Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patryśka k.

Światrozsypał się na tysiące kawałków

Polecane posty

Gość hrabini
a ja sie wcale nie dziwie ze nie mozesz odejsc od meza mimo ze zrobil to co zrobil.Kazdemu sie wydaje ze to takie latwe...:( Mowi tak kto tego nie przezyl.Tak sobie mysle ze moze powinnas jechac do niego i rozmowic sie raz a porzadnie?!myslalas o tym bidoczku?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cały czas o tym myślę ale jeszcze nie mam na tyle odwagi. Teraz mam jeszcze jakąś nadzieję, jeszcze tą małą iskierkę nadziei, że może on tak naprawdę taki nie jest, że się zwyczajnie pogubił.Myślę że nadejdzie ta chwila i to już niedługo kiedy będę musiała to wszystko uporządkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj sie...
opinia osoby podpisujacej sie nickiem "bawisz mnie" :O Ona juz tak ma :O Wspulczuje bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dociera do mnie powoli że ten człowiek z którym byłam przez prawie 7 lat nie zasługuje nawet na to abym zbyt wiele o nim myślała. To bardzo boli bo przecież tak bardzo go kocham, może właśnie za bardzo... Lepiej jednak żyć samemu niż mieć świadomość że ten na którego powinnam liczyć i w którym powinnam mieć oparcie zawsze może powiedzieć że mnie nie kocha i nie chce ze mną żyć, że potrzebuje czasu na przemyślenie...Nie, na to nie mogę skazywać ani siebie ani mojego dziecka.Może on jeszcze wydorośleje, może zrozumie, że to co zrobił było strasznie egoistyczne. Napisał mi ostatnio smsa i mam wrażenie że zaczyna się przełamywać, tylko teraz ja nie wiem czy potrafiłabym z nim żyć bez ciągłego strachu, że odejdzie w sytuacji kryzysowej.Zaczynam chyba przyzwyczajać się do całej tej sytuacji, próbuję sobie wszystko jakoś pukładać, bo muszę dalej żyć i już nie tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patryska - trzymaj sie dzielnie, dziewczyno, teraz jest strasznie, ale powoli zacznie sie wszystko ukladac. Jesli on od Was teraz odejdzie na zawsze, czy nawet na kilka miesiecy, to jest nieodpowiedzialnym gnojkiem bez wzgledu na motywy ktore nim kieruja. Ale moze to tylko chwilowe zalamanie, otrzasnie sie z tego, dotrze do niego ile traci, i wroci do Ciebie - do Was - na kolanach. Musisz byc silna, dla Twojego synka, dla Ciebie. Mysle ze dobra strategia jest zerwanie wszystkich kontaktow - smsow, tel itp - az do chwili kiedy on zacznie blagac o wybaczenie i o przyjecie go z powrotem. Calkowita cisza z Twojej strony byc moze go otrzezwi... Moze niepotrzebnie nalegalas na powrot, moze lepiej bedzie wynajmowac gdzies mieszkanie - ale to nie powod do takiego zachowania z jego strony - a na pewno jesli bedziecie jeszcze razem wszystko sie uda uzgodnic. A jesli byl/jest ktos jeszcze? To moze i lepiej ze dotarlo do niego w tej chwili?....Tylko ze on za jakis czas obudzi sie z reka w nocniku, bo po tylu latach nie ma do czego wracac, a Ciebie straci... Strasznie strasznie wspolczuje sytuacji, dobrze ze masz ludzi, na ktorych sie mozesz oprzec, a na znajomych czy \"przyjaciol\" ktorzy Cie zostawili - po prostu plun, nie sa warci niczego innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, masz rację.Niestety dwa razy dałam się ponieść emocjom i raz napisałam do niego a póżniej zadzwoniłam po tym jak on napisał smsa, strasznie się teraz czuję bo wiem że nie powinnam do niego wogóle się odzywać, niestety to było silniejsze. Ale po wczorajszym telefonie do niego wiem że moje smutki prośby wylewane przez słuchawkę telefonu nie mają sensu, muszę pokazać mu że mam swoją godność, musze od niego po prostu \"odejść\", a nie trzymać się jakiejś chorej nadziei, ja zwyczajnie muszę się pogodzić zwyczajnie z tym że nas już nie ma...A wtedy ewentualnie jak on będzie chciał i ja również,budować nowy związek i nowe zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już dość dawno tutaj nie zaglądałam, trochę spraw miałam do załatwienia, wczoraj wizyta u lekarza i dobre wieści o moim maluszku, rozwija się prawidłowo, waży już 1600 g, jeszcze dwa miesiące z małym haczykiem i powitam go na tym świecie. Szkoda tylko że jego tato nadal nie chce być z nami :( ale cóż sami też damy radę, musimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej patryśka! Pozdrawiam! Cieszę się, że z maleństwem wsjo OK :-) Jakby nie było, to ONO teraz bedzie najwazniejsze w Twoim życiu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Wczoraj właśnie myślałam co u ciebie.Myślałam,że wszystko ok.Cieszę się,że synuś rośnie zdrowo.Trzymaj się dla niego.Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ...moje maleństwo jest dla mnie od samego początku najważniejsze, wpadłam w szał kupowania ciuszków i innych akcesoriów dla Małego, troszkę mnie to uspokaja i przybliża do mojego maleństwa, odliczam już dni w kalendarzu do porodu, mam nadzieję że ten czas minie szybko. Troszkę serducho boli że tatuś nie uczestniczy w tych tak ważnych momentach, przede wszystkim nie jest świadkiem jak jego synek szaleje w brzuszku, jak kopie a to dopiero teraz jest tak bardzo namacalne, wczoraj rozmawialiśmy i niestety on nie chce być ze mną, nna dzień dzisiejszy jak to ujął, a ja mu na to że na dzień dzisiejszy to ja nawet na niego nie mogę patrzeć, ale dla mojego dziecka jestem w stanie zrobić naprawdę wszystko, o on potrafi zrobić wszystko ale tylko dla siebie, straszny zagubiony egoista , a ja przez te wszystkie lata tego nie widziałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile ty masz sily! Gratuluje, trzymaj tak dalej! Nie przeczytalam wszystkich wypowiedzi ale juz wiem ze jestes dzelna i dasz sobie rade. zastanawianie sie dlaczego tak postapil nie ma sensu. On nie mogl inaczej, nikt nie planuje skrzywdzenia osoby z ktora jest sie 7 lat. Po prostu nie potrafil inaczej... Jedyna i najsilniejsza jest milosc matki do dziecka. Odwrotnie jest juz inaczej. dziecko urosnie, oczywiscie, ze bedzie kochac swoja mame ale milosc matki do dziecka jest nie z tego swiata! goraco pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle czasu mineło od mojego ostatniego wpisu... nadal jesteśmy z moim synkiem sami, ale trochę bardziej spokojni. Nadal bardzo cierpię i żyję jakby poza tym wszystkim co mnie spotkało. Tatuś zaczął bardzo często dzwonić,czasem rozmawia ze mną jakby nic się nie wydarzyło, pyta o dziecko, o mnie,opowiada co u niego.Niestety na temat NAS nie chce rozmawiać. Nie potrafię go zrozumieć.... To jest ponad moje siły. Za 4 tygodnie termin porodu, ,mam nadzieje że cos się zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kg
hej , przesledziłam twoj watek i jest mi bradzo przykro, wiem jak sie czujesz bo sama to przeszłam....przez całłą ciąze byłam sama, moj chłopak zostawił mnie juz na początku ciazy. Teraz moj synek ma juz pół roku i jest całym moim swiatem:) jedyne co moge ci powiedziec to to ze jak juz urodzisz to spojrzysz na swiat zupełnie inaczej. Przeszłość hmmm stanie sie dla ciebie mniej wazna bo od tej chwili kazdy dzien bedzie wyjatkowym , bo juz na zawsze bedziesz miała przy sobie kogos kto bedzie cie kochal:) Ja mimo ze nadal jestem z synkiem sama -bez ojca- to wierzę ze jeszcze bede szczesliwa z kims, ze ktos mnie pokocha!!!!! zycze tego samego tobie, i oczywiscie szybkiego ale w terminie rozwiazania. pozdrwiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvonnne
patryska ja nawet nie potrafie postawic sie w twojej sytuacji , i powiem Ci jedno ten Twoj były? partner to zwykły cham , zarozumialec i EGOISTA, jak mozna zostawić kobiete po 7 latach bycia razem , i do tego W CIĄŻY ?! czy on nie liczył sie z tym ze moze sie cos stac? ze moze stac sie cos zlego tobie i dziecku? mogl chociaz poczekac do porosu albo zalatwic to inaczej , nie rozumiem tego poprostu! dam Ci jedną rade - nie nalegaj na nic, nie odzywaj sie pierwsza i nie daj po sobie poznac ze ci zalezy i ze zyjesz tylko tą nadzieja ze wroci, zacznij o siebie dbac, usmiechaj sie wbrew wszystkiemu a przyjdzie taki dzień ze przyjdzie do Ciebie na kolanach i bedzie prosił o przyjecie a wtedy Ty go zran tak jak on Ciebie, jetsem z Tobą myślami i oby wszystko ułozyło ci sie jak najlepiej, przede wszystkim siły Ci życze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryska k trzymaj sie cieplo
nie ma co go wyzywac, moze po prostu on potrzebuje troche przestrzeni, mowilas ze z mieszkaniem wszystko na nie, mi sie wydaje ze go to wszystko przeroslo, zobaczysz ze jak zobaczy malenstwo to bedzie najlepszem ojcem na swiecie ;) usmiechnij sie i poglaszcz brzusio ode mnie. musisz teraz najbardziej myslec o sobie i malenstwu, nie pozwol tez zeby rodzina wtracila sie w wasze zycie, szczegolnie ci ktorzy rzucaja zle komentarze,bo to najgorsze co moze byc. buziaki, trzymaj sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burczy mucha
