-NIE WY KOCHANI."koledzy"-co do mego poziomu inteligencji-zycze wam abyscie mieli w 30% tyle co ja .Randaff chce usunac "tematy"ale biedny nie wie jak...moze "kochani przyjaciele"pomozecie mu?udzielcie nieszczesliwcowi wskazowek,przeciez on jest taki dobry i zagubiony..:) pozdr kobiety-i miejcie sie na bacznosci przed osobami majacymi "probelmy ze swoja osobowoscia"- bo wpieprzycie sie w bagno po uszy tak jak ja...a prosze mi wierzyc..ciezko z tego wyjscPOZDRAWIAM WSZYSTKICH!TA NIEDOBRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randaff
Dziękuję Wam za zainteresowanie tematem. Zmuszony jestem zakończyć forum. Proszę nie piszcie więcej tu swoich opinii. Ja naprawdę obawiam się gniewu z Jej strony. Niech Wam da do myślenia sformułowane i napisane przez Nią zdanie, określające Jej stan, kiedy ja bardzo ciężko za marne grosze pracowałem przez wiele dób non stop ostatniej wiosny, kiedy jeszcze mieszkałem w Polsce. Spójrzcie wyżej - tam jest napisane: ...nie chcialam byc sama,wiec wpadłam na genialny pomysl...zeby wrocic do ex.. Na tym skończmy. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM WAM BARDZO. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×