Pytanie na temat ściągnięcia rozpuszczalnych szwów

Miałam założone rozpuszczalne szwy (całe 2 sztuki) i po tygodniu miałam się zgłosić na ich zdjęcie, tylko, że one mi same "wylazły" - znalazłam w majtkach sznureczek. Czy coś mogło zostać jeszcze w środku i czy ewentualnie to "coś" się samo rozpuści czy jednak pójść do tego lekarza (daaaaleko mam a i dziecka nie mam z kim zostawic do południa). Ktoś się może orientuje w temacie ?

Rozpuszczalne trzeba ściągać? To one sie nie rozpuszczają? Dziwne...

rozpuszczalne to niby co mieliby Ci zdejmowac ? a skoro jak piszesz to same wyszły to niby co chcesz by wyjmowali zupełnie nie rozumiem Twojego pytania

i wszystko samo wyszlo po co siciagac rozpuszczalne szwy??

ja mialam cale 3 szwy :) nikt nie kazal mi ich sciagac, wypadly same po bitych 6 tygodniach polozna sciagnela mi na samym poczatku 1 szew (wszystkie mialam przy cerwce moczowej z powodu otarcia) i bolalo mnie, wiec sciagnela, na reszte kazala czekac az same wypadna

Wiem, że to dziwnie brzmi, sama się zdziwiłam jak mi lekarz po tygodniu kazał przyjść na usunięcie szwów - nawet spytałam czy w takim razie nie dał mi rozpuszczalnych ? Odpowiedział że są rozpuszczalne, więc zgłupiałam ... a teraz same wyszły i tak se siedze i myśle ":-0

mo że rutynowo kazał przyjśc na kontrolę i z rozpędu powiedział że do zdjecia szwów bo się przejęzyczył a potem głupio mu było powiedziec że się zagalopował i z rozpędu powiedział o zdejmowaniu szwów ;-)