Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość robi29

Zostawiła mnie po 7 latach przed ślubem

Polecane posty

Gość robi29

Witam, będzie długo i możliwe, że zawile, lecz postaram się. Więc zacznę od początku, poznaliśmy się gdy rzuciła mnie moja poprzednia dziewczyna. Ona wiedziala że jestem świeżo po związku ale jak to powiedziała skorzysta chociaż. Pierwsze dni, tygodnie głównie imprezy, sex...wiecie. Byłem młody 21lat. Po 3 miesiacach odezwała się poprzednia z przeprosinami, byliśmy razem spowrotem a ja dodatkowo z nową.... Byłem skur... teraz wiem.Po jakimś czasie wszystko wyszło na jaw, obie mnie zostawiły, jednak nowa po czasie powiedziała że zbyt mocno mnie kocha i chce być ze mną. Zaczeliśmy od nowa, tylko my, było dobrze, wynajeliśmy mieszkanie(przedtem ja mieszkałem z rodzicami, ona w akademiku...) Było fajnie ja pracowałem, zarabiałem, ona kończyła studia, skończyła je, siedziała w domu. Zawsze ciągnęło ją do wypadów z koleżankami to do kawiarni to do pabu na babskie pogaduchy. Pracowałem długo, po pracy kupowałem obiad i do domu. Niestety słyszałem pretensje że ciągle mnie nie ma, zaczelismy sie klocić, powiedziałem jej że potrzebuje przyszlej żony nie mebla i jak jej nie pasuje to ma sie wyprowadzic. Powiedziała , że pójdzie do pracy nawet za sprzataczke, ok, ucieszylem sie. Pomoglem jej w znalezieniu pracy. Znów było dobrze, dorabialismy sie powoli, wszystko sie kształtowało w dobrym kierunku. Po 10 miesiacach stwierdzila że juz tam nie chce pracowac, wspolnie z inna kolezanka z tej pracy zaczeły szukac innej, jedna rozmowa i znalazly. Zachwycona, fajnie, chodziła, opowiadała. Jak konczyła póżniej spytałem czy przyjechac po nią, odpowiedziała że Pan X ją odwiezie. Raz, drugi zacząłem wypytywac o Pana X.... Nie martw się Pan X to stary 45letni(tedy) gosciu, tylko mnie odwozi czasami,ok. Pewnego weekendu oznajmila , że wyjeżdża do babci, ok, pojechała z Panem X nad morze, hotel, wiecie... Przyjechała i powiedziała, że z nami koniec....Wyprowadziła się. Nic do niej nie docierało, stała się dla mnie zimna jak lód. Załamałem się, płacz, pisanie, dzwonienie, picie, straciłem pracę, wpadłem w długi... miesiąc, dwa a ze mną było coraz gorzej. W trzecim miesiącu zadzwoniła spytac sie czy może przyjśc na kawe. Przyszła , została. Byłem w niebo wziety. Szczęśliwy jak nigdy w życiu! Postanowiłem, że wyprowadzimy się do jej miasta, będę bliżej jej rodzice, będzie lepiej. Było dobrze, bardzo dobrze ale widziałem w jej oczach że komfort życia jej nie pasuje. Zdecydowałem się wyjechać za granicę, sprawdze, jak będzie ok, ona dojedzie. Tak też było , 2 miesiące za granicą bez niej były okropne. Przyjechała, pracowaliśmy razem, znów fajnie, mieliśmy wziąść ślub w anglii, lecz po czasie stwierdziliśmy, iż zrobimy to porządnie, w Polsce, wesele, rodzina, tak jak powinno być. Dodam, że zaręczyny odbyły się 2 lata temu. Wmaju byliśmy w polsce, zamówiliśmy salę. Teraz w sierpniu pojechalismy załatwić reszte. Problem w tym, iż ja załatwiałem a ona niby z mama przy chorym dziadku. Wróciliśmy do anglii i oznajmiła mi, że ona nie chce już ze mną być, pozałatwia wszystkie sprawy tutaj i wraca do polski. Obarczała mnie winą, że nie mówiłem jej kocham, nie przytulalem. Pytałem , czy kogoś ma, zaprzeczyła. Po tygodniu , wróciła z imprezy od kolezanki i powiedziala że tak, ma w polsce gościa.Zaczęło się niszczenie moje psychiki. Mieszkaliśmy razem, nie pozwalała się dotknąć, pisała przy mnie z nim, dzwoniła do niego. Powiedziała że on jest jedyną osobą, z którą ma ochotę się kochać. Kupowała bieliznę erotyczną, mówiła mi takie rzeczy złe o mnie. Ja płakałem, przepraszałem, codziennie prezenty, kwiaty, ona nic. Zgodziła się zabrać na Rivierę na weekend, hotel, masaż, peelibg