Patryska,jestem z Tobą,nie łam się.pisz jak najwięcej,jak mijają dni,co porabiasz.Tu są jeszcze życzliwe osoby,które Cię wesprą w tych trudnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam się co może się zmienić po narodzinach dziecka, dzisiaj podczas rozmowy powiedział mi że po porodzie porozmawiamy o wszystkim, że do tego czasu on nic nie powie, a ja mam dbać o siebie i dziecko, nie stresować się, i spokojnie czekać na narodziny maleństwa. nie wiem o co temu człowiekowi chodzi, dlaczego tak postepuje, czy nie zdaje sobie sprawy że to zamartwianie się i zastanawianie nad tym co może mi powiedzieć jest jeszcze gorsze niż prawda powiedziana teraz, może ma dla mnie taką rewelację która faktycznie mogłaby mnie powalić z nóg, może z kimś już jest i był podczas gdy jeszcze byliśmy razem( chociaz ta opcja wydaje mi się wogóle mało prawdopodobna). znów zaczynam się rozklejać, a był już taki moment, że jakoś mniej myślałam o tym wszystkim. chciałabym już urodzić i zatracić się w opiece nad maleństwem, zapomnieć choć troszkę o tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Patrysia, a mówią, że to kobieta zmienną jest... Czy to znaczy, że 7 lat Cię oszukiwał ??? Po co ??? Cisną mi się na usta obelżywe słowa pod jego adresem, ale nie chcę Cię dodatkowo ranić, bo wiem, że go kochasz... Mam tylko nadzieję, że jak zobaczy synka, to się w Was zakocha na nowo...Trzymaj się ciepło i - dasz radę. My kobiety jesteśmy silne, to widać zwłaszcza w takich sytuacjach jak Twoja. Odwiedzaj nas :D:D:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też trudno mi w to uwierzyć, bo przecież przez prawie 6,5 roku razem mieszkaliśmy, budowaliśmy wspólne życie, ale wszystko wskazuje na to że tak mu było wygodnie, że przez cały ten czas mnie oszukiwał.tylko z drugiej strony czy nie zal mu było tych wszystkich lat młodości które stracił? ja nie potrafiłabym być z kimś z kim nie wiążę przyszłości aż tyle lat. Ludzie przecież to jest chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciotka z opłotka
Jeśli rodzina pomoże olej go, bez obustronnej miłości jest horror w młzeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciotka z opłotka
horro to jest za delikatne okreslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patryśka - zapraszam po siłę na nasze forum- Samotna Mama, nawet gdyby Twój postanowił być z Wami, pomożemy Ci - każda ma już jakie takie pojęcie jak sie w tym bagnie poruszać. Ogólnie ja w zmiany jako takie nie za bardzo już wierzę, a facet szuka wymówki dla swojego egoizmu ale może sie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to gratulacje dla świeżo upieczonej mamusi:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ Ci się dziweczyno
gnój przytrafił. NIemniej jednak dasz sobie radę. Życzę dużo szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patryśka 🌻 gratulacje przeczytalam Twoja historie i powiem tak: szuja podziwiam Cię, jestes dzielna i madra kobieta trzymaj sie, napisz czasem, jak sie synek rozwija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska serowa.
Patryska - gratuluje synka! ales trafila na gnide :( przykro mi. ale wierze ze poznasz kogos wartosciowego i bedziesz jeszcze bardzo szczesliwa. tego zycze. i pisz co u ciebie jak bedziesz mogla. mam nadzieje ze juz teraz bedzie tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczaczek77
...buzki dla was obojga i gratulacje. A JEGO TRZYMAJ JAK NAJDALEJ OD SIEBIE...bedziesz zdrowsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doPatryskik
patryska jestem pelna podziwu dla Ciebie, zobaczysz wszystko sie ułozy , najwazniejsze ze masz przy sobie juz tą małą kruszynke i wszystko jest ok, zobaczysz ze pseudo "tatus" bedzie jeszcze szczerze zalowal tego co zrobil i blagal byś do niego wrocila, zycze wszystkiego naj dla Ciebie i maleńkiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patryska...przeczytalam to co pisalas od samego poczatku...łzy płyneły mi same po policzku...i wiesz co...uwielbiam cie,jestes wspaniala kobieta!!! gratuluje synka..ma szczescie ze ma taka mame........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×