przechodze kryzys emocjonalno uczuciowy

jestem tak rozbita jak kryształ po spadnięciu na kafelki jak sie pozbierać mój partner jest głuchy na wszystko jego wyobrazenie "związku" jest tak odlegle od mojego wyobrażenia że już sie całkowicie pogubiłam.

mam tak samo........

a w czym te róznice

ja pare tyg temu przechodzilem to samo. zerwalem przedwczoraj, moja partnerka nie mila dla mnie czasu ale dla znajomych miala , popadlem w chora zazdrosc, nie czulem sie kochany, caly czas awantury ktore sam robilem, ona nie widzila nic zlego w tym co robi, moje wyklady czasami nawet poltora godzinne nic nie dawaly. jak nie czujesz sie dobrze w tym zwiazku to po co to ciagnac :) pozdrawiam

nie stanowie jednostki mam dzieci rozwalenie jako tako posklejanego zycia po rozwodzie jest rzuceniem się w głebine oceanu. Czy mam na tyle sił aby to przejść???????/ zadaję sobie to pytanie i mam to co w nicku. jasna cholera Szukam ucieczki przed mysleniem o tym musze postawić sobie wyzwania zajęcia róznego rodzaju czytam wiele książek psychologicznych one ratują mnie przed depresją.

cokolwiek mowie to jak do ściany.............inny język brak porozumien czuję sie matka prawiąca dziecku kazanie

:o Walnij coś mocniejszego, popraw na drugą nóżkę i do góry :)

gdyby alkohol dawał ulge pewnie bym to zrobiła ...........ale walne sobie browara:P przynajmniej tyle a problem dalej pozostanie

A jaki to problem? Streś troche, bo nie chce mi się czytać twojego posta, za długi :o

witay w klubie :)

pooglądalam "Barwy miłości" przynajmniej luz blus no i piwko juz działa;) Bronek co Ty tu widzisz długiego w tym poście A więc/wiem że tak się nie zaczyna zdania ale tu to chyba wsio rawno/ nie wiem czy kocham nie wiem czy jestem kochana nie czuje i nie odbieram uczucia nie ma bliskości /nie chce mi się tego rozwijać/

"czuję sie matka prawiąca dziecku kazanie" skąd ja to znam... a wiesz co on mówił na to "nie dziwne, bo zachowujesz sie jak matka prawiąca kazanie" i wtedy to juz tylko glową w ścianę ale teraz wiem że po prostu trzeba olać

czy według Was prawdziwe jest stwierdzenie popatrz jak Twój mężczyna traktuje własną matke tak będzie traktowa ł ciebie

Jest w tym powiedzeniu duzo prawdy.

czasem tak...ale nie zawsze pomysl o takich 30 letnich mamisynkach, ktorzy sa na kazde zawolanie mamusi.... nigdy swojej kobiety tak jak jej traktowac nie beda

i przeszło ...........mialam typowe PSM czy jakos tak dziś mi przeszło to użalanie sie nad sobą