całe SPA, co zrobiła tam? Powiedziała mi że sory ale musi isc zadzwonic do niego!!! Gdyby ktoś dał mi rewolwer, zastrzeliłbym się. tydzień póżniej 1 pżdziernika ( 11 dni temu) wyjechała, zimne spojrzenie na mnie, zero wzruszenia, pojechała..... Zostawiła mnie samego tutaj.... dzwoniłem, pisałem..... Dobrze że do pracy chodzę bo nie wiem czy teraz bym tu siedział i pisał to.Pierwszy tydzień do niczego, pisałem , raz zadzwoniłem( zeszła sobote) odebrała, powiedziała , że jej dobrze z nowym.... Dobiła mnie...Z porzednich doswiadczeń wiem, by samemu nie pić... W dzień sobie jakoś radzę, wstaję idę do pracy(myślę o niej 99% czasu), ale wracam do domu i depresja, boję się kłaść spać, mam koszmary, budzę się zlany potem, schudłem w ciągu 6 tyg 13 kilo. Postanowiłem nie dzwonić, nie pisać, załamałem się w nocy we wtorek, obudziłem się przestraszony w nocy i napisałem do niej, zadzwoniłem, nie odebrała, odpisała bym poszedł spać bo bede zmęczony rano.... Zmęczony?? Ja jestem już wycieńczony!! dziś jest czwartek, udało mi się w pracy myśleć o jej złych stronach, trochę się nakręciłem i dostałem dobry humor... Odzyskałem trochę świadomości, dlatego postanowiłem napisać tutaj, starając się nie lamentować. Mam do Was pytanie, walczyć o nią czy odpuścić? Co zrobić gdy nadchodzą momenty gdy nic nie zatrzyma mnie przed sięgnięciem po telefon... Jeszcze jedno, często pieką mnie uszy, zazwyczaj prawe lub oba.... Czerwone na maksa(teraz również) Miał to ktoś kiedyś? Na razie się łudzę, że wróci, mam nadzieję, może nie powinienem, ale Kocham ją ogromnie. Lecz wydaje mi się , że po raz drugi juz nie wróci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze, jak mogles nadal byc z kims takim, kto nie ma do Ciebie za grosz szacunku! Z kims, kto Cie tak poniewieral, podeptal jak starą szmatę! Daj sobie z nią spokoj!!! Czy chcesz cale zycie sie tak meczyc z kims, kto Cie nie kocha i robi na kazdym kroku w balona? Współczuję Ci z calego serca, bo wiele przeszedles w swoim zyciu, zbyt wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
Ona nie jest ciebie warta. Mam nadzieję, że kiedyś to zrozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robi29
Dzięki, a lewe? Oba? Zapomniałem dopisać w poście, tydzień przed jej wyjazdem dostałem strasznych bóli brzucha, byłem w szpitalu na jedną noc. Dziś napisała smsa, czy ze zdrowiem w porządku? Nic więcej, odpisałem że wszystko bardzo dobrze, krótko. Lecz nie to chciałem napisać..... Czy dobrze zrobiłem? Czy powinienem po raz setny napisać że ją Kocham i życia bez niej sobie nie wyobrażam..? Właśnie łapie mnie depresja, tętno wysokie, serce jakby wyskoczyć chciało. Macie jakieś metody na taki stan, jak go kontrolować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona25dg
powinienes ja zostawic,ewidentnie widac ze laska sie taba bawi,zostawila cie nie pierwszy raz i wykorzystuje to bo wie zekiedy pstryknie palcem ty sie zgadzasz na powrot lepiej teraz tp przecierpiec i moze w przyszlosci ulozyc sobie zycie z kims komu naprawde bedzie na tobie zalezec pomysl co by to bylo jakbyscie wzieli juz ten slub a ona tak by sobie skakala??wtedy nie byloby ci zal tego ze tak sie dzieje?? piszesz ze ja kochasz,z czasem zobaczysz ze sie okaze ze byles tylko zakochany,ze tak naprawde to ty jej nie kochales...zreszta tak jak ona ciebie,moze przez te 7 lat to byla juz tylko kwestia przywiazania,bynajmniej z jej strony zycze ci powodzenia i jedno co ci moge poradzic to sie nie zalamywac,nie warto gubic zyczia przez takich ludzi jak ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona25dg
i bron panie boze pisac do niej jakiekolwiek sms z wyznaniami milosci bo tym samym bedziesz ja utwierdzal w przekonaniu ze jak z nastepnym jej nie wyjdzie to na pocieszenie,nawet te krotkie, bedzie mogla wrocic do ciebie i w zadnym wypadku nie pisz nigdy do niej pierwszy sms,niech sobie nie mysli ze nic innego nie robisz tylko siedzisz z telefonem i zastanawiasz sie czy teraz to napisac czy moze zadzwonic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta28
odejść... nie musi Cie kochać, ale musi Cię szanować,przeszłam przez cos podobnego i z perspektywy czasu wiem ze nie warto bylo o niego walczyc... choc wiem ze bedzie CI ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta28
teraz juz sie nauczyłam zyc na nowo, ale nie było lekko, wierz mi i mimo iz mam juz nowe zycie czasami dopada mnie melancholia i tesknota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze03215
na Twoim miejscu od razu bym ją wyrzucił by wracała do swojego kochasia a nie przy mnie z nim rozmawiała itp. kochasz niewłasciwą osobę lepiej bedzie jak jej numer wyrzucisz albo zmienisz i kiedys zapomnisz ze byłes z taką flądrą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robi29
Staram się nie pisać, dzwonić, lecz cały czas gapię się w ten telefon. Może i dobrze że jestem tak daleko, inaczej pewnie biegałbym za nią. Chciałbym tylko by była obok... Wiem, że jak kocha tamtego to nic nie mogę. Powiedziała mi ze sto razy, że mnie nie kocha....Bolało, boli, dlaczego to tak jest? Chciałbym odzyskać apetyt, uśmiech na twarzy, wyjść z domu, nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziara
"...sex...wiecie" nie wiem nie muszę dalej czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta28
bo to musi potrwać, ale czas wszystko załatwi... z czasem wszystko zacznie wydawać sie coraz bledsze i bledsze az w koncu zostana tylko zarysy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona25dg
i tak uwazam ze laska zagrala nie fair ale jakby odwrocic strone sytuacji ty ja swego czasu potraktowales w identyczny sposob,tak jak ta druga....grales na 2 fronty.... za jakis czas odzyskasz apetyt,usmiech i chec do zycia,no coz nikt nie mowil ze zycie to same przyjemnosci,pociesz sie tym ze po burzy zawsze wychodzi slonce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mialam
jasne..ze to teraz strasznie boli, ale musisz to przeczekac...a z perspektywy czasu sam stwierdzisz, ze tak bylo lepiej...tak osoba, nie wie czego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nie tylko ja mam problemy z zapomnieniem o miłości swojego życia... Jest to związek bez wątpienia toksyczny, który bardzo źle wpływa na Ciebie. Jesteś zapatrzony w swoją byłą kobietę jak w obrazek największej wartości na świecie. Doskonale Cię rozumiem. I wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że Ona tak podchodzi do związków. To co napiszę na pewno Cię zaboli ale piszę to, co uważam. Kobieta ta nie traktuje Cię w ogóle poważnie. Jest to wykorzystywanie człowieka, aczkolwiek, z tego co tu pisałeś, wg ona od Ciebie też jest po części uzależniona. Tylko niestety tylko wtedy, gdy: - albo coś jej fundujesz (przykład tej wycieczki) - pozwalasz na to, żeby szła w ramiona innego mężczyzny, a w momencie, gdy ten facet się jej znudzi, wraca do Ciebie. A Ty jej na to pozwalasz. DUŻY BŁĄD!!! Wiem... nie jest łatwo powiedziec nie, nie jest latwo nie zadzwonic do niej, ale czlowieku.... TY SIĘ NIEDŁUGO WYKOŃCZYSZ PSYCHICZNIE I FIZYCZNIE!! (o ile już nie jesteś wykończony) Jaka jest moja rada? Z bólem to powiem, ale nie ma złotego środka na taką sytuację. Proponuję pójśc do psychologa. I nie jest to wstydem, jest to po prostu najlepsza metoda, aby skonczyc z tym sadomasochizmem (uzylam tego sformulowania, bo sadomasochita nie odnosi sie tylko do cierpienia fizycznego, ale rowniez do psychicznego - zadreczanie samego siebie, depresja i przede wszystkim uzaleznienie od drugiej osoby. A nawet paranoja). Ja sama zreszta chyba wybiore sie do psychologa, bo tez jestem załamana swoim życiem. Inaczej ono wyglądało niż Twoje, ale suma sumarum leżę i kwiczę w kącie swojego pokoju. Nie da się ot tak zapomniec o osobie, ktora kocha się ponad życie. Ale? Czy Ty aby na pewno chciałbys spedzic z nią swoje całe życie? Zastanow się logicznie. Patrzac na jej zachowanie powinienes wnioski wyciagnac. Ta kobieta nie ma szacunku do Ciebie. Pozwoliles jej na to, bo ona wie, ze cokolwiek by nie zrobila, i tak moze wrocic do Ciebie. Ona wie, ze kiwnie palcem, a Ty przylecisz na rzęsach do niej. A gdy jej się po raz kolejny znudzisz... znajdzie kolejnego faceta. Pozniej wroci do Ciebie i tak w kółko. Tak wygląda prawdziwa miłosc? Nie... Nie smiem nawet twierdzic, ze jej nie kochasz, bo z tego co napisales, to ona jest oczkiem w Twojej głowie. Ale zastanow sie czy to nie ma podłoza bardziej psychicznego. Jestes uzalezniony od niej Zadreczasz sie, gdy cos jest nie tak Stajesz na glowie, zeby ja zadowlolic Gdyby nie to, ze ona ma takie podejscie do Ciebie, to chyba rzeczą normalną jest fakt, że człowiek martwi się jak pokłóci się z wybranka/wybrankiem. Normalne jest to, że mysli się o tej osobie, ze poswięca się dla niej. Ale nie w momencie, gdy Twoja kobieta ma taki stosunek do Ciebie. Ona bezczelnie Cię wykorzystuje, nawet byc moze nie zdając sobie z tego sprawy. Moja rada: idź do psychologa... byc moze on pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robi29
Jedno pytanie, teraz siedzenie tu w anglii samemu nie ma sensu. Wracac teraz do polski? Obawiam sie , że nie bede w stanie teraz wszystkiego zaczynac od nowa. Na razie chce tutaj zostac do konca roku i wtedy zadecydowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta28
zostań, nie podejmuj decyzji pochopnie, ja w ropaczy i jakims ogolnym zatraceniu - przekreslilam wtedy pol swojego zycia nie tylko uczuciowego - place za to do tej pory... NIE WARTO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robi29
Może jestem głupi, idiota skończony, lecz chcę by wróciła, nie wieżę że po tylu latach wyzbyła się wszyskich uczuć do mnie... Odezwać się kiedyś do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta28
szczerze? zrobisz co uważasz ale ja uwazam ze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wracaj do Polski. Zostań w Anglii, oszczędź kasę a poźniej wyjedź ze znajomymi na szalone wakacje. Wroc pozniej do Polski, wyrzuc wszystkie rzeczy zwiazane z Twoją byłą kobietą (wiem... nie bedzie to łatwe), zacznij poznawac ludzi, podzwon do znajomych. Postaraj sie zorganizowac sobie dni tak, zebys nie siedzial w domu sam i rozmyslal o wszystkim. Idz do pracy, pozniej idz na silownie (bardzo pomaga i uspokaja czlowieka, uwierz mi), pozniej wyskocz sobie do jakiegos pubu albo do kina ze znajomymi. Ogolnie nie siedz sam w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta28
dopóki nie zaczniesz szanowac sam siebie i nie pokazesz jej ze jestes silny to ona bedzie Toba poniewierac... strasznie tomoze brzmi ale obawiam sie ze tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robi29
co jeśli napisze, kiedyś...? Odpisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta28
chcesz pogadać na privie? zupelnie anonimowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odpisuj, zerwij z nią jakikolwiek kontakt. To nie ma sensu, zniszysz sobie przez nią zycie do reszty. Nie rozumiem, jak mozna byc tak perfidnym! Byc z kims, a jednoczesnie rozmawiac z kims innym! Za dobry jestes, a ona to wykorzystuje. Uwazam, ze jest bardzo niedojrzala postepujac w ten sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robi29
Edyta- tak lecz się słabo orientuję tutaj z